Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 23:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Obawy o wiarę w przyszłości 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
IrciaLilith napisał(a):
Sporo racji jest w tym co napisałeś, tylko czy samo wymyślanie sobie teorii na temat jakiejś formy życia po śmierci to już religia? Aby coś nazwać religią potrzeba moim zdaniem więcej czynników. Oczywiście wiara w reinkarnację czy wiara w piekło są wiarami, ale bez innych czynników to jeszcze nie religia, prawda?


A co za różnica czy to religia czy jedynie jakaś wiara, jak i tak na koniec, wychodzi na to samo.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So paź 12, 2019 14:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
Serio- wiarę w brak życia pozagrobowego, która także może usuwać lęk przed śmiercią nazwiesz religią? Albo samą wiarę w reinkarnację przy odrzuceniu innych aspektów religii w których pojawia się ten motyw?

Religia to coś innego niż wiara, wierzyć można nie tylko w przekazy religijne, ale także w ideologie, wartości, w siebie, w ludzi, w płaską Ziemię i reptilian. Wiara to nadzbiór wobec religii oraz innych przekonań nie zaliczanych do wiedzy. Do tego w to co wiemy także możemy nie wierzyć, oraz możemy wierzyć mimo braku wiedzy ;)

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So paź 12, 2019 14:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
IrciaLilith napisał(a):
Serio- wiarę w brak życia pozagrobowego, która także może usuwać lęk przed śmiercią nazwiesz religią?


To bardziej wiedza niż wiara, bo w oparciu o obecną wiedzę, nie ma czegoś takiego jak życie pozagrobowe, dla mnie brak wiary w Boga/życie pozagrobowe, to jest oparcie wszystkiego na tym co materialne, na tym co można w sposób naukowy udowodnić, więc takie coś to nie jest wiara, to pozostanie przy wiedzy.
Wtedy taki ktoś zostaje przy wiedzy, że nie ma życia pozagrobowego, i żadna wiara nie ma z tym żadnego związku.

IrciaLilith napisał(a):
Albo samą wiarę w reinkarnację przy odrzuceniu innych aspektów religii w których pojawia się ten motyw?


Przyznaje ci tutaj rację :mrgreen: nie można każdej wiary nazwać religią.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So paź 12, 2019 18:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
Co do wiary i wiedzy wszystko zależy od indywidualnego systemu definicji. Dla mnie wiara religijna jest podzbiorem wiary a wiedza naukowa podzbiorem wiedzy, którą definiuję jako zbiór informacji opartych na merytorycznych argumentach i dowodach, jeśli dana informacja została uzyskana przy uwzględnieniu metodologii naukowej jest to wiedza naukowa. Co ważne dla mnie zbiory wiary i wiedzy nie są rozdzielne, a mają ogromną część wspólną choć większość wiary religijnej oraz wiedzy naukowej są w tych oddzielnych fragmentach zbiorów.

W mega skrócie dla mnie wiedza to rodzaj informacji a wiara to stosunek do informacji.
Aha- informacja w moim systemie to zwężenie możliwości , czyli im węższe możliwości tym większy ładunek informacji np krzesło ma większy ładunek informacji niż mebel. Teraz daję jakieś twierdzenie o krześle, np każde krzesło ma cztery nogi i jest to informacja. Możesz w nią wierzyć lub nie, możesz też oprzeć się na dowodach, jeśli zastosujesz metodologię naukową uzyskasz wiedzę naukową na ten temat, która nie pozwoli Ci wierzyć w taką bzdurę. Aha, aby uznać istotność metodologii naukowej trzeba w nią uwierzyć, bo jeśli nie wierzysz w sensowność, ważność itd metodologii naukowej możesz spokojnie nie wierzyć w wiedzę naukową ;)
Po angielsku jest jakby łatwiej, bo mamy kilka słów tłumaczonych jako wiara, ale po polsku można używać określeń wiara religijna, wiara podstawna lub bezpodstawna, przekonanie oparte na czymś merytorycznym lub obiektywnym albo niemerytorycznym i subiektywnym.

O tyle mówiąc o wierze warto sprecyzować o jaki rodzaj wiary chodzi, bo mogę zgadywać, że osobie która założyła wątek chodziło konkretnie o wiarę religijną a może wręcz o wiarę w prawdziwość konkretnej religii lub o okazywanie swoim postępowaniem przynależności do konkretnej grupy religijnej, ale to tylko zgadywanki. Sama wiara obejmuje także wiarę w prawdziwość wiedzy naukowej, w co -uwaga- w sensie prawdy obiektywnej w to nie wierzę, bo prawdy naukowe uważam za prawdy ustalone i pragmatyczne a nie obiektywne ;)

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So paź 12, 2019 21:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
IrciaLilith napisał(a):
Sama wiara obejmuje także wiarę w prawdziwość wiedzy naukowej, w co -uwaga- w sensie prawdy obiektywnej w to nie wierzę, bo prawdy naukowe uważam za prawdy ustalone i pragmatyczne a nie obiektywne ;)


Wiedza naukowa to jest coś co można zweryfikować, i wtedy mamy wiedzę, że ta wiedza naukowa jest czymś prawdziwym, natomiast jak zweryfikujesz wiarę w Boga?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N paź 13, 2019 13:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
Ze względu na problematykę niejasnej definicji Boga nie da się zweryfikować prawdziwości jakichkolwiek twierdzeń o Bogu.

A to czy wiedzę naukową można uznać za prawdę zależy od tego jak definiujesz prawdę, szczególnie, że nauka ma to do siebie, że zawsze pozostawia miejsce na nowe dane i zmiany stanowiska...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


N paź 13, 2019 15:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
IrciaLilith napisał(a):
Ze względu na problematykę niejasnej definicji Boga nie da się zweryfikować prawdziwości jakichkolwiek twierdzeń o Bogu.

A to czy wiedzę naukową można uznać za prawdę zależy od tego jak definiujesz prawdę, szczególnie, że nauka ma to do siebie, że zawsze pozostawia miejsce na nowe dane i zmiany stanowiska...


Tak definiuje prawdę, żeby dało się uznać obserwowany świat materialny, za prawdziwy.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N paź 13, 2019 18:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
Czyli jak? Uznajesz, że to co obserwujesz jest prawdziwe? Prawdziwe są kolory czy raczej fala elektromagnetycza której bardzo ograniczony zakres częstotliwości reaguje z receptorami i odrobinę inne receptory sprawią, że bedzuesz obserwował, że zielony i czerwony to to samo?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


N paź 13, 2019 21:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
IrciaLilith napisał(a):
Czyli jak? Uznajesz, że to co obserwujesz jest prawdziwe? Prawdziwe są kolory czy raczej fala elektromagnetycza której bardzo ograniczony zakres częstotliwości reaguje z receptorami i odrobinę inne receptory sprawią, że bedzuesz obserwował, że zielony i czerwony to to samo?


Uznaje że nauka, wszelkiego rodzaju badania naukowe mówią prawdę.
No i jak widzę że coś jest zielone, to to jest zielone, a kwestia tego jaka to fala, jest nieistotna.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N paź 13, 2019 23:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
To może warto się na poważnie zainteresować nauką w tym kognitywistyką , wszelkimi neuronaukami, metodologią naukową i zagadnieniem prawdy w nauce, bo możesz być w niezłym szoku. Filozofia to nie nauka, ale filozofia nauki czy metodologia naukowa nie zaszkodzą.
To jak różnie jest definowana prawda ma też istotne znaczenie, a Twoja definicja wskazuje, że jeszcze nie pogrzebałeś konkretniej w temacje ;)

Zresztą- jak definiujesz materię? Zerknij jak różne definicje funkcjonują w samej fizyce. Jeśli coś uznajesz za proste i oczywiste to znaczy tylko, że nie wgryzłeś się w temat, po jakimś czasie wgryzania znów pojawi się poczucie owej oczywistości choć z innymi założeniami, ale zawzze można wgryzać się dalej. To jak przejście na kolejny lvl.
Znasz już sens życia? To czas na sens istnienia... to dopiero kosmos. A co najśmieszniejsze, odpowiedź w kwestii sensu życia, wyrażona słowami dla kogoś kto nie przeszedł procesu wgryzania się jest praktycznie bez sensu, bo kluczem jest definicja życia ;)

Ah ta zabawa z definicjami :)

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Wt paź 15, 2019 10:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
IrciaLilith napisał(a):
To może warto się na poważnie zainteresować nauką w tym kognitywistyką , wszelkimi neuronaukami, metodologią naukową i zagadnieniem prawdy w nauce, bo możesz być w niezłym szoku. Filozofia to nie nauka, ale filozofia nauki czy metodologia naukowa nie zaszkodzą.
To jak różnie jest definowana prawda ma też istotne znaczenie, a Twoja definicja wskazuje, że jeszcze nie pogrzebałeś konkretniej w temacje ;)


To mam swoją definicje którą mam, więc na co mi więcej? po co mam gdzieś grzebać?

IrciaLilith napisał(a):
Zresztą- jak definiujesz materię? Zerknij jak różne definicje funkcjonują w samej fizyce. Jeśli coś uznajesz za proste i oczywiste to znaczy tylko, że nie wgryzłeś się w temat, po jakimś czasie wgryzania znów pojawi się poczucie owej oczywistości choć z innymi założeniami, ale zawzze można wgryzać się dalej. To jak przejście na kolejny lvl.


Materia to jest wszystko co istnieje, oczywiście materia może zamienić się w energie, no ale można uznać że energia to też materia.

IrciaLilith napisał(a):
Znasz już sens życia? To czas na sens istnienia... to dopiero kosmos. A co najśmieszniejsze, odpowiedź w kwestii sensu życia, wyrażona słowami dla kogoś kto nie przeszedł procesu wgryzania się jest praktycznie bez sensu, bo kluczem jest definicja życia ;)


Mam już swój sens życia, i żadne wgryzanie się nie jest mi potrzebne, bo niby po co?
No i co to takiego ten sens istnienia? w ogóle jest coś takiego?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt paź 15, 2019 10:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
Robek- zdefiniowałeś materię jako wszystko co istnieje, tym samym jeśli istnieją duchy to musisz je uznać za matetialne. Przypomniam, że równocześnie zdefiniowałeś byty istniejące jako materiale. I jak się temu bliżej przyjrzysz to robi się niezły kocioł.

Wiara- istnieje takie coś, jeśli tak to przy podanych przez Ciebie definicjach jest czymś materialnym.

Dobrze, że rozumiesz, że energia jest materialna, a wyłapałeś, że próżnia także istnieje i tym samy podchodzi u Ciebie pod materię.

Jeśli pasuje Ci Twoja aktualna sytuacja i to czego doświadczasz i niczego nie chcesz zmienić to oczywiście niczego nie warto zmienuać, niczego poznawać bliżej, w nic się wgryzać.

Co jest tym Twoim sensem życia i dlaczego? I jest to sensem wobec jakiego celu, bo bez kontekstu celu nue da się określić czy coś jest sensowne czy nie.

Bieganie w kółko jeśli celem jest zrobienie mnóstwa kółek jest całkowicie sensowne i równocześnie całkowicie bezsensowne gdy chcesz się dostać do punktu poza tym kółkiem...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Wt paź 15, 2019 12:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
IrciaLilith napisał(a):
Robek- zdefiniowałeś materię jako wszystko co istnieje, tym samym jeśli istnieją duchy to musisz je uznać za matetialne.


Skoro są z materii, to zaliczam je do materii :mrgreen:

IrciaLilith napisał(a):
Przypomniam, że równocześnie zdefiniowałeś byty istniejące jako materiale. I jak się temu bliżej przyjrzysz to robi się niezły kocioł.


Nie widzę żeby coś tu się robiło.

IrciaLilith napisał(a):
Wiara- istnieje takie coś, jeśli tak to przy podanych przez Ciebie definicjach jest czymś materialnym.
Dobrze, że rozumiesz, że energia jest materialna, a wyłapałeś, że próżnia także istnieje i tym samy podchodzi u Ciebie pod materię.


A czy ja mówiłem że coś takiego jak wiara i próżnia, nie istnieje? :mrgreen:

IrciaLilith napisał(a):
Co jest tym Twoim sensem życia i dlaczego?


Sens życia to romansowanie, przyczyna to popęd seksualny.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt paź 15, 2019 15:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
Zauważ, że sny uznajesz za materialne. Sny to myśli, czyli myśli uznajesz za materialne i masz rację. Potwierdza to choćby badanie EEG. Czy tym samym wymyślony byt jsko złożony z myśli uznanych za materialne jest materialny?

Jeśli takie byty jak wiara i próżnia uznajesz za materialne to np byty matematyczne też uznajesz za materialne? A emocje i uczucia? A wyobrażenia i wspomnienia? A doświadczanie? Czy cokolwiek w Twoim systemie nue jest materialne? Co ze smokami, demonami, aniołami, bogami, wróżkami, koncepcjami i teoriami? Czy np prawo grawitacji też uznajesz za coś materialnego? Jeśli wiara jest dla Ciebie materialna to i nadzieja i miłość i doskonałość? Wszystko co bywa odczuwane, doświadczane w jakikolwiek sposób? Halucynacje też uważasz za materialne? Czyli jeśli coś jest w umyśle, jest doświadczane to istnieje materialnie? A co z światami duchowymi? Są doświadczane, śnione, wyobrażane sobie, opisywane, więc też uznasz je za materialne. Skoro wiara jest materialna to co w takim wypadku nie jest materialne?


Ok, nie mam nic przeciwko temu, że uznałeś romansowanie za cel życia. Ważne, że masz cel nadajcy życiu cel i realuzacja tego celu daje Ci satysfakcje.
Jak idzie realizacja? Oceniasz to ilościowo czy jakościowo? Co uznajesz za sukces a co za porażkę? Czy Twoje zachowania są sensowne przy założeniy, że celem jest romansowanie? Skoro jako przyczynę uznałeś popęd seksualny to zapewne w romansowaniu chodzi Ci o seks, ale jeśli tak to siedzenie na tym forum jest bez sensu. Nijak tu nie wyrwiesz laski chętnej na przelotny romans, chyba, że jestem w błędzie i takie zachowanie prowadzi to tak określonego celu.
Wybacz, ale moim zdaniem sam siebie oszukujesz, może i chciałbyś mieć życie pełne romansów, ale nic konkretnego nie robisz w tym kierunku. Rozmowy światopoglądowe i tematy religijne oraz wszelkie kontrowersyjne są kiepskie na przelotne romanse. Do tego potrzebujesz obeznania w innych dziedzinach...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz paź 17, 2019 8:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Obawy o wiarę w przyszłości
IrciaLilith napisał(a):
Zauważ, że sny uznajesz za materialne. Sny to myśli, czyli myśli uznajesz za materialne i masz rację. Potwierdza to choćby badanie EEG. Czy tym samym wymyślony byt jsko złożony z myśli uznanych za materialne jest materialny?

Jeśli takie byty jak wiara i próżnia uznajesz za materialne to np byty matematyczne też uznajesz za materialne? A emocje i uczucia? A wyobrażenia i wspomnienia? A doświadczanie? Czy cokolwiek w Twoim systemie nue jest materialne? Co ze smokami, demonami, aniołami, bogami, wróżkami, koncepcjami i teoriami? Czy np prawo grawitacji też uznajesz za coś materialnego? Jeśli wiara jest dla Ciebie materialna to i nadzieja i miłość i doskonałość? Wszystko co bywa odczuwane, doświadczane w jakikolwiek sposób? Halucynacje też uważasz za materialne? Czyli jeśli coś jest w umyśle, jest doświadczane to istnieje materialnie? A co z światami duchowymi? Są doświadczane, śnione, wyobrażane sobie, opisywane, więc też uznasz je za materialne.


Halucynacje uczucia emocje, istnieją w głowie, więc można powiedzieć że w tej głowie to wszystko materialnie istnieje, tak samo wyobrażenia smoków demonów duchów również w głowie mogą istnieć.
Nie każdy byt matematyczny można sobie wyobrazić, więc tutaj nie wszystko istnieje.

IrciaLilith napisał(a):
Skoro wiara jest materialna to co w takim wypadku nie jest materialne?


To że wiara Bóg duchy smoki i cała reszta, istnieją w ludzkich głowach, nie znaczy że istnieją gdzieś indziej.
Tak jak tutaj to przedstawiam, to nikt tego w ten sposób nie liczy, bo Bóg istniejący jedynie w ludzkich głowach, jest Bogiem nieistniejącym.

IrciaLilith napisał(a):
Ok, nie mam nic przeciwko temu, że uznałeś romansowanie za cel życia. Ważne, że masz cel nadajcy życiu cel i realuzacja tego celu daje Ci satysfakcje.
Jak idzie realizacja? Oceniasz to ilościowo czy jakościowo? Co uznajesz za sukces a co za porażkę?


Ludzie mówią inaczej, ale nie pije się alkoholu żeby oceniać jego jakość, tutaj samo picie jest celem, bo jakbym ocenił że dobrze mi idzie, to bym dalej to robił, bo w końcu dobrze mi idzie, no ale jeśli by wyszło że źle mi idzie, to co wtedy? mam z tego zrezygnować? co ja bym innego w życiu robił? lepiej się zbytnio nie zastanawiać nad tym, bo będą jedynie z tego problemy.

IrciaLilith napisał(a):
Czy Twoje zachowania są sensowne przy założeniy, że celem jest romansowanie? Skoro jako przyczynę uznałeś popęd seksualny to zapewne w romansowaniu chodzi Ci o seks, ale jeśli tak to siedzenie na tym forum jest bez sensu. Nijak tu nie wyrwiesz laski chętnej na przelotny romans, chyba, że jestem w błędzie i takie zachowanie prowadzi to tak określonego celu.


Pojawiłem się na tym forum, bo chciałem się dowiedzieć, jak wygląda katolickie Niebo, piekło, czyściec, i w sumie coś się na ten temat dowiedziałem.

IrciaLilith napisał(a):
Wybacz, ale moim zdaniem sam siebie oszukujesz, może i chciałbyś mieć życie pełne romansów, ale nic konkretnego nie robisz w tym kierunku. Rozmowy światopoglądowe i tematy religijne oraz wszelkie kontrowersyjne są kiepskie na przelotne romanse. Do tego potrzebujesz obeznania w innych dziedzinach...


Nie zrozumiałaś o co mi tutaj chodziło.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz paź 17, 2019 21:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL