Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 10:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Moje pytanie do Boga. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sty 28, 2019 10:17
Posty: 1834
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Jaki dowód? Np są takie osoby które praktycznie nie miały żadnych szans na przeżycie a jednak choroba potrafiła się cofnąć.
Zdarza się to zarówno osobom wierzącym jaki niewierzącym. Jeśli się to przytrafi osobie wierzącej to będzie ona na 100 % pewna że to za sprawą Boga.


N paź 06, 2019 9:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Moje pytanie do Boga.
katon napisał(a):
Jaki dowód? Np są takie osoby które praktycznie nie miały żadnych szans na przeżycie a jednak choroba potrafiła się cofnąć.
Zdarza się to zarówno osobom wierzącym jaki niewierzącym. Jeśli się to przytrafi osobie wierzącej to będzie ona na 100 % pewna że to za sprawą Boga.



Jak taka osoba umrze, to przecież Bóg tak chiał, w życiu absolutnie wszystko można wyjaśnić działaniem Boga.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N paź 06, 2019 11:25
Zobacz profil
Post Re: Moje pytanie do Boga.
katon napisał(a):
Jaki dowód? Np są takie osoby które praktycznie nie miały żadnych szans na przeżycie a jednak choroba potrafiła się cofnąć.
Zdarza się to zarówno osobom wierzącym jaki niewierzącym. Jeśli się to przytrafi osobie wierzącej to będzie ona na 100 % pewna że to za sprawą Boga.

Ano taki - leżę poprzypinana do stołu operacyjnego pod zapalonymi lampami, w salce obok chirurdzy myją ręce, podchodzi lekarz anestezjolog mierzy mi ciśnienie. I gniewnie zapowiada - operacji żadnej nie będzie, ma pani horrendalnie wysokie ciśnienie. I mnie beszta, że nie leczyłam ciśnienia. Ja nie miałam zupełnej świadomości, że choruję na nadciśnienie, bo przez lata stale miałam niedociśnienie.
Odeszła na moment, a mnie biednej, przerażonej, pozostaje jedynie modlitwa, w której oddaję Bogu siebie całkowicie.
Podeszła anestezjolog ponownie, mierzy i zszokowana mówi ciśnienie książkowe.
Operacja się odbyła, a ja od tego dnia przestałam palić papierosy, które paliłam ponad 25 lat i wiele razy nieskutecznie usiłowałam porzucić nałóg.


N paź 06, 2019 13:34

Dołączył(a): Pn sty 28, 2019 10:17
Posty: 1834
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Jest coś takiego jak syndrom białego fartucha, a jeśli było to przed operacją to tym bardziej. Modlitwa uspokaja i przez to ciśnienie pewnie znacznie spadło. Potem pewnie dalej miałaś niedociśnienie. Uznałaś to za cud i nastąpiła silna chęć przemiany. Rzuciłaś nałóg.


N paź 06, 2019 14:51
Zobacz profil
Post Re: Moje pytanie do Boga.
katon napisał(a):
Jest coś takiego jak syndrom białego fartucha, a jeśli było to przed operacją to tym bardziej. Modlitwa uspokaja i przez to ciśnienie pewnie znacznie spadło. Potem pewnie dalej miałaś niedociśnienie. Uznałaś to za cud i nastąpiła silna chęć przemiany. Rzuciłaś nałóg.

Tyle tylko, że u mnie syndrom białego fartucha trwa zwykle przez całą wizytę u lekarza. Praktycznie odpuszcza po jakimś czasie po opuszczeniu przychodni.
Pozostaje jeszcze nagłe uwolnienie od ponad 25 letniego nałogu palacza papierosów.


N paź 06, 2019 15:13

Dołączył(a): Pn sty 28, 2019 10:17
Posty: 1834
Post Re: Moje pytanie do Boga.
No właśnie sama potwierdzasz że masz syndrom białego fartucha. A przed operacją ciśnienie spadło ponieważ właśnie wtedy zaczęłaś się gorliwie modlić i właśnie wtedy ciśnienie spadło bo modlitwa spowodowała uspokojenie nadzieję. To są silne emocje pozytywne.
Niebywałe jak od takiego czegoś potrafi wzrosnąć ciśnienie.
''Ciśnienie tętnicze badam dwa razy dziennie. Jak nie mam żadnego stresu, to wynosi około 118/59, 121/60 . Wizyta u lekarza i badanie ciśnienia i wynik 180/80, 160/90 a raz 220/120. Zawsze biorę leki obniżające ciśnienie ale biały fartuch tak działa na mnie .''
https://pytania.abczdrowie.pl/pytania/s ... o-fartucha
A co dopiero przed operacją.

A jeśli chodzi o uwolnienie od nałogu to też to nastąpiło gdy uwierzyłaś że doznałaś cudu i to są silne pozytywne emocje które działają uspokajająco i zmienia się punkt widzenia ipociąg do nałogu maleje czy znika tak z automatu. To jest typowe że ktoś się nawraca i razem z tym pociąg do nałogów maleje, albo całkiem zanika. Gdy ktoś ma tzw dobrą kondycję duchową to świetnie radzi sobie z nałogami, ale nie dostrzegałbym tu niczego nadprzyrodzonego.


N paź 06, 2019 15:57
Zobacz profil
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Skoro w obliczu lekarzy, przypięta do stołu ustąpił syndrom białego fartucha i moja modlitwa skutkowała nagłym spadkiem ciśnienie, to to samo w sobie jest cudem.
Modląc się o operację, ani w ułamku sekundy nie myślałam o nałogu.
Po wyjściu ze szpitala, za każdym razem gdy sięgałam po papierosa odczuwałam okrutne obrzydzenie do papierosów. Zupełnie nie kojarzyłam tego z modlitwą. Powiązałam tą modlitwę z utrata nałogu po kilkunastu tygodniach, gdy stwierdziłam, że nałóg definitywnie mam już poza sobą :-D


N paź 06, 2019 17:43

Dołączył(a): Pn sty 28, 2019 10:17
Posty: 1834
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Tak można w obliczu lekarzy w sytuacji krytycznej się zmobilizować i prosić w modlitwie o zdrowie.

Tak jak jedna osoba która prowadziła niezdrowy tryb życia i też paliła i postanowiła stać się vege i na fajki i na mięso zaczęła patrzyć z obrzydzeniem.
Ot tak porostu i bez modlitwy. Prowadzi blog o zdrowym odżywianiu. Poprawił się jej wzrok o jedną jednostkę.


N paź 06, 2019 18:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 28, 2019 10:17
Posty: 1834
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Ciekawa rzecz:
''Zdarza się jednak, że dochodzi do tzw. spontanicznej regresji lub remisji. Raz na 100 tys. przypadków bez śladu znikają nowotwory – nawet te bardzo złośliwe i zaawansowane, które nie reagują na leczenie onkologiczne. Zdarza się to chociażby w przypadku czerniaka złośliwego, który co roku zabija ponad 1500 Polaków. Badając tych, u których nowotwór „cudownie” zniknął, lekarze odkryli, że może stać za tym infekcja bakteryjna. Ostry stan zapalny jest w stanie pobudzić układ odpornościowy, który zaczyna skuteczniej walczyć z komórkami rakowymi.
https://www.focus.pl/artykul/uleczeni-sila-woli?page=5


N paź 06, 2019 18:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Moje pytanie do Boga.
katon napisał(a):
Ciekawa rzecz:
''Zdarza się jednak, że dochodzi do tzw. spontanicznej regresji lub remisji. Raz na 100 tys. przypadków bez śladu znikają nowotwory – nawet te bardzo złośliwe i zaawansowane, które nie reagują na leczenie onkologiczne. Zdarza się to chociażby w przypadku czerniaka złośliwego, który co roku zabija ponad 1500 Polaków. Badając tych, u których nowotwór „cudownie” zniknął, lekarze odkryli, że może stać za tym infekcja bakteryjna. Ostry stan zapalny jest w stanie pobudzić układ odpornościowy, który zaczyna skuteczniej walczyć z komórkami rakowymi.
https://www.focus.pl/artykul/uleczeni-sila-woli?page=5


"Alus" nie jest potrzebna prawda, bo dzięki temu "ozdrowieniu" ma dowód na istnienie Boga, i przez to łatwiej jest jej żyć, więc po co "Alus" to zabierać? i też powiem ci "katon" że tego nie dasz rady zabrać, bo przecież istnieje jedna szansa na milion, że jest tak jak "Alus" mówi, i to Bóg ją uzdrowił.

I jeszcze jedna kwestia tego, że dla "Alus" spadek ciśnienia krwi jest możliwy jedynie dzięki interwencji Boga, a ja powiem że mam większą wiarę w możliwości ludzkiego organizmu, gdzie w mojej rodzinie jest facet co po 40 latach picia, nabiera takiej odporności na alkohol, że ma śmiertelną dawkę 4 promili i wygląda na trzeźwego, dopiero przy 10 promilach wygląda że jest pijany.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N paź 06, 2019 23:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 04, 2019 11:42
Posty: 119
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Robek napisał(a):

Napisałeś Nie miałam na myśli takiej doskonałości, że to była istota nie omylna i idealna...
o jakim rodzaju doskonałości tutaj mówiłeś? jaki rodzaj doskonałości miałeś na myśli?


Może trochę źle się wyraziłam, a miałam na myśli to że gdy człowiek został stworzony to nie posiadał, żadnej wady fizycznej, nie znał bólu, ale maił wolną wolę i mógł podejmować decyzje, które były już jego decyzjami i niósł ich konsekwencje.


Pn paź 07, 2019 16:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43
Posty: 213
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Zetor napisał(a):
zadać Bogu pytanie/.../ Panie, czy aby na pewno się nie pomyliłeś?

I jeśli się pomylił, lub też nie, będzie Ci z tym lepiej? Usprawiedliwienie dla czyjejś niedoli, nie zniesie jej ciężaru kolego.
Człowiek w takiej sytuacji szuka jedynie sprawiedliwości, bo czuje i wie to doskonale, że nie zawinił w absolutnie żaden sposób na to bezsensowne i okrutne brzemię, które musi nieść mimowolnie.

_________________
Don't try to fix me I'm not broken
Hello, I'm the lie living for you so you can hide...


Wt paź 08, 2019 11:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Whispernight napisał(a):
bezsensowne

Przyjacielu - nie czyn sie wyrocznia co jest sensowne a co bezsensowne.
To ja juz podziekuje.


Wt paź 08, 2019 13:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43
Posty: 213
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Wychodzę z założenia, że używanie cierpienia w formie "edukacji" jest najzwyklejszym zboczeniem.
Innymi słowy, doświadczanie kogoś za pomocą cierpienia, i jeszcze nadanie temu wartości pozytywnej, to najgorszy możliwy sposób "edukacji". Sposób na miarę i podobieństwo zamierzchłych, i mocno prymitywnych czasów.

Więc wybacz, ale takie mam zdanie. Bóg jako podmiot, sprawiedliwy i miłosierny, który doświadcza za pomocą cierpienia, to jest czysty absurd!

Szkoda że nie wszyscy (chcą zrozumieć) rozumieją banalną wręcz zasadę, że miłość wywołana cierpieniem, jest patologiczna!

_________________
Don't try to fix me I'm not broken
Hello, I'm the lie living for you so you can hide...


Wt paź 08, 2019 13:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 04, 2019 11:42
Posty: 119
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Whispernight napisał(a):
Wychodzę z założenia, że używanie cierpienia w formie "edukacji" jest najzwyklejszym zboczeniem.
Innymi słowy, doświadczanie kogoś za pomocą cierpienia, i jeszcze nadanie temu wartości pozytywnej, to najgorszy możliwy sposób "edukacji". Sposób na miarę i podobieństwo zamierzchłych, i mocno prymitywnych czasów.

Więc wybacz, ale takie mam zdanie. Bóg jako podmiot, sprawiedliwy i miłosierny, który doświadcza za pomocą cierpienia, to jest czysty absurd!

Szkoda że nie wszyscy (chcą zrozumieć) rozumieją banalną wręcz zasadę, że miłość wywołana cierpieniem, jest patologiczna!



A co powiesz na to:
Hbr 5:7-9: "Za dni swego życia w ciele zanosił On z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci, i dla bogobojności został wysłuchany; I chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał, A osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia wiecznego"


Życie na ziemi jest krótkie w porównaniu do wieczności... Niektórzy przychodzą do Boga i poznają go przez cierpienie. W Piśmie Świętym dużo jest fragmentów na ten temat... Chociażby wziąć Joba, jego wiara została doświadczona przez cierpienie i po tym wszystkim on sam mówi:
Hi 42:5: "Tylko ze słyszenia wiedziałem o tobie, lecz teraz moje oko ujrzało cię."

W cierpieniu nie raz można doświadczyć bardziej i poznać Boga...
Apostołowie też znosił cierpienie, a niektórzy nawet za swoją wiarę zapłacili życiem..

1P 1:6-7: "Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko, gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami, Ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus."

Bóg nieraz posyła różne doświadczenia, które może i powodują ból ale sprawiają że nasza wiara została ugruntowana i utwierdzona


Wt paź 08, 2019 15:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL