Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 11:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 133 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Nie wierzę ale praktykuję 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Ciekawe, ja zauważyłem że grzeszne rzeczy pociągają, ale szczęścia nie dają.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr kwi 24, 2019 0:12
Zobacz profil
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
IrciaLilith napisał(a):
Alus, to bez symbolu , czyli obrazka nie czułabyś jego obecności?

Oczywiście, ze czuję :-D
Pytanie było jak czuję na co dzień, a na co dzień wstaję rano i zasypiam przed obrazem mojego Pana "Jezu ufam Tobie".
Jako, ze najlepiej "czuję" obecność Pana w samotności, to w każdej drodze "z buta", w MZK, na spacerze, sie modlę.

Robek napisał(a):
Andy72 napisał(a):
We mnie nie ma szczęścia bo jestem grzeszny...


A ja mam odwrotnie, bo zauważyłem że najfajniejsze rzeczy, a więc coś co daje najwiecej szczęścia, jest nielegalne zabronione, nieodpowiednie niedozwolone, grzeszne, a pomimo tego jest w tym najwięcej szczęścia, ciekawe dlaczego?

Iluzoryczne szczęście, które po czasie wzbudza wyrzuty sumienia, niepokój.


Śr kwi 24, 2019 7:07

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Szczęście przeżywałem kiedyś gdy się nawróciłem - z jednej strony czyste sumienie, pokój ducha, z drugiej miłość i przyjaźń, czas się nie dłużył, z każdym dniem coś nowego.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr kwi 24, 2019 7:09
Zobacz profil

Dołączył(a): So mar 30, 2019 21:49
Posty: 141
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
mareta napisał(a):
Andy72 napisał(a):
We mnie nie ma szczęścia bo jestem grzeszny...

.

http://www.sikora.art.pl/flz_definicja_szczescia.php


Śr kwi 24, 2019 9:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Alus napisał(a):
Oczywiście, ze czuję :-D
Pytanie było jak czuję na co dzień, a na co dzień wstaję rano i zasypiam przed obrazem mojego Pana "Jezu ufam Tobie".
Jako, ze najlepiej "czuję" obecność Pana w samotności, to w każdej drodze "z buta", w MZK, na spacerze, sie modlę.


Aż można pozazdrościć, takiego podejścia do religii. :biggrin: :biggrin: :aniol: :aniol: :aniol: :aniol: :aniol:

Alus napisał(a):
Iluzoryczne szczęście, które po czasie wzbudza wyrzuty sumienia, niepokój.


Mówisz iluzoryczność, a słownik podaje definicje
Cytuj:
iluzoryczność
ułuda, zwodniczość, nierealność, fikcja

Skoro odczuwam wtedy szczęście, to chyba jest coś prawdziwego? niby z jakiej racji jest to fikcja?
No i mówisz o wyrzutach sumienia i niepokoju, a ja zjadłem ze smakiem kawał mięsa w wielki post, i niepokój/wyrzuty sumienia nie miały tu miejsca, więc pogląd jakoby szczęście, wywoływało u mnie jakieś negatywne skutki, jest nie trafiony.

Andy72 napisał(a):
Szczęście przeżywałem kiedyś gdy się nawróciłem - z jednej strony czyste sumienie, pokój ducha, z drugiej miłość i przyjaźń, czas się nie dłużył, z każdym dniem coś nowego.


Miłość i przyjaźń do Boga?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr kwi 24, 2019 11:50
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Do ludzi, potem się na niektórych zawiodłem.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr kwi 24, 2019 12:06
Zobacz profil
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Robek napisał(a):
Skoro odczuwam wtedy szczęście, to chyba jest coś prawdziwego? niby z jakiej racji jest to fikcja?
No i mówisz o wyrzutach sumienia i niepokoju, a ja zjadłem ze smakiem kawał mięsa w wielki post, i niepokój/wyrzuty sumienia nie miały tu miejsca, więc pogląd jakoby szczęście, wywoływało u mnie jakieś negatywne skutki, jest nie trafiony.

Gdy Tobie do pełni szczęścia wystarcza połeć mięcha, to nonsensem jest dyskusja o szczęściu.


Śr kwi 24, 2019 12:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Alus napisał(a):
Gdy Tobie do pełni szczęścia wystarcza połeć mięcha, to nonsensem jest dyskusja o szczęściu.


Skoro ty "Alus" wiesz co to jest szczęście, i z tej przyczyny będziesz mi mówić, kiedy dzięki czemu i w jaki sposób, mam być szczęśliwy, to faktycznie pola do dyskusji tutaj nie ma.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr kwi 24, 2019 12:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Mi do szczęścia nie potrzeba niczego, doszłam do tego, że nic nie daje szczęścia a tylko pewne czynniki mogą je zasłonić, przede wszystkim chodzi o oczekiwania, szczególnie te nierealne... Do tego założenia, typu : gdy nie mam tego a tego nie mogę być szczęśliwa, lub odczuwając to a to nie mogę być szczęśliwa. Szczęście to stan wewnętrzny.
Co do wyrzutów sumienia to wszystko zależy do tego co kto uważa za złe, jeden czuje je po masturbacji inny gdy np danego dnia nie przeczytał nawet rozdziału lub nie zagrał w szachy.
Każdy ma swoje potrzeby i coś innego go uszczęśliwia lub odbiera mu szczęście, skoro komuś kawał mięcha daje szczęście to nie mnie to oceniać, bo niby jaką skalą? Moją?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr kwi 24, 2019 14:52
Zobacz profil
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
IrciaLilith napisał(a):
Mi do szczęścia nie potrzeba niczego, doszłam do tego, że nic nie daje szczęścia a tylko pewne czynniki mogą je zasłonić, przede wszystkim chodzi o oczekiwania, szczególnie te nierealne... Do tego założenia, typu : gdy nie mam tego a tego nie mogę być szczęśliwa, lub odczuwając to a to nie mogę być szczęśliwa. Szczęście to stan wewnętrzny.
Co do wyrzutów sumienia to wszystko zależy do tego co kto uważa za złe, jeden czuje je po masturbacji inny gdy np danego dnia nie przeczytał nawet rozdziału lub nie zagrał w szachy.
Każdy ma swoje potrzeby i coś innego go uszczęśliwia lub odbiera mu szczęście, skoro komuś kawał mięcha daje szczęście to nie mnie to oceniać, bo niby jaką skalą? Moją?

To smutne, że nic Ci nie daje szczęścia :(


Śr kwi 24, 2019 15:06

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
A czemu coś lub ktoś ma mi dawać to co powstaje we mnie? Ktoś lub coś może pomagać usuwać blokady, zakrywacze szczęścia. Poczucie szczęścia zależy od stanu wewnętrznego. Można mieć kasę, być zdrowym, być otoczonym przez kochających ludzi, ale mimo to nie być szczęśliwym, bo uzależniło się swoje szczęście od czegoś jeszcze innego. Można też pozornie nie mieć niczego, ale być szczęśliwym.

Alus, co Tobie daje szczęście? Czy to coś zewnętrznego? Czy bez tego nie możesz być szczęśliwa?
A jeśli to coś wewnętrznego, to czy coś Ci to daje, czy raczej coś może to blokować lub ograniczać?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr kwi 24, 2019 15:13
Zobacz profil
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
IrciaLilith napisał(a):
A czemu coś lub ktoś ma mi dawać to co powstaje we mnie? Ktoś lub coś może pomagać usuwać blokady, zakrywacze szczęścia. Poczucie szczęścia zależy od stanu wewnętrznego. Można mieć kasę, być zdrowym, być otoczonym przez kochających ludzi, ale mimo to nie być szczęśliwym, bo uzależniło się swoje szczęście od czegoś jeszcze innego. Można też pozornie nie mieć niczego, ale być szczęśliwym.

Alus, co Tobie daje szczęście? Czy to coś zewnętrznego? Czy bez tego nie możesz być szczęśliwa?
A jeśli to coś wewnętrznego, to czy coś Ci to daje, czy raczej coś może to blokować lub ograniczać?

Właśnie szczęście to nie pieniądze, nawet nie kochający ludzie, którzy jak wszyscy miewają swoje złe dni, nie zdrowie, ale wewnętrzny spokój, ukojenie.
Ten stan daje mi najczęściej komunia z Bogiem, niestety ulotny, a to kwestia ludzkiej natury.


Śr kwi 24, 2019 15:56

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Brawo- szczęście to wewnętrzny stan, który można opisać jako wewnętrzny spokój, poczucie bezpieczeństwa, zadowolenia.

Jak inaczej określiłabyś komunię z Bogiem? Może bycie w jedności z Bogiem? A może w bliskiej relacji?

Poczucie szczęścia bywa po prostu blokowane przez nasze reakcje na czynniki zewnętrzne, nawet nie chodzi o same te czynniki, a o nasze reakcje. Dlatego komuś ten stan może przywracać kawał mięsa, innemu modlitwa, medytacja, kontemplacja albo spacer. Wszystko zależy od temu co komu to poczucie szczęścia zakrywa.

Alus, właśnie dla tego wolę medytacje, bo po prostu sprawnie przywraca mnie do stanu wewnętrznego szczęścia. Dlatego wybieram filozofie advaita vedanty, bo chrześcijaństwo mi tego nie daje, a bardziej zakrywa. Jeśli komuś chrześcijaństwo daje takie poczucie to nasuwa mi się pytanie: jak zakryłaś przepaść jaką chrześcijaństwo tworzy między Tobą a Bogiem?
Można to zrobić, ale wówczas drastycznie odchodzisz od biblijnego i teologicznego obrazu Boga, kreujesz sobie swój własny obraz Boga, który jest Miłością, jest przyjacielem, kieruje się sprawiedliwością lepszą i pełniejszą od Twojej. Po prostu nadajesz mu takie wartości jakie cenisz, jakich pragniesz. Czy czasem Twój obraz Boga to nie idealny obraz Ciebie?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr kwi 24, 2019 17:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 06, 2019 14:28
Posty: 111
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Wg mnie nie ma jednej definicji szczęścia. Szczęściem są raczej wszystkie przyjemne chwile, których w życiu doświadczamy i które są ulotne, trwają bardzo krótko, a potem znikają, zastępowane przez coś, czego nie odczuwamy w kategorii przyjemności. Jeśli komuś przyjemność, choćby chwilową, sprawiają pieniądze, ludzie, konkretna sytuacja, to niechaj cieszy się i mówi o szczęściu. Te chwile są krótkie i dlatego takie ważne i warte zapamiętania.
Wg mnie nie jest tak, że "pieniądze szczęścia nie dają". Nie dają trwałego szczęścia, ale dają chwilowe. Ulotność bierze się z tego, że człowiek relatywnie szybko się nudzi, zarówno ludźmi, jak i dobrami doczesnymi czy nawet samym sobą. Może się znudzić także wiarą, jeśli pomimo modlitwy i nieustannych poszukiwań nie jest w stanie znaleźć odpowiedzi na swoje wątpliwości i pytania.


Śr kwi 24, 2019 17:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Nie wierzę ale praktykuję
Stworku, czy szczęście=przyjemność? Czy szczeście=radość? Czy nuda wyklucza szczęście?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr kwi 24, 2019 21:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 133 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL