Czy można było stworzyć gorszy świat? Moja odpowiedź to: oczywiście, że tak. Odrobinka wyobraźni i już mam wiele gorszych światów. W sumie chciałam się podzielić czymś innym, a mianowicie doświadczeniami z LD z pełną kontrolą nad sennym światem, bo miałam kiedyś fazę na kreowanie planet chcą stworzyć idealny świat i paradoksalnie te światy gdzie nie było tego co uznawałam za zło były potworne na dłuższą metę. Wydaje się, że świat bez chorób i kataklizmów byłby lepszy. Pod pewnymi względami tak, ale pod innymi nie.

Do tego z rzeczywistością której doświadczamy wiążą się istotne kwestie: wolna wola i nasze podobieństwo do Boga, które oczywiście nie przejawia się w podobieństwie naszego wyglądu, potrzeb, czy umysłowości oraz bezwarunkowa miłość Boga. Jak się to przetrawi to implikacje wywracają życie do góry nogami...

W świecie przyczynowo-skutkowym wszystko co się wydarzyło ma znaczenie, co ważne znaczenie ma także to co się nie wydarzyło gdy ktoś twierdzi, że się wydarzyło lub choćby o tym mówi- tak baśnie, mity czy bajki wszelakie wpływają na każdego kto je poznał, a pośrednio i na tych którzy ich nie znają...

To w czym jesteśmy podobni do Boga?

Robek- poznaj Boga osobiście, nie przez ludzkich pośredników a będzie to oczywiste, nagle bardzo wiele spraw stanie się zdumiewająco oczywistych i logicznych.

Ja również nie widzę zbytnio podobieństw pomiędzy Bogiem a ludźmi, gdzie u ludzi wszechobecność, wszechmoc, wszechwiedza, gdzie czytanie w myślach u wszystkich ludzi na raz. Nawet nie wiadomo czy Bóg odczuwa jakieś uczucia, emocje, bo w sumie do szczęścia mu one nie potrzebna skoro jest miłością.

Nie wiem o czym tu teraz mówisz.



W tym co napisałeś to faktycznie jest niepodobny do ludzi, ale w całej reszcie jest bardzo podobny.

A w całej reszcie tzn w czym na przykład ?

Kapral- a w czym gąsienica jest podobna do motyla?

Robek- czego nie pojmujesz w opcji nawiązania osobistej i bezpośredniej relacji z Bogiem? To nierealne tylko tak długo jak długo uważasz, że się nie da lub masz jakieś oczekiwania oparte o przekonania i sugestie innych ludzi, a forma kontaktu jest z tego co pojmuję zawsze dopasowana indywidualnie i to według potrzeb a nie oczekiwań.

Poza tym to Bóg jeszcze stoi poza czasem, zna przyszłość i przeszłość, człowiek takiej zdolności nie posiada, jedynie byli ludzie którzy posiadali dar prorokowania ale ten dar pochodził od Boga.

Jak mam się skontaktować z Bogiem? mam do niego zadzwonić?



Chociażby sprawiedliwość, bo ludzie by jej chcieli już dzisiaj na teraz, a Bóg dopiero po sądzie ostatecznym.

Skontaktuj się z Natankiem. On ma telefon do Pana Boga

Robek - polecam się wyciszyć i po prostu pozwolić Bogu się skontaktować, cały problem polega chyba na tym aby serio podejść do ' nie moja wola lecz Twoja niech się stanie' i nie narzucać wymyślonej przez siebie metody komunikacji ani tym bardziej treści, wyzbyć się konkretnego obrazu Boga i tego jak ma się komunikować i co ma przekazywać.
Najprawdopodobniej nawet nie potrafisz uciszyć ciągłego wewnętrznego paplania zagłuszającego Boga. Bóg się nie narzuca- daje pierwszeństwo Twoim myślom. Wyobraź sobie stary telewizor z pokrętłem do szukania kanałów, gdy nastawisz na konkretny kanał np na swoje plany czy wspomnienia nie odbierzesz sygnału który pojawi się po pewnym czasie w miejscu pustki- białego szumu. Ten 'tajny kanał' to stan otwartości. Totalnej otwartości także na to, że zanim nastąpi konkretny kontakt doświadczysz pewnych aspektów siebie, zapomnianych wspomnień, emocji i uczuć. Taki stan nie nastąpi w zgiełku codzienności, wiele osób potrzebuje specjalnego miejsca, pozycji, wstępnej modlitwy. Nie mam pojęcia co Tobie pozwoli uzyskać stan pełnej otwartości na Boga, warto poeksperymentować, warto może na początek powiedzieć to co leży na sercu i dopiero potem czekać na odpowiedź. Droga do kontaktu z Bogiem prowadzi przez Twoje wnętrze, przez duszę czy tzw serce a nie mam pojęcia czym zagłuszasz wewnętrzny głos, jaka droga jest odpowiednia dla Ciebie, ale jeśli serio tego pragniesz to intuicja Ci podpowie co robić. Jeśli jednak serio nie pragniesz kontaktu z Bogiem, szczególnie jeśli obraz Boga jaki posiadasz sprawia, że choćby na jakimś głębszym poziomie zwyczajnie tego nie chcesz, bo np obawiasz się, że zmieni to Twoje życie- a zmieni- to serio Bóg się nie narzuca i szanuje Twoje decyzje...

Tak ja to widzę i piszę z bardzo subiektywnego punktu widzenia.

A po co miałbym dzwonić do Boga? w jakim celu? nie wydaje mi się żeby mi to cokolwiek pomogło.



Co to ma mi dać? skontaktowanie sie z kimś kto powie mi co mam robić!!!! już dajcie spokój.

U mnie jakoś nigdy kontakt z Bogiem nie nadszedł, choć bardzo się wyciszałem.

Być może piszesz o głosie Boga jako o pewnych odczuciach, intuicjach, które nie mają formy słów, a są po prostu jakimiś stanami umysłu. W takim przypadku jednak nadużyciem jest nazywanie tego głosem i kontaktem z Bogiem, gdyż to jest zwykła interpretacja jakichś odczuć.

A tak właśnie mamy ustalone jakieś kryteria tej 'lepszości' i 'gorszości' świata? Z tego co wiem są to pojęcia wybitnie subiektywne i zależne od indywidualnych potrzeb i preferencji. To co będzie ocenione przeze mnie jako gorsze dla kogoś może być czymś lepszym. Uogólnienia opieramy na założeniu, że inne istoty mają podobne potrzeby i preferencje co oczywiście ma pewne oparcie w biologii, ale różnice są istotne. Np dla stereotypowego ateisty świat w którym każdy byłby głębokowierzącym katolikiem będzie koszmarem tak samo jak dla stereotypowego katolika koszmarem będzie świat pełen ateistów.

Niektórzy myślą, że świat gdzie wszystko byłoby totalnie łatwe, miłe i przyjemne byłby lepszy i te same osoby cieszą się przechodząc na wyższy-trudniejszy poziom gry lub wręcz uznają, że jest za łatwo zmieniają tryb na hard...

Czy na serio ktokolwiek ceniłby życie, gdyby nie było najmniejszych szans na jego utratę?

Granie w gry to jest rozrywka, która rządzi się swoimi własnymi prawami, no i ty wolisz gdy rzycie jest totalnie trudne? dla ciebie jest czymś wspaniałym, w celu znalezienia pracy, iść na 200 rozmów kwalifikacyjnych, z których wszystkie okażą się porażką, i dopiero w 201 przypadku będzie sukces, taka sytuacja to jest dla ciebie coś wspaniałego?



Nigdy w ten sposób na to nie patrzyłem, jest okazja to trzeba żyć, zastanawianie się nad wartością ludzkiego życia, to strata czasu.