Witam!

W związku z tym, że od zawsze mnie ciekawiło jak to jest wierzyć w Boga, mam kilka pytań do ludzi wierzcych:

1) Rodzisz i wychowujesz się w rodzinie katolickiej, przekazywane są Tobie wartości chrześcijańskie, wartosci katolickie. Uczysz się modlić, ponajesz religię katolicką, zaczynasz ją celbrować i przeżywać. Czy postanowiłeś/postanowiłaś zaufać przedstawionym Tobie faktom, historii? Czy nigdy się nie zastanawiałeś/zastanawiałaś "a może to jednak ściema..." ?

2) Wiele osób twierdzi, że ma kontakt z Bogiem, wrecz mówi się, że modliwtwa to jest kontakt z Bogiem. Czy mógłbyś/mogłabyś przedstawić jak taki kontakt wyglada? Czy rozmawiasz z Bogiem w myślach i czy słyszysz informację zwrotną? Czy Bóg coś do Ceibie mówi? Czy raczej jest to kontakt jednostronny, bez żadnych informacji zwrotnych?

3) Jaki masz stosunek do nauki? Czy wierzysz w doniesienia naukowców, w dowody naukowe? Co w przypadku, gdy okazuje się, że obalają religijne mity? Odrzucasz prawdę naukową/dowody, czy raczej zastanawiasz sie nad sensem i celowością owych mitów? Czy jesteś w stanie uznać dowody naukowe obalające religijne dogmaty? (o ile się tkaie pojawią bądź pojawiły)

4) Jak daleko można się posunąć w imię religii?

5) Czy "czujesz" Boga i jak/czym to się objawia? Jak wyglada ten proces?

6) Czy jesteś w stanie przedstawić dowody jednoznacznie i bezwzglednie potwierdzajace ie udowadniajace istnienie Boga?

7) Czy gdybyś sie urodził islamistą i byłwychowywany w tym duchu to czy równeirz byś głosił, że Twoja relgia (Islam) jest "jedynie słuszna"?

Co sądzisz o tym, że wyznawca religii x uważa ja za jedyną, która głosi prawdę, a wyznawcy religii y, z itd uważają swoje religie za jedyne głoseząc preawdę? Czy nie dostrzegasz tu pewnych sprzeczności, rywalizacji, dązenia do tego, aby pokazać, że to "moje najlepesze, najdoskonalsze, najsłuszniejsze"?

9) Co myślisz o "prawdach" innych religii, o ich historiach, faktach, o ich świętych o ich Bóstwach? Religii niejednokrotnie mających o wiele wieskzą liczbę wyznawców i cieszących sie znacznie starszą i bogatszą tradycją. Co myślisz o innych religiach? Czy uważasz je za kłamliwe (a jedynie słsuzną Twoją)?

10) Czy wierzysz autentycznie w Boga, czy też wierzysz na zasadzie "nie mam nic do straczenia, warto wierzyć niż nie wierzyć, najwyżej nic nie będzie po śmirci, nic nie tracę" ?

11) Czy analizujesz dogłębnie dogmaty/doktryny koscielne, czy wnikliwie zastanawiasz się nad kościelnymi zakazami/nakazami, czy też niezbyt oreitnujesz się w tym wszystkim, ale pokładasz zaufanie papieżowi, biskupowi i księżom?

12) Czy kiedykolwiek pojawiła się w Twojej głowie myśl "a co jeśli Boga nie ma?", "a może faktycznie to prawda co mówią ateiści?". Chodzi mi nie o to, czy w to uwierzyłeś/uwierzyłaś, ale czy takei mysli Tobie się przydarzyły?

13) Czy uważasz religię za dobro najwyzsze na Ziemi?

14) Czy posunąłbyś się/posunęłabyś się do złamania obowiązującego prawa w imię religii? (np jeśliby to prawo było/jest sprzeczne z ustawami, przepisami danego państwa)


--------------------------------------------------------------------------------


Ufff, trochę tych pytań sie nazbierało, mam nadzieję, że znajdzie się choć jedna osoba, która mi na nie odpowie








pozdrawiam,
michał

1. Do pewnego momentu w zyciu, kazde dziecko wychowane w rodzinie katolickiej mowi do wszystkiego „amen”
Niestety albo na szczescie (zalezy od punktu widzenia) nadchodzi moment, gdzie czlowiek zdaje sobie sprawe, ze ma rozum, ze ma go od boga, ze chce zrozumiec boga.zdaje sobie sprawe, ze zrozumial podstawy jakze szlachetnej nauki chrystusa o milosci i przebaczeniu. Nagle pojawia sie kosciol z slowem pieklo. A czemu bo okazuje sie ze wiara w boga: swoja droga a amen w koscile swoja. wtedy powstaje problem

2. kontaktu zwrotnego to ja ci nie udowdnie, nawet nie czuje takiej potrzeby. Moze przekladajac moje troski i radosci bogu prowadzi moj umysl do samodzielnego znalezienia rozwiazania na to czy inne pytanie. Ale mi osobisci to niewazne jak to ktos zinterpretuje. Mi pomaga bog. Jakim prawem tak utrzymuje? Odpowiedz jest prosta to nie wiedza a wiara. I mam prawo na nia. wierze bo chce wierzyc.

3. to jeden z mych problemow, ktory zabrania mi powiedziec: kosciol jest swiety! Nie chce zakwestionowac tego iz zalozony kosciol byl swiety, chce powiedziec, ze przez 2 tysiace lat ludzie, ktorzy go budowali sprawili swa slaboscia ze kosciol nie jest bez skazy, ma ich zbyt wiele i tym samym nie jest swiety.

4. tak daleko jak daleko pozwala ci twoje sumienie. Moje sumienie mowi nieweile: „badz taki do innych jakbys chcial aby byli do ciebie”

5. Czuje boga, jak widze gdy kto robi cos dla kogos i niema w tym wlasnej korzysci. Wtedy czuje boga, wtedy wiem ze jestesmy ludzmi.

6. Czyzbym cos przeoczyl? I sprawa religii byla wiedza a nie wiara?
Wiec niemoge bo niewiem a wierze.

7. ja nie glosze, ze TYLKO moja religia jest sluszna, ja bym powiedzial, ze glosze to co moja religia mnie nauczyla. A to naprawde jest piekne: kochac blizniego jak siebie samego i umiec przebaczac. Nie mowie ze ja to umiem ale sie stram. Isalm w swej glebi nie uczy niczego innego.

8.moja tolerancja dla czlowieka zabrania mi mowienia, ze jego religia jest gorsza bo sie inaczej nazywa. Niech nazywa kazdy swa religie jak chce jezeli bedzie zyl zgodnie z etyka swej religii jak tez zgodnie z etyka ogolnie przyjeta przez swiat scywilizowany to rozni nas tylko nazwa tej relgi w punktach wyjscionwych mamy to samo podejscie do niej.

9. Zbyt szeroki temat by sie wypowiedziec. jedno chialem ale zauwazyc: od buddystow to my katolicy mozemy sie duzo nauczyc bardzo duzo jezeli chodzi o tolerancje i szacunku dla czlowieka.

10. Wierze w boga.

11. chcialbym pokladac zaufanie w osobach duchownych. ubolewam, ale nie potrafie. kosciol i jego sludzy zbyt czesto glosili i glosza sobie samy zaprzeczajaca logike. to nie znaczy ze kazdy sluga kosciola jest taki ale zbyt wielu.


12. pewnie, ze sie przydazyla taka mysl, jesli ktos zaprzeczy to klamie!
Ja niechce stracic sensu mego zycia, dlatego wierze i bede wierzyl w boga. Jestem gorszy od ateistow bo oni wierza w to, ze w nic nie wierza? Tak samo jak nie mozna jednoznacznie udowodnic, ze bog jest. Niemozna udowodnic, ze go niema. Dlaczego twoja wiara jest lepsza niz moja. Wierz w co chcesz powzwol mi tez.

13. ja za glupi jestem aby powiedziec swiatu co jest najwyzszym dobrem swiata, ale jedno jest pewne bez etyki ludzkosc zniszczyla by sie sama. Religia daje etyke wiec jest dobrem.

14. trudne pytania, nie moge odpowiedziec jesdnoznacznie. Sprawa zalezy od przykladu. Gdyby nagle panstwo, w ktorym zyje zabronilo prawem na przyklad wejscia do kosciola osoba nie duchownym to lamal bym to prawo nawet wystepowalbym otwarcie przeciwko niemu. Tu juz nie chodziloby nawet o mnie tu chodziloby o tolerancje dla czlowieka niewazne jakiego wyznania on jest.
SPRECYZUJ PYTANIE W TEJ FORMIE JAK JE POSTAWILES NIEMOZNA NA NIE ODPOWIEDZIEC NO CHYBA, ZE JEST SIE FANATYKIEM

pozdrawiam jlp.

Osobiście porzuciłem religię, w której byłem wychowywany. Jednak praktyka katolicka dużo mi dała.

Kontakt jest jak najbardziej dwustronny, ale niewierzący nie zrozumie jego istoty.

a) Pozytywny, studiuję biotechnologię.
b) W jedne wierzę w inne nie wierzę, zależy od rzetelności naukowca
c) Nie ma "mitów religijnych" religia to jedno, mito to drugie
d) Nie ma dowodów obalających dogmaty i takie się nie pojawią. Zresztą nauka i myślenie dogmatyczne operują w innych sferach.

Chciałbym umieć kiedyś do przelania krwi. Ale nie byłbym gotów do tego w tej chwili.

A jak wygląda kolor zielony? Zresztą już było w pytaniu 2

Nie.

A bo ja wiem? Jaki jest sens gdybania. Nie głoszę, że religia w jakiej się wychowałem jest "jedyna słuszna", bo wyznaję inną religię.

To że ktoś głosi nieprawdę nie oznacza, że prawda jest mniej prawdziwa. Naukowcy zwalczają przesądy, a ortodoksi zwalczają herezje. Nie ma tu różnicy.

Niekoniecznie są "kłamliwe", bo płyną ze szczerego pragnienia poznania Boga, ale nie są prawdziwe.

a

A dalej pytania robią się jeszcze bardziej debilne, więc sobie daruję.

Nigdy mi na myśl nie przyszło, że może nie być Boga


Nie da się przedstawić tego kontaktu. Można powiedzieć, że jest to kontakt jednostronny, bo Bóg nie odpowiada słowami


Jeśli nauka coś udowodni, to trudno w to nie wierzyć. Jednak nauka nie obaliła i pewnie nie obali dogmatów religijnych


Bardzo daleko


Czuję obecność Boga w moim życiu, że On gdzieś tam jest obok mnie, że mnie słucha, wysłuchuje, prowadzi, pomaga...


Nie gdyż takowe nie istnieją


Pewnie tak, chociaż trudno jest tak gdybać


Takie są zasady każdej religii. Co to za religia która nie uważa siebie za jedyną słuszną


Chrześcijaństwo uważam za jedyną w pełni prawdziwą religię. Judaizm szanuję, gdyż z niego wywodzi się moja religia. Inne religie uważam za niueprawdziwe. Niektóre mi się podobają, inne nie


Wierzę autentycznie w Boga. Zakład Pascala nie jest prawdziwą wiarą, wynika jedynie z rachunku korzyści


Zawsze krytycznie patrzę na wszelkie dogmaty, prawdy wiary, staram się poznać dlaczego jest własnie tak, a nie inaczej, skad się to wzięło. Staram się poznać moją wiarę. Często zastanawiam się nad zakazami/nakazami, nie zawsze umiem wszystkie w pełni zaakceptować. Jednak uważam papieża za nieomylnego w sprawach wiary i moralności. Co do biskupów i ksieży to już inna sprawa, gdyż oni są omylni


Miewałem takie myśli, ale nigdy na zasadzie dogłębnych rozważań egzystencjalnych. Raczej było to czcze gdybanie. Niegdy nie wątpiłem w to że Bóg istnieje


Nie. Są inne dobra. Religia mówi o innych, największych dobrach


Tak. "Trzeba bardziej słuchac Boga niż ludzi"

1. Co miałoby bym tą ściemą Queer:D??

2. Bóg mówi, ale trzeba w to mówienie się wsluchać, zauważyć to w swoim życiu. Queer to nie jest żaden rodzaj telepatii:).

3. Jaki mam stosunek do nauki? Uwielbiam nauke:). Świat stworzył Bóg, my go ciągle poznajemy, ciągle coś odkrywamy, jedna teoria zostaje obalona, powstaje kolejna. Być może czasem Kościół nie nadąża dostosować się do naukowych odkryć i co z tego?? Czy jest takie ważne? Trzeba ufać:).

4. "Jak daleko mozna się posunąc w imię religii". Queer, a co dokladniej masz na myśli? Zapewne chciałeś powiedzieć: Czy można zabijać innych w imię religii.. eh Queer:). Można oddać życie za swoją wiarę.

5. "Czy "czujesz" Boga i jak/czym to się objawia? Jak wyglada ten proces?" Queer, znowu szukasz namacalnych dowodów (tak jak w ad 2.), tak nie można.. musi być jakiś pierwiastek wiary:), co to by była za wiara jeśli miałbyś pewność, że jest tak a nie inaczej na podstawie jakiś dowodów??

Bóg jest ze mną:), wierze, że na mnie patrzy, że się o mnie troszczy, że mnie kocha.

6. O prosze, znowu chcesz dowodów:D. Mam jeden dowód, nazywa sie wszechświat. Wystarczy mi, że wyjde w nocy, spojrze w gwiazdy, uświadomie sobie jak wielki jest wszechświat, jak wszystko jest doskonałe i wiem, że to wszystko dzieło Boga. Po prostu nie może być inaczej:).

7. Ufam Bogu, bezgranicznie ufam Bogu:).

8. Zależy od człowieka.. ja.. ufam Bogu:).

9. Patrz punkt 7 i 8:).

10. Całym swoim sercem wierzę w Boga:).

11. Ooo, tu nawet sam Queer użyłeś słowa "zaufanie". Ufam Bogu:).

12. Oczywiście, każdy ma chwile zwatpienia w cieżkich chwilach. Ale gdy człowiek wyjdzie z dołka i patrzy już pogodnie na świat, to wiadomo, że Bóg jest:).

13. Bóg jest dla mnie najważniejszy:).

14. Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam swą drogę, Ty tylko mnie poprowadź Panie mój .

A właściwie Queer, dałeś temat "jak to jest wierzyc w Boga". Ciężko to opisać:), proponuję, żebyś uwierzył, a zobaczysz może to być piękne:).

Oj, troszke to przypomina zachecanie do brania jakis narkotykow Dobrze, ze nie mozna uwierzyc na zawolanie

niema ludz, ktorzy w nic nie wierza. kazdy w cos wierzy!

U mnie jakieś wielkiej tradycji katolickiej nie ma. Ojciec do kościoła nie chodzi, brat również. Owszem - byłem wychowany w taki sposób, że uczono mnie modlitw (i to nie "bo na katechezę musisz znać"), przez pewien czas chodziliśmy razem do kościoła. Ale nikt nie zmuszał do niczego.
"A może to ściema" Jakoś nie zastanawiałem się nad tym - czyli wątpliwości nie mam jakoś.


Tak, rozmowa. Ja mówię, proszę, dziękuję - i potem wiem, widzę, że Bóg tak czy inaczej odpowiada: w życiu, w codzienności. Trzeba tylko mieć oczy otwarte


Zastanawiałbym się, gdyby takowe się pojawiły. Dotychczas nie zauważyłem ich - bo np. nie uważam, że biblijny opis stworzenia przekreśla teorię ewolucji.
Jeśli chodzi o naukowe dowody pokroju powieści Browna...


Do granic nietykalności i wolności wyboru drugiego człowieka. Jakiekolwiek napiętnowanie, dyskryminowanie/faworyzowanie z powodu przekonań religijnych jest po prostu niesprawiedliwe.
Wojny w imię religii Tak - gdy jedna religia zostałaby otwarcie zaatakowana przez inną.


Nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem - czy czuję Boga, Jego bycie Tak, czuję.


W Boga się wierzy - nie możesz powiedzieć, że wiesz że Bóg jest. Jak więc chciałbyś zobaczyć dowody Kogoś, kogo nie zobaczysz


Do tego tendencje chyba mają przedstawiciele większości, o ile nie wszystkich wyznań


Są sprzeczności - bo nie zgodzę się, że jedna religia jest lepsza, a inna gorsza. Każdy powie "moje jest lepsze" o tym, w co wierzy. Ale czy to znaczy że tak jest Niekoniecznie.


Biografie świętych podrasowuje się chyba w każdej grupie wyznaniowej... Ja tam bym nie patrzył na długość istnienia danej religii - ludzie długo potrafią być w błędzie.
Inne religie - są. Są ludzie, którzy wierzą w te prawdy. Kto wie - może i oni dojdą przez swoje słowa, rytuały i modlitwy do tego samego Boga, do którego zdążają chrześcijanie


UWażam, że wierzę autentycznie.


Staram się tym interesować.
Co się z tym wiążę - do szału doprowadza mnie, jak ktoś swoje archaiczne poglądy podpiera dokumentami (nie dogmatami!) soborów czy papieży sprzed x-set lat, po których było kilka innych soborów/wielu innych papieży, które/którzy zupełnie inaczej na daną rzecz patrzyły/patrzyli.


Nie.


Wyjaśnij - dobro największe.


Stanowione prawo międzynarodowe, państwowe i miejscowe obowiązuje każdego. Prawo wyznaniowe danej grupy religijnej jest podrzędne w stosunku do niego.

1) Bylem faktycznie wychowywany w tradycji katolickiej, co czasami rodzilo moj bunt np. niechodzene do kosciola. Zawsze jednak pozniej brakowalo mi tego wiec wracalem. Czesto sie zastanawiam, czy religia nie jest sciema, a to dlatego, ze to w co wierze jest tak niepojete i piekne, ze ciezko w to czlowiekowi uwierzyc. Ale jakos zyje w Kosciele dalej .

2) Gdy sie modlisz i te modlitwy dochodza do celu, po prostu to czujesz. A potem skutki widac w zyciu codziennym.

3) Wierze nauce i nie widze jej sprzecznosci z religia. Nie traktuje Biblii doslownie, np. nie uwazam za prawdziwe stwierdzenie, ze stwarzanie swiata trwalo 6 dni . Tak samo jak nie widze sprzecznosci miedzy istnieniem dinozaurow a Pismem. A co do zaprzeczaniu dogmatom, nie znalazlem jeszcze takiej teorii.

4) Tak daleko, jak pozwala mi moja religia

5) Czujem, czujem.

6) Oczywiscie, ze nie. W Boga sie wierzy, choc podobno mozna rozumowo dojsc do jego istnienia.

7) Prawdopodobnie tak. Dostrzegam, ale nie dziwie sie temu, bo to typowo ludzkie zachowanie.

9) Nie uwazam ich za klamliwe, ale nie wytlumacze Ci tego. Kosciol juz nie twierdzi, ze poza nim nie ma zbawienia, a ja mysle, ze . To oczywiscie zalezy tez, od tego o jakiej religii mowimy.

10) Chcialbym wierzyc autentycznie, a czy tak wierze - nie wiem.

11) Staram sie wnikac.

12) Pojawialy sie oczywiscie, ale szybko znikaly.

13) Nie rozumiem pytania

14) Zalezy od sytuacji.

Zawsze stosuję zasadę ograniczonego zaufania. W zasadzie cały czas mam świadomość, że "opowieść o Bogu" to może być ściema. Ale wierzę, że nie jest, przynajmniej jeśli chodzi o sedno sprawy



Raczej jednostronny, ze słabą informacją zwrotną (w klasycznym znaczeniu pojęcia "informacja", czyli głos, znak itp). Natomiast mam dość silne wrażenie, że On czuwa i działa, nawet z własnej inicjatywy



Tak jak pisałem w punkcie 1, zawsze stosuję zasadę ograniczonego zaufania. Do nauki też.



Do Częstochowy? Do Rzymu? Do Ziemi Świętej? A może jeszcze dalej



Tak, ale trudno to opisać, musialbym wrzucić autobiografię.



Nie, co najwyżej dowody mętnie potwierdzajace nieistnienie Boga.



Nie wiem, co by było gdyby. Nawet jednak gdybym głosił, to nie również, bo obecnie nie głoszę. Nie twierdzę, ani że religia katilicka jest jedynie słuszna, ani że nie jest jedynie słuszna. Nie jest mi to do niczego potrzebne.



Sprzeczności są dość oczywiste, bo jeśli "x" jest różne od "y", to "x" i "y" nie mogą być jedynie prawdziwe. Natomiast mnie ten problem nie interesuje na tyle, abym miał zabrać się za poszukiwanie tej jedynej religii jedynie słusznej. Opatrzność wrzuciła mnie do KK, więc tego się trzymam.



Jak wyżej, nic nie uważam.



Trudno jest być sędzią w swojej sprawie. Podejście biznesowe uważam za niewłaściwe, w zasadzie na jego podstawie zostałbym ateistą. Chciałbym wierzyć autentycznie, ale obawiam się, że słabo mi to wychodzi...



Zastanawiam się nad nauczaniem KK, które bezpośrednio mnie dotyczy. Dogmaty czysto religijne (typu Trójca Święta) przyjmuję "na wiarę".



Ta myśl stale towarzyszy mi od tak dawna, że już nawet nie pamiętam od kiedy.



Nie.



Nie bardzo rozumiem pojęcie "w imię religii". Jeśli religia nakazuje mi "nie zabijaj", a prawo nakazuje mi wydać bliźniego na śmierć (jak np. w czasie okupacji), to jak najbardziej chciałbym mieć tyle odwagi, aby złamać prawo w imię religii.

kazdy w kazdej religii na początku jest zmuszany do wyznawania wiary Ojców
i wiekszosc NIGDY sie nie zastanowi dlaczego wierzy w to czy tamto
a nawet jak się zastanowi to nic nie zrobi aby cokolwiek zmienić.(bo łatwiej, bo nikt nie patrzy itd)
Gdyby wiara zależala od wyboru to nie byłoby krajów muzulmańskich , prostestanckich czy kaltolickich
]byłyby pomieszane



ci co tak mówią maja albo zwidy ,albo chorobe psychiczną
Modlitwa to rozmowa z Bogiem ale w zasadzie jednostronna .
Bóg nie odpowiada do nas bezposrednio .Odpowiada poprzez dzialanie lub Biblię



dowodów naukowycyh obalająch np Biblie nie ma
wszytko oczym mówia naukowcy (jeśli chodzi o Biblie ,wiare , Boga)o teorie
to raczej oni zminiaj swoje poglądy i nauki



bardzo daleko
mozna nawet torturowac i zabijać
ale mysle ze chodzoło ci raczej o to :
jak daleko powinno się posunąć w imie religii

niedaleko . Kady ma wolną wole i jeśli che to wierzy jesli nie to jego sprawa



Czuję że jest , widze jego dzieła , widze sposób dzialania
nie ma czucia dosłownego .




komórka (nie telefon), drzewo , ocean, ziemia , wszechswiat



z moją wiedzą nie .
ale nie wiem, na ile mógłbym tam taką wiedze zdobyć
tam za prozelityzm jest smierc a za czytanie Biblii lekkie tortury
pytanie, co by było gdyby, pozostanie zawsze bez odpowiedzi




tak to są sprzecznosci
ale zawsze mozna te sprzecznosci sprawdzic i skonfrontowac



tak uważam że się mylą
być moze nie wszystko jest wyssane z palca, byc moze pewne postacie istniały ale generalnie nie ilosc ale jakosc stanowi o wartosci.


wierzę autentycznie



juz nie pokładam
ale analizowalem
dlatego nie pokladam juz ufnosci



oczywsicie.
nie ma luidzi którzy nie mają lub nie mieli takich pytań
ja juz nie mam ale oczywiscie mialem


co to znqaczy religię?
(którą) ?
co to znaczy dobro najwyższe?


jeśliby to prawo (państwowe) było sprzeczne z Biblią to tak.




[/i]

Tak z ciekawości - które z tych dwóch miał św. Paweł pod Damaszkiem?

moze nie zuwazyłes ze pisalem w czasie teraźniejszym

czyli nie ci którzy mówili ale ci którzy tak mówia
a to zasadnicza różnica
[

No tak, zapomniałem że Duch Święty poszedł 2000 lat temu na piwo i jeszcze nie wrócił.