konsekwencje dyskusji forumowych
Autor |
Wiadomość |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
 konsekwencje dyskusji forumowych
Chciałbym - na okoliczność gdyby dyskusja przerodziła się w jakąś ostra wymianę zdań - napisać jedną bardzo istotna prawdę.
Otóż niezależnie kim jesteś na tym forum: katolikiem, protestantem, buddystą, hinduista, animistą, satanistą, czy ateistą, wiedz, że żadna dyskusja, zaden Twój post, nie zmieni czyichś przekonań na takie, które będą bliższe Twoim. Jedynie umocni ateistę w ateizmie, satanistę w satanizmie, buddsytę w buddyzmie itp. Pamietajmy o tym dyskutując
Wątek wydzielony z tematu: viewtopic.php?t=6665
angua
|
So lut 18, 2006 18:54 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jonathan Sarkos, nie zgadzam się z tym co napisałeś. Wszystko zależy od tego, na jaką glebę ziarno prawdy padnie.
|
So lut 18, 2006 19:15 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Jonathan Sarkos napisał(a): Chciałbym - na okoliczność gdyby dyskusja przerodziła się w jakąś ostra wymianę zdań - napisać jedną bardzo istotna prawdę. Otóż niezależnie kim jesteś na tym forum: katolikiem, protestantem, buddystą, hinduista, animistą, satanistą, czy ateistą, wiedz, że żadna dyskusja, zaden Twój post, nie zmieni czyichś przekonań na takie, które będą bliższe Twoim. Jedynie umocni ateistę w ateizmie, satanistę w satanizmie, buddsytę w buddyzmie itp. Pamietajmy o tym dyskutując  Lucyna napisał(a): Jonathan Sarkos, nie zgadzam się z tym co napisałeś. Wszystko zależy od tego, na jaką glebę ziarno prawdy padnie.
Ciekawe, czy stworzy nam się z tego osobny wątek do wydzielenia
Bo ja z JS się zgadzam. Dyskusja wymaga od nas wyszukiwania argumentów na poparcie naszej tezy. Siłą rzeczy więc koncentrujemy się na tym, co jest zgodne z naszą linią, a tym samym utwierdzamy się w naszych poglądach. Jeśli ktoś ma zmienić zdanie, to raczej czytający niezdecydowany człowiek niezaangażowany w dyskusję.
Oczywiście - ideałem jest szukanie prawdy. Ale w rzeczywistości wygląda to raczej jak coraz bardziej twarde i zdecydowane upieranie się przy swoim stanowisku. Mówimy, rzecz jasna, o dyskusjach np na linii ateizm-teizm, a nie swobodnych pogaduszkach o tym, czy nietoperz jest ptakiem czy ssakiem 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
So lut 18, 2006 19:27 |
|
|
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Lucyna napisał(a): Jonathan Sarkos, nie zgadzam się z tym co napisałeś. Wszystko zależy od tego, na jaką glebę ziarno prawdy padnie.
Nie rozumiem. Mozesz rozszerzyc swoja wypowiedź/przełożyc ja na język mniej metaforyczny ? Czym jest w niej ziarno prawdy, a czym gleba ?
|
So lut 18, 2006 19:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
angua, nie wierzysz w umiejętność działania Ducha Świętego?
On ma swoje sposoby nawracania ludzi, i niejeden ateista właśnie dzięki burzliwym rozmowom doznał oświecenie, które wcale nie musi nastąpić w danej chwili. Ale jeżeli "cos" w sercu zakiełkuje, to już rośnie i pewnego dnia również i rozkwitnie.
|
So lut 18, 2006 19:37 |
|
|
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
I to też tutaj:
Jonathan Sarkos napisał(a): Lucyno, patrz mój wcześniejszy post  . Co do Twojego nowego: skoro Duch Święty ma takie sposoby, to co powiedzieć o wszystkich tych, któzy odwrócili się od katolickiej wiary ? Co nimi kierowało ? Czy nie uważasz w tym kontekscie, że nie tylko duch święty ma taką moc ?
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
So lut 18, 2006 19:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oczywistym, jest to, że nie każdy człowiek pod wpływem dyskusji zmieni swoje poglądy. Zależy to od wielu rzeczy.
Jeżeli jednak człowiek szuka prawdy a nie tylko chce mieć racje w dyskusji i jeżeli ma w sobie pokorę, to wcześniej czy później Duch Święty sprawi, iż do tej prawdy on dojdzie.
|
So lut 18, 2006 19:49 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Lucyno, tak jak napisałam wcześniej, uważam, że zmienić zdanie mają szansę raczej bierni obserwatorzy niż osoby zaangażowane w dyskusję. Choć, oczywiście, Duch wieje kędy chce
Chciałabym poznać choć jednego z tych licznych ateistów, który się nawrócił w wyniku brania udziału w dyskusji na forum. Naprawdę
O widzisz, dochodzimy do sedna:
Cytuj: Jeżeli jednak człowiek szuka prawdy a nie tylko chce mieć racje w dyskusji i jeżeli ma w sobie pokorę, to wcześniej czy później Duch Święty sprawi, iż do tej prawdy on dojdzie.
A teraz pomyślmy, ile osób szuka prawdy, a ile chce wygrać takie dyskusje...
I jeszcze raz podkreślę - mówimy o dyskusjach w stylu działu Wierzyć, nie wierzyć.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
So lut 18, 2006 19:54 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Rozszerzę jeszcze to co napisałem jako, że nic nie jest w 100% pewne  . Przypuszczam, że to,co napisałem może nie miec zastosowania w przypadku ludzi baaardzo zewnątrzsterownych, młodych w wieku Ericsonowskiego kryzysu tożsamości i ludzi w wieku mniej więcej 18-24 lata - tych najbardziej podatnych na zmiane postaw. Do tego takich, którzy są pod tym względem jeszcze nieukształtowani, czy też jak niektórzy wolą - "poszukujący". Niemniej jednak, kiedy rodzaj wiary, czy też niewiara jest już ukształtowana, wtedy i 10000 postów nie wystarczy, by kogoś nimi przeciągnąć na "swoją stronę"  .
|
So lut 18, 2006 20:11 |
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
Jonathan masz w 100% rację.
Lucyno tu nie chodzi nawet o nawracanie ile o zmiane czyichs pogladow w jakiejkolwiek kwestii.Co prawda tylko krowa pogladow nie zmienia ale jesli to czyni to nie pod wplywem argumentow na forum.
Powiem wiecej wydaje mi sie ze zazarte dyskusje forumowe a nawet kłotnie tylko umacniaja niektorych w pogladach.
Lucyno Duch ś w.ma co innego do roboty niz siedziec na forum:)
Moze tak sprobujemy przekonac Belizariusza aby pokochal RM?:) 
|
So lut 18, 2006 20:20 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Dla mnie to jest proste.
Jeśli ktoś poszukuje - może odnaleźć coś, co go przekona i stanie się dla niego Prawdą.
A jeśli ktoś po prostu chce za wszelką cenę pokazać, że ma rację - nie rozumiejąc, że ktoś inny może uważać inaczej - to powstaną kłótnie.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
So lut 18, 2006 20:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zgadzam sie z toba JS.Nikt poprzez forum nie uwierzy ani nie przestanie wierzyc .Z tego co ja zaobserwowalem to na forum pisza osoby juz "uksztaltowane"  Sa takie osoby jak ANGUA ktora wierzy i mysli (i mi wycina posty  ,ale tak to sympatycznie robi ,ze nie sposob sie na tego  zdenerwowawac  I takie osoby jak ... nie bede wymienial bo nie o to chodzi ,ktore wierza ,ale z mysleniem to juz nie za bardzo  i wtedy zamiast dyskusji jest monolog 
|
So lut 18, 2006 23:01 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
ToMu napisał(a): Jeśli ktoś poszukuje - może odnaleźć coś, co go przekona i stanie się dla niego Prawdą.
Z Twojej wypowiedzi wyciągam oczywisty dla mnie wniosek, że może być wiele Prawd. Teoretycznie tyle ilu jest ludzi, choć to jeno teoria. Cyt."stanie się DLA NIEGO Prawdą"
|
N lut 19, 2006 0:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Hmm a ja sie po czesci zgodze, po czesci nie. Otoz jak przyszedlem na to forum, bylem ateista... ateista z grupy walczacych, w wielu postach wrecz "zaslepionyc ateizmem". I fakt faktem, na teizm nie przeszedlem. Podpisanie sie pod jakakolwiek istniejaca religia dalej mnie mierzi. Ale zmienil sie moj stosunek do wiary i osob wierzacych. Pojawilo sie zrozumienie. Pojawilo sie uznanie subiektywnej prawdy kazdej wiary. I wiem, ze wielu katolikow uderza fakt, ze dla mnie ich wiara jest tak samo dobra jak islam, judaizm, satanizm (nie pseudosatanizm czy "lucyferianizm"), hinduizm czy abecadloizm (wiara w Wielkiego Zoltego Zjadacza Kamieni przyklad wlasny, nie brac do serca).
Tak wiec mozna sie zmienic. Moze faktycznie, nikt nie przekonal mnie na teizm. Ale pomogl go zrozumiec. Pomogl mi wyjsc poza ramy ateizmu prezentowanego na stronach ateista.pl lub racjonalista.pl . A to juz wg mnie duzo.
Crosis
|
N lut 19, 2006 1:18 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Jonathan Sarkos napisał(a): Z Twojej wypowiedzi wyciągam oczywisty dla mnie wniosek, że może być wiele Prawd. Teoretycznie tyle ilu jest ludzi, choć to jeno teoria. Cyt."stanie się DLA NIEGO Prawdą"
Przyjmie za Prawdę to, co jest Prawdą dla innej osoby. A jedna osoba - zazwyczaj - za Prawdę uważa jedną rzecz/pogląd.
Oczywiście, teoretycznie, można założyć że prawd jest tyle, co ludzi. Ale tak się składa, że ludzie gromadzą sie we wspólnoty, któe skłaniają się ku tym samym poglądom - to samo uznają za Prawdę.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N lut 19, 2006 8:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|