Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 10:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 133 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9
 Nie wierzę ale praktykuję 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Stworek napisał(a):
Wg mnie nie ma jednej definicji szczęścia. Szczęściem są raczej wszystkie przyjemne chwile, których w życiu doświadczamy i które są ulotne, trwają bardzo krótko, a potem znikają, zastępowane przez coś, czego nie odczuwamy w kategorii przyjemności. Jeśli komuś przyjemność, choćby chwilową, sprawiają pieniądze, ludzie, konkretna sytuacja, to niechaj cieszy się i mówi o szczęściu. Te chwile są krótkie i dlatego takie ważne i warte zapamiętania.
Wg mnie nie jest tak, że "pieniądze szczęścia nie dają". Nie dają trwałego szczęścia, ale dają chwilowe.


Z mojego punktu widzenia, to w bardzo dobry sposób opisałeś, czym jest szczęście i jaki je osiągnąć, tutaj musze dodać że z tym szczęściem może być różnie, ponieważ jak trwa nieustannie przez wiele miesięcy czy tam lat, to wtedy może nastąpić sytuacja że pojawi się monotonia, że się tym szczęściem znudzimy, że po tak długiej ekspozycji na to szczęście, może nastąpić sytuacja, w której przestaniemy je odczuwać.
I w tej sytuacji jakimś pomysłem by było, to szczęście dawkować, i taka działka szczęścia :mrgreen: podawana raz na dzień, tydzień, czy tam miesiąc, może przynieś pożądane efekty, bo ktoś będzie czekał na tą jedną chwile w tygodniu, i jak ona nastąpi to trzeba się cieszyć tym kawałkiem mięsa, który zjedzony w piątek, daje nam tą chwile szczęścia.
I jeśli chodzi o "Alus" to tutaj może u niej być momentami dość ciężko, bo komuś z jej rodziny, zachciało się obejrzeć serial, dzięki którem przez chwile stają się szczęśliwi, w końcu to ich ulubiony serial, natomiast "Alus" dobrze wie co powoduje szczęście, i z tej przyczyny nie będzie oglądania serialu, a musi być wielogodzinna modlitwa, w końcu jeśli "Alus" jest od tego szczęśliwa, to i cała rodzina, musi tak samo to szczęście odczuwać. Tutaj trochę przejaskrawiłem, ale chyba każdy zrozumiał, na jakiej zasadzie to wszystko działa.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr kwi 24, 2019 21:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Szczęście to stan wewnętrzny i można go osiągnąć na wiele sposobów, jeden uważa, że szczęście daje tylko głęboka duchowość inny odnajduje to za pomocą czegoś zwyczajnego. Ja uważam, że nie ma obiektywnie lepszych i gorszych metod, bo samo szczęście jest czymś subiektywnym. Jak komuś msza daje szczęście to niech w niej uczestniczy, ale bez uszczęśliwiania innych na siłę.
Jak kogoś uszczęśliwia kawał mięsa to ok, ale to nie dla mnie, na mnie to działa na opak. Tak samo nie uważam, że moje metody są dobre dla innych, bo tak nie jest.
Moje dzieci kochają wcinać kurczaka a ja awokado, zamiana będzie okrucieństwem dla obu stron ;)

Odczucie przyjemności opiera się na serotoninie( te bardziej pasywne), oraz na dopaminie( te bardziej intensywne). Szczególnie te drugie potrafią się przejeść i potrzeba coraz to więcej i bardziej intensywnie i warto to sobie dozować jak narkotyk. Z dopaminą jest też tak, że bardzo liczy się oczekiwanie, przygotowania.

Ja rozgraniczam poczucie szczęścia od przyjemności, ale oczywiście tak kombinuję aby jak najpełniej przyjemność doznawać, i nie wyrzekam się niczego co za bardzo nie szkodzi, choć lubię z rozsądkiem dozować, ale tylko dlatego, że wówczas lepiej smakuje:) To jak potrawa świąteczna, jedzona na codzień to już nie to...
Rytuały to przeciwieństwo rutyny.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr kwi 24, 2019 22:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 06, 2019 14:28
Posty: 111
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Rozumiem, że ktoś może czuć zadowolenie po spożyciu czegoś smacznego, ale czy to już jest szczęście? Dla mnie to tylko smaczny posiłek, który można z wewnętrzną satysfakcją świadomie powtarzać.
Szczęście to taki szczególny ulotny stan umysłu, świadomości, duchowości, cielesności, wszystko razem zebrane, który powstaje najczęściej niezależnie od nas, albo wtedy gdy nie jesteśmy na to gotowi. Gdy ciało nie boli, troski nie zaprzątają myśli, można się zrelaksować i nie myśleć o niczym, albo właśnie myśleć o czymś przyjemnym, jak dobrze jest mi tu i teraz, albo jak dobrze czuję się w tym świecie lub środowisku, kocham i jestem kochany i nic mi nie brakuje. Każdy co innego może tutaj wstawić. Stan pewnego zawieszenia, gdy bodźce zewnętrzne i wewnętrzne tworzą spójną całość i pozwalają po prostu cieszyć się chwilą. Mówię sobie wtedy, chwilo trwaj...

"Stworku, czy szczęście=przyjemność? Czy szczeście=radość? Czy nuda wyklucza szczęście?"
Moim zdaniem szczęście to taki ideał, któremu towarzyszy przyjemność, ale niekoniecznie radość. Radość rozumiem jako fajne uniesienie duszy, gdy tymczasem szczęście może być ciche i spokojne. Nuda to pewna pustka, brak czegoś, co mogłoby pozytywnie wypełnić tę pustkę. Nie wyobrażam sobie szczęścia w czasie gdy odczuwam znudzenie, bo wtedy czuję brak czegoś, a więc zaburzam ten ideał.


Cz kwi 25, 2019 13:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Stworku, czym dla Ciebie jest dusza, radość to uniesienie duszy? Dla mnie radość to po prostu emocja, wynik działania układu limbicznego...
Czyli definiujesz szczęście jako taki stan idealnej harmonii, relaksu, pełnej akceptacji tu i teraz?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz kwi 25, 2019 13:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 06, 2019 14:28
Posty: 111
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
IrciaLilith napisał(a):
Stworku, czym dla Ciebie jest dusza, radość to uniesienie duszy? Dla mnie radość to po prostu emocja, wynik działania układu limbicznego...


Nie wiem nawet co to jest układ limbiczny i nie chce mi się sprawdzać, ale tak, dla mnie też radość to przyjemna emocja, odczuwana w duchu :).
A czym jest dusza. Najprościej powiedzieć, że dusza to ja. Może to po prostu świadomość istnienia tu i teraz. Stale rozwijające się "ja", gromadzące wspomnienia, przeżywające emocje, świadome upływającego czasu. Nieśmiertelny byt zaklęty w śmiertelnym ciele, a oba podatne na urazy i choroby. Dręczony brakiem pamięci o swym poczęciu, nie umiejący powiedzieć skąd przyszedł i dokąd idzie. Ufający, że poprzez wiarę w Boga w końcu znajdzie odpowiedzi na wszystkie pytania.

IrciaLilith napisał(a):
Czyli definiujesz szczęście jako taki stan idealnej harmonii, relaksu, pełnej akceptacji tu i teraz?
Wydaje mi się, że można by to tak określić.


Cz kwi 25, 2019 14:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Ok, to czym się różni dusza od umysłu?
Wspomnienia są zapisywane w mózgu, można je wykasować na skutek wypadku, emocje także są generowane w mózgu, można na nie znacząco wpływać przez psychofarmakologię... Upływ czasu- to też można pozmieniać na drodze psychofarmakologii...

Świadomość istnienia tu i teraz, a tam i wtedy też istniałeś?

Mówisz, że Ty to dusza. Jesteś swoim ciałem czy tylko go masz lub tylko go lub za jego pomocą doświadczasz?
Jesteś swoim umysłem? Czy tylko go doświadczasz? A może jesteś tym co doświadcza świadomej części umysłu? Ew jesteś tą samoświadomą częścia umysłu?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz kwi 25, 2019 14:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Alus napisał(a):
Właśnie szczęście to nie pieniądze, nawet nie kochający ludzie, którzy jak wszyscy miewają swoje złe dni, nie zdrowie, ale wewnętrzny spokój, ukojenie.
Ten stan daje mi najczęściej komunia z Bogiem, niestety ulotny, a to kwestia ludzkiej natury.


Pieniądze to nie jest szczęście, no ale za pieniądze można szczęście kupić. Natomiast jeśli chodzi o wewnętrzny spokój i ukojenie, to ja mam takie coś jak zasypiam, bo wtedy to już jest spokój na całą noc.

IrciaLilith napisał(a):
Jak komuś msza daje szczęście to niech w niej uczestniczy, ale bez uszczęśliwiania innych na siłę.
Jak kogoś uszczęśliwia kawał mięsa to ok, ale to nie dla mnie, na mnie to działa na opak. Tak samo nie uważam, że moje metody są dobre dla innych, bo tak nie jest.


Tyle że msza jest za darmo, a wszelkie materialne rzeczy które uszczęśliwiają, muszą trochę kosztować.

Stworek napisał(a):
Szczęście to taki szczególny ulotny stan umysłu, świadomości, duchowości, cielesności, wszystko razem zebrane, który powstaje najczęściej niezależnie od nas, albo wtedy gdy nie jesteśmy na to gotowi. Gdy ciało nie boli, troski nie zaprzątają myśli, można się zrelaksować i nie myśleć o niczym, albo właśnie myśleć o czymś przyjemnym, jak dobrze jest mi tu i teraz, albo jak dobrze czuję się w tym świecie lub środowisku, kocham i jestem kochany i nic mi nie brakuje. Każdy co innego może tutaj wstawić. Stan pewnego zawieszenia, gdy bodźce zewnętrzne i wewnętrzne tworzą spójną całość i pozwalają po prostu cieszyć się chwilą. Mówię sobie wtedy, chwilo trwaj...


Jak sam zauważyłeś, żeby doprowadzić do sytuacji w której jesteśmy szczęśliwi, to najczęściej trzeba włożyć dużo wysiłku, i nie każdemu się to udaje, wielu z tej przyczyny wpada w depresje, a nawet pojawiają się myśli samobójcze, na szczęście ja sobie z tym radzę, w końcu mi wystarczy dobry horror, komedia, granie w piłkę, duży kawał mięsa :mrgreen: czy romans z jakąś dziewczyną, wszystko to wywołuje u mnie szczęście, można powiedzieć że mi w tej kwestii się poszczęściło, bo wielu ludziom niewiarygodnie trudno doprowadzić do stanu, w którym będą szczęśliwi, a mi to przychodzi bardzo łatwo.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz kwi 25, 2019 16:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Czy to co uszczęśliwia jest drogie? Ja jestem najszczęśliwsza podczas długich spacerów, gdy tak jak teraz wypoczywam u rodziców na wsi. Jestem szczęśliwa gdy medytuję lub czytam ( tu też kasy nie potrzeba, od czego biblioteki o metodach na darmowe ebooki nie wspominając). Internet to też nie majątek, a potencjał odblokowywania poczucia szczęścia ma...

Jeśli kogoś msza uszczęśliwia to spoko, na mnie działa dokładnie na odwrót, no i koszty psychiczne za duże...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz kwi 25, 2019 18:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
IrciaLilith napisał(a):
Czy to co uszczęśliwia jest drogie?


Akurat jeśli chodzi o mnie, to im bardziej coś mnie uszczęśliwia, to kosztuje mnie to większe pieniądze, oczywiście są wyjątki, choćby ten internet, gdzie znajduje przeogromną ilość super fajnych drastycznych filmów, i to przecież za darmo, więc internet w drodze wyjątku jest czymś tanim, natomiast jeśli chodzi o słodycze, wędliny, owoce i warzywa, alkohol, to im coś jest lepsze to tym więcej pieniędzy kosztuje, tak samo lepszy samochód komputer, to też większe koszty, nawet kwestie towarzyskie również są zależne od pieniędzy, bo niby mam wolną pannę po sąsiedzku, tyle że ona ma 70 lat, a chcąc znaleźć kogoś kto jest chętny i ma około 20-30 lat, to trzeba jechać do miasta, chodzić po klubach, to wszystko kosztuje, nawet jako fan muzyki, czy może bardziej piosenkarek :mrgreen: to w internecie jest za darmo możliwość oglądania sobie teledysków Rihanny, i to mogę sobie oglądać ile sobie tylko chce, ale chcąc dostać więcej szczęścia, czyli zrobić sobie z Rihanną zdjęcie, to musiałem zapłacić ponad 1500zł, więc jak sama widzisz, szczęście jest ale nie za darmo.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz kwi 25, 2019 18:48
Zobacz profil
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Szczęście nic nie kosztuje. Nie ma nic wspólnego przedmiotami, kochanką czy piękną żoną,
Jeśli jesteś nieszczęśliwy, oznacza to po prostu, że nauczyłeś się sztuczek za bycie nieszczęśliwym. Nic więcej! Nieszczęście zależy od ramy umysłu. Są ludzie, którzy są nieszczęśliwi w różnych sytuacjach. Mają pewien program w umyśle, który przekształca wszystko w nieszczęście. Jeśli powiesz im o pięknie róży, natychmiast zaczną liczyć ciernie. Jeśli powiesz im: „Co za piękny poranek, jaki słoneczny dzień!” powiedzą: „Tylko jeden dzień między dwiema ciemnymi nocami, więc dlaczego robisz tyle zamieszania?”
To samo widać z pozytywnego odniesienia; potem nagle każda noc jest otoczona przez dwa dni. I nagle to cud, że róża jest możliwa, że taki delikatny kwiat jest możliwy wśród tylu cierni.
Wszystko zależy od rodzaju ramy, którą nosisz w głowie. Miliony ludzi niosą krzyże. Oczywiście są oczywiście obciążeni; ich życie jest przeciągające. Ich rama jest taka, że natychmiast skupia się na wszystkim, co jest negatywne. Powiększa negatyw. To chorobliwe podejście do życia, patologiczne. Ale myślą dalej: „Co możemy zrobić? Świat jest taki”.
Nie, świat nie jest taki! Świat jest całkowicie neutralny. Ma ciernie, ma róże, ma noce, ma dni. Świat jest całkowicie neutralny, zrównoważony - ma wszystko. Teraz zależy od ciebie, co wybierzesz. W ten sposób ludzie tworzą piekło i niebo na tej samej ziemi.


Cz kwi 25, 2019 20:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
nolda napisał(a):
Szczęście nic nie kosztuje. Nie ma nic wspólnego przedmiotami, kochanką czy piękną żoną,


Bez tego kawałka mięsa, jestem nieszczęśliwy, a chyba mi nie powiesz, że w sklepie to mięso rozdają za darmo?

nolda napisał(a):
Jeśli jesteś nieszczęśliwy, oznacza to po prostu, że nauczyłeś się sztuczek za bycie nieszczęśliwym. Nic więcej! Nieszczęście zależy od ramy umysłu. Są ludzie, którzy są nieszczęśliwi w różnych sytuacjach. Mają pewien program w umyśle, który przekształca wszystko w nieszczęście.


To głodujące Afrykańskie dziecko, jest szczęśliwe, tylko nikt mu o tym nie powiedział, więc tego nie wie?

nolda napisał(a):
W ten sposób ludzie tworzą piekło i niebo na tej samej ziemi.


To głodujące Afrykańskie dziecko, samo sobie to Niebo czy tam piekło stworzyło?
Widzę że rzucasz tutaj ogulniki, mieszając wszystko ze wszystkim, tworząc jakąś niezrozumiałą dla nikogo, paplanine.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt kwi 26, 2019 7:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
To głodujące dziecko być może potrafi być szczęśliwe z tego co ma, nawet nie mając zaspokojonych naprawdę podstawowych potrzeb...
Robek, gdy masz zaspokojone podstawowe potrzeby fizjologiczne serio to że nie czujesz się szczęśliwy jest wynikiem mentalnych programów, założeń, że bez tego kawałka mięsa nie możesz być szczęśliwy, a to tylko założenie, można wiele lat mięsa nie jeść, do klubów nie chodzić i nie mieć drogiej fury i być szczęśliwym...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pt kwi 26, 2019 17:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 06, 2019 14:28
Posty: 111
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Robek napisał(a):
Widzę że rzucasz tutaj ogulniki, mieszając wszystko ze wszystkim, tworząc jakąś niezrozumiałą dla nikogo, paplanine.


Zarzucasz akurat to co sam parę postów wyżej wykonałeś, mieszając wszystko ze wszystkim w paplaninę o "drogim szczęściu" :mrgreen: .


So kwi 27, 2019 14:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 133 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL