Nie byłem pewien w którym wątku wpisać.

Np. będę pił herbatę z dziewczyną IX wieku czy wyobrażacie sobie taką sytuacje ?
Bo ja chyba nie. Już wolę ze współczesnymi ludźmi to robić. No chyba ,ze znowu nie będzie płci xD

No wiem co mówi biblia i tak dalej po prostu sobie wyobrażam po ziemsku.

Oko nie widzialo itd wiec to jest tak jak opowiadanie komus w XIX wieku jak sie poslugiwac internetem.

Natomiast czysciec wyobrazam sobie jako analize wszystkich decyzji jakie podejmowalismy w ciagu calego zycia w porownaniu z optymalnym planem przewidzianym dla nas przez Ojca.
Zobacze wszystkie konsekwencje decyzji A oraz co by bylo gdybym zadecydowal nieA.

To dlaczego Bóg dopuszcza innym wizje nieba skoro ani oko nie widziało
i zazwyczaj się jak czyta wizje to samo szczęście i w sumie tyle.

To tylko wizje. Nasi praprzodkowie mogli slyszec o czarodziejskich skrzynkach ale to jeszcze nie laptop. Nie mowiac o software.

Tego nie wiadomo, jakimi kryteriami kieruje się Bóg. Jeśli już dopuszcza tego typu wizji, to jest to z pewnością obraz za mgłą, w krzywym zwierciadle. Jak to napisał święty Paweł pod koniec hymnu do miłości.

Ja sobie wyobrażam niebo jako wieczny odpoczynek

Wieczny odpoczynek ,ale tam podobno będziemy pracować. Mozesz rozwinąc swój wpis ?

NIE. Tylko nie to. Moja propozycja w drodze synodalnej to zastapienie “wieczny odpoczynek ….. “ czyms innym. Ten odpoczynek i swiatlosc wiekuista to dla mnie cos okropnego. To jest feeria swiatel i muzyki i nieustajaca radosc tworzenia we wspolpracy z ukochanym ojcem. Przyjemnie powspominac wspolne rysunki i ukladanie klockow z dziecmi

Myślę, że wspomnienia nie pasują do wieczności. wyobrażam sobie wieczność jako nieustanne teraz. Teraz jestem szczęśliwy i teraz ufam Bogu, wobec tego teraz nie mam potrzeby wspominania zabawy z dziećmi, z którymi teraz przebywam i nie mam potrzeby planowania, bo ufam Bogu, w którego obecności się znajduję i który ma plan.