Właśnie tu wychodzą paradoksy. Nie da się pogodzić wszechmocy, wszechwiedzy i dobra. W zakresie wiary chrzescijańskiej.

Stworzył i od początku wiedział że ten się zbuntuje. Chyba nie sugerujesz że szatan wyszedł mu niechcący/jest efektem brakoróbstwa czy niewiedzy?
Przy założeniu że Bóg jest wszechwiedzący i "poza czasem" wie on o każdym którego stwarza. Więc po co zrobił ludzi tak byle jak żeby musiał ich topić? Albo po prostu mu nie wyszli - więc nie jest ani wszechmogący ani wszechwiedzący. Albo zrobił ich intencjonalnie takimi żeby ich ukarać.
To samo dotyczy wszestkich grzeszników w piekle. Albo są wynikiem błędu, nieumiejętności - więc czemu mają za to cierpieć? Albo są zrobieni intencjonalnie - czyli stworzeni po to by cierpieć przez wieczność. Pomijając nieproporcjonalność kary (wiecznośc za kilkadziesiąt lat, niechby grzesznego życia) jedynym powodem ich powstania jest wola Boga. I ponosi on całkowitą odpowiedzialnośc za to co się stanie.
Bardzo rozsądnie pisał o tym Stanisław Lem- odpowiedzialność stwórcy za stwarzanych. Tylko że najczęściej w utworach mających forme groteski czy bajki.

Jeszcze raz ponowię swoje pytanie, jeżeli w przyszłości ma już nie być cierpienia w ogóle to dlaczego nie mogłoby być tak od razu na zawsze, z tego wynika, że Bóg chce aby człowiek cierpiał.

Adamie i Ewie znajomość dobra nie wystarczyła, chcieli znać i dobro i zło, to teraz pretensja do Boga?

Aha i przez jedną decyzję dwojga ludzi miliardy cierpią katusze na przestrzeni dziejów ?
To chyba jakiś żart, i Bóg o tym nie wiedział znając przyszłość, że przez ich decyzję będą cierpiały miliardy? Na pewno jako istota wszechmogąca i wszechwiedząca mógł to wszystko rozwiązać w inny sposób jednak tego nie zrobił i mamy świat jaki mamy. To wszystko jednoznacznie wskazuje, że cierpienie ludzi jest celowe i odgórnie zaplanowane.

Ty gdybyś był Bogiem, pewnie rozwiązalbyś to lepiej
Był juz wspomniany Lem - warto poczytać Kobyszczę.

A co myślisz, że Bóg wszechmogący wszechwiedzący miał tylko jedną opcję stworzenia świata ?
Kiedyś słyszałem, że Bóg stworzył wersję świata najlepszą z możliwych ale mając na uwadze ile było cierpienia na świecie przez tysiące lat wątpię w to. I jeszcze raz powtórzę swoją tezę dlaczego jeżeli w przyszłości ma już nie być cierpienia to nie mogłoby być tak od początku istnienia człowieka na zawsze ?

Andy
kompletnie nie zrozumiałeś Kobyszczęcia. Adam i Ewa nie chcieli być "jak tramwaj co z szyn nie wyskoczy" i poznali zło. Za to zostali ukarani. Tj. ukarani za wolną wole- bez poznania zła by wolnej woli nie mieli.
Czyli wolna wola byłą przeciwna założeniom Boga -czy nie tak?
Kobyszcze mówi że wolna wola jest konieczna do egzystencji. I przymusowe szczęście, takie jak w raju nie jest stanem godnym istoty myślącej.

Adam i Ewa w raju przed grzechem byli rozumniejsi niż my teraz

Trudno wyobrazić mi sobie miejsce gdzie Boga nie ma , jest to miejsce z dala od Boga, to piekło, internet nie jest takim miejscem.
Kto powiedział, że w przyszłości nie będzie cierpienia, będzie i to wieczne, ale w miejscu , gdzie Boga nie ma.

Jeżeli piekło jest wieczne i jest tam wieczne cierpienie to Bóg jest gorszy od największego zbrodniarza, nie ma takich grzechów takich złych uczynków które obligowały by do wsadzenia człowieka na wieki do piekła.

Tak, szatan jest gorszy od najgorszego zbrodniarza i zwykle całą wine zwala na Boga.

Biedny Bóg ,wszechmogący, wszechwiedzący i wszechobecny szatan popsuł cały jego plan, przez wszechmocnego szatana ludzie cierpią przez tysiąclecia i wszystko to wina szatana. A Bóg tego nie przewidział i w całej swojej wszechmocy temu nie zapobiegł, biedny ten Bóg.

Bóg pozwala na wolna wole, jesli idziemy za podszeptem szatana to juz na ziemi zycie zamienia sie w pieklo, a potem pretensja do Boga zamiast do siebie za posluchanie szatana. Nie pisze tu o Tobie.

A bez szatana ziemia i ludzie nie mogliby istnieć ? Przypomnę, że w Apokalipsie Św.Jana jest napisane, że pradawny wąż czyli szatan zostanie wrzucony do jeziora siarki i ognia, czyli Bóg szatana unicestwi, pytanie które się rodzi to dlaczego nie zrobił tego już dawno temu, tylko dopiero w czasach ostatecznych ?

Czy wiedza Boga determinuje wybory człowieka?
Czy Bóg nie mógł stworzyć człowieka, który poprzez swoje wybory wybrał trwanie bez Niego?
Czy cierpienie po odrzuceniu Boga może być związane tylko z jego odrzuceniem, a więc człowiek który go odrzucił sam nigdy cierpieniem tego nie nazwie? A więc miejsce i stan w którym będzie przebywał nigdy nie nazwie karą lecz jego wyborem, coś w rodzaju samooszukiwania się, co często tu na ziemi ma miejsce. A więc potrzeba bycia panem dla samego siebie.

Bóg nie stwarzałby ludzi którzy finalnie by Go odrzucali jeśli determinowałby ich wybory.
Jeśli nie determinuje ich wyborów może tworzyć mimo wszechwiedzy ponieważ scenariusz piszę Jego twór a nie On sam. A proces ludzkich wyborów odbywa się w czasoprzestrzeni dla wiedzy samego człowieka który go odrzucił, jak i dla tych którzy którzy Boga wybrali. Dla samego Boga ze względu na wszechwiedzę jest to nie istotne. Ma prawo tworzyć i dawać tą samą szansę dla wszystkich, scenariusz dzięki darowi wolnej woli piszemy my.