Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 16, 2024 1:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4592
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
IPW, dobrze, ze przeprosiłeś użytkowników bo zasłużyłeś na ostrzeżenie, choć moim zdaniem, nie są to szczere przeprosiny. Uprzedzam, ze jeszcze jedno ostrzeżenie i będzie ban stały, gdyż w ostatnim czasie dostałeś wiele ostrzeżeń i banow czasowych.

_________________
ksiądz


Cz cze 01, 2023 20:51
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3831
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
Swołocz
No tutaj to rzeczywiście masz rację, zapomniałem napisać że Bóg czasami może przemówić do człowieka więcej niż jeden raz, chciałem żeby się rymowało a tu masz taki popełniłem błąd.
No bo widzisz przypomniała mi się taka piękna pieśń, słowa miej więcej wyglądają tak : " ...Jeśli Cię kto zrozumie jeden raz ten już niczego nie szuka i nie pragnie..."


Pt cze 02, 2023 18:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4592
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
Osobiste uwagi proszę umieszczać tutaj: viewtopic.php?f=18&t=32426

_________________
ksiądz


So cze 03, 2023 7:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43
Posty: 213
Post Re: "Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg" - a co z Jezusem?
subadam napisał(a):
Zawsze mnie zastanawia na jakiej podstawie ludzie, ktorzy zadnego Boga nigdy nie spotkali ani z nim nie rozmawiali wyglaszaja zdecydowane sady na jego temat

Odpowiedz jest dość oczywista, bo zostali tego wyuczeni.
Człowiek musi pozyskiwać wiedzę, natomiast pozyskuje ją po to, aby samemu wyciągać wnioski, stawiać tezy, i je obalać, jeśli okażą się nieprawdziwe. Tak z grubsza wygląda dochodzenie do prawdy.

Wyznanie wiary zbudowane jest na zgoła odmiennych warunkach, a postawione tam tezy nie podlegają kwestionowaniu. Nie ma znaczenia, czy owe tezy są logiczne, czy są spójne, czy są historyczne, czy w jakikolwiek sposób w ogóle są prawdziwe. Przyjmujesz je takimi, jakimi są...
albo nie przyjmujesz wcale.

bramin napisał(a):
Skąd ta pewność, ze nie spotkali?

Bo mówimy o podmiocie, którego sam nie jesteś w stanie w żaden racjonalny sposób udowodnić!
Ów podmiot jest ponadto nieracjonalny, i niespójny, a przede wszystkim nieokreślony.
Nazywacie to transcendencją, bo to bardzo "ładne" i wygodne określenie, takie enigmatyczne i mistyczne wręcz.

_________________
Don't try to fix me I'm not broken
Hello, I'm the lie living for you so you can hide...


So cze 10, 2023 11:55
Zobacz profil
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
A co jeśli Bóg istnieje między słowami? Nie w słowach, lecz w tej przestrzeni ciszy, białego pola, czegoś widocznego, a jednocześnie niezauważalnego dla wszystkich.
Czy może skrywa się w ułamku, pomiędzy jednym biciem serca, a drugim biciem serca? W tej chwili jakby pustki.

Ludzie mówią o Bogu na podstawie własnych obserwacji i doświadczeń. Tudzież na podstawie słów innych ludzi. Dla jednych Bóg istnieje, dla drugich nie istnieje. Każdy z nas dokonuje sam tego wyboru. Podobnie jak dla jednych jest hojny w pokonywaniu udręk życia, a inni uważają, że są obojętnymi dla Boga i mógłby się bardziej postarać.


So cze 10, 2023 21:03

Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43
Posty: 213
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
Believing napisał(a):
A co jeśli Bóg istnieje między słowami?

Pewien ktoś napisał analogicznie, że jeśli uznasz że Bóg jest energią, to możesz go spotkać nawet w bryłce węgla... I niby ok, ale w zasadzie co powyższe twierdzenie za sobą niesie?
A co jeśli się mylisz, i Bóg nie istnieje między słowami?

"A co jeśli", to niestety nie jest adekwatne określenie, opisujące podmiot o którym mowa.

Believing napisał(a):
Ludzie mówią o Bogu na podstawie własnych obserwacji i doświadczeń.

Obawiam się, że obserwacje i doświadczenia, nie maja tu nic do rzeczy.

Podam kilka przykładów:
a) Duże udręki - Bóg istnieje, bo doświadcza mnie jak Hioba!
b) Małe udręki - Bóg istnieje, bo obdarza mnie opatrznością i nie doświadcza mnie ciężko!

Lub

a) Duże udręki - Bóg nie istnieje, bo spotyka mnie niezasłużona krzywda!
b) Małe udręki - Bóg nie istnieje, bo nie odpowiada na moje wołanie!

Bez względu na własne obserwacje i doświadczenia, człowiek może uczepić się poglądu że Bóg istnieje , lub wręcz odwrotnie.

_________________
Don't try to fix me I'm not broken
Hello, I'm the lie living for you so you can hide...


So cze 10, 2023 22:48
Zobacz profil
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
Whispernight napisał(a):
A co jeśli się mylisz, i Bóg nie istnieje między słowami?

To tylko moje słowa, wynikające z doświadczeń. Podobnie działała kobieta chora na krwotok. Wierzyła Bogu. Nie musisz wierzyć, ani mnie, ani kobiecie opisanej w Biblii, ani nawet Bogu.

Ale to On poprowadził mnie za rękę, nawet wtedy gdy wyrzucałam sobie i Jemu że zrobiłam po ludzku wszystko, by uratować to co się rozpadło. Jeszcze długo obwiniając samą siebie o to co się stało.

Pamiętasz scenę z Biblii, gdy Maria-Magdalena przybiega do apostołów mówiąc że Chrystus zmartwychwstał? Coś się zmieniło od tamtego czasu w myśleniu mężczyzn? Czyż nadal nie uważają, że kobiecie nie może się to zdarzyć?

Whispernight napisał(a):
"A co jeśli"

"Jeśli chcesz, pójdź za Mną"

Whispernight napisał(a):
Bez względu na własne obserwacje i doświadczenia, człowiek może uczepić się poglądu że Bóg istnieje , lub wręcz odwrotnie.

Bez względu na własne obserwacje i doświadczenia, człowiek może uczepić się poglądu że Bóg nie istnieje, lub wręcz odwrotnie.


N cze 11, 2023 8:15
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
Nie znam bibli ,ale mam wrażenie,ze ludzie są tak przekonani o swoich doświadczeniach ,ze zapominają ,ze kazdy człowiek inny...Kazdy chciałby słuchać jego doświadczenia. Ale co mi po jego doświadczeniu.
Zawsze to jest opisywane po sprawie ,a nie w trakcie.


Ostatnio edytowano N cze 11, 2023 10:30 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 2 razy



N cze 11, 2023 10:25

Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43
Posty: 213
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
Believing napisał(a):
Ale to On poprowadził mnie za rękę, nawet wtedy gdy/.../

Powiedz mi proszę, gdzie człowiek może szukać oparcia, kiedy jest opuszczony przez wszystkich, zdradzony, pozostawiony samemu sobie, bez wsparcia, bez nadziei, bez odwzajemnionej miłości... lub ciężko chory?

Ludziom potrzeba tylko jednej rzeczy, rzeczy trudnej i bardzo rzadkiej w świecie ludzkim, niemal cudu - by ktoś naprawdę zwrócił na nich uwagę i pragnął ich istnienia. Wszystkie systemy myślowe, które nie uwzględniają tej istotnej potrzeby, nie znają zasadniczego wymiaru człowieka, któremu grozi śmierć z psychicznego głodu, w świecie wspaniale zorganizowanym i pełnym doskonałych urządzeń technicznych.

Jedyną rzeczywistością zdolną wypełnić serce człowieka i nadać sens jego istnieniu jest wieczna, wzajemna miłość do istoty niezgłębionej, dobrej i wspaniałej. W proponowanej meta kosmologii taką istotą może być tylko Bóg. Tylko miłujący i nieskończony Bóg, może nadać prawdziwy sens istnieniu każdego, nawet najbardziej chorego i opuszczonego człowieka.

Czy nie zastanawiające jest dla Ciebie, że człowiek zwraca się w stronę Boga tylko w potrzebie, lub
w podzięce za "domniemaną" opatrzność?

Bóg w całej swojej istocie, niestety jest podmiotem napiętnowanym ludzkim chciejstwem, i antropomorficznym złudzeniem. Ale to tylko moje zdanie...

_________________
Don't try to fix me I'm not broken
Hello, I'm the lie living for you so you can hide...


N cze 11, 2023 10:27
Zobacz profil
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
Whispernight napisał(a):
Powiedz mi proszę, gdzie człowiek może szukać oparcia, kiedy jest opuszczony przez wszystkich, zdradzony, pozostawiony samemu sobie, bez wsparcia, bez nadziei, bez odwzajemnionej miłości... lub ciężko chory?

Gdy człowiek jest w takim stanie, to tak naprawdę nie ma sił by szukać oparcia. To oparcie samo przychodzi. W siostrze, która na nocnej zmianie opowiedziała mi jak sobie radziła ze swoją złamaną nogą z siedmioma śrubami. W dobrych ludziach, którzy proponują Ci, że zabiorą Cię do siebie do domu ze szpitala, skoro mąż nie ma czasu by odebrać żonę. W internautach, którzy podsyłają filmik z górskiej wspinaczki po pionowej ścianie, bez zabezpieczeń, gdzieś w górach Ameryki Pd. Gdzie jeden błąd w wyborze drogi, chwycenia palcami skalnej półki, postawienia stopy może oznaczać upadek w przepaść. A ja w mojej małej Corsie na zimą, po zdjęciu gipsu, i ze św. Józefem (najlepszym mężem - wzorem dla innych), na siedzeniu pasażera, by mi pomógł dojechać do celu. I ta radość i łzy szczęścia że się udało dotrzeć nad stawik i przejść o dwóch kulach kilka kroków. I radość by podzielić się tym osiągnięciem z kimś kogo dał mi sam Bóg - krzyżując nasze drogi. Zadzwonić i móc powiedzieć przejechałam, dałam radę. To ktoś, kto zawsze we mnie wierzył, choć nie łączą nas żadne więzy krwi, chyba że Chrystusa. To Duch Św. który układał mi w głowie jak mam stanąć na nogi. Trzy rehabilitacje, a ta trzecia dzięki pani ze sklepu obuwniczego, która powiedziała mi o Busku, siarce, i bym siebie ratowała jeśli mam pieniądze. A jakże miałam ich nie mieć pracując całe życie.
I słowa mojego ojca duchownego " Nigdy nie żałuj dobra, które dałaś drugiemu człowiekowi."

Whispernight napisał(a):
Bóg w całej swojej istocie, niestety jest podmiotem napiętnowanym ludzkim chciejstwem, i antropomorficznym złudzeniem. Ale to tylko moje zdanie...

Wiesz, myślę, że mamy inne definicje Boga. Ty Go widzisz gdy ktoś żebrze na kolanach. Ja Go widzę jak przychodzi do mnie w innych ludziach. Może dlatego że intuicja jest kobietą. Kiedyś Ci napisałam taką metaforę, że między ustami a brzegiem pucharu jest przestrzeń. To przestrzeń ust i pucharu. Nikt inny nie ma do niej dostępu. Domyślam się że masz usta. Nie znalazłeś jeszcze pucharu?


N cze 11, 2023 11:58
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
Dodając: to nie jest ten filmik, który otrzymałam, ale oddaje sytuację człowieka w spotkaniu z samym sobą.
a to w gratisie


N cze 11, 2023 12:23

Dołączył(a): N maja 22, 2011 20:08
Posty: 96
Post Re: "Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg" - a co z Jezusem?
subadam napisał(a):
Moze slyszales a moze nie, ze jeden z najstarszych aktorow serialu StarTrack, William Shatner (90 y.o. ) polecial niedawno w kosmos i mogl skonfrontowac swoje wyobrazenia z lat odgrywania w TV i filmie kapitana statku kosmicznego z rzeczywistoscia i oto co powiedzial po powrocie:
"Moja podroz w kosmos napelnila mnie wszechogarniajacym smutkiem."

https://variety.com/2022/tv/news/willia ... 235395113/

Ten fragment jest najlepszy:

"It was among the strongest feelings of grief I have ever encountered. The contrast between the vicious coldness of space and the warm nurturing of Earth below filled me with overwhelming sadness. Every day, we are confronted with the knowledge of further destruction of Earth at our hands: the extinction of animal species, of flora and fauna . . . things that took five billion years to evolve, and suddenly we will never see them again because of the interference of mankind. It filled me with dread. My trip to space was supposed to be a celebration; instead, it felt like a funeral."

Nie ma to jak miec namacalny dowod przed swoimi galkami ocznymi, jaka Ziemia jest WYJATKOWA, jak ktos ewidentnie krzyczy do Ciebie "Hey, I'm God, I did this!!!" i zamiast pomyslec ze to niemozliwe ze ta Ziemia taka sama od siebie sie stala wyjatkowa, to Twoim wnioskiem jest ze ludzkosc jest wirusem ktora niszczy to cudo. Idealnie przychodzi mi na mysl to co sw. Pawel napisal w liscie do Rzymian:

"19 To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy. 21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi. 23 I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów."

Wszedzie dookola, gdzie nie spojrzymy mamy dowod na istnienie Boga, ale ludzie juz dzis sa tak slepi i tak zawierzyli wspolczesnej "nieomylnej" nauce, ze nie widza tego co doslownie jest przed ich wlasnymi oczami.

Swoja droga Jean-Luc byl duzo lepszym kapitanem. Sorry Kirk.

Cytuj:
I to drugie odczucie, ktore mam odbite troche w tej jego wypowiedzi o Ziemi bedacej kruchym pylkiem zycia w tym oceanie czarnej smierci ktora jest przestrzen kosmiczna. Wiec kim my jestesmy zamieszkujac powierzchnie tego pylka i mogoc byc zdmuchnieci z niego przez jakakolwiek anomalie dzialania naszej gwiazdy czy ulamkow skalnych krazacych w przestrzeni.
Czy rrzeczywiscie stworca tego olbrzymiego wszechswiata zajmuje sie naszymi problemami zyciowymi czy moralnymi karze za takie rzeczy jak grzechy i nagradza zyciem wiecznym?
Co dla niego znaczymy gdy nasza Ziemia jest pylkiem zycia we wszechswiecie otoczonym powszechna smiercia?

Wlasnie to Galileusz i rewolucja kosmologiczna zrobily z wierzacymi. Do tego czasu wszyscy uznawali Ziemie za cos wyjatkowego w geocentrycznym wszechswiecie gdzie calosc stworzenia sie krecila w okol miejsca, gdzie Bog stworzyl swoje glowne dzielo - nas. Jak sie tego pozbedziemy, to nabywamy tego nihilistycznego spojrzenia na swiat.

Nie, nie mieszkamy na zadnym pylku wszechswiata jak Sagan twierdzil, nie jestesmy tez niewazni. Jestesmy w centrum calego tego "show". Cala reszta jest tylko otoczka. Wszystkie uklady, galaktyki, super-galaktyki itd. istnieja po to zeby utrzymac ten wszechswiat stabilnym (jak ma sie krecic w 24h), a drugorzednym powodem jest zeby ten "motloch" na ziemi patrzyl z zadziwieniem na stworce, ktory to wszystko uczynil z niczego, w ledwie tydzien.

Tu toczymy walke o swoja wiecznosc. Mamy to zycie i tylko to zycie, na tym krotkim przystanku wiecznosci, aby udowodnic Bogu ze go kochamy, a nie plujemy mu w twarz generami, tematami abcde i innymi takimi.

Teraz jak juz wiemy ze Bog istnieje, to jest krotka pilka, ktora wiara jest odpowiednia. Bardzo szybko dojsc do tego ze najbardziej konsystentna, logiczna, posiadajaca dowody historyczne jest wiara chrzescijanska, a ze moze byc tylko jeden prawdziwy kosciol z 40k+ denominacji, to ta, ktora ma sukcesje az od sw. Piotra do dzis. Jest tylko jedna taka.

Bog zrobil wystarczajaco duzo abysmy uwierzyli w niego. Wystarczy spojrzec przez okno.


So cze 17, 2023 14:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
To twoja opinia do ktorej masz prawo, ja to widze zupelnie inaczej.
Zreszta to samo z religiami, "ta moja musi byc najprawdziwsza, bo jest moja".


Pn cze 19, 2023 1:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43
Posty: 213
Post Re: "Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg" - a co z Jezusem?
RobertoG napisał(a):
Teraz jak juz wiemy ze Bog istnieje, to/.../

Jest takie bardzo ładne i wymowne określenie pochodzące z greki, a mianowicie mowa o pistis.
W tym jednym wymownym słowie, jest zawarta cała "definicja wiary", zatem szanowny się zaznajomi z owym pojęciem, zanim ponownie zacznie pisać podobne rewelacje... ;)

Ba, jest i drugie, również bardzo wymowne określenie, jak "episteme", którego raczyłeś nadużyć, a które nijak się nie ma do Wiary, Boga czy nawet religii, i że tak powiem, stoi dość mocno w sprzeczności z takimi pojęciami.

Zatem jeśli już, to wierzycie, a nie wiecie... ot, subtelna różnica.

RobertoG napisał(a):
wiara jest odpowiednia. Bardzo szybko dojsc do tego ze najbardziej konsystentna, logiczna, posiadajaca dowody historyczne jest wiara chrzescijanska/.../

Zakładam że konkretnie chodzi Ci o katolicyzm, czy tak?
Bo jeśli tak, to moim zdaniem, katolicyzm jest jedną z najbardziej niespójnych religii na tym łez padole. Natomiast najbardziej podoba mi się sformułowanie "dowody historyczne".
Przyjacielu, takie "dowody historyczne" to posiada każde wyznanie religijne, z islamem, hinduizmem na czele.

RobertoG napisał(a):
tylko jeden prawdziwy kosciol.

A wiesz jaki jest prawdziwy szkot? Nie wiesz?
A to proponuję poczytać... miłej lektury! ;)

_________________
Don't try to fix me I'm not broken
Hello, I'm the lie living for you so you can hide...


Śr cze 21, 2023 21:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 2046
Post Re: Na jakiej podstawie ludzie mówią o Bogu?
Whispernight - ponieważ sugerujesz, aby zapoznać się ze znaczeniem tych obecnych w Nowym Testamencie greckich słów:
    "pistis"
    "episteme"
to zrobiłem to (choć nie do mnie to było pisane), i oto co znalazłem (podaję, aby ułatwić komuś zadanie, gdyby miał problem w realizacji Twej sugestii):

    "Pistis": Słowo "pistis" (πίστις) jest często tłumaczone jako "wiara" lub "ufność". Jest to jedno z najważniejszych pojęć teologicznych w Nowym Testamencie. Odnosi się do głębokiego przekonania, zaufania i oddania Bogu oraz Jezusowi Chrystusowi. "Pistis" oznacza wiarygodność, niezachwiane zaufanie i posłuszeństwo wobec Boga. W kontekście chrześcijaństwa, "pistis" jest kluczowym aspektem relacji człowieka z Bogiem, opartym na Bożej łasce i objawieniu. Wiara jest uznawana za niezbędny element zbawienia i życia chrześcijańskiego.

    "Episteme": Słowo "episteme" (ἐπιστήμη) oznacza "wiedzę" lub "rozumienie". Jest używane, aby opisać głęboką znajomość, pewność lub rozeznanie w danym temacie. W Nowym Testamencie "episteme" odnosi się do duchowej wiedzy, zrozumienia i poznanie Bożych prawd. Dotyczy to zarówno wiedzy o samym Bogu, jak i o Jego planach i zamiarach dla człowieka. "Episteme" jest pojęciem, które przekracza zwykłą wiedzę intelektualną i odnosi się do głębszego duchowego poznania i zrozumienia.

    Oba te słowa, "pistis" i "episteme", są istotne w kontekście wiary i wiedzy duchowej w Nowym Testamencie. "Pistis" podkreśla wiarę jako relację i zaufanie wobec Boga, podczas gdy "episteme" akcentuje głębsze poznanie i zrozumienie Bożych prawd. Te dwa pojęcia współistnieją i wzajemnie się uzupełniają, tworząc podstawę dla chrześcijańskiego życia i rozwoju duchowego.
:-)
Czy jesteś w zgodzie z takimi definicjami, Whispernight?

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Cz cze 22, 2023 4:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL