Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 20, 2024 5:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Wiara,a brak zmiany 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn gru 03, 2018 21:02
Posty: 25
Post Wiara,a brak zmiany
Piszę tu, aby zapytać o waszą opinię ws. mojego problemu. Otóż kilka miesięcy temu umocniłem się w wierze. Zacząłem się regularnie spowiadać (co 2 tygodnie do 1 miesiąca), modlić się codziennie, częściej chodzić na msze święte. Wyrzekłem się także przywiązania do grzechów. Od jakiegoś miesiąca nachodzą mnie myśli o tym, że nic się nie zmieniło od czasu, kiedy odwróciłem się od Boga. Kiedy patrzę na innych ludzi, brak wiary i ciągłe grzeszenie często ich uszczęśliwia, a na pewno nie jest powodem smutku i uczucia pustki, braku czegoś, jak to często czytałem na forach katolickich. Już wcześniej nie czułem zmian, ale ufałem Bogu, że pomoże mi w najważniejszej sprawie w ostatnim czasie, jednak tak się nie stało (wolę nie pisać o co chodzi, ale było to dla mnie bardzo ważne). Po prostu nie czuję żadnej zmiany. Nie jestem szczęśliwszy i jedyne moje odczucie to to, które dotyczy czasu traconego na codzienną modlitwę i pogłębianie wiary. Czy Wy odczuwacie w jakiś sposób udział Boga w swoim życiu? Czy rzeczywiście jesteście szczęśliwsi? A może to ze mną coś jest nie tak...


So kwi 27, 2019 16:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wiara,a brak zmiany
Arqel napisał(a):
Kiedy patrzę na innych ludzi, brak wiary i ciągłe grzeszenie często ich uszczęśliwia, a na pewno nie jest powodem smutku i uczucia pustki,


Gdyby popełnianie grzechów powodowało u ludzi cierpienie, to pomimo tego ludzie by grzeszyli? weź sie nad tym zastanów. Przecież ludzie starają sie żyć w ten sposób, żeby być szczęśliwym, jednocześnie unikając cierpienia, i u ciebie to tak samo powinno być, jeśli wiara i modlitwy wywołują u ciebie szczęście, to trzeba tak robić dalej, trzeba dążyć do szczęścia.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So kwi 27, 2019 18:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wiara,a brak zmiany
Jeśli uważasz czas przeznaczony na modlitwę jako czas stracony to dlaczego to robisz? Jeśli coś zwiększa poczucie szczęścia lub daje głębokie i pozytywne doznania duchowe nie traktuje się czadu na to przeznaczonego jako straty a jako zysk... Chyba, że jesteś na etapie gdy potrzebujesz duchowości a utkwiłeś w pustych rytuałach, traktowanych jako obowiązkowa rutyna.
Dochodzi też kwestia oczekiwań- na co liczyłeś?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So kwi 27, 2019 23:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 03, 2018 21:02
Posty: 25
Post Re: Wiara,a brak zmiany
Cytuj:
Jeśli uważasz czas przeznaczony na modlitwę jako czas stracony to dlaczego to robisz?

Cytuj:
Chyba, że jesteś na etapie gdy potrzebujesz duchowości a utkwiłeś w pustych rytuałach, traktowanych jako obowiązkowa rutyna.

Możliwe, że tak jest, ale nie potrafię tego zmienić. Kiedyś nie traktowałem tego jako straty, ale po kilku miesiącach bez zmiany stwierdziłem, że skoro modlitwa nie przynosi skutków (w postaci wysłuchania próśb lub pogłębienia wiary/ "kontaktu z Bogiem"), to nie ma sensu jej nadal praktykować i jest stratą czasu.
Cytuj:
Dochodzi też kwestia oczekiwań- na co liczyłeś?

Na początku nie liczyłem chyba na nic. Później potrzebowałem pomocy, której nie otrzymałem. I na końcu to ważne dla mnie wydarzenie... Teraz już zwątpiłem, że coś dziwnego (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) może się stać- wszystko się dzieje w zakresie moich przewidywań, zazwyczaj sceptycznych.


So kwi 27, 2019 23:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wiara,a brak zmiany
Opcji jest kilka: Robić to co robisz, choć nie daje to odczuwalnych efektów.
Olać sprawę
Albo pokombinować co warto robić inaczej, tu opcji masz mnóstwo.
Jak chces poczuć efekty to polecam modliwę dziękczynną, czy też praktykowanie wdzięczności, bo z zasady po prostu efekty ( tak, psychologiczne, choć także psychosomatyczne czy społeczne) są odczuwalne i to dość szybko, choć można to całkowicie oddzielić od religii;)
Może być też tak, że tak na serio to poszukujesz duchowości, czyli prawdziwych osobistych doświadczeń, relacji i doświadczenia czegoś poza materią i umysłem, wówczas chrześcijaństwo ogólnego nurtu mało ma do zaoferowania, choć nurtu mistyczne to inna bajka. Pytanie podstawowe to czego pragniesz, nie czego oczekujesz czy co przewidujesz...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


N kwi 28, 2019 0:51
Zobacz profil
Post Re: Wiara,a brak zmiany
Arqel napisał(a):
Kiedy patrzę na innych ludzi, brak wiary i ciągłe grzeszenie często ich uszczęśliwia, a na pewno nie jest powodem smutku i uczucia pustki, braku czegoś, jak to często czytałem na forach katolickich.


Grzech można przyrównać do cukierka słodkiego z zewnątrz, jednak w środku nadziewanego trucizną. "Szczęście" jakie daje grzeszne, pozbawione Boga życie jest fałszywe. Widzisz tylko grę pozorów, jaką odgrywają ludzie, o których mówisz. Nie znasz stanu ich serca, duszy.

Arqel napisał(a):
Już wcześniej nie czułem zmian, ale ufałem Bogu, że pomoże mi w najważniejszej sprawie w ostatnim czasie, jednak tak się nie stało (wolę nie pisać o co chodzi, ale było to dla mnie bardzo ważne). Po prostu nie czuję żadnej zmiany. Nie jestem szczęśliwszy i jedyne moje odczucie to to, które dotyczy czasu traconego na codzienną modlitwę i pogłębianie wiary.


Pismo Święte jest żywym słowem.


N kwi 28, 2019 8:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wiara,a brak zmiany
ZycieMaSens napisał(a):
Grzech można przyrównać do cukierka słodkiego z zewnątrz, jednak w środku nadziewanego trucizną. "Szczęście" jakie daje grzeszne, pozbawione Boga życie jest fałszywe. Widzisz tylko grę pozorów, jaką odgrywają ludzie, o których mówisz. Nie znasz stanu ich serca, duszy.


Fałszywe szczęście? szczęście jest szczęściem, to emocja produkowana w mózgu, i ona jest zerojedynkowa, albo ktoś jest szczęśliwy albo nieszczęśliwy, nie ma nic po środku, tak samo jak ktoś jest najedzony albo jest głodny, nie ma czegoś takiego jak fałszywe najedzenie, tak samo nie ma fałszywego szczęścia, co prawda ktoś może wmawiać sobie że jest szczęśliwy, za pewnie są takie przypadki.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N kwi 28, 2019 20:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wiara,a brak zmiany
Robek, dotarło do mnie, że Ty szczęściem nazywasz odczucie przyjemności. Nie ma fałszywego poczucia przyjemności, są tylko takie przyjemności, których konsekwencje są nieprzyjemne, a z zasady chodzi o dawkę i częstotliwość.

Sporo tzw grzechów nie łączy się z nie przyjemnymi konsekwencjami jeśli się pamięta o umiarze, tak samo nie każdemu spełnianie katolickich powinności daje jakiekolwiek poczucie przyjemności.
Nie mówię o przyjemnościach fizycznych, bo tu chodzi o poziom duchowy, ale i tu nie każdemu to odpowiada, bo na każdym z poziomów przyjemności każdy jest inny.
Wiara, która nie niesie duchowej przyjemności, poczucia kontaktu z sacrum, spełnienia, zbliżania się do satysfakcjonującej odpowiedzi na pytania egzystencjalne, moim zdaniem jest tylko pustą skorupą, tak jak danie nie dające przyjemności z jedzenia. Tak samo jak danie - jednemu może dawać przyjemność, inny musi to odpowiednio przyrządzić lub chociaż doprawić a innemu i tak smakować nie będzie. I na nic się nie zda wmawianie, że to zdrowe, bo zdrowie psychiczne ma znaczenie.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


N kwi 28, 2019 20:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wiara,a brak zmiany
IrciaLilith napisał(a):
Robek, dotarło do mnie, że Ty szczęściem nazywasz odczucie przyjemności. Nie ma fałszywego poczucia przyjemności, są tylko takie przyjemności, których konsekwencje są nieprzyjemne, a z zasady chodzi o dawkę i częstotliwość.


Mi sie zdawało że przyjemność=szczęście, no chyba że jest inaczej? nie bardzo rozumiem na jakiej zasadzie ma być inaczej? bo jak przyjemność to nie jeste szczęście to ja nigdy nie byłem szczęśliwy.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N kwi 28, 2019 21:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wiara,a brak zmiany
Robek, przyjemność czasem nie daje szczęścia a nieprzyjemne odczucia szczególnie fizyczne wcale nie muszą go ograniczać...

Przyjemność i szczęście są powiązane, ale nie jeden do jednego.
Pomyśl o podstawowych poziomach przyjemności:
-poziom fizyczny, czyli pełne zaspokajanie potrzeb fizycznych
-poziom emocjonalny
-poziom społeczny
-poziom intelektualny
-poziom nazwijmy to duchowy, samorealizacja, wyższe idee.
Zapewne potrafisz wypisać jakie masz kluczowe potrzeby na każdym oraz przyjemność którego poziomu jesteś gotowy poświęcić dla jakiejś z innego poziomu. Do tego są czynności, które zaspokajają na raz potrzeby z wielu poziomów,prawda?

Pomyśl też jakie potrzeby i jakiego typu przyjemności może dawać wiara religijna.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


N kwi 28, 2019 22:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wiara,a brak zmiany
IrciaLilith napisał(a):
Robek, przyjemność czasem nie daje szczęścia a nieprzyjemne odczucia szczególnie fizyczne wcale nie muszą go ograniczać...

Przyjemność i szczęście są powiązane, ale nie jeden do jednego.
Pomyśl o podstawowych poziomach przyjemności:
-poziom fizyczny, czyli pełne zaspokajanie potrzeb fizycznych
-poziom emocjonalny
-poziom społeczny
-poziom intelektualny
-poziom nazwijmy to duchowy, samorealizacja, wyższe idee.
Zapewne potrafisz wypisać jakie masz kluczowe potrzeby na każdym oraz przyjemność którego poziomu jesteś gotowy poświęcić dla jakiejś z innego poziomu. Do tego są czynności, które zaspokajają na raz potrzeby z wielu poziomów,prawda?

Pomyśl też jakie potrzeby i jakiego typu przyjemności może dawać wiara religijna.


To co tutaj napisałaś, miało mi wyjaśnić róznicę między szczęściem a przyjemnością? bo nic nie zrozumiałem.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N kwi 28, 2019 23:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wiara,a brak zmiany
Jeśli masz problem ze zrozumieniem poziomów przyjemności to trudno będzie ugryść temat.

Wyobraź sobie teraz szczęście jako lampę włożoną w szklane klosze kolejnych poziomów przyjemności. Gdy uznajesz( słowo klucz), że Twoje potrzeby danego poziomu są zaspokojone i nie odczuwasz tam nieprzyjemności, lub po prostu całkowicie to akceptujesz szkło jest czyste a lampka szczęścia ładnie świeci.

Na niektóre potrzeby wpływu praktycznie nie mamy, ale większość to pragnienia i chęci zależne od naszych poglądów i oczekiwań. Gdy założysz, że bez czegoś się będziesz szczęśliwy to tylko to czyści szkiełko.

Szczęście zawsze masz w sobie, tylko z zasady przysłonięte za warstwami brudnego szkła, lub ozdobionego zbędnymi duperelami wymyślonych potrzeb...

Można też założyć, że przyjemność niektórych typów ma zdolość wzmacniania światła, więc warto zadbać o dobrą hierarchię przyjemności... Ale tu trzeba poeksperymentować, bo każdy jest inny...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pn kwi 29, 2019 0:45
Zobacz profil
Post Re: Wiara,a brak zmiany
Arqel napisał(a):
Cytuj:
Jeśli uważasz czas przeznaczony na modlitwę jako czas stracony to dlaczego to robisz?

Cytuj:
Chyba, że jesteś na etapie gdy potrzebujesz duchowości a utkwiłeś w pustych rytuałach, traktowanych jako obowiązkowa rutyna.

Możliwe, że tak jest, ale nie potrafię tego zmienić. Kiedyś nie traktowałem tego jako straty, ale po kilku miesiącach bez zmiany stwierdziłem, że skoro modlitwa nie przynosi skutków (w postaci wysłuchania próśb lub pogłębienia wiary/ "kontaktu z Bogiem"), to nie ma sensu jej nadal praktykować i jest stratą czasu.

Oczekujesz zmiany licząc, że zmiany dokona modlitwa, a realnie to zmiany musisz dokonać Ty sam, modlitwa może jedynie wspomóc zmiany.
Zasada próżno usta sie trudzą, gdy serce nie pracuje jest aktualna w każdym czasie.



Cytuj:
Dochodzi też kwestia oczekiwań- na co liczyłeś?

Cytuj:
Na początku nie liczyłem chyba na nic. Później potrzebowałem pomocy, której nie otrzymałem. I na końcu to ważne dla mnie wydarzenie... Teraz już zwątpiłem, że coś dziwnego (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) może się stać- wszystko się dzieje w zakresie moich przewidywań, zazwyczaj sceptycznych.

Nie otrzymałeś, bo może sądziłeś, że sama modlitwa, bez Twojego wkładu, sprawi, że wiara wybuchnie jak fajerwerk i staniesz się mistykiem....


Pn kwi 29, 2019 7:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wiara,a brak zmiany
IrciaLilith napisał(a):
Jeśli masz problem ze zrozumieniem poziomów przyjemności to trudno będzie ugryść temat.


Z tego co tutaj mówisz, to by wychodziło że nie każda przyjemność wywołuje szczęście, i w tej sytuacji może zaistnieć taka sytuacja że ktoś odczówa całe życie przyjemność, ale nigdy nie był szczęśliwy?
Troche dziwna ta twoja filozofia.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn kwi 29, 2019 13:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 03, 2018 21:02
Posty: 25
Post Re: Wiara,a brak zmiany
[quote]Oczekujesz zmiany licząc, że zmiany dokona modlitwa, a realnie to zmiany musisz dokonać Ty sam, modlitwa może jedynie wspomóc zmiany.
Zasada próżno usta sie trudzą, gdy serce nie pracuje jest aktualna w każdym czasie.
[\quote]
[quote]
Nie otrzymałeś, bo może sądziłeś, że sama modlitwa, bez Twojego wkładu, sprawi, że wiara wybuchnie jak fajerwerk i staniesz się mistykiem....[\quote]
Jeśli chodzi o to, że niewiele robię to wydaje mi się że nie jest to prawda. Jak pisałem oprócz modlitwy praktykuje też uczestnictwo w Eucharystii i poszerzanie swojej wiedzy. Co za tym idzie, staram się wprowadzać nauki duchownych w swoje życie i bardzo często udaje się. Na pewno dałoby się robić więcej, ale myślę, że jest to i tak bardzo dużo.

Wydaje mi się, że nasza wiara jest najsilniejsza, gdy jesteśmy w tarapatach, mamy nadzieję na ratunek. Kiedy takiej sytuacji nie ma potrzebujemy jakiegoś czynnika, który by na stale motywował do pozostawania w wierze (w sensie religijności, nie twierdzenia, że Bóg istnieje itd.). Człowiek z natury jest raczej nastawiony na spełnianie potrzeb ( w kolejności piramidy potrzeb Maslowa). Jeśli coś nie przynosi satysfakcji, przyjemności (raczej nie pisałbym, ze szczęścia, bo szczęście to domena "wyższa". Mocniejsze działanie ma przyjemność) to odrzucamy to cos. Tak jest moim zdaniem u większości osób- czują się bezpieczniej będąc religijnym lub (czego nie lubię) wywyższają się tym ponad innych. Nawet kiedy mówimy, że się z kimś kolegujemy to nie jest to bezinteresowne, a w celu uzyskania miłych odczuć, zapomnienia o problemach itd. Wydaje mi się, że ciężko mi pomóc w tym temacie, więc pytam, czy inne osoby wierzące odczuwają jakis udział Boga w ich życiu. Czy są u was jakieś benefity tego, że wierzycie? (Wiem, że benefity to brzydkie określenie, ale chce, żeby czytający lepiej zrozumieli). Czy może jedyną motywacja jest strach przed piekłem?


Pn kwi 29, 2019 13:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL