Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 02, 2024 23:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 BÓG - Wiem że istnieje, Wierzę że istnieje..... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 08, 2004 14:13
Posty: 77
Post BÓG - Wiem że istnieje, Wierzę że istnieje.....
Wiele razy rozmawiałem z ludzmi na temat wiary.
Zgodny jestem, że wiara jest wazna, tymbardziej jesli mamy wiele wątpliwości;)
Ale dlaczego człowiekowi tak trudno pojąć jest takie sformułowanie:

"NIe wierzę już w Boga - bo Go odkryłem, zobaczyłem, poczułem, dotknąłem, nie wierzę - bo wiem że On istnieje"


Czy chodzi o to, że trudno przyjąć do wiadomości to, że ktoś dokonał czegos więcej niż on sam? Przecież to że wiem niczego nie zmiani, nadal jesteśmy równi, ani mniej, ani więcej ważni!
Te sformułowanie po prostu mówi o tym, że w Boga nie tylko mozna wierzyć, że mozna go zobaczyć, odczuć we własnym sercu i doświadczeniach;) Każdy może to zrobić jeśli chce;)

A może abyt mało w nas pokory, aby zauwazyć w innych Boga Żywego, dlaczeo żądzą nami niskie pobudki, osadzanie bliźnich itd...?

Jeśli ktoś nadal nie rozumie tych słów i chce mi powiedziec ze ja wierze i wiem to jeszcze raz wytlumacze: Jesli stoi pzede mną szklanka wody i ją widzę, nie potrzebuję wiary w jej istnienie bo widze je za pomoca moich zmysłów, wiem że ona istnieje - tak własnie pojmuje sens tych słów.

Żyję jak najlepiej potrafię.
Pozwalam sobie zyć tak włąsnie jak potrafie najlepiej.
POzwalam żyć innym jak potrafia najlepiej.
Akceptuję siebie i innych.
Tu rodzi się miłośc i zaufanie.
Jestem człowiekiem. Kazdy jest.
Wszyscy jesteśmy równi, ale kazdy z nas jest indywidualny i widzi ten świat tak jak potrafi.

Przestańmy się osadzać, niech bardziej zależy nam na prawdzie niż na własnych racjach. Powiedziałbym ze wszyscy mamy racje i glosimy swoje prawdy bo w nie bardzo wierzymy, bo je postrzegamy tak jak to na dzis dzien potrafimy najlepiej, ale nie osadzajmy innych wg naszych prawd, bo kazdy widzi i odczuwa tak jak potrafi i niekoniecznie tak jak my to odczuwamy.
Pozwólmy ludziom żyć jak potrafia najlepiej i sami tak zyjmy;)

Kochać to nie znaczy zmieniać, kochac to znaczy bezwarunkowo przebaczać sobie i swoim bliźnim;)

POzdrawiam wszystkich ;)))))

_________________
Kto zobaczy we mnie coś dobrego, zobaczy siebie. Niech nie łudzi się ten, który na głupotę skazany, bo nic więcej nie zobaczy, tylko ból i winę swoją. Ten zrozumie, kto rozumem i sercem włada. Kto ma oczy zamknięte niechaj się martwi.


Cz sty 08, 2004 15:42
Zobacz profil ICQ

Dołączył(a): Pn lis 10, 2003 17:12
Posty: 8
Post 
pisałem kiedyś o tym na forum KATOLIKA

Ojcem naszej wiary jest Abraham - jeżeli wpatrzymy się w Jego osobę i to wszystko co czynem swoim nam pokazuje możemy dojść do wspaniałego wniosku, że WIARA W BOGA nie polega tylko i wyłącznie na tym, iż wierze, że On może istnieć - wręcz przeciwnie - JA WIEM, że ON istnieje ---- WIARA więc polega na czymś więcej - ja wierzę BOGU - wierze w to co mówi do mnie, wierze w Jego miłosć do mnie itd.
Zobaczmy na czym polegał grzech Adama i Ewy - oni przestali Bogu wierzyć - uwierzyli Szatanowi - wiedzieli przecież, że Bóg istnieje bo przebywali z Nim, ale przestali ufać Bogu, Szatan zachwiał ich wiarą

przypatrzmy się Abrahamowi - On jest ojcem naszej wiary

Pozdrawiam
Tomek


Cz sty 15, 2004 9:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Można sobie wmówić wszystko na co ma się ochotę, w końcu jedyne narzędzie do weryfikacji znajduje się pod nasza kontrolą ... krasnoludki, Bogowie, magia, wampiry, demony, numerologia, znaki zodiaku ... dowolną ciemnotę ... można to ubrać w barwną ideologię i czuć się wyjątkowym ... tylko po co ? Nie lepiej zaakceptować świat takim jakim jest ... a nie zmieniać go we własnej wyobraźni ?


Cz sty 15, 2004 19:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
I w ramach akceptacji świata obrażać ludzi wierzących?

Kolejny tego typu post zostanie usunięty jako obraźliwy.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz sty 15, 2004 20:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Obrażać Jotko ? Czy jesteśmy tutaj by prawić sobie uprzejmości i udwać, że wszystko ma głęboki sens wystarczy tylko bardzo chcieć go zobaczyć ? Czy prawda jest dla was zbyt prawdziwa, a obdzieranie rzeczywistości z iluzji zbyt bolesne ? Nie potraficie bronić się inaczej jak tylko obrażając się. Może w takim razie powinniście zablokować to forum dla niekatolików ... ścisła weryfikacja i dwie osoby wprowadzające ... wtedy będziecie mogli kisić się we własnym sosie i nikt nie będzie wam psuł wypracowanych wizji rzeczywistością ... możesz kasowac moje posty, tylko co to zmieni ?


Cz sty 15, 2004 21:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 03, 2003 10:57
Posty: 42
Post 
Jo-tko Pug chyba jednak tu nie zawinił. Wykazał się żelazną konsekwencją i z sobie tylko znanych powodów walczy z katolicyzmem dalej w takiej konwencji jaką obrał już wcześniej. Właśnie Pug - co motywuje ciebie do tej walki? Jaki masz w niej cel?

_________________
Ukłony i pozdrowienia :-)


Cz sty 15, 2004 23:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 08, 2004 14:13
Posty: 77
Post 
Czy zycie polega tylko na osadzaniu?
Wiem - łatwo jest osądzać nie wiedząc nawet co dana osoba miała na myśli, osądzać w sposób, gdzie identyfikujemy sie z wypowiedziaą innych osób, wierząc w to, że wiemy co miała na myśli.

To ze coś jest jasne nie koniecznie oznacza prawdę. Ale wiem, że ludzie często wola iluzję prawdy, bo przynajmniej jest to jakieś oparcie niż nic. Tylko z drugiej strony zamykamy sie na prawde wybierając fałsz.

A może zamiast cenzyurować kogoś, osądzać - może lepiej jest zaakceptować prawdę taka jaka ona jest, albo zapytać, jeśli czegoś się nie rozumie? Wiem, że trudno jest się przyznać, że się czegos nie rozumie, ale czasem można dzięki temu poznać, nawet samego siebie, a może nawet zobaczyć żywego Boga, a nie tego iluzjonistycznego, w ramkach, który został już na tysiące sposobów zaklasyfikowany, zdefiniowany itd.

Nie wiem kim jest Bóg, ale wiem kim nie jest. Wiem, że jest - bo nie opisuję go, a widzę Go takim jakim jest naprawdę. A wraz z moim doświadczeniem, poznaniem - wzrasta On - Bóg który Jest.

_________________
Kto zobaczy we mnie coś dobrego, zobaczy siebie. Niech nie łudzi się ten, który na głupotę skazany, bo nic więcej nie zobaczy, tylko ból i winę swoją. Ten zrozumie, kto rozumem i sercem włada. Kto ma oczy zamknięte niechaj się martwi.


Pt sty 16, 2004 0:47
Zobacz profil ICQ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Mój cel Hubertusie ... chciałbyś żyć wśród narkomanów ?

Problem z tym Współczujący, że ja rozumiem co wami kieruje ... i nie ma to nic wspólnego z istnieniem bądź nie "Boga". Religia zaspokaja wiele ludzkich potrzeb ... zaspokaja je sztucznie ale jednak ... do tego dochodzi nostalgia za dzieciństwem i niewinnością tego okresu (i początkami indoktrynacji, kiedy wszystko było takie piękne w teorii i wydawało się takie oczywiste), po przekroczeniu pewnej granicy nie można już odejść od religii ... człowiek uzależnia się zbyt mocno ...
Religia to dla ciebie głównie emocja ... nie wynika z rozsądku, tylko z tego co "czujesz". Problem z tym, że 90% ludzi nie ma pojęcia dlaczego czuje coś w danej chwili i jakie jest prawdziwe źródło swoich odczuć ...
Potrafisz mi udowodnić, że twoja wiara nie ma nic wspólnego z banalnymi podstawami psychologii, tylko jest oparta na logicznych i rozsądnych przesłankach ? Osobiście mocno wątpię i dlatego wasze argumenty do mnie nie trafiają ...


Pt sty 16, 2004 17:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 08, 2004 14:13
Posty: 77
Post 
PugCondoin napisał(a):
Mój cel Hubertusie ... chciałbyś żyć wśród narkomanów ?

Problem z tym Współczujący, że ja rozumiem co wami kieruje ... i nie ma to nic wspólnego z istnieniem bądź nie "Boga". Religia zaspokaja wiele ludzkich potrzeb ... zaspokaja je sztucznie ale jednak ... do tego dochodzi nostalgia za dzieciństwem i niewinnością tego okresu (i początkami indoktrynacji, kiedy wszystko było takie piękne w teorii i wydawało się takie oczywiste), po przekroczeniu pewnej granicy nie można już odejść od religii ... człowiek uzależnia się zbyt mocno ...
Religia to dla ciebie głównie emocja ... nie wynika z rozsądku, tylko z tego co "czujesz". Problem z tym, że 90% ludzi nie ma pojęcia dlaczego czuje coś w danej chwili i jakie jest prawdziwe źródło swoich odczuć ...
Potrafisz mi udowodnić, że twoja wiara nie ma nic wspólnego z banalnymi podstawami psychologii, tylko jest oparta na logicznych i rozsądnych przesłankach ? Osobiście mocno wątpię i dlatego wasze argumenty do mnie nie trafiają ...


Szkoda, że Ty tylko potrafisz osądzać - z tego też znów pomyliłeś się - metkując mnie do religii, a to pech;)
ja nie jestem Wy, nie należe do żadnej grupy, szukam sam, zresztą ty i tak wolisz swoje iluzje od prawdy której i tak nie potrafisz zauważyć, bo zamiast patrzeć to ty już dawno uwikłałeś się w swój świat przekonań.

Są ludzie którzy uwikłali się w religie - mają do tego prawo, jesli im pomaga to tylko się cieszyć, ty zaś działasz po drugiej stronie i też się uwikłałeś, tak bardzo zalezy tobie aby wszytsko negować, ze zapominasz o całej reszcie, zapominasz ze po drugiej stronie sa też ludzie czujący podobnie jak Ty;)

Ja uważam, że środek jest najwazniejszy. Jesli chcesz wierzyć w coś innego - masz takiego prawo, kazdy ma prawo w cos wierzyć.

Rządasz dowodów - nie dam Tobie ich, jesli ich potrzebujesz - sam sobie je znajdź, jeśli masz oczy to nie będziesz miał z tym problemów, a jeśli patrzysz tylko na religie, choć jesteś ich przeciwnikiem to powiem Tobie tylo tyle, że w ten sposób po prostu sie jeszcze barziej wiążesz z religiami. Jesli tak dobrze jesteś za pan brat z psychologia to wiesz doskonale o czym mówię. Więc może czas przejrzec swoje zycie jeszcze raz i odpowiedzieć sobie za czym gonisz i co Tobie to daje?

czy jestes bardziej dowartosciowany, jesli cos zanegujesz? Ale co Ty możesz negować. Bijesz sie sam ze sobą. Tak jak wielu ludzi. Uważasz, że przez to jesteś lepszy? Nadal jesteś taki jaki jesteś. Jesli ktoś w coś wierzy - nawet Ty tego nie zmienisz, mało tutaj możesz. Ale wolno się Tobie bić wz wiatrakami, ale czy Cię to uszczęśliwia?

_________________
Kto zobaczy we mnie coś dobrego, zobaczy siebie. Niech nie łudzi się ten, który na głupotę skazany, bo nic więcej nie zobaczy, tylko ból i winę swoją. Ten zrozumie, kto rozumem i sercem włada. Kto ma oczy zamknięte niechaj się martwi.


Pt sty 16, 2004 20:51
Zobacz profil ICQ

Dołączył(a): Śr cze 04, 2003 15:49
Posty: 236
Post Jaka wiara?
"jo_tka" - nie wiem jakimi przesłankami kierujesz się jako moderator. Mam powody, aby sądzić, że jesteś w tym zakresie osobą niekompetentną. Nie potrafiłaś napisać czegoś konkretnego o moderacji nawet w dziale "Kultura". Odkąd PugCondoin w zasadzie sam dowiódł, że jego światopogląd jest zawieszony w próżni, trudno brać jego wypowiedzi na serio (pod względem merytorycznym). Jednak tym razem jestem skłonny stanąć raczej w jego obronie. Przecież to co przed Twoim postem w tym temacie napisał żadną miarą, uważam, nie można uznać za tekst obraźliwy. Rozeznaj, czy aby apodyktyczność nie bierze w Tobie góry nad sprawiedliwością, uczciwością... Wiara jest łaską! Jeśli Ty tę łaskę otrzymałaś, to spróbuj zrozumieć i uszanuj zdanie także tych, którym Bóg łaski tej - przynajmniej w takim stopniu jak Tobie - nie udzielił.

Współczujący - wiarę zasadniczo można by podzielić na dwa rodzaje: podręcznikowa oraz empiryczna. To drugie określenie może wyglądać paradoksalnie, ale właśnie chyba wtedy można mówić o dojrzałej wierze, gdy doświadczy się choćby w niewielkim stopniu tego w co się wierzy, lub Tego w Kogo się wierzy.
Możesz na przykład wierzyć, że istnieje taki kontynent jak Australia z tego względu, że Ci o tym powiedziano, że przeczytałeś, że zobaczyłeś jakieś zdjęcia... Jednak jeśli postawisz na tym kontynencie nogę, to możliwe, że sam zaczniesz świadczyć, że to, w co dotychczas wierzyłeś - potwierdza się, choćbyś nie był w stanie tego do końca ogarnąć.


Pt sty 16, 2004 22:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 08, 2004 14:13
Posty: 77
Post 
Pielgrzymie - dziękuję za Twojego posta, chyba lepiej bym tego nie wyraził;)))
Pozdrawiam Cię;)

_________________
Kto zobaczy we mnie coś dobrego, zobaczy siebie. Niech nie łudzi się ten, który na głupotę skazany, bo nic więcej nie zobaczy, tylko ból i winę swoją. Ten zrozumie, kto rozumem i sercem włada. Kto ma oczy zamknięte niechaj się martwi.


Pt sty 16, 2004 22:40
Zobacz profil ICQ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Wybacz Współczujący jeżeli przypisałem cię do religii z którą nie chcesz mieć nic wspólnego. Po prostu mam uczulenie na sposób w jaki wyrażasz swoje myśli.

Cytuj:
Nie wiem kim jest Bóg, ale wiem kim nie jest. Wiem, że jest - bo nie opisuję go, a widzę Go takim jakim jest naprawdę. A wraz z moim doświadczeniem, poznaniem - wzrasta On - Bóg który Jest.


To dla mnie bełkot kogoś nawiedzonego i z zadatkami na fanatyka. Moja reakcja była pochodną. Jeżeli to jednak tylko taki poetycki sposób wyrażania się to przepraszam.

Nie przeszkadza mi, ani nie osądzam negatywnie ludzi idących swoją własną drogą ... ich wybór. Sprzeciwiam się tylko jednej instytucji ... religii.
Zrobię proste porównanie, nie przeszkadza mi jeżeli jakiś człowiek chce oddawać 30% swoich zarobków biednym ... albo ludziom którzy nie radza sobie w życiu. Nawet podziwiam takie postawy. Fizycznie jednak nienawidzę komunizmu ... mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli ...
W Boga nie wierzę, i czasem daję temu wyraz, szczególnie, jeżeli spotykam się ze sformułowaniami podobnymi do tego cytatu ... ale to raczej reakcja alergiczna na przejawy "fanatyzmu". Coś jak trzecia zasada dynamiki.


So sty 17, 2004 13:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 08, 2004 14:13
Posty: 77
Post 
PugCondoin napisał(a):
Wybacz Współczujący jeżeli przypisałem cię do religii z którą nie chcesz mieć nic wspólnego. Po prostu mam uczulenie na sposób w jaki wyrażasz swoje myśli.

Cytuj:
Nie wiem kim jest Bóg, ale wiem kim nie jest. Wiem, że jest - bo nie opisuję go, a widzę Go takim jakim jest naprawdę. A wraz z moim doświadczeniem, poznaniem - wzrasta On - Bóg który Jest.


To dla mnie bełkot kogoś nawiedzonego i z zadatkami na fanatyka. Moja reakcja była pochodną. Jeżeli to jednak tylko taki poetycki sposób wyrażania się to przepraszam.

Nie przeszkadza mi, ani nie osądzam negatywnie ludzi idących swoją własną drogą ... ich wybór. Sprzeciwiam się tylko jednej instytucji ... religii.
Zrobię proste porównanie, nie przeszkadza mi jeżeli jakiś człowiek chce oddawać 30% swoich zarobków biednym ... albo ludziom którzy nie radza sobie w życiu. Nawet podziwiam takie postawy. Fizycznie jednak nienawidzę komunizmu ... mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli ...
W Boga nie wierzę, i czasem daję temu wyraz, szczególnie, jeżeli spotykam się ze sformułowaniami podobnymi do tego cytatu ... ale to raczej reakcja alergiczna na przejawy "fanatyzmu". Coś jak trzecia zasada dynamiki.


To już twoój problem;) Trzym sie zdrowo;)

_________________
Kto zobaczy we mnie coś dobrego, zobaczy siebie. Niech nie łudzi się ten, który na głupotę skazany, bo nic więcej nie zobaczy, tylko ból i winę swoją. Ten zrozumie, kto rozumem i sercem włada. Kto ma oczy zamknięte niechaj się martwi.


So sty 17, 2004 15:31
Zobacz profil ICQ

Dołączył(a): So gru 25, 2004 15:34
Posty: 145
Post 
___Wiem, że Bóg jest!!!! JESTEM KTÓRY JESTEM

Jeśli Boga nie ma, to mnie też nie ma (jestem tylko iluzją, głupim żartem, bezsensem).
Niestety moje postępowanie pokazuje, że nie zawsze Mu wierzę (pytanie komu wtedy wierzę?).

PA :)


Cz sty 13, 2005 21:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
Cytuj:
(jestem tylko iluzją, głupim żartem, bezsensem).

I im szybciej się z tym pogodzisz, tym lepiej.

Cytuj:
Sprzeciwiam się tylko jednej instytucji ... religii.

Religia jest jednak pewnym (choć prymitywnym) sposobem na utrzymanie pewnych zasad moralnych. Powinniśmy jednak odstępowac od takiego sposobu przekazywania wartości, bo moze sie okazać, że nas ogranicza.

I przede wszystkim każdy sam powinien odnaleźć swoja wiarę. Uderza mnie pranie mózgów niewinnym dzieciom. Nie robcie tego, jeżeli naprawdę wasza droga jest jedyną, to predzej czy później same na nia trafią. Bez sugestii, czy nakazów z waszej strony.

Cytuj:
ale to raczej reakcja alergiczna na przejawy "fanatyzmu". Coś jak trzecia zasada dynamiki.

Nawet nie zauważyłeś, gdy sam przejąłeś cząstkę tego to z czym walczyłeś. Ty też jestes fanatykiem, tyle, ze stojacym po innej stronie. Uważaj, bo nietrudno o upadek.

ZDROOFKO

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


Cz sty 13, 2005 21:15
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL