proteom W Niebie są ludzie, którzy chcą robić tylko dobre rzeczy zgodne z wolą Boga. Mamy inne rozumienie wolności. Człowiek jest tym bardziej wolny, im bardziej czyni dobro zgodne z wolą Boga.

Robek
W Niebie są tylko ludzie, którzy pragną czynić tylko dobro. Nikt ich do tego nie zmusza.

Grzech to niewola




To blędna alternatywa. Zbawienie daje racjonalna wiara oparta o łaske.


Jak widac, Bogu to odpowiada, czy raczej dopuszcza taki stan. Może inaczej się nie dało?



Dlatego wierzymy, a nie mamy wiedzy.

To jest efekt analiz ludzi, którzy przezyli smierć kliniczną Wielu wspomina, że nie było tam żadnego procesu sądowego, ale oni sami dzięki boskiej świadomości oceniali swoje zycie.



Ludzie za bardzo koncentrują się na doczesności. Ona nie zbawia.

afilatelista
Musiałby ciągle interweniowc, aby zlikwidować cierpienie. W ten świat jest wpisanane cierpienie, zło, śmierć, niedoskonałośc. Można spekulować o motywy: nie może tego zmienic, czy nie chce.




Są wersety, które można tak zinterpretowac, że dopuszczają taką mozliwość. Zresztą w KK liczy się też Tradycja. Nie wszystko co KK naucza, musi być w Biblii bezpośrednio zawarte.

Nie wiem. Pytaj teologów.

To nie jest sąd w naszym rozumieniu. To taka antropomorfizacja. Przecież Jezus nie będzie bezstronnym Sędzią; brak adwokata i prokuratora ( chyba, że Jezus jest prokuratorem!); brak instancji odwoławczej; czy można karać za bycie niedoskonałym itd Dużo problemów.





Dzięki metodzie naukowej nie osiągniesz zbawienia - jesli jest dla Ciebie ważne.

KK ma swoje argumenty, na rzecz tego, ze Jego nauka pochodzi od Boga ,ale to wymaga przyjęcia pewnych założeń np. wiarygodność Ewangelii, sukcesja apostolska itd. Oczywiscie to też mozna jakoś dowodzić, ale nie jest to proste.

Dokładnie. Albo też nie istnieje. Tak. Biblia jest napisana na tyle niejasno że można ją interpretować na milion sposobów. To nie świadczy o niej dobrze. Tysiące denominacji chrześcijaństwa też. Widocznie Bogu nie zależy żebyśmy mieli jego jednym obraz. Albo nie istnieje.
Których? Ja nie znam żadnych którzy dają satysfakcjonujące odpowiedzi. A Ty? Jeśli nie to dlaczego dalej wierzysz?

Dużo problemów. Mało odpowiedzi. Jeśli Bóg oczekuje żebym w to uwierzył to ja oczekuje odpowiedzi. Nie uważam żebym potrzebował zbawienia. Czyli żeby uwierzyć trzeba już wierzyć, albo przynajmniej nie zadawać pytań. Bo ja wierzyłem i zadawałem pytania. Zgadnij gdzie zaprowadziły mnie odpowiedzi. Ewangelie są sprzeczne ze sobą i przedstawiają niewiarygodne i nielogiczne wydarzenia, częściowo na pewno nieprawdziwe. A sukcesja apostolska? Polecam poczytać o historii papieży, okolicznościach ich wyboru, zachowaniu a z nowszej historii o przysiędze antymodernistycznej.

Tutaj kolejny raz się kompromitujesz, mówiąc niedorzeczność, bo Adam i Ewa dokonali wyboru, którym było to żeby zjeść owoc z zakazanego drzewa, tutaj nie ma żadnej niewoli.



Więc to nie jest miejsce w którym czułbym się komfortowo.



To lew musi jeść mięso? nie ma innego rodzaju jedzenia?



Powiedz to Andemu



Wszechpotężny Bóg, nie mógłby sprawić, że wszystkie zwierzęta by były roślinożerne? i w tej sytuacji lew by antylopy nie zjadł, i cierpienia by nie było, oj proteom proteom!! gdzie twoja wyobraźnia!



Na starość ze strachu, może ci się jeszcze odmienić, i zostaniesz Bogobojnym katolikiem.

Bo Bóg powiedział - CZYŃCIE sobie ziemię poddaną, WY ich nakarmcie - decyduje wolna wola człowieka, jego osobisty wybór.
A Bóg to nie jakieś super urządzenie, ani dżin z butelki, którego przyciskiem uruchamiany do reakcji jaką na dany moment uznajemy za wskazaną.



Cierpienie jest elementem życia wszystkich istot żywych i żadne nie żyje w doczesności wiecznie.


Nauka daje wyczerpujące wyjaśnienie. Nie ma nikogo kto dba o to czy cierpimy czy nie. Cierpienie bywa użyteczne z punktu widzenia ewolucji, a w przypadku osobników które umierają, ich geny nie zostają przekazane więc nie ma mechanizmu który powstrzymywałby bezsensowne cierpienie.
Problem z cierpieniem istnieje wyłącznie jeśli ktoś postuluje istnienie dobrego Boga/bogów którzy wiedzą o niepotrzebnym cierpieniu i mają moc żeby je powstrzymać, a tego nie robią.[/quote][/quote]
Nauka de facto nie zajmuje sie istnieniem Boga. A skoro Bóg człowiek Jezus cierpiał okrutną, haniebną mękę, to czemu inne istoty winny żyć bez żadnego cierpienia.
Cierpienie nikt dobrowolnie nie chce przyjąć, ale miliony ludzi po ustaniu cierpienia zaczyna życ zupełnie inaczej, doceniając życie.

powinien sam zareagować jeśli jest moralny.


Jest, ale niemusiałoby być. Czy Bóg chce żeby ludzie cierpieli w tym niepotrzebnie cierpieli? A co z tymi którzy cierpią wiecznie?

Czy dla Jezusa był słaby weekend, jeśli wiedział że i tak jest nieśmiertelny? Poza tym sam to sobie zaplanował, a nikt go o to nie prosił. Całą tą historię też uważam za bezsensowną. Gorzej z tumi którzy cierpieli całe życie i umarli w cierpieniu, a na koniec czeka ich jeszcze piekło. Chociaż koniec to źle określenie bo piekło to cierpienie bez końca.

To Jezus mści się na zwierzętach(zmuszając ich do cierpienia)bo cierpiał okrutną haniebną mękę, przecież to jest chore.

afilatelista

Bóg rzeczywiscie nie-istnieje, jak przedmioty, zjawiska, energie itd. Bóg nie tyle istnieje, co jest czystym istnieniem. To jest niepojęte, jak mozna być Bytem totalnie wolnym od wszelkich uwarunkowań. Człowiek jest tego przeciwieństwem.
Biblię tworzyli ludzie, stąd te wszystkie braki. Mimo tego, sam obraz Boga jest przynajmniej w KK przekazywany bez zmian.
proteom
Nie wiem. Pytaj teologów.
afilatelista

Np.: https://www.facebook.com/theologuscatholicus/
http://dogmatyka.pl/
Jako zwykły, świecki katolik nie analizuję każdej kwestii teologicznej, czy wersetu. Koncentruję się na podstawowych kwestiach. Zakladam, że nawet jeśli nie znam odpowiedzi, to może ona istniec, tylko trzeba wiedzy specjalistycznej.


Może są, tylko trzeba wiedziec, gdzie szukac.

Jeśli odrzucasz koncepcję grzechu i istnienie Boga, który zbawia - to zrozumiałe. Czy zapoznaleś sie z racjonalnymi argumentami na rzecz istnienia Boga?

Wiara katolicka zaklada przyjęcie pewnych zalożeń - dogmatów, które nie da się naukowo potwierdzić. Pytania mozna i trzeba zadawac, ale warto mieć świadomość ograniczeń poznawczych. Zresztą religia, to nie filozofia. Ważne są też emocje, intuicje, wrażenia. Jeśli podchodzisz w sposób czysto racjonalny i sceptyczny, to trudno bedzie Ci się nawrócić na katolicyzm, ale cuda się zdarzaja.

Większość sprzeczności jest pozorna. Wiele jest rzeczywiscie niejasności, niedomówień. Kościół 1 wieku nie był monolitem. Były w nim różne nurty np. chrystologie, sąd Boży. Stąd te różnice w N.T.
To są już kwestie szczegółowe - trzeba pytać specjalistów.

Robek

Jak zgrzeszyli, to dopiero wpadli w niewolę grzechu.



Moze dlatego, że nie wiesz, czym jest Dobro?


Skoro je, to widocznie musi.



któż to taki?



Mógłby, ale widocznie tego nie chce.

rzucacie takie sformułowania ale co to w ogóle miałoby znaczyć? a bierzesz po uwagę możliwość że to tylko dzięki ludzi i żaden Bóg nie miał z tym nic wspólnego? Masz dziwne przekonanie, że może osobiście nie wiesz, ale ktoś na pewno wie i ma dobre odpowiedzi. A co jeśli nie?
Nie odrzucam koncepcji istnienia Boga. Po prostu nie mam powodów by w niego wierzyć. Co do grzechów to jako takie odrzucam, ale uznaje że są czyny moralne i niemoralne w odniesieniu do ludzi i zwierząt. Żebym mógł mówić o grzechach to najpierw jakiś bóg musiałby przekazać czego od nas chce i dlaczego miałbym brać jego zdanie pod uwagę.
tak. Z tej listy https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Dowodze ... ienia_Boga znam wszystkie i wszystkie są lipne. No to wrzuca mnie do jeziora ognia, bo nie mam zamiaru porzucić racjonalności i sceptycyzmu. Sprzeczności nie są pozorne. Ewangelie wykluczają się wzajemnie i nawet ekwilibrystyczne próby KK tego nie zmienią. A różnice wynikają z tego że ewangeliści zmysłami fakty żeby wpasować historię Jezusa w swoją retorykę, a każdy kto robił na swój sposób.
To zapytaj BEZSTRONNYCH specjalistów.

Ja wiem co to jest dobro, i jakoś mi to nie odpowiada, bo dobro to zagłaskanie kota na śmierć.



To ma być żart? Bóg był w stanie stworzyć cały świat, a nie był w stanie spowodować, żeby lew zamiast mięsa jadł rośliny?



No i tutaj w końcu udało się osiągnąć konsensu, w którym to Bóg spowodował że zwierzęta cierpią, i te zwierzęta cierpią bez powodu, to by świadczyło o tym, że mamy do czynienia z sadyzmem, a to chyba nie jest coś fajnego?

Twoja wersja to człowiek rączki pod dupę, a dżin z butelki ma wykonać zadanie. Nawet w filmach fantazy takiej opcji nie lansują


Cierpienie istnieje niezależnie od wolu Boga - skoczy ktoś na główke do wody, złamie kręgosłup - to co: bóg mu kazał skakać, a może go popchnął?



Twoje zdanie.



Piekło to osobisty wybór człowieka, nikogo nic nie czeka z przypadku, czy losowania.

Czyli ktoś z własnej woli zachorował na genetyczną chorobę, i zmarł w wieku 5 lat.



To nie jest wersja katolicka, to jest Buddyzm, w chrześcijaństwie mamy sąd ostateczny w którym Bóg wydaje wyrok odnośnie każdego człowieka, nie ma tutaj mowy o tym, że ludzie będą sami siebie sądzić.

Dodatkowo jest to jakiś idiotyzm, że człowiek może być sędzią i to we własnej sprawie. Ten, który nie ma bladego pojęcia jakie podświadome mechanizmy podprowadziły go do takich, a nie innych wyborów życiowych, ten, który bywa bezsilny wobec popędów, głęboko zakorzenionych wzorców myślowych, napięć psychologicznych czy instynktów.

Na tle tego jakim człowiek jest uwarunkowanym stworzeniem, determinowanym przez wiele czynników wewnętrznych i zewnętrznych, idea sądu, wydaje się być jakąś niebywale ponurą nowiną.

Po prostu bóg który patrzy jak gwałcą i mordują dzieci lub jak ludzie płoną żywcem jest niemoralny. Ja zrobiłbym coś gdybym mógł. Ty pewnie też. A on nie robi nic. szukasz przykładów gdzie możesz przypisać ofierze winę. A ja wracam do przykładu osoby płonącej żywcem w pożarze. To bezsensowne cierpienie to wyłącznie wina Boga(o ile istnieje).Nic z tego. Ja wybieram nieiść do piekła. A wrzucanie w ogień piekielny opisane w Biblii nie wygląda na wybór wrzucanych.