Zapytaj tych chrześcijan. Skąd ja mam wiedzieć, co oni w danej chwili mieli na myśli? Od siebie mogę napisać jedynie tyle, że Bóg nie toleruje poligamii, więc być może to właśnie było przyczyną takiej, a nie innej decyzji.

Jak ma to rozumieć? Że niby poligamiczne małżeństwa można przerywac? Gdzie jest uczyniony taki wyjątek?

Na marginesie - to też oczywiście miało fatalne skutki, niszcząc rodziny i struktury społeczne.

Poligamiczne małżeństwa są nieważne, ponieważ są sprzeczne z Bożą wizją na temat małżeństwa. Podejrzewam więc, że to właśnie mogło przyświecać tamtym chrześcijanom i dlatego kazali Indianom wybrać sobie jedną żonę.

Co to znaczy "nieważne"? To chyba gruby szowinizm kulturowy. Gdyby Bóg nie chciał, żeby Indianie brali sobie po kilka żon, to chyba by im o tym powiedział?

Nie wiem, skąd wytrzasnąłeś taki skrót myślowy. Idąc Twoim tokiem rozumowania można to uogólnić na wszystko, np. "Gdyby Bóg nie chciał, żeby ludzie zabijali, to by im o tym powiedział, a skoro zabijają to oznacza, że tak chce!". Naprawdę nie wiem, jak to skomentować.
Dla mnie ponad różnicami kulturowymi istnieje dobro i zło. Jeżeli w danej kulturze ludzie postępują źle i niemoralnie, to nie należy takich praktyk tolerować. Obrzezanie też jest elementem wielu kultur. Według Ciebie jest dobre?

Moralność jest obiektywna

Jest nakazane przez Boga w Biblii. Mam nadzieję, że jesteś obrzezany, bo inaczej znaczy to, że zerwałeś przymierze.

Ale domyślam się, że masz na myśli okaleczanie dziewczynek? Jest złe, bo przynosi złe skutki. Co jest zaś złego w poligamii? To jej likwidacja okazała się fatalna.



Ale przecież powiedział. W Biblii jest to napisane wprost, a bodaj wszystkie ludy jej nie znające też znały tę zasadę. Świadomość, że niedobrze jest zabijać, kraść, kłamać i zdradzać żonę była raczej powszechna (inna sprawa w jakim zakresie tego przestrzegano), można więc wywnioskowac, że Bóg jakoś to wszystkim zakomunikował, jako zasady uniwersalne. Skoro jednak koncepcje małżeństwa były tak różne, to wygląda na to, że nic uniwersalnego u podstaw ścisłego monogamizmu nie leży i jest to kwestia kulturowa.

fatalna?? żałujesz że masz tylko jedną żonę?


Nie, na początku tak nie było, Adam miał jedną żonę Ewę, poligamia przyszła wraz z grzechem. Tak jak i niewolnictwo. Dobrze że chrześcijaństwo pozbyło się poligamii i niewolnictwa.

DzikiDuch, wczoraj wyraziłaś się w jakimś wątku mniej więcej tak: nieważne, czy komuś się wydaje, że jest dobrym człowiekiem, ważne, co Bóg o tym powie. Z tego wynika, że ludzkie sumienie i rozkaz Boga mogą stać w sprzeczności, ale to Bóg ma zawsze rację. Z tego wynika, że sumienie ludzkie jest zbędne do osiągnięcia zbawienia. To rodzi podejrzenie, że Bóg (bóg?), jakiego głosisz, nie jest dobry.

Andy, Adam miał dwie żony (była jeszcze Lilith), a niewolnictwo w amerykańskim Pasie Biblijnym kwitło jeszcze w XIX wieku. W bajki wierzysz i bajki sprzedajesz.

Bynajmniej, jestem bardzo zadowolony. Ale mówię o faktach historycznych.



Raczej nie miał wyboru.



Mógłbyś wyjaśnić, na czym konkretnie polega to dobro?

Dobro oczywiste: nie ma wielokrotnie więcej kobiet niż mężczyzn
Małżeństwo jest związkiem dwojga kochających się ludzi a nie posiadaniem haremu.
Podaj te "fakty historyczne", gdybym Adam miał mieć wybór to Bóg stworzył by kilka kobiet
Mężczyzna może kochać tylko jedną kobietę, pożądać może wiele kobiet, Poligamia to zwierzęce pożądanie.

Teoretyk uczuć się znalazł. Co do pożądania, to akurat zwierzęca jest ruja, tzn. taka sytuacja, w którejj przez większość roku temat seksu dla zwierzęcia nie istnieje. Natomiast wyróżnikiem (jednym z wielu, oczywiście) człowieczeństwa jest rozpusta.

Wzorem człowieczeństwa jest Jezus

Ale tam tak właśnie było.



Jest to w kontekscie tematu rozmowy wyjątkowo chamski, szowinistyczny wrzut.

Jaki chamski?: podasz wreszcie zalety wielożeństwa?
Dla mnie poligamia jest nienaturalna, jest to folgowanie swojej chuci
JedenPost - zamierzasz rozwalać chrześcijaństwo i przejść na islam?