Wydaje mi się, że oceniasz KRK niesprawiedliwie. Nie chodzi tutaj o to, żeby „z kimś/czymś walczyć”. Chodzi tutaj o to, aby odnaleźć pewne normy w świecie, w którym istnieją sytuacje „szare moralnie”. A że retoryka KRK ma tendencję do używania czarno-białych pojęć, to w „tłumaczeniu na katolicki” coś takiego właśnie wychodzi. Stoi za tym intencja jak najbardziej słuszna – wskazać wiernym, że aborcja na życzenie, śluby na próbę, czy otrucie babci, którą nie chce się już opiekować to zło. I w zasadzie (poza sposobem, w jaki rozwiązano problem rozwodów) to się udaje. Trzeba tylko przestroić retorykę.

@zefciu
Intencja intencją ale cel nie uświęca środków, a mocno hipokryzją zalatuje. Jest bardzo widoczna retoryka walki i pojęcia pod nią przedefiniowane. KK działa w ten sposób na własną szkodę, a ponieważ katolicy to połowa chrześcijan, szkodzi tez obrazowi całego chrześcijaństwa. Jeżeli to dla ciebie niesprawiedliwa ocena, to trudno, nie zmienię jej. Aby spróbowac mnie przekonac musisz podac inne argumenty.

Z rzeczywistą hipokryzją i szkodliwością praktyki mamy do czynienia tylko w przypadku rozwodów (zresztą to próbuje się jakoś tam zmienić, mimo oporu materii). W pozostałych – tylko z inną semantyką niż ta stosowana w medycynie.
Niesprawiedliwą moim zdaniem nie jest sama negatywność oceny, ale przypisywanie intencji „walki żeby walczyć”.

Z przedefiniowaniem pojęć. Użyciem ich w znaczeniu innym niz powszechnie obowiązującym. Powoduje to zbędny zamęt ale buduje jasny front.
Raczej "ewangelizacja" poprzez walkę. Okopywanie się i i udawanie oblężonych. Tworzenie w ten sposób nowych frontów. Z wielu ambon prędzej usłyszysz o aborcji, LGBT, czy eutanazji, niz o Dobrej Nowinie.

Do dzisiaj płacze i pozbierać się nie mogę

Ciężko dyskutować z niewygodnymi faktami

Pamiętam film bra... sióstr Wachowskich

Mnie kiedyś poruszyła historia o wojnie między centralnymi a niecentralnymi kantonami, w XIX wiecznej Szwajcarii

Dlatego że opowiada ahistoryczne brednie o Polsce na międzynarodowych konferencjach

Zacytuj. Ja nic szukał nie będę


Akurat protestanci są w tym ekspertami

Zacytuj. Ja nic szukał nie będę
[/quote]

http://www.biblia.deon.pl/

Warto, nawet bedac walczacym i krytykanckim katolikiem, znac podstawy tego o co i dlaczego sie walczy.

Błąd. Ciężko jest się powstrzymać od dyskusji o faktach. Tobie pewnie ciężko jest dyskutować o niewygodnych faktach. Co widać, choćby tu:

Nie ma to jak sarkazm Quinque.


Swoją wypowiedź poprzesz wiarygodnym źródłem, czy mam ją traktować jako twoje widzimisię?


Żartowniś z ciebie, a do tego leniwy.
Kael ulitowała się nad tobą i podesłała ci link Biblii na stronach Deon-u.

Quinque - prosimy o konkrety. Choćby te konkrety dotyczące ahistorycznych wypowiedzi Olgi Tokarczuk i tego, w czym konkretnie protestanci są ekstremalni. Bez konkretnych argumentów uznamy, że rzucasz oszczerstwa.

Nic złego że się o tym mówi jednak przy okazji powinno się też zrobić porządek we własnym ogródku.
A z ambon prędzej usłyszysz o Dobrej Nowinie niż o aborcji, LGBT czy eutanazji.
Jak jakiś ksiądz czy biskup wspomni o LGBT to media od razu to nagłośnią i robi się takie wrażenie jakby Kościół głównie tym się zajmował.

Szczególnie wobec grzeszników papież Franciszek tak czyni( to nie był wyjątek) jako szacunek dla człowieka nawet tego grzesznego i nie oznacza to akceptacji postępowania.

Widzę, że temat zszedł na dalszy tor i nijak ma się do moich pytań.

Odnośnie tego co napisaliście uważacie, że Bóg chciałby takiego Kościoła w którym bierze się kasę za sakramenty a urzędnicy tego Kościoła udają celibat, żeby na boku sobie zakładać rodziny albo dymać małe dzieci ? (oczywiście nie wszyscy bo bym wielu obraził).

Z LGBT, aborcją czy eutanazją też KK nic obecnie nie robi.

Tutaj też nie chodzi o to, że KK będzie idealny i czysty. Umówmy się w każdej instytucji/firmie znajdą się osoby, które będą niszczyć jej wizerunek. Tylko według mnie główny problem polega na tym, że my ludzie wierzący jesteśmy najgorszymi grzesznikami i mamy się przed nimi spowiadać a oni są święci i nie tykani. KK nie podejmuje żadnych działań.
Jak ja w firmie zgwałciłbym koleżankę to zostałbym wyrzucony dyscyplinarnie... w KK przenosi się na inną parafię a jak się pyta o daną sytuacje to przedstawiciele Kościoła twierdzą, że media ich atakują.

Obecni biskupi w KK (pl) to głównie staruchy, które nie długo powymierają i myślicie czy im zależy na dobru Kościoła? no chyba nie ...

Skoro Ty stchórzyłeś i uciekłeś zamiast odpowiedzieć na pytania, które Tobie zadano, to zszedł na tory ciekawsze dla użytkowników forum.
Odnośnie czego konkretnie? Bóg stworzył święty Kościół grzesznych ludzi. Taka była Jego wola.
A ja pytam po raz trzeci: co powinien robić. I po raz trzeci nie dostanę odpowiedzi.
Obowiązek spowiedzi dotyczy wszystkich. Nie tylko świeckich.
No to dobrze, że nie będą konać długo. Ale co to ma do tematu?

A może po prostu te kwestie go nie interesują? Tak ja ciebie nie interesuja jego dylematy i problemy.

Jakie kwestie? Zadałem mu konkretne pytania dotyczące jego wypowiedzi. A on uciekł. Przychodzi potem i się dziwi, że dyskusja zjechała z tematu. Trzeba było pilnować. No przecież okazuję żywe zainteresowanie. Komentuję jego posta i zadaję pytania precyzujące. Jak inaczej mam okazać, że mnie to interesuje?

OK @zefciu
Byc może nie jest gotowy na odpowiedzi na twoje pytania, a chciałby poznac nasze zdanie.

@piotr311
Wracając do twoich pytań.

Taki jest ustrój w KK, że wierni maja znikomy wpływ na to, jaki kapłan parafią się opiekuje.
To z powodu sposobu finansowania KK w Polsce. Sposobu bardzo koruptogennego, rozrzutnego i niegospodarnego. Osobiście uważam, ze polscy katolicy powinni pójść np. drogą Włochów. Do tego potrzeba jednak woli politycznej rządzącej partii (obecnie bez szans) i narzucenie woli biskupom (przy obecnym rządzie bez szans).
Tak, to prawda. W KK w Polsce jest jakies szczególne przywiązanie to różnych pozostałości pogańskich.
Jak dla mnie j.w. Przy okazji JP2 wg mnie był złym papieżem, który doprowadził do mocnego spadku zaufania do KK i chrześcijaństwa w ogólności. W czasie swojego długiego pontyfikatu wg mnie zrobił mniej dobrego, niż Franciszek w pierwszym roku.
A co chcesz zrobić? Narzucić coś odgórnie i liczyć, ze przepis cokolwiek zmieni? Przepis buduje byt? No to jest przepis w KK.
Chcesz decydowac o sumieniach ludzi np. niewierzących lub postawionych przed trudnymi wyborami moralnymi? Wiekszość Polaków uważa obecny stan rzeczy za bardzo dobry kompromis, a wiekszość z pozostałych chciałoby choc nieco zliberalizować ustawę. Rzeczywistość jest taka, że kto chce dokonac aborcji, to przekracza granice czeska. Przy granicy czeka juz mówiąca po polsku osoba opiekująca się, jadą razem do kliniki, wszystko jest wyjasniane i po wstępnych badaniach dokonywana jest aborcja. Wieczorem pacjentka wraca do kraju i w razie jakichkolwiek komplikacji jedzie do lekarza lub wzywa karetkę. Wszystko zgodnie z prawem.