Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
Autor |
Wiadomość |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3823
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
LJ91:" Cóż, ja nawet nie wiem, w którego Boga miałbym uwierzyć. Ten "katolicki" czy "polski" został mi narzucony."
No tak, to rzeczywiście może być problem, twoi rodzice Żadnego ci nie przekazali, ale może dziadkowie w Jakiegoś wierzyli. Wiara w Boga jest dziedziczna, to nasze dziedzictwo, być może w tej kwestii jesteś wydziedziczony.
|
N sty 03, 2021 21:28 |
|
|
|
|
LJ91
Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26 Posty: 448
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): LJ91:" Cóż, ja nawet nie wiem, w którego Boga miałbym uwierzyć. Ten "katolicki" czy "polski" został mi narzucony."
No tak, to rzeczywiście może być problem, twoi rodzice Żadnego ci nie przekazali, ale może dziadkowie w Jakiegoś wierzyli. Wiara w Boga jest dziedziczna, to nasze dziedzictwo, być może w tej kwestii jesteś wydziedziczony. Używajmy lepszych określeń: socjalizacja czy enkulturacja. Używasz pięknych słów, ale tylko potwierdzasz to, co napisałem i co staram się przekazać od początku tego wątku. Tak, wiara w Boga w konkretnej formie (religii) jest zazwyczaj nieświadomym wyborem każdego człowieka, który nabywamy w toku zewnętrznych oddziaływań różnych instytucji. Oczywiście moi dziadkowie czy rodzice mają jakieś swoje wiary. W ich przekonaniu zapewne katolickie. Jednak to są prości ludzie, którzy podchodzą do tego dość bezrefleksyjnie. Pisząc o "naszym dziedzictwie" masz na myśli kogo?
_________________ "Lud ten czci Mnie wargami, ale ich serce jest daleko ode Mnie. Daremne jednak cześć Mi oddają, głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami." - Izajasz 29,13
|
N sty 03, 2021 21:46 |
|
|
proteom
Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40 Posty: 2151
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
Inny_punkt_widzenia Cytuj: Wiara w Boga jest dziedziczna, to nasze dziedzictwo, W katolicyzmie to tak nie działa - słyszałeś o łasce?
|
Pn sty 04, 2021 0:05 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
proteom napisał(a): Inny_punkt_widzenia Cytuj: Wiara w Boga jest dziedziczna, to nasze dziedzictwo, W katolicyzmie to tak nie działa - słyszałeś o łasce? Łaska to nie dozowane grupami szczepionki na covid. Łaską Bóg obejmuje wszystkich ludzi, tylko człowiek decyduje czy ją przyjmie, czy z sobie znanych powodów odrzuci - o tym Jezus mówi w przypowieści o siewcy i ziarnie.
|
Pn sty 04, 2021 8:36 |
|
|
LJ91
Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26 Posty: 448
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Wiara w Boga jest dziedziczna, to nasze dziedzictwo, być może w tej kwestii jesteś wydziedziczony. Zaryzykuję pomyłkę, ale warto jeśli pojawi się wreszcie odpowiedź na moje pytanie z wcześniejszego posta. Kogo masz na myśli pisząc o "naszym" dziedzictwie? Polaków? Jeśli tak, to należałoby pamiętać, że historia Polski jest bardziej skomplikowana i nie ogranicza się do obecnie forsowanego modelu narodowo-katolickiego.
_________________ "Lud ten czci Mnie wargami, ale ich serce jest daleko ode Mnie. Daremne jednak cześć Mi oddają, głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami." - Izajasz 29,13
|
Pn sty 04, 2021 23:28 |
|
|
|
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3823
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
LJ91, może dodam coś o tym dziedziczeniu. Nasza wiara w Boga jest dziedziczona, z dziada na ojca, z ojca na syna , z syna na wnuka itd. Jeżeli jakiś człowiek w całkowitej samotności, na księżycu, urodzi się , wychowa i dożyje kresu swych dni w całkowitej izolacji od jakiegokolwiek człowieka, czy innych ziemian, to trudno jest od takiego człowieka oczekiwać, aby przestał być zatwardziałym ateistą, bo kto mu miał powiedzieć choć słówko o Bogu? Ale ty od dziecka przebywasz w śród ludzi i innych ziemian, u których od dawien dawna i niepamiętnych już czasów dyskutuje się o Bogu, więc trudno jest mi uwierzyć, abyś był ateistą.
|
Śr sty 06, 2021 0:46 |
|
|
afilatelista
Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01 Posty: 1701
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): LJ91, może dodam coś o tym dziedziczeniu. Nasza wiara w Boga jest dziedziczona, z dziada na ojca, z ojca na syna , z syna na wnuka itd. Jeżeli jakiś człowiek w całkowitej samotności, na księżycu, urodzi się , wychowa i dożyje kresu swych dni w całkowitej izolacji od jakiegokolwiek człowieka, czy innych ziemian, to trudno jest od takiego człowieka oczekiwać, aby przestał być zatwardziałym ateistą, bo kto mu miał powiedzieć choć słówko o Bogu? Ale ty od dziecka przebywasz w śród ludzi i innych ziemian, u których od dawien dawna i niepamiętnych już czasów dyskutuje się o Bogu, więc trudno jest mi uwierzyć, abyś był ateistą. Jak to trudno Ci uwierzyć że ktoś jest ateistą? Po prostu nie akceptuje religijnych twierdzeń. Przecież dla Boga nie ma nic niemożliwego i mógłby oznajmić o swoim istnieniu także osobie na księżycu czy wyspie Sentinel Północny. Ale tego nie zrobi. Zachowuje się zupełnie jakby nie istniał. Mamy tylko zbiór niewiarygodnych podań z trzeciej ręki na temat jego działań na małą skalę w nieistotnej cześci bliskiego wschodu. Jeśli Bogu zależy na kontakcie z nami to mógł się bardziej postarać.
|
Śr sty 06, 2021 8:56 |
|
|
LJ91
Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26 Posty: 448
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Ale ty od dziecka przebywasz w śród ludzi i innych ziemian, u których od dawien dawna i niepamiętnych już czasów dyskutuje się o Bogu, więc trudno jest mi uwierzyć, abyś był ateistą. Hmm, w moim przypadku wieloletnie dyskusje, rozmyślania o Bogu i praktyki religijne doprowadziły do sytuacji pogłębiających się wątpliwości co do możliwości jego poznania, a następnie istnienia. Nie wiem czy i jaki Bóg istnieje, a do tego mam poważne wątpliwości, czy jakakolwiek religia mówi o nim w sposób pełny. Tak więc w co wierzyć i komu ufać? To się chyba agnostycyzm nazywa?
_________________ "Lud ten czci Mnie wargami, ale ich serce jest daleko ode Mnie. Daremne jednak cześć Mi oddają, głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami." - Izajasz 29,13
|
Śr sty 06, 2021 10:11 |
|
|
pom
Dołączył(a): Śr lut 20, 2019 13:53 Posty: 1064
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
Proponuję Ci zrób tak; 1. Zacznij czytać lub słuchać lektora czytającego Pismo Święte. Połóż się wygodnie na łóżku i słuchaj i rozmyślaj, jak uśniesz przy tym to tym lepiej. Najpierw słuchaj Nowego Testamentu, a następnie całość od Starego Testamentu. https://www.biblijni.pl/biblia/2. Jak czegoś nie rozumiesz to na początek sprawdzaj wątpliwości tylko w Katechizmie Kościoła Katolickiego tu masz wersję online; http://www.katechizm.opoka.org.pl/3. Równolegle słuchaj lub czytaj Mistykę katolicką dopuszczoną przez KK. Jest ona bardzo obszerna, ale na początek proponuję Ci objawienia bł. Anny Katarzyny Emmerich, stygmatyczki, która przez 11 lat żyła przyjmując z pożywienia tylko Eucharystię. Pierwsze objawienia prywatne się pamięta dosyć długo więc ważne, by były dosyć obszerne i tłumaczyły jasno (prostolinijnie) symbolikę. http://katolik.d500.pl/media/kunena/att ... JEZUSA.pdflub "Oczami Jezusa" Alana Amesa, gdzie narratorem jest sam Pan Jezus; https://www.esprit.com.pl/251/Oczami-Je ... brane.html
_________________ 1J, 4, 16 Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
|
Śr sty 06, 2021 12:45 |
|
|
LJ91
Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26 Posty: 448
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
pom napisał(a): Proponuję Ci zrób tak; Powiem Ci tak, ja wielokrotnie czytałem Biblię - łącznie z komentarzami i interpretacjami. Czytałem "Miłość i odpowiedzialność", "O naśladowaniu Chrystusa", odmawiałem brewiarz, a ksiądz nakładał na mnie ręce i błogosławił. Byłem na Jasnej Górze i się gorliwie modliłem. Mógłbym tak wymieniać i wymieniać... No i nic. Bóg to dla mnie dziś hipoteza, a religie to systemy tworzone przez ludzi o ograniczonej wiedzy. Czytałeś w ogóle ten temat, czy tylko ostatniego posta?
_________________ "Lud ten czci Mnie wargami, ale ich serce jest daleko ode Mnie. Daremne jednak cześć Mi oddają, głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami." - Izajasz 29,13
|
Śr sty 06, 2021 13:03 |
|
|
pom
Dołączył(a): Śr lut 20, 2019 13:53 Posty: 1064
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
Widzisz, a ja uwierzyłem w PŚ, czytałem wiele objawień prywatnych dopuszczonych przez KK i Pan Jezus dał mi Łaski Boże, gdzie nie musze już wierzyć, że tamten świat istnieje bo mam na to osobiste doświadczenia. U mnie wszystko zaczęło się zmieniać chyba od czasu jak przeżyłem całe Nabożeństwo Pierwszych Sobót miesiąca, https://www.warszawa.paulini.pl/pierwsz ... si%C4%85capotem zostałem obsypany tyloma Łaskami Bożymi, że pragnąłem dążyć do Świętości i być czystym przed Bogiem choćbym miał być tylko jedyny taki czysty na ziemi. I powoli systematycznie Bóg oczyścił mnie ze wszystkich moich nałogów. Nie jestem doskonały, mam nadal wiele do roboty nad sobą samym, a jako że rośnie moje `poznanie` to chyba rośnie i poprzeczka na Sądach po śmierci cielesnej ziemskiej. I te Łaski Boże trwają do dnia dzisiejszego. Tego i Ci z całego serca życzę.
_________________ 1J, 4, 16 Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
|
Śr sty 06, 2021 13:28 |
|
|
LJ91
Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26 Posty: 448
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
pom napisał(a): I te Łaski Boże trwają do dnia dzisiejszego. Tego i Ci z całego serca życzę. Bardzo się cieszę i dziękuję. Może Bóg - jeśli istnieje - kiedyś i mi da jakieś łaski. Jak do tej pory liczne moje starania nie przyniosły takiego efektu. Cóż, życie. Nikt rozsądny nie twierdzi, że jest sprawiedliwe, a ludzie są równi. Nawet w oczach Boga.
_________________ "Lud ten czci Mnie wargami, ale ich serce jest daleko ode Mnie. Daremne jednak cześć Mi oddają, głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami." - Izajasz 29,13
|
Śr sty 06, 2021 13:33 |
|
|
pom
Dołączył(a): Śr lut 20, 2019 13:53 Posty: 1064
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
Nie ustawaj w proszeniu i dąż do świętości (dążenie do czystości serca to podstawa ) i sprawiedliwości w swoim otoczeniu. I zacznij do tych trzech punktów o których pisałem. I bądź dobrej myśli. Nie zapominaj o Sakramentach Świętych. Mt, 7, 7-11
Wytrwałość w modlitwie 7 Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. 8 Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. 9 Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? 10 Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? 11 Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą.
_________________ 1J, 4, 16 Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
|
Śr sty 06, 2021 14:59 |
|
|
LJ91
Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26 Posty: 448
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
pom napisał(a): Nie ustawaj w proszeniu i dąż do świętości (dążenie do czystości serca to podstawa ) i sprawiedliwości w swoim otoczeniu. I zacznij do tych trzech punktów o których pisałem. I bądź dobrej myśli. Nie zapominaj o Sakramentach Świętych. Mt, 7, 7-11
Wytrwałość w modlitwie 7 Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. 8 Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. 9 Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? 10 Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? 11 Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą.Kolego/koleżanko, ale dlaczego Ty tu uprawiasz tanią ewangelizację? Znam ten fragment Biblii. Pisałem Ci, że czytałem... Sakramenty to dla mnie tylko rytuały. Co więcej: o wątpliwej reputacji. Polecam poczytać doświadczenia osób, które starają się o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Jak zwykle szczęście, kasa i dobra gadka (świadkowie) potrafią rozwiązać to, co "Bóg złączył". Ja już o nic nie proszę. Wystarczy. Nie ma takiej potrzeby. Ludzie od robaków różnią się tym, że te pierwsze nie mają świadomości istnienia i śmierci. My niestety jesteśmy na tyle inteligentni, że w pewnym momencie musieliśmy sobie zracjonalizować sens cierpienia, odchodzenia i śmierci. Pewną odpowiedź daje nauka: procesy życiowe się zatrzymują, ciało stygnie i ulega rozkładowi. Jednak to nie pomaga w redukcji strachu przed niepewnym i nie pozwala na jakiekolwiek uzasadnienie sensu cierpienia (w cierpieniu nie ma sensu, cierpienie nie uszlachetnia, a im większe, tym bardziej dewastuje człowieka - trochę cierpiałem w życiu zarówno fizycznie jak i psychicznie, więc wiem o czym mówię. Stąd przeniesienie "nadziei" i sensu poza świat materialny do wymiaru matafizycznego. Przekonanie o nagrodzie po śmierci, pokazywanie cierpiących bóstw czy cierpiącego Boga-człowieka. Nadawanie sensu czemuś, co jest po prostu naturalną konsekwencją życia - rodzimy się w bólu i umieramy w bólu. Wcale nie z powodu jakiegoś mitycznego "pierworodnego grzechu". Tylko dziecko mogłoby w coś takiego uwierzyć. Dlatego trzeba być "jak dziecko" żeby w to wszystko uwierzyć: bez pytań, wątpliwości, naiwnie i irracjonalnie). Rodzimy się i umieramy w bólu, bo rozciągają się mięśnie, pękają tkani i skóra, a naszą somę toczą przeróżne choroby, które są częścią tego świata. Wszak stworzonego przez Boga... ale oczywiście nie w tym wymiarze, bo przecież Bóg nie mógłby stworzyć tych wszystkich mutacji genetycznych, bakterii, wirusów czy grzybów. To efekt działania Złego... tak czy inaczej Bóg dopuszcza jego istnienie i działanie. To był impuls czy ziarno dla myśli naszych przodków, że życie pozagrobowe istnieje. Że po tej tułaczce na "ziemskim łez padole" (a przypominam, że w dawnych czasach na naszych przodków czyhało znacznie więcej śmiertelnych zagrożeń) przyjdzie jakieś ukojenie, a także możliwość ponownego spotkania z tymi, których tak bardzo - czasem nieczysto w myśl niektórych wierzeń - kochaliśmy. Potem wokół tego wyrosły wierzenia plemienne, a wraz z rozwojem cywilizacyjnym całe systemy religijne, czemu poświęcony jest ten temat. Nie będę się bawił w zakład Pascala. To hipokryzja. Gdybym jednak się mylił i miałbym kiedyś stanąć przed osobowym Bogiem, to po prostu mu powiem: "dałeś mi tak relatywnie wielki i złożony mózg, to robiłem z niego użytek. Niesprawiedliwością byłoby mnie za to karać".
_________________ "Lud ten czci Mnie wargami, ale ich serce jest daleko ode Mnie. Daremne jednak cześć Mi oddają, głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami." - Izajasz 29,13
|
Śr sty 06, 2021 15:48 |
|
|
Sysydlaczek
Dołączył(a): Pn gru 30, 2019 12:57 Posty: 364
|
Re: Różnorodność religii jako dowód nieistnienia Boga?
LJ91 napisał(a): Jednak to nie pomaga w redukcji strachu przed niepewnym
Życie po śmierci - to jest ten haczyk, który zakleszcza się w jednym z najsilniejszych, najpotężniejszych z ludzkich instynktów - woli życia, chęci przetrwania. Instynkt przetrwania rodzi wiarę i nadzieję. LJ91 napisał(a): Stąd przeniesienie "nadziei" i sensu poza świat materialny do wymiaru matafizycznego. To może być u niektórych ucieczką. Chodzi o oderwanie się od zwykłej rzeczywistości, która potrafi zmiażdżyć człowieka.
|
Śr sty 06, 2021 16:10 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|