Papież Franciszek wskazuje na ochronę także;


https://deon.pl/kosciol/serwis-papieski ... eje,323202

A małe dziecko póki ma nie ukształtowane sumienie to moim zdaniem jest ufne swoim rodzicom i jest czyste, więc nie jest narażone na podszepty duchów złych. Na tą ufność dziecka do rodziców i pewności, że mama go kocha bardzo dobrze zwraca uwagę o. Adam Szustak. Więc moim zdaniem to rodzice muszą mu w tym czasie zapewnić bezpieczeństwo.


A Twoje zdanie jakie jest?

Nie wiem, skąd myśl, że to są słowa Pan Jezusa, bo w Ewangeliach ich na pewno nie ma!
Oczywiście, że rodzice mają obowiązek pilnować dzieci!
Wyjaśnię, czemu pisałem o dziecku wypadającym przez okno...
Od małego chłopca, jakim kiedyś byłem, pamiętam takie obrazki, na których były dzieci w różnych niebezpiecznych miejscach (dziurawy most... skraj przepaści...), ale nie były tam same. Tuż za nimi był anioł ze skrzydłami i rękami wyciągniętymi nad dziećmi w geście ochrony... - ot, anioł stróż w działaniu...

Czy to prawdziwe wyobrażenia? Śmiem wątpić (choć nie robię z tego dogmatu, bo mogę się mylić)...
Jednak ten werset, jaki się zwykle przytacza, gdy mowa o aniołach stróżach, wg mnie nie pasuje do tych obrazków, jakie opisałem (któż ich nie zna?):
Mt 18,10 BT5
Baczcie, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.

Pytanie: Gdzie Jezus umiejscawia wspomniane anioły? Czy mówi, że one są przy ludziach - małych i dużych? Noooo... nieeee...
Czytamy, że aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie...
Dwa razy pojawia się "niebo", ale nie ma mowy o ziemi...
Ja z tego wnioskuję, że to może być tak: przed Bożym obliczem są aniołowie zainteresowani ludźmi na ziemi, ale oni są w niebie, a nie za naszymi plecami; nie stróżują nad nami z wyciągniętymi rękami...

O aniołach czytamy m.in. to:
Hbr 1:14 PAU
(14) Czyż nie są oni wszyscy duchami posługującymi, posłanymi do pomocy tym, którzy mają odziedziczyć zbawienie?

Dn 6:23 PAU
(23) Mój Bóg posłał swojego anioła i zamknął paszcze lwom, aby nie wyrządziły mi krzywdy. Skoro przed Nim okazałem się sprawiedliwy, również wobec ciebie, królu, nie jestem winny.

Dz 12:11 PAU
(11) Piotr oprzytomniał i powiedział: „Teraz wiem, że Pan rzeczywiście posłał anioła i wyrwał mnie z ręki Heroda i z tego wszystkiego, co zamierzali Żydzi”.

Ap 22:6 PAU
(6) Powiedział do mnie anioł: „Te słowa są wiarygodne i prawdziwe. Pan, Bóg duchów proroków, posłał swego anioła, aby pokazać swoim sługom to, co wkrótce musi się wydarzyć.

Co łączy te wersety?
W nich czytamy, że Bóg posyłał aniołów, by coś dla ludzi robili...
Nie czytamy, aby np. Piotr (Dz 12,11) był w więzieniu razem z aniołem stróżem... Ale, gdy Bóg posłał (skąd? no, z nieba) anioła, to Piotr cudownie więzienie opuścił... itp. itd. - tak wydaje się to przebiegać: są aniołowie przed Bożym obliczem w niebie, i gdy On zechce, to posyła anioła na ziemię, by coś zrobił dla ludzi z Bożego polecenia (nie pytaj, jak długo trwa podróż anioła na ziemię, bo nie wiem, ale myślę, że szybciej, niż pół myśli, która właśnie w Twej głowie się teraz pojawiła...).

Tak sobie myślę, że gdyby idea ciągle obecnych przy nas aniołów stróżów była prawdziwa, to... bardzo by to źle o nich świadczyło!
Wróćmy do dziewczynki samotnie się bawiącej na parapecie otwartego okna...
Gdyby jej starsza siostra, albo starszy brat miał zlecone od mamy/taty zadanie, by pilnować malucha, aby nie zrobił czegoś głupiego, to takie starsze rodzeństwo by nie dopuściło do wypadnięcia przez okno tej dziewczynki!
Zatem, jeśli przy tej dziewczynce był cały czas jej osobisty anioł stróż, to... wybaczcie, ale zupełnie się nie spisał, gdy niestety doszło do śmiertelnego wypadku!
Czy skuteczność opieki starszego rodzeństwa (albo rodziców) jest większa, niż skuteczność anioła stróża?

To źle świadczyłoby o takich aniołach stróżach, gdyby ich nad nami czuwanie polegało na ciągłym byciu przy nas (za plecami, obok, czy nad głową...).
Dlatego, podpierając się Mat 18,10 osobiście (nie narzucam tego nikomu) nie przekonuje mnie wiara w aniołów stróżów według tego, co się powszechnie wierzy (a co jest np. na wspomnianych obrazkach malowane)...
Może się ktoś wypowie w tej sprawie, oprócz mnie i forumowicza pom?...

PS. Powstaje oczywiście pytanie: No to czemu Bóg nie posłał anioła z nieba na ziemię, aby tę dziewczynkę ocalić przed upadkiem z VIII piętra (albo przed każdym innym ludzkim wypadkiem)?
Szczerze powiem, że tego nie wiem i nie rozumiem, czemu czasem cudownie jest ktoś ratowany, ale ktoś inny nie jest (do uwolnienia Piotra z więzienia Bóg posłał anioła... ale już do celi, gdzie siedział apostoł Jakub, nie był posłany anioł, aby ratować Jakuba przed ścięciem jego głowy: Dz 12,1-3). Znam też (np. z książek) współczesne opowiadania ludzi, którzy są przekonani, że doświadczyli anielskiego ratunku...

Nie umiem satysfakcjonującej odpowiedzi znaleźć na odwieczne pytanie: Dlaczego?... - ale mimo wszystko wiem, że Bóg jest, i że jest On dobry! A kiedyś może będą przez Niego udzielona odpowiedzi na te wszystkie - z całej ludzkiej historii zebrane - pytania, zaczynające się od słowa: Dlaczego...?!

Pom
Nie znam Szustaka i nie wiem co mówi o Aniołach i dlaczego jego akurat słuchasz.
Ale powiem ci co ja wiem o Aniołach i to już od najmłodszych lat:
Aniele Boże, stróżu mój Ty zawsze przy mnie stój, rano, wieczór, we dnie, w nocy bądź mi zawsze do pomocy, strzeż duszy ciała mego i zaprowadź mnie do życia wiecznego, Amen.

Oj Jerzy_67, może w Ewangelii tłumaczonej przez pewne odłamy chrześcijaństwa nie znajdziesz tych słów, studiując jej zawartość nie przez 30 lat lecz i przez 300, ale w większości są one zawarte, doczytaj.
Jeśli odłam chrześcijaństwa, do którego należysz uznaje Jezusa za Boga, to i te słowa winien uznać jako słowa Jezusa. Jeśli uznajesz Jezusa za nauczyciela, to możesz uważać, że tych słów nie wypowiedział.

Anioły, chyba każdy, kto choć trochę jest uważny dostrzegł w swym życiu działania, których umysłem nie jest w stanie pojąć. Czego umysł/intelekt pojąć nie może, to odrzuca. W różnych religiach, kulturach, „sprawcy” tych działań mają swoje nazwy.

Myślę, że wiele osób odebrało przekazywane sygnały od swoich …… w sposoby ujęte w poniższym artykule?
https://www.onet.pl/styl-zycia/kobietax ... 7,30bc1058

nolda - możesz w Biblii wskazać miejsce, do którego pasuje to zdanie (chodzi o adres cytatu):
Franciszek przypomniał słowa Pana Jezusa, iż "poślę ci anioła, aby cię strzegł, aby ci towarzyszył w drodze, abyś nie zbłądził".

W kwestii aniołów:

Tudzież:

To są słowa z Księgi Rodzaju:

IPW, ponieważ w dalszymi ciągu nie dyskutujesz na argumenty i zarzucasz użytkownikowi protestantyzm dostajesz ostrzeżenie. Zmień ton dyskusji! Tematem wątku nie jest to, ile ksiąg Biblii ktoś przeczytał, dwa posty poszły do "wzajemnych uwag".

bramin - dzięki
Ponieważ cytat w wydaniu papieża jest parafrazą, to nie mogłem zlokalizować wersetu, szukając go przy pomocy wyszukiwarki wersetów... (wiem, za mało się przyłożyłem do szukania; tu jest podobna myśl: Wyjścia 33:2 I poślę przed tobą anioła, i wypędzę Kananejczyka, Amorejczyka, Chetejczyka, Peryzyjczyka, Chiwwijczyka i Jebuzejczyka,).

Teraz mogę odpowiedzieć nolda, który napisał:
Uznaję Pana Jezusa (Odwieczne Słowo-Logos) za Boga, więc powyższy cytat można do Niego odnieść; rzecz w tym, że lubię precyzję, i gdy nie ma wprost napisane, że to Jezus rzekł, to biorę to na pierwszy plan, że nie On (na dalszym planie nie odmawiam Mu "autorstwa"; podobnie: gdy czytam w Ewangelii, że Jezus coś mówił, to nie twierdzę, że to mówił Ojciec... choć słowa Jezusa nie są w konflikcie z tym, co mówi Ojciec).
Czy się rozumiemy?...

Z tego „na pewno” coś jeszcze zostało, oprócz tego, że człowiek nie powinien używać określenia „na pewno”?

Eeee, no Jerzy_67, zobacz, gdzie umieścił Jezus/Bóg anioła, aby cię strzegł, aby ci towarzyszył w drodze, abyś nie zbłądził? Czy nie dostrzegasz tego anioła postawionego na Twej drodze w obcej osobie? Przemawiającego przez innych ludzi? Czy to przypadek, coś powiedział pom, bramin, nie chcę być nieskromny, ale i coś z moich ust wyszło. Dzięki tym słowom, odkryłeś to, czego przez 30 lat studiowania Biblii nie zauważyłeś.

nolda - "dzięki", że mi na każdym kroku przypominasz, od ilu lat czytam Biblię; naprawdę, nie musisz, bo pamięć mam dzięki Bogu dobrą, więc skup się lepiej na tym, jak Ty tę Księga dobrze znasz i czy idziesz według jej skazań ścieżką życia, czy nie; i dokąd idziesz, bo wiesz, że drogi są tylko dwie: wąska (do zbawienia prowadząca) i szeroka (na potępienie wiodąca)...
Masz rację, że należy ostrożnie zapewniać o czymś, że "na pewno!", lecz co do mojego użycia tego zwrotu, to na pewno słusznie się nim posłużyłem, że tego zdania:
(Wj 23,20) Tak mówi Pan: Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem.
na pewno nie ma w żadnej ze spisanych kanonicznych czterech Ewangeliach (może w jakiejś niekanoniczej ewangelii to jest, ale ja tego nie sprawdzałem, bo nie korzystam z "ewangelii" pozabiblijnych, apokryficznych).

Mam zwyczaj czytać Biblię kontekstualnie, i widzę, że kontekstem dla tego zdania:
(Wj 23,20) Tak mówi Pan: Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem.
jest cały Izrael z czasów wędrówki do Kanaanu...
Nie jest to zdanie odniesione do pojedynczej osoby! Np. do Ciebie, czy do mnie; albo do pana Waldka z Łodzi...

To nie znaczy, że Pan Bóg nie może posłać do w/w osób swego anioła - może, jeśli zechce - ale nie można się tym wersetem (Wj 23,20; por. Wj 33,2) podpierać, by oczekiwać, że On to właśnie cały czas robi...

Znam opowieści osób, przekonanych, że anioł w postaci ludzkiej im z pomocą przybył... Nie neguję tego! Wręcz jestem pewien, że takie cudowne rzeczy się dzieją (można nawet tego nie być świadomym: Hbr 13,2), lecz czy to znaczy, że mam w każdej osobie na ulicy dopatrywać się Bożego anioła z nieba posłanego?!...
Albo, gdy ktoś do mnie przemawia - to mam myśleć: anioł do mnie mówi?!...

Nie imputuj mi dziecka w brzuch. Być może Ty wierzysz (wierzyć to nie znaczy wiedzieć, gdybyś wiedział, nie musiałbyś wierzyć) w jakąś wąską ścieżkę i jej moc skutkującą jakimś zbawieniem. Zostałeś tak zaprogramowany, uwierzyłeś w ten program i uważasz go za optymalny. Wiąże się to z wiarą, że inni też wierzą. Przemyśl, co ma wiara wspólnego z prawdą? Prawda jest, potrzeba ją tylko odkryć, a nie w nią wierzyć. Czy Twa wiara nie oznacza, że nie znasz Prawdy, a jedynie sobie ją wyobrażasz i starasz się jej nadać „swój” kształt, którego wzorzec zaczerpnąłeś z wiedzy innych, którą oni też zaczerpnęli z wiary innych…?

Wracając do tematu:

Nie, nie w każdym, powinieneś go dostrzec tylko w tym, u kogo będą na plecach skrzydełka, dwa, z białymi piórkami.

A tak poważnie, to rozejrzyj się wokół siebie, te anioły są w ptakach nie siejących, w liliach nie dbających o swój strój, w każdym zwierzęciu żyjącym dniem dzisiejszym, jak i w każdym człowieku mówiącym o swym szczęściu, błogości, radości życia.
Przemawiają one do wszystkich, którzy pogrążyli się w nieszczęściu, spowodowanym swym martwieniem się o przeszłość i przyszłość. Człowieka, który nie daje sobie sprawy, że wszystkie jego nieszczęścia spowodowane są jedynie jego myślami.
Wystarczy popatrzeć, a właściwie zamknąć oczy by zobaczyć, usłyszeć, dostrzec przemawiające Boskie anioły.

Filozofia i poezja... - to widzę w Twoim komentarzu. Może wiersze pisz, jeśli tego jeszcze nie robisz...

Jerzy_67, poezja to księga ducha.
PS
Czy mógłbyś powstrzymać się na jakiś czas od swych osądów, nakazów, zakazów, rad?

nolda, prawda o wąskiej ścieżce i szerokiej drodze pochodzi od samego Jezusa. Wiara jest łaską. Jeśli odkryłeś Boga i zawiązałeś więź z Nim, to wiesz, że słowa Jezusa o ścieżce i szerokiej drodze są prawdą. Nie chodzi tu o żadne zaprogramowanie, ale o zaufanie Jezusowi, którego zna się poprzez doświadczenie, bo zawiązało się z Nim więź.

Wiara ma wiele wspólnego z prawdą. Żeby zwrócić się do Boga i mieć z Nim więź, trzeba najpierw uwierzyć, że Bóg jest i może Ci odpowiedzieć. Trzeba tego zapragnąć. Kiedy Bóg już Ci odpowie, wtedy wiesz, że jest realny i żywy.