Długa i niestety niewyrażalna w adekwatny sposób za pomocą słów historia powiązana z pytaniem o to kim jesteśmy.

Skoro nie wierzysz w wolną wolę to zajmij się wyrugowaniem wszelkich oznak hipokryzji, które się z tym wiążą, bo implikacje założenia, że wolna wola to iluzja i pełnej akceptacji tego są zdumiewające.

To jakbyś uznał- tak jestem robotem, działam według wgranych mi programów, reaguję zgodnie z tymi programami, mogę badać który program co robi i stać się samoprogramującym się robotem, co oczywiście wynika z faktu iż odkryłem, że jestem robotem, co nastąpiło ze względu na ciąg przyczynowo skutkowy...

Uczciwie traktuj wszystkich jako nieposiadających wolnej woli, czyli koniec z obrażaniem się lub twierdzeniem, że ktoś mógł coś zrobić lepiej, bo skoro nie ma wolnej woli to nie mógł...

Skoro nie masz wolnej woli to skup się na obserwowaniu tych automatycznych reakcji, decyzji, myśli... a może dojdziesz do tego kim jesteś a czego doświadczasz...

To nie takie łatwe, bo to tak jak z papierosami, palacz wie, że nie ma w nich nic dobrego, że to tylko określone receptory w jego mózgu ekscytują się tą uzywką, A to nie znaczy, że nie będzie go ciągnęło do papierosów.
Tak samo jest u mnie. Zwłaszcza że bardzo wiele krzywdy doświadczyłem od ludzi. Poza tym podłość to jest podłość niezależnie czy zdeterminowana czy nie, zresztą mój wstręt do określonych zachowań również jest zdeterminowany 🤷

A zauważyłeś ile się zmienia gdy uświadamiasz sobie konkretne przyczyny takich a nie innych zachowań i oceniasz je z nowej perspektywy. Jasne, że Twój umysł i Twoje ciało działa na wgranym oprogramowaniu, ale skoro już to wiesz to dlaczegoby nie pogrzebać w programach tak aby zneutralizować te, które oceniasz jako szkodliwe lub przy pewnej wprawie sprawić aby Ci służyły? Możesz uznać, że to zostało zdeterminowane tak samo jak to czy zechcesz spróbować z zaprogramowanego automatu stać się samoprogramującym się automatem kierującym się pragnieniami duszy. Od czego zależy to czy wykorzystasz wiedzę o tym, że umysł to automat czy tego nie zrobisz?

Jak uświadomie sobie przyczyny to jeszcze więcej we mnie awersji.

Zależy jak głęboko pokopiesz i czy zaakceptujesz to na co trafisz, tak, to też jest zdeterminowane, bo przecież nie masz opcji aby przezwyciężyć poznane sabotujące Cię programy

Nie wiem, trudno powiedzieć tak w ciemno, zależy od wielu rzeczy.

Lubię ludzi którzy widzą zło tego świata, a jednocześnie nie chcą dokładać tego zła. Bo niektórzy, np. Snoop Dogg, usprawiedliwiają swoje zachowanie tym, że świat jest taki jaki jest.

To, że świat jest jaki jest nie oznacza, że nie możemy sprawić aby stawał się lepszy i to zaczynając od siebie i najbliższego otoczenia.

Czy to, że ktoś zauważył, że jest gruby jest wystarczającym powodem aby nie zadbać o swoje zdrowie?

Po drugie - został stworzony jako dobry. Dzięki wolnej woli ludzie byli w stanie go popsuć. Stąd wynika, że obecny świat jest gorszy, niż był na początku.

Ludzie go popsuli? Hmm, patrząc na świat z czasów zanim pojawił się człowiek, to już wtedy wydawał się niezbyt przyjazny. Zwierzęta się zabijały w walce o przetrwanie.

Przez miliony, jeśli nie miliardy lat wcześniej, zanim pojawił się człowiek, zwierzęta cierpiały i zjadały się nawzajem. I Ty uważasz, że ludzie, którzy pojawili się na końcu tego łańcucha ewolucyjnego, zdołali dopiero to popsuć?

Chyba że uważasz, że zwierzęta były potulne jak baranki, odżywiały się warzywami, i nie cierpiały, a dopiero jak pojawił się Adam i Ewa, to wskutek ich grzechu nagle wszystko w przyrodzie się popsuło. Taka wizja jest jednak sprzeczna z ustaleniami nauki.

Ludzie niczego nie popsuli, nie można winą za wszystko obarczać jakichś dwóch ludzi w tym przypadku Adama i Ewę, bo zjedli jakiś zakazany owoc, to śmieszne. Bóg Ojciec z racji tego, że jest wszechmogący mógł stworzyć świat na wiele różnych sposobów prawdopodobnie nawet od razu tak, że na świecie nie byłoby cierpienia od samego początku na wieczność, jednak tego nie zrobił a dlaczego tego być może nigdy się nie dowiemy.
Jesteśmy wszyscy ograniczeni własnym ułomnym postrzeganiem świata, Bóg nie jest niczym ograniczony, można jedynie przypuszczać tak jak ja to robię, że jako istota wszechmogąca mogła nie stwarzać żadnego raju dla pierwszych ludzi tylko od razu zrobić świat bez cierpienia na wieki.

To akurat wiemy, przynajmniej powinniśmy wiedzieć, jeżeli tylko Go słuchamy.
Ofiarował ludziom możliwość wolnego wyboru, poznania dobra i zła, dobry świat na wieczność by tę wolność przekreślał.

Niczego by to nie przekreślało, już w tej chwili ludzie którzy umarli i poszli do nieba mają tam życie na wieczność bez cierpienia więc dlaczego nie mogło być tak od razu, jest w tym jakiś sens którego nie znamy a zna go Bóg Ojciec.

Po prostu nasza wiedza do wiedzy Boga, to jak łyżka wody do oceanu. Mając to na uwadze, można przyjąć, że Bóg z pewnością wiedział, co zrobił stwarzając taki świat. Zaufanie, słowo klucz - jak to na drogach wiary często bywa, tutaj się kłania.
Wiemy też z Biblii, że obecny świat nazywany jest "rzeczami pierwszymi" "pierwsze niebo" "pierwsza ziemia".
Jesteśmy istotami pierworodnymi. Przeżywamy lekcję życia.

Żyją w wieczności bo na tym świecie wyboru już dokonali.
Uważasz że są tam wszyscy którzy już odeszli?