Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 22, 2024 17:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 97 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Zostałem Agnostykiem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56
Posty: 564
Post Re: Zostałem Agnostykiem
@Marcin01
Cytuj:
Obecnie uważam, że jest to mało prawdopodobne aby wiara chrześcijańska była prawdziwa.

Z zainteresowaniem przeczytałem Twoje wpisy. Przyjmuję je jako bardzo szczere i prawdziwe. Co więcej, w Twoich dylematach i próbach odpowiedzi na nie dostrzegam podobieństwo do tego, z czym sam przed laty się zmagałem. Byłem w podobnym punkcie do Twojego. Nie chcę, aby to zabrzmiało protekcjonalnie, ale zabieram głos, bo mam nadzieję, że moje przemyślenia mogą Tobie pomóc. Chciałbym aby tak było.
Cytuj:
Zacznę od historycznych - współcześnie wiemy, że zdecydowana większość wydarzeń ukazanych w Biblii nie miała wcale miejsca lub wersja wydarzeń ukazanych w niej znacząco odbiega od tego co znamy.

Zacznę od słowa "większość". Zgodzę się ze stwierdzeniem, że prawdopodobnie są takie przykłady. Ale wynika to bardziej z błędnej interpretacji Biblii w minionych wiekach, niż w felerów samej Biblii.
Współcześnie wiemy, że interpretując biblijny tekst, powinniśmy uwzględniać jego gatunek literacki. A ten nigdy nie przyjmuje formy jaką znamy z literatury naukowej, odnoszącej się do nauk przyrodniczych. Dlaczego więc mielibyśmy tak go odczytywać, aby za chwilę go zakwestionować, jako "sprzeczny" z ustaleniami współczesnej nauki?
Np. pierwszy opis stworzenia jest poetyckim sposobem wyrażenia tezy, o Bożym pochodzeniu świata materialnego (fizycznego). Wyróżnione miejsce zajmuje w nim człowiek (stworzony na obraz i podobieństwo Boga). Zaraz po pierwszym opisie, pojawia się drugi, i nie jesteśmy w stanie ich obu pogodzić. To, że oba są w Biblii obok siebie oznacza, że opisują rzeczywistość od różnych stron, że oba opisy są prawdziwe, ale powinniśmy z nich odczytywać to, co jest dla nich wspólne. Np. drugi opis również pokazuje wyróżnione miejsce człowieka: jest stworzony przez Boga z wielką troską jako pierwszy, dla niego Bóg stwarza zwierzęta, jemu zapewnia "drugą połówkę" itd. A więc kolejność stworzenia (w pierwszym opisie człowiek stworzony jako ostatni - zwieńczenie całości; w drugim prawie jako pierwszy - stworzenie dokonuje się ze względu na niego) jest tylko sposobem wyrażenia zamierzonej treści. Ale to właśnie tutaj najczęściej uderzają krytycy Biblii: sześć dni? słońce dopiero w czwartym dniu? czy człowiek nie jest tylko zwierzęciem? itd.

Nieco dalej biblijna prehistoria (Rdz. 1-11) przechodzi w sagę rodzinną. Pewne zdarzenia są w niej nieistotne z punktu widzenia historii powszechnej, ale ważne dla jednostek i ich najbliższych, a także dla ich relacji z Bogiem. Ta perspektywa: relacji z Bogiem, jest w całej Biblii najważniejsza.

Współcześnie Biblia i to co z niej wyrasta - uwiera wielu. Jeśli Bóg nie istnieje, to nie ma odpowiedzialności człowieka za jego czyny. A z drugiej strony nie ma dla niego istotnego celu i sensu istnienia.
Wiele faktów historycznych z przeszłości znamy tylko z jednego źródła. Ale jedynie wobec Biblii stosowane jest bezsensowne kryterium, że dopiero potwierdzenie w zewnętrznych źródłach czyni przekazane fakty wiarygodnymi.
Np. w latach 80-tych ubiegłego wieku brałem udział w wyjazdach dla rodzin, w których osobno dorośli i dzieci uczyli się o Bogu z Biblii. Dzieci np. poznawały historię Dawida i jego pojedynek z Goliatem i wtedy każde dziecko chciało być "jak Dawid", utożsamiało się z "takim małym", który pokonał "takigo dużego". W tym czasie oficjalna nauka (nawet w Izraelu) kwestionowała istnienie Dawida, dopóki w latach 90-tych nie odkryto Steli z Tel Dan, wspominającej o "domu (dynastii) Dawida". I co? Na tle nie umiejących jeszcze nawet czytać pięciolatków, wybitni "naukowcy" okazali się "głupkami", bo to oni kwestionowali wiarygodność tekstu biblijnego, a wierzyli swoim własnym "ustaleniom" i "teoriom".

Tak właśnie czesto działa współczesna "nauka" - mam tu na myśli koteryjne środowiska antybiblijne, które zyskały status autorytetów naukowych. Nie kryją one swoich ateistycznych fundamentów, ale jednocześnie wierzącym zarzucają "religijne uprzedzenia". To od osób poważnie traktujących Biblię oczekuje się dowodów, ale zarzuty wobec Pisma świętego przyjmowane są bez dowodów. I tak twierdzi się bezpodstawnie, że ta sama idea np. stworzenia świata przez Boga, została na pewno zaczerpnięta od innych kultur - ale w tych innych może mieścić się wszystko: Egipt, Mezopotamia, Grecja, Persja a może i inne. Tutaj nie potrzeba dowodu, wystarcza widzimisię "naukowca". Tylko że nawet gdyby coś z tego było prawdą, to te wpływy faktycznie nie mogły być aż tak wielostronne.

Przejawem działalności tych środowisk jest bardzo późne datowanie ksiąg biblijnych i altarnatywna wobec przekazu biblijnego historia Izraela. Ale jest to bardzo wybiórcze. Ktoś stawia tezę o powstaniu np. Księgi Rodzaju tuż przed jej przełożeniem na grecki (Septuaginta), ale pomija się fakt, że aby księgę przekładano, potrzebne było przekonanie o jej natchnieniu i ważności - a na to potrzeba byłoby wieków wpływu na Izraelitów i geograficznego upowszechnienia księgi. Poza tym, należałoby zaproponować spójne datowanie wszystkich ksiąg biblijnych, bo dopóki nie było Księgi Rodzaju, to do czego odwołują się autorzy innych ksiag, wspominając np. Abrahama?
Nie wierz na słowo nawet człowiekowi mającemu odpowiednie wykształcenie (np. znajomość języków biblijnych) i tytuł naukowy, jeśli on wypowiada koncepcje, które ignorują logiczne myślenie. Wzajemnych powiązań idei wewnątrz Biblii jest bez liku, a zewnętrzne wpływy są najczęsciej nie udowodnioną hipotezą.


Śr wrz 13, 2023 9:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1571
Post Re: Zostałem Agnostykiem
Saqura napisał(a):
george45 napisał(a):
Zobacz, każdy idiota może być posłuszny, osoba inteligentna zapyta: "Dlaczego? Po co, w jakim celu mam to zrobić?

Miłość?

Pracujesz w zakładzie produkcyjnym, drukujesz, odlewasz, wytaczasz elementy. Gdy nie spytasz czemu służą, będziesz mogła z miłością produkować części do śmiercionośnej broni, przynosząc zysk pracodawcy, a śmierć ludziom.


Śr wrz 13, 2023 10:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1544
Post Re: Zostałem Agnostykiem
Mylisz wiedzę z posłuszeństwem, o miłości już nawet nie napiszę.

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


Śr wrz 13, 2023 10:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1571
Post Re: Zostałem Agnostykiem
Posłusznie, jako idiota nic nie wiedzący, bo nie pytający (grzech zaniechania?) produkuję broń, którą zostaną unicestwieni ludzie. Miłuję pracodawcę, a miłość nie pyta.


Śr wrz 13, 2023 10:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56
Posty: 564
Post Re: Zostałem Agnostykiem
@Marcin01
Cytuj:
Naukowe - za najbardziej oczywiste uznaję prawdę dostarczoną przez Mikołaja Kopernika, która była w sprzeczności z nauczaniem Kościoła, a następnie, często poruszaną przez Dawkinsa, o procesie ewolucji zaproponowaną po raz pierwszy przez Darwina...

W starożytności poglądy heliocentryczne głosił Arystarch z Samos. Ale nie kwestionowaną w średniowieczu koncepcją astronomiczną w nauce był heliocentryzm Ptolemeusza. Czyli Kościół pierwotnie był w zgodzie z ówczesnymi stwierdzeniami nauki, ale później, błędnie bronił tego co w nauce stało się nieaktualne (też nie powszechnie). I wynikało to z błędnej interpretacji Biblii (Księgi Jozuego).

Tzw. teoria Darwina wymaga spełnienia kilku niesprawdzalnych założeń. Np. nie daje się w kontrolowanym eksperymencie powtórzyć miliardów lat, jakie rzekomo wystarczyły, by z nieożywionej materii spontanicznie pojawiło się życie w całej swej obserwowanej złożoności. A okresy krótsze nie dały oczekiwanych rezultatów w stosunku do obserwacji życia już istniejacego, o nieco bardziej złożonej budowie, niż np. wirusy. Obserwuje się natomiast degenerację form życia pod wpływem mutacji.
Krytyki podręcznikowych przykładów, wybieranych przez samych ewolucjonistów dla zilustrowania tej teorii dokonał np. Jonathan Wells w książce "Ikony ewolucji. Nauka czy mit?". Chodzi tu raczej o krytykę standardów naukowych darwinistów, niż o zakwestionowanie ewolucji jako zjawiska.

Z kolei fizycy zaobserwowali prawidłowość, że gdyby pozornie przypadkowa wartość zestawu kilkudziesięciu stałych fizycznych, była nieznacznie inna niż jest, wtedy powstanie życia i człowieka, w ogóle nie byłoby możliwe. Nosi to nazwę zasady antropicznej.
Stało się to jednym z argumentów idei Inteligentnego Projektu, który uważa, że cały szereg zjawisk przyrody świadczy o istnieniu Projektanta, który czuwał nad kształtem praw przyrody, ale również "skonstruował" organizmy żywe. "Ślepy przypadek" sugerowany przez ewolucję byłby szalenie mało prawdopodobny. Ale ta sama ewolucja, wykorzystywana przez Inteligentnego Projektanta byłaby już możliwa do przyjęcia.
Również współcześni teolodzy coraz częściej skłaniają się do przekonania, że Bóg mógł posłużyć się ewolucją jako narzędziem stwarzania świata.
Cytuj:
Argumenty moralne - (...) niewolnictwo

W Starym Testamencie istnieje niewolnictwo, ale w przeciwieństwie do kultur ościennych, niewolnicy mają jakieś prawa, są jakoś (chociaż wciaż słabo) chronieni. Po co najwyżej sześciu latach niewoli, niewolnik izraelski, w roku szabatowym odzyskiwał wolność.
W Nowym Testamencie nie pojawia się program społecznego wyzwolenia z niewolnictwa (na to chrześcijaństwo w czasach pisania NT było za słabe), ale widoczne jest zrównianie statusu niewolników i ludzi wolnych przed Bogiem (np. Gal. 3, 28). Wśród piętnowanych grzechów w NT pojawia się handel niewolnikami (1 Tm. 1,10). Nie ma wątpliwości, że Kościół powinien wcześniej wystąpić przeciwko niewolnictwu w czasach nowożytnych, ale i tak pierwszy impuls pochodził ze środowisk chrześcijańskich (kwakrowie). Natomiast czy my wszyscy robimy wystarczajaco dużo, aby wyeliminować ukryte niewolnictwo w krajach arabskich, w Chinach, a nawet w krajach kultury zachodniej (niewolnictwo seksualne)?
Cytuj:
Argumenty moralne - (...) nauka o piekle

Nie uważam, że w Biblii nauka o piekle jest silnie rozwinięta. Jest częścią nauczania o odpowiedzialności człowieka przed Bogiem. Jeśli zaprzeczyć tej odpowiedzialności, to zgodnie z przysłowiem "hulaj dusza, piekła nie ma...".
Zazwyczaj jest tak, że możni tego świata, przywódcy krajów, bogacze, gangsterzy - umierają bez odpowiedzialności za swoje czyny przed ziemskimi sądami. I jeszcze im pomniki postawią. Ale jeśli nad tym wszystkim jest Bóg, i przed nim jesteśmy odpowiedzialni za swoje czyny, to ziemskie sądy są niczym wobec sądu Boga. Ale naturą Boga nie jest okrucieństwo, lecz miłosierdzie i łaska. Bóg nie spędza czasu na snuciu planów zemsty na swoich wrogach, ale czyni wszystko, abyśmy dorastali do Jego oczekiwań wobec nas.
Cytuj:
Argumenty moralne - (...) [czy Bóg jest] dobry? Bóg pragnie zbawienia każdego człowieka, a jednak nie każdemu człowiekowi objawia prawdę o Bogu

Tak, to prawda, jednak:
- ci, którzy wierzą w Chrystusa, zbawienie uzyskują już teraz i nie idą na sąd (por. J. 5,24)
- ci, którzy uzyskali przekonanie od Ducha Świętego o prawdziwości zbawienia w Chrystusie (por. J. 16, 8-11), a jednak Chrystusowi nie wierzą, nie ujrzą życia, lecz grozi im gniew Boży (J. 3,36)
- ci, którzy Boga nie znali, a nawet zginęli jako grzesznicy, np. mieszkańcy Sodomy (Mt. 11,23-24) są w lepszej sytuacji niż ci, którzy Chrystusa słuchali na żywo, ale się nie nawrócili (Mt. 11,20-22). Bóg wie jaka byłaby reakcja ludzi, gdyby Ewangelia głoszona była w innym miejscu (Mt. 11,21.23).
- ci, którzy o Chrystusie nie słyszeli, będą sądzeni na podstawie uczynków miłosierdzia, lub ich braku (Mt. 25,31-46)
- zasady Boże są sprawiedliwe: Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą. (Łk. 12,48b)


Śr wrz 13, 2023 12:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56
Posty: 564
Post Re: Zostałem Agnostykiem
@wielu dyskutantów
Uważam, że powierzchownie potraktowaliście argument Pascala, znany jako zakład Pascala.
Nie chodzi w nim o "udawanie" wiary.

Chodzi o podjęcie decyzji wiary w warunkach niepewności. Pascal między innymi zajmował się teorią gier i zakładów hazardowych.
Pascal zastanawia się, czym ryzykujemy, decydując się na wiarę w Chrystusa, gdyby ostatecznie okazało się, że Bóg jednak nie istnieje. I konkluzja Pascala jest taka:
Grozi ci, że przeżyjesz życie cnotliwie, a gdybyś nie wierzył, mógłbyś żyć podle.
I wg Pascala wynika stąd, że wierząc - zyskujesz w obu sytuacjach. Nawet jeśli Bóg by nie istniał, zyskujesz cnotliwe życie, lecz jeśli istnieje, twój wybór wiary przynosi pełne zwycięstwo - zbawienie.


Śr wrz 13, 2023 12:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 2085
Post Re: Zostałem Agnostykiem
Rabarbar napisał(a):
Uważam, że powierzchownie potraktowaliście argument Pascala, znany jako zakład Pascala.
Nie chodzi w nim o "udawanie" wiary.
Aby nie uleć pokusie udawania wiary (tak, jest taka pokusa!), wystarczy sobie uświadomić, że co prawda przed ludźmi to udawać można, ale nie przed Panem Bogiem!!
Ktoś szczery przed samym sobą może dojść do wniosku, że co mi to da, że będę udawał wiarę, aby ludzie fajnie o mnie myśleli i mówili, jeśli takie udawanie u Boga "nie przejdzie"... - więc albo będę wierzył naprawdę, albo dam sobie spokój "z teatrem", bo niby po co mi on?!...

Jeszcze bywa tak, że ktoś borykający się z podjęciem decyzji wiary w warunkach niepewności, mówi, woła, krzyczy: Boże, jeśli jesteś, to daj mi znać o tym!!
Pewnie słyszeliście o takich przypadkach; i bywa, że następują takie zdarzenia, że wątpiący przestaje wątpić, bo dostał to, czego w szczerości serca pragnął (tu jest kluczowa ta szczerość; w obu przypadkach, jakie opisuję, to o nią się wszystko rozbija... Lepiej chyba szczerze wątpliwości wyrazić, niż udawać, że nic się nie dzieje - znów: ludzi oszuka się, ale nie Boga wszechwiedzącego!...).

A jak już w temacie Marcina piszemy, to widzę u niego szczerość! [przecież nie musiał tu konta zakładać i się zwierzać; nie narzuca swych wątpliwości, ale się nimi dzieli. Wątpliwości nie są złe same w sobie, byleby tylko nie odebrały trzeźwości myślenia i nie pozbawiły szczerości... Niektórzy bohaterowie biblijni mieli wątpliwości, bo jest to ludzkie przeżycie...]

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Śr wrz 13, 2023 12:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56
Posty: 564
Post Re: Zostałem Agnostykiem
@Marcin01
Cytuj:
Homoseksualizm.
W kilku miejscach Biblii jest mowa, że czyn ten jest obrzydliwy, a osoba go popełniająca zasługuje na śmierć.

Tak. Lecz słowa te oznaczają przestrogę, że osoba popełniająca taki czyn naraża się na gniew Boga, ale obecnie nie są zachętą, by ktokolwiek homoseksualistów tropił i kamienował.
Jedynie w czasach Sędziów Izrael był teokracją, tzn. zasady religijne miały wprost przekładać się na zachowania ludzi. Począwszy od czasów królów, prawa Boże są jedynie wskazówką dla władcy, jak rozsądzać sprawy sądowe.
W czasach Jezusa, przyprowadzają do Niego kobietę przyłapaną na cudzołóstwie, ale przecież jej wcześniej nie ukamienowali (chociaż wyrok prawa Bożego był taki sam jak w przypadku czynów homoseksualnych).
Kościół powinien zawsze przypominać to, co jest Bożym Prawem, ale tak jak Jezus, powinien miłosiernie odnosić się do samych grzeszników.

Poza tym panuje pewne niezrozumienie co do roli Prawa. Usiłując zachować Prawo, nie zyskujemy życia. Usiłowania te mają jednak pewną wartość, bo pokazują nam słabość naszej natury. Grzeszni jesteśmy wszyscy, więc to nie jest droga zbawienia (por. Rz. 3,30). Ale świadomość grzechu kieruje nas ku Zbawicielowi, w którym mamy usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów (por. Rz. 3,21-24)

Wracam do tematu homoseksualizmu. Od pierwszych stron Biblii czytamy:
I rzekł Jahwe-Bóg: Niedobrze, by człowiek był sam; (Rdz. 2,18 Biblia poznańska)
Dalej dowiadujemy się, że tym najlepszym sposobem zaradzenia z samotnością jest małżeństwo, związek mężczyzny i kobiety. Ale samotności przeciwdziałają również związki rodzinne (z rodzicami, z dziećmi), albo przyjaźnie, relacje towarzyskie. Rzecz jednak w tym, że przecież nie musi się to realizować w formie stosunków seksualnych.

To nie jest tak, że jedynie od homoseksualistów (odczuwających pociąg homoseksualny) Bóg oczekuje jakiegoś niezwykłego heroizmu (polegającego na rezygnacji z praktykowania homoseksualizmu). Bo również heteroseksualiści podejmują życiowe decyzje, czasami wymuszone warunkami zewnętrznymi, by np. żyć w samotności - bo nie znalazły te osoby odpowiedniego partnera, albo odczuwają życiowe powołanie wymagające dużego poświęcenia, albo by czasowo zrezygnować z bliskości seksualnej w małżeństwie (np. emigracja zarobkowa, emigracja z kraju ogarniętego wojną, pozostanie w kraju ogarniętym wojną, gdy małżonek jest bezpieczny, lecz fizycznie oddalony itp.).

Bóg nie akceptuje homoseksualizmu, zapewne między innymi dlatego, że oznacza on rezygnację z innego powołania: do rodzicielstwa. Z kolei nawet heteroseksualna, ale nieformalna, a tym bardziej grzeszna relacja, nie stanowi bezpiecznego lekarstwa, zapobiegającego samotności człowieka. Jeśli nie możesz albo nie chcesz być z kimś w trwałym związku, to nie szukaj z nim chwilowej przygody.

W końcu argument dla wierzących: relacja w małżeństwie stanowi żywą ilustrację związku Chrystusa z Kościołem (Ef. 5,21-33). I to związek Chrystusa z Kościołem jest oryginałem, a małżeństwo jest tu kopią.


Śr wrz 13, 2023 15:13
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56
Posty: 564
Post Re: Zostałem Agnostykiem
@Jerzy_67
Zgadzam się z Tobą.
To, co chciałem podkreślić w swoim wpisie, to fakt, że Pascal formułuje swój argument w całkowicie świckim, matematycznym języku reguł oceny gier i zakładów hazardowych, które badał i na których się zna (w teorii) lepiej niż inni. I wychodzi mu, że wiara w Chrystusa zawsze przynosi korzyść.

To tak jakby rozważać udział w grze, w ktorej wygrana oznacza niebywałe bogactwo (np. 100 mln zł), ale przegrana wcale nie oznacza straty, lecz wygraną przekraczającą poniesiony koszt (np. przegrana to wypłata 10 zł, przy koszcie udziału w grze 5 zł). W takiej grze każdy chciałby wziąć udział. Ciekawe dlaczego jest tak mało chętnych do uwierzenia w Ewangelię?


Śr wrz 13, 2023 15:35
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56
Posty: 564
Post Re: Zostałem Agnostykiem
@Marcin01
Cytuj:
aborcja i antykoncepcja

To są dwa pojęcia, które często są bez powodu wypowiadane jednym tchem.
W kwestionowaniu aborcji podstawą jest przekonanie, że zabicie płodu jest morderstwem.
Tego nie można powiedzieć o antykoncepcji. Tutaj uzasadnienia nie są oczywiste i nawet nie do wszystkich chrześcijan trafiają.
Dalej rozważał będę jedynie aborcję.
Cytuj:
W mojej ocenie istota problemu leży po stronie od kiedy uznajemy, że zaczyna się życie ludzkie – czy od poczęcia jak głosi Kościół, czy od ukształtowania się układu nerwowego jak postulują środowiska lewicowe.

Zgoda. to kwestia początków życia. Ale dlaczego mielibyśmy przyjmować, że życie rozpoczyna się od jakiejś arbitralnie przyjętej chwili? Dlaczego chwilą tą miałoby być ukształtowanie się układu nerwowego, a nie np. układu oddechowego, krążenia, trawiennego albo moczowego? I kto ma o tym decydować?

Zauważmy, że po poczęciu, organizm rozwija się stopniowo i bez zewnętrznej ingerencji pojawią się z czasem wszystkie układy. A zatem mamy do czynienia z rozwojem, którego kierunek i punkt docelowy jest od początku (od poczęcia) zdeterminowany. Zarodek człowieka po kilku miesiacach życia płodowego przekształci się w dziecko gotowe do narodzenia. Nie w żabę albo w królika. A teraz ktoś chce powiedzieć, że do pewnego momentu to nie jest człowiek, a od tego momentu już człowiekiem jest.

To szalenie niebezpieczne, gdy ktoś uzurpuje sobie prawo do stanowienia, kto człowiekiem jest, a kto nie. Od tego rozpoczynały się ludobójstwa, a w mojej ocenie takie podejście do aborcji też temu sprzyja.

Jeszcze argument dla ludzi wierzących:
Słuchajcie mnie, wyspy, i uważajcie, wy, dalekie narody! Pan powołał mnie od poczęcia, od łona matki nazwał mnie po imieniu. (Iz. 49,1 Biblia warszawska)
Ludzka godność płodu pojawia się na pewno przed urodzeniem. W tym przekładzie jest mowa o poczęciu, jako o chwili powołania dla proroka, a ponieważ tekst ma chcrakter mesjański, stąd wniosek, że chodzi o powołanie dla Mesjasza. Ponieważ Mesjasz (Chrystus) jest prawdziwym człowiekiem, to również nas Bóg zna i powołuje od poczęcia.


Śr wrz 13, 2023 16:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 12, 2023 12:17
Posty: 123
Post Re: Zostałem Agnostykiem
Serio ktoś traci wiarę słuchając komucha Hitchensa, ignoranta Dawkinsa czy pajaca Obirka? Współczuję ci. Chociaż moim zdaniem to nie kwestią argumentów


Cz wrz 14, 2023 17:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 11, 2023 17:19
Posty: 32
Post Re: Zostałem Agnostykiem
Jerzy_67 napisał(a):
Marcin01 - masz talent do pisania długich postów...


Tak, dla mnie złe czyny duchownych no nie są dostatecznym powodem żeby od wiary odejść, zgadzam się z tym, w końcu to też grzeszni ludzie jak my, natomiast mamy prawo oczekiwać żeby ich postawa była jak najlepsza, w końcu są dla nas drogowskazem. Ponadto, jeśli nie możemy znieść trwania w katolicyzmie z tych przyczyn, mamy jeszcze wybór wśród innych wspólnot chrześcijańskich, często lepiej zorganizowanych, mniejszych.
I teraz problem kto będzie zbawiony? – nie ma na to łatwej odpowiedzi właściwie, w samej Biblii są sprzeczności, poszczególne kościoły chrześcijańskie się różnią między sobą w tym. Kk przed SW2 mówił inaczej, po SW2 mówi inaczej, co więcej ta nowa koncepcja wydaje się być odleglejsza od treści Ewangelii ale z drugiej strony bliżej odpowiada idei miłosiernego Boga.
Skoro Bóg stwarza ludzi ułomnymi, pozwala by piekło istniało, to w jakim sensie nas ratuje? Przed nim samym? Nie rozumiem ☹. Od początku stworzenia świata wiedział, że część ludzi zostanie przeznaczona na nieskończone tortury.
Nie rozumiem w jakim sensie Izrael zawiódł. Jezus od początku miał swoich gorliwych przeciwników. Wiara w Jezusa w jego ojczyźnie (ebionici żyjący w duchu ówczesnego Judaizmu i nauk Jezusa) nie przetrwała z powodu oporu kapłanów, dużej konkurencji ze strony chrześcijan w nurcie św Pawła (odrzucali praktyki religijne żydów), a w końcu wpływu islamu w późniejszych wiekach.
Od wiary zależy lub może zależeć czy będę zbawiony lub potępiony przez wieczność, a Bóg stwierdza, że dobrym pomysłem będzie aby objawić się grupie niepiśmiennych rybaków na pustyni 2 tys lat temu… Gdzie tu jest mądrość boża? ☹
W Ewangelii nie widzę pola na inną interpretację homoseksualizmu, co najwyżej można odrzucić te fragmenty. Aborcja jest właściwie utożsamiana ze złamaniem 5 przykazania „nie zabijaj”, które zostało błędnie przetłumaczone, a faktycznie w języku hebrajskim brzmi „nie morduj” co w mojej ocenie istotnie zmienia jego znaczenie, a my jak gęsi powtarzamy ten błąd i budujemy na nim nauczanie ☹.
Zdecydowana większość współczesnych ludzi zna religię chrześcijan i ją odrzuca, bo… przejmują wierzenia albo brak wiary od swoich rodziców, nie mam co do tego złudzeń.
„Przemiany zachodzące w niebie” – to jest dla mnie zbyt abstrakcyjne do przyjęcia, brzmi trochę jakby to Bóg się od nas miał uczyć, a nie odwrotnie.


Cz wrz 14, 2023 21:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 11, 2023 17:19
Posty: 32
Post Re: Zostałem Agnostykiem
Rabarbar napisał(a):
@Marcin01
Z zainteresowaniem przeczytałem Twoje wpisy...

Problem z interpretacją Pisma w minionych wiekach i obecnie zdaje mi się być przytłaczający. Chciałbym też tutaj zwrócić uwagę, że niektóre z przypowieści biblijnych ST zostały zaczerpnięte z sąsiednich kultur, a my je przecież w pewnym sensie uznajemy za objawione słowo Boga. Tymczasem ignorujemy (w sensie postrzegania jako prawdziwe) te mity inne starożytności. Ponadto z przypowieści o pierwszych ludziach wynika całkiem realny dogmat (sobór z 1546) o grzechu pierworodnym, ma dla wierzących ogromne konsekwencje. Symboliczne, niedosłowne interpretowanie Biblii ma swoje przełożenie na dogmat o nieomylności (moim zdaniem niepotrzebny i bardzo szkodliwy dla wizerunku Kk) – dowodzi, że magisterium kościoła nie jest nieomylne.
Nie miałem długo okazji się zastanawiać jaki jest sens istnienia bez Boga ☹
Nie odważyłbym się nazywać naukowców błędnie kwestionujących istnienie króla Dawida głupkami, tym bardziej, że prawdopodobnie państwo Dawida było zależne od Filistynów politycznie, nie może być zatem mowy o pełnej wierności wydarzeń zawartych Biblii. Jak już wcześniej o tym mówiłem – tekst powstał celem podtrzymania na duchu cierpiących niewolę Żydów.
Czerpię informacje o kulturze starożytnych Żydów od prof. Niesiołowskiego-Spano. Co uważasz za antybiblijność? Wiemy konkretnie, które opowieści i z jakich kultur zostały zaczerpnięte, przykładowo o potopie został zaczerpnięty z Mezopotamii. Nie rozumiem twojego zarzutu i czemu badaczy Pisma nazywasz „naukowcami”.
Poszczególne księgi ST nie powstawały w chronologicznej kolejności, czyli te najstarsze księgi ST znajdowałyby się na początku Biblii – otóż tak nie jest. Opowieść o Abrahamie jest stosunkowo późna, stanowi echo praktyki religijnej składania dzieci w ofierze Bogu, w pewnym sensie w sposób intelektualny ma trafiać do Żydów aby tej praktyki już więcej nie kontynuowali. Zaś z punktu widzenia eschatologii jest zapowiedzią przyjścia na świat odkupiciela ludzkości.
W jaki sposób datuje się księgi ST Ci nie odpowiem, nie jestem w żadnym stopniu kompetentny do tego, nie rozumiem czemu miałbym nie ufać naukowcom, którzy tym się zajmują. Zakładam, że ich sposób datowania musi być w jakiś sposób uzasadniony i nie jest przypadkowy.


Cz wrz 14, 2023 23:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 11, 2023 17:19
Posty: 32
Post Re: Zostałem Agnostykiem
Rabarbar napisał(a):
@Marcin01
W starożytności poglądy heliocentryczne głosił Arystarch z Samos...[/color]


„Tzw Teoria Darwina” – otóż nie należy moim zdaniem w ten sposób się wypowiadać, bowiem jest przyjętym konsensusem naukowym. Pana Jonathana Wellsa chociażby z faktu, że nie posiada wykształcenia w kierunku biologii nie należy traktować jako autorytet naukowy w dziedzinie ewolucji.
Argument z projektu – słyszałem o nim, ma charakter filozoficzny, nie jestem pewien co o nim sądzić. Dawkins krytycznie odwołuje się do zarzucanej jemu idei ślepego przypadku. Nie potrafiłbym tego tutaj nakreślić.

Jako opozycję do tego argumentu z projektu mogę przywołać (słaby moim zdaniem) argument o ogromnych rozmiarach wszechświata, miałby on zaprzeczać centralnym umiejscowieniu człowieka w planie stworzeniu świata, tworzyć wrażenie obojętności stwórcy na fakt istnienia życia i cierpienia we wszechświecie.
Wątek niewolnictwa – no tak trudno się z tym nie zgodzić, chrześcijaństwo dużo by zyskało na potępieniu niewolnictwa choćby w NT.
Piekło – „hulaj dusza piekła nie ma”, no nie zupełnie, drażni mnie fakt, że szczególnie Kk w nauczaniu przypisuje sobie te wszystkie ponadczasowe, uniwersalne wartości i jednocześnie uważa, że jak człowiek się znajdzie poza Kościołem to tam już nic nie ma, sam nihilizm, nieszczęścia i ogólnie dramat życia bez moralności. Na ile poznałem już w swoim życiu osoby otwarcie przyznające się do niewiary to muszę powiedzieć, że w zachowaniu nie różnią się specjalnie od wierzących.

No i jak bumerang problem zbawienia – wyobraźmy sobie młodą osobę wychowywaną w dobrobycie żyjącą przykładowo w USA, dobrze rozeznaną w Biblii i nauce chrześcijan lecz odrzucającą tę naukę ze względu na niewiarę rodziców. W jaki sposób osądzić kogoś takiego po śmierci?

Zakład Pascala – oh żeby to włączenie się do wiary i jednocześnie cnotliwe życie w niej było tak proste jak włączenie światła w pokoju ☹. Moja niepewność jest bardziej przechylona w stronę niewiary. Czasami myślę sobie w ten sposób, że moje takie życie w bańce wiary (rozumianej jako pewność w prawdziwość nauki z Biblii) było komfortowe i wygodne, a szukając prawdy wpadłem w taki stan beznadziejny ☹.


Cz wrz 14, 2023 23:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 11, 2023 17:19
Posty: 32
Post Re: Zostałem Agnostykiem
Rabarbar napisał(a):
@Marcin01
Tak. Lecz słowa te oznaczają przestrogę...


I tu się nie zgodzę, całe średniowiecze i nieco później było w pewnym sensie teokracją, królowie sprawowali swoją władzę z łaski Boga, tak mówiono, poza tym Kościół stanowił podporę dla władzy królewskiej. Aż do XX wieku homoseksualiści ukrywali się ze swoją orientacją w obawie przed linczem wierzących chrześcijan. Życie ludzkie w wiekach średnich było w pełni podporządkowane osiągnięciu zbawienia, skrupulatnie trzymano się wyznaczonych praktyk religijnych.
Pisząc o homoseksualizmie nie do końca miałem na myśli cierpienie z powodu samotności, a o takim wynikającym z braku możliwości choćby próby znalezienia miłości romantycznej. Nie mogą nawet próbować znaleźć partnera. Nie stawiałbym tutaj na równi dobrowolnej rezygnacji wynikającej np. z odnalezienia powołania albo czasowej rozłąki małżonków z dramatem bycia wierzącym homoseksualistą.
Tutaj może trochę przewrotnie zadam pytanie – po co Bóg w ogóle stwarza homoseksualistów? Będą cierpieli z powodu braku możliwości przeżywania miłości romantycznej, a co za tym idzie wychowywania własnego potomstwa, a ponadto są poważnie narażeni na pokusę grzechu w tym względzie i związanego z tym potępienia, bowiem z badań psychologicznych wiemy, że popęd seksualny jest w człowieku bardzo silny (za wyjątkiem chorób itp.).
„Bóg nie akceptuje homoseksualizmu, zapewne między innymi dlatego, że oznacza on rezygnację z innego powołania: do rodzicielstwa.”
-A już za bycie singlem, które też wiążę się rezygnacją z rodzicielstwa Bóg jakoś do piekła nie wysyła. Z tego co kojarzę to bezdzietne heteroseksualne pary także nie są do odstrzału.


Pt wrz 15, 2023 0:39
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 97 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL