Tak jak w temacie.

Wal do św. Krzysztofa - patrona kierowców.

Powodzenia.

Heh fakt. Zapomniałem.

Będzie mi potrzebne.

Co za pytanie? Oczywiście, że do Boga. Do Ducha Świętego się módl.

I weź coś na uspokojenie

Spoko, Gimlasowi chodziło zapewne jakiego świętego może poprosić o wstawiennictwo, nie ma o co się rzucać

dobry katolik to by Gimlasowi wyjaśnił, że do świetych sie nie modli, tylko prosi ich o wstawiennictwo

Ja bym poradził Gimlasowi, żeby poprosił o modlitwe wstawienniczą swoich wierzących przyjaciół - większa pewnośc, że usłyszą ta prośbę

koralinek,motek
Pomyliliscie magnusa ze mna. Jak bedzie sie to powtarzac to zmienie sobie avatara A swoja droga skad wam przyszedl na mysl moj nick?
mozna odpowiadac na privie heh

magus

To pierwsze podejscie?
Spoko za kolejnym juz bedziesz wiedział do kogo sie modlic :D:D:D

Wiem, wiem...złośliwy jestem, ale widzę co sie dzieje i ile osób oblewa. No cóz ważne , ze za kolejnym razem znów zapłaca :P

Powiem tak...pomódl się do św.krzysztofa a potem "alleluja i do przodu"

Hahaha , ale mnie rozbawiłeś...może jednak nie jest tak beznadziejnie

Żeś mnie rozbawił tym Judą Tadeuszem. Wszak aż tak źle nie jest. Ja zamierzam zdać za pierwszym razem. Sporo moich znajomych zdało za pierwszym podejsciem. Ja się pocieszam tym, że zostałem zapamiętany przez instruktorów jaką ten który był jednym z najlepszych na kursie (praktyka tylko) więc mam dobrą opinie i przynajmniej wiem że jestem dobry. Jeździłem sporo jeszcze przed kursem. Może sie uda zdać od razu. Nie mam za dużo czasu aby bawić się w kolejne egzaminy.

Nakazujesz się modlić do Boga i brać tabletki na uspokojenie.....[]Czy ty wiesz co piszesz?............to Bóg powinien zesłać jej spokuj oraz dokonać cudu (...)

Ja ci doradzę.....myśl pozytywnie i daj 500 zł egzaminatorowi a dokona się cud i nie oblejesz egzaminów..

Jak poszło magus? Coś się nie chwalisz...