bejot napisał(a):
oj agni..
Coraz mocniej się zastanawiam, czy Tobie aż tak się nudzi, że wyszukujesz wszystko do czego mogłabyś się przyczepić (często.. jak np tu ośmieszając siebie), czy naprawdę nie widzisz różnicy między
oficjalnym dokumentem Kościoła (w którym podane jest oficjalne stanowisko całego Kościoła w jakiejś sprawie), a książką (dokumentem, czy czymkolwiek) sprzeczną z nauczaniem kościoła..
między oficjalnym dokumentem a czymś sprzecznym z nauką jest przecież kolosalna przestrzeń..
Czyż naprawdę nie widzisz, że stanowisko z "Drogi" jest zgodne z oficjalnym stanowiskiem Krk, co potwierdza praktyka zresztą?
PS.
A co do samej książki, to skoro (podobno!) jest ona sprzeczna z stanowiskiem Kościoła, to po jaką cholerę Kościół tę ksiązkę wydaje, tłumaczy i poleca do czytania?