Autor |
Wiadomość |
jedenastka*
Dołączył(a): Cz paź 12, 2006 16:49 Posty: 9
|
 Akwarium
Pływają dwie rybki w akwarium i o czymś dyskutują. Dyskusja jest coraz bardziej zażarta, w końcu dochodzi do kłótni i rybki obrażone na siebie nawzajem odpływają w przeciwległe kąty swojego akwarium. Mija jakiś czas, widać, że jedna z rybek mocno się zastanawia, po czym podpływa do drugiej i mówi:
- No dobrze, przyjmijmy, że nie ma Boga, w takim razie: KTO zmienia wodę w akwarium?
pozdrawiam;)
_________________ Wprowadzajcie (...) słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami (Jk 1,22).
|
Cz paź 12, 2006 20:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Akwarium
Owszem.
Gdyby porównać rybki do ludzi, a człowieka opiekującego sią akwarium do Boga i uznać, że tak jest naprawdę, to trzeba było by uwierzyć...
ale niestety, trzeba było by uwierzyć w wielu bogów...
|
Cz paź 12, 2006 22:53 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
W przypadku ludzi należałoby zadać pytanie - dzięki komu tego świata jeszcze szlag nie trafił
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt paź 13, 2006 10:46 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Akwarium to świat, woda to praprzyczyna zaistnienia świata; myśl → energia → materia. Aby świat mógł zaistnieć potrzebny jest pierwiastek inicjujący Myśl albo jak kto woli „Duch” oraz podtrzymujący – Energia, Materia jest ostateczną i najbardziej zewnętrzną formą energii.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pt paź 13, 2006 12:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A jaki jest ciąg tej rozmowy?
- no dobrze więc Bóg musi istnieć. A jak myślisz, co się z nami stanie po śmierci?
- Bóg nas kocha, skoro nas karmi, więc pewnie po śmierci będzimy mogli byc blisko niego, odczuwać jego obecność, na pewno się nami zaopiekuje.
- W takim razie co oznacza ten napis na tablicy "filet smażony z świeżej rybki 5,60zl"?
Jeżeli traktujemy nawet istnienie świata jako jakąkolwiek przesłankę potwierdzającą istnienie Boga, to nie możemy z tego wyciągać wniosków że Bóg jest osobowy, kocha nas i jest jakieś życie po śmierci. Wszystko raczej wskazuje, że jest inaczej.
Z mojego punktu widzenia wygląda to tak: nie ma nawet najmniejszych przesłanek na istnienie Boga. I o to chodzi w wierze 
|
Pt paź 13, 2006 14:04 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Biedne rybki nigdy nie zrozumieją jak bardzo się mylą 
|
Pt paź 13, 2006 14:22 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
A za co Kain zabił Abla?
Za opowiadanie starych dowcipów 
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Pt paź 13, 2006 14:31 |
|
 |
Pawello90
Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 9:21 Posty: 88
|
 Re: Akwarium
jedenastka* napisał(a): Pływają dwie rybki w akwarium i o czymś dyskutują. Dyskusja jest coraz bardziej zażarta, w końcu dochodzi do kłótni i rybki obrażone na siebie nawzajem odpływają w przeciwległe kąty swojego akwarium. Mija jakiś czas, widać, że jedna z rybek mocno się zastanawia, po czym podpływa do drugiej i mówi: - No dobrze, przyjmijmy, że nie ma Boga, w takim razie: KTO zmienia wodę w akwarium?
pozdrawiam;)
A czy ten kto zmienia wode, potrafi ja stworzyc
Typowe porownania;D
_________________ " Większość ludzi na Ziemi to statyśći. Wypełniają przestrzeń nie posiadając myśli"
|
Pt paź 13, 2006 15:23 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Rita napisał(a): Jeżeli traktujemy nawet istnienie świata jako jakąkolwiek przesłankę potwierdzającą istnienie Boga, to nie możemy z tego wyciągać wniosków że Bóg jest osobowy, kocha nas i jest jakieś życie po śmierci. Wszystko raczej wskazuje, że jest inaczej. Bóg to raczej istota – byt nad osobowy, a to istotna różnica Rita napisał(a): Z mojego punktu widzenia wygląda to tak: nie ma nawet najmniejszych przesłanek na istnienie Boga. I o to chodzi w wierze
Wszystko zależy co rozumiesz przez słowo przesłanki – poszlaki, jeśli szukasz hipotez typu naukowego to pewnie ich nie znajdziesz, ponieważ ta „poważna” nauka póki co zajmuje sie jedynie dwoma najbardziej zewnętrznymi pierwiastkami świata; energią i materią, przy czym istota i znajomość samej energii jest jeszcze w powijakach, daleko jej do unifikacji. Materię rozbija się na coraz to drobniejsze składniki a końca nie widać, wygląda na to, że materia jako forma (molekuła) coraz bardziej „rozpuszcza” się, staje się coraz bardziej „lotna” - uduchowiona. Czy to o czymś nie świadczy? Czy nie jest to jakaś poszlaka? Oczywiści wszystko będzie zależeć od tego na ile jesteśmy skłonni wysilić szare komórki
A tysiące relacji tych którzy przeżyli śmierć kliniczną? A badania (i to poważne) nad podświadomością oraz regresją hipnotyczną np. osób niewidomych od urodzenia?
Oczywiście pojedyncze przesłanki tego typu można by traktować jako kuriozum albo taka sobie ciekawostki czy bajki, ale gdy się to zbierze wszystko razem, to nie sposób już tego ignorować – chować głowę w piasek i mówić że nic się nie stało
Aby to wszystko poskładać i wysnuć jakieś sensowne wnioski trzeba przede wszystkim mieć zapatrywania holistyczne (całościowe), i to najlepiej z kilku różnych dziedzin wiedzy, no i oczywiście otwartą głowę bez uprzedzeń. Człowiek który patrzy na świat wybiorczo, wyłącznie z perspektywy jednej dziedziny, jednego światopoglądu, będzie skłonny widzieć świat z bardzo wąskiej perspektywy a w skrajnych wypadkach będą to zapatrywania wręcz ortodoksyjne. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że taki ktoś wcale nie zdaje sobie z tego sprawy
A jeśli chodzi o wiarę to tej można pomóc, no... jeśli się nie ma klapek na oczach 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pt paź 13, 2006 21:42 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
buscador napisał(a): Wszystko zależy co rozumiesz przez słowo przesłanki – poszlaki, jeśli szukasz hipotez typu naukowego to pewnie ich nie znajdziesz, ponieważ ta „poważna” nauka póki co zajmuje sie jedynie dwoma najbardziej zewnętrznymi pierwiastkami świata; energią i materią, przy czym istota i znajomość samej energii jest jeszcze w powijakach, daleko jej do unifikacji. Materię rozbija się na coraz to drobniejsze składniki a końca nie widać, wygląda na to, że materia jako forma (molekuła) coraz bardziej „rozpuszcza” się, staje się coraz bardziej „lotna” - uduchowiona. Czy to o czymś nie świadczy? Czy nie jest to jakaś poszlaka? Oczywiści wszystko będzie zależeć od tego na ile jesteśmy skłonni wysilić szare komórki Tak czyli powazni naukowcy sie tym nie zajmuja. Ale jednak sa jacys inni ktorzy robia odkrycia o jakichs energiach, poziomach materii! Moj boze! Toz to w ich supernaukowych eksperymentach musi byc niesamowity sprzet potrzebny! Czy ci naukowcy to miliarderzy? Ano oczywiste! Przeciez musza nimi byc skoro nikt o tym nie wie - niepotrzebny im Nobel, uznanie tysiecy naukowcow na calym swiecie za odkrycie calej nowej praktycznie calej nowej rzeczywistosci do badania, slawy na miare Einsteina etc.? buscador napisał(a): A tysiące relacji tych którzy przeżyli śmierć kliniczną? A badania (i to poważne) nad podświadomością oraz regresją hipnotyczną np. osób niewidomych od urodzenia? NDE to normalna rekacja organizmu na odplynecie z mozgu krwi. Piloci ktorzy cwicza radzenie sobie z ogromnymi przeciazeniami doswiadczaja ich ciagle. Poszukaj troche na ten temat to dowiesz sie, ze to zadne mistyczne doswiadczenie  Regresja to bujna wyobraznia i niewiele wiecej. buscador napisał(a): Aby to wszystko poskładać i wysnuć jakieś sensowne wnioski trzeba przede wszystkim mieć zapatrywania holistyczne (całościowe), i to najlepiej z kilku różnych dziedzin wiedzy, no i oczywiście otwartą głowę bez uprzedzeń. Człowiek który patrzy na świat wybiorczo, wyłącznie z perspektywy jednej dziedziny, jednego światopoglądu, będzie skłonny widzieć świat z bardzo wąskiej perspektywy a w skrajnych wypadkach będą to zapatrywania wręcz ortodoksyjne. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że taki ktoś wcale nie zdaje sobie z tego sprawy
No tak, bo Ty masz taki niesamowicie otwarty umysl, jestes bez uprzedzen i w ogole taki skromny  To pewno przez ta skromnosc nie podzielisz sie na powaznych forach naukowych dowodami na swoje twierdzenia, prawda? A moze to nie Ty je wymysliles? To wskaz autorow tych przemyslen! Czeka ich slawa, pieniadze, uznanie swiata naukowego, rewolucja fizyki! Tyle atrakcji, nie moga siedziec w ukryciu!
|
Pt paź 13, 2006 22:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zgadzam się z tommy. Oczywiście, że wszystkie te przesłanki można wytłumaczyć inaczej. Ciekawe, że Bóg potrafi wyleczyć kogoś z powiedzmy raka, ale już noga ucięta nie odrosła nikomu. Tak samo można mówić, że UFO porywa ludzi i robi na nich eksperymenty. Na pewno znajdzie się porównywalna ilość świadków. Nie o to chodzi.
TO NIE BÓG JEST NAJWIĘKSZĄ TAJEMNICĄ. TO CZŁOWIEK NIĄ JEST!
Chodzi o to by wierzyć, gdy wszystko wskazuje na to, że Boga nie ma. Czy ktoś tak potrafi?
|
N paź 15, 2006 18:32 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
tommy napisał(a): [Tak czyli powazni naukowcy sie tym nie zajmuja. Ale jednak sa jacys inni ktorzy robia odkrycia o jakichs energiach, poziomach materii! Moj boze! Toz to w ich supernaukowych eksperymentach musi byc niesamowity sprzet potrzebny! Czy ci naukowcy to miliarderzy? Ano oczywiste! Przeciez musza nimi byc skoro nikt o tym nie wie - niepotrzebny im Nobel, uznanie tysiecy naukowcow na calym swiecie za odkrycie calej nowej praktycznie calej nowej rzeczywistosci do badania, slawy na miare Einsteina etc.? Czytaj dokładniej moje posty – czy ja w tym cytacie wspominałem o jakichkolwiek tajnych badaniach, przedstawiłem jedynie co wie oficjalna nauka na temat energii i materii (fizycy znają obecnie ponad 200 cząstek sób - atomowych i co jakiś czas dochodzą nowe w dodatku każda z nich mogłaby pretendować do miana podstawowej), a reszta to już moje osobiste przemyślenia na ten temat, ja jedynie zaczynam tam gdzie kończy nauka, czy mi nie wolno? Przekręciłeś mój tekst w dodatku zrobiłeś sobie z tego jaja tommy napisał(a): NDE to normalna rekacja organizmu na odplynecie z mozgu krwi. Piloci ktorzy cwicza radzenie sobie z ogromnymi przeciazeniami doswiadczaja ich ciagle. Poszukaj troche na ten temat to dowiesz sie, ze to zadne mistyczne doswiadczenie Regresja to bujna wyobraznia i niewiele wiecej
W moim ostatnim topiku zasygnalizowałem jedynie (wypunktowałem) kilka przesłanek przemawiających za istnieniem rzeczywistości duchowej (ponad materialnej)
Gdybyś zadał sobie trochę trudu to z pewnością znalazłbyś sporo moich przemyśleń na ten i podobne tematy. W końcu to nie mój pierwszy post na tym forum a nie ma sensu ciągle się powtarzać i tłumaczyć każdemu z osobna moje poglądy (podobnych tematów było już przynajmniej kilkanaście)
A co to za różnica jaki czynnik zewnętrzny spowodował tego typu przeżycia – doświadczenia.
Nie ma znaczenia czy będzie to odpływ krwi z mózgu jak w przypadku pilotów podczas przeciążenia czy śmierć kliniczna (czasowe niedotlenienie tkanki mózgowej) albo któraś z technik regresji czy hipnozy, we wszystkich tych przypadkach zachodzi ten sam proces - całkowite lub częściowe zablokowanie funkcji mózgu czyli „wyłączeniem” tego co nazywamy świadomym myśleniem ( ego) albo stanu czuwania. Zresztą z podobną sytuacją mamy do czynienia w czasie snu.
Mózg to tylko instrument na którym „gra” nasza (szeroko pojęta) świadomość a więc jest swego rodzaju translatorem – przekaźnikiem który umożliwia orientację i poruszanie się, świadomości w trzech wymiarach ziemskiej rzeczywistości
Z chwilą gdy mózg przestaje pracować – można to porównać do wyłączanego monitora w PC po dłuższej bezczynności (wygaszasz) – procesy myślowe nadal zachodzą ale już bez udziału samego mózgu, podobnie jak w komputerze który nadal pracuje mimo że na ekranie monitora niczego nie widać.
Sama świadomość jako taka jest czystą energią i funkcjonuje równocześnie w wielu różnych wymiarach rzeczywistego świata. Gdy mózg z jakiegoś (wyżej wymienionego) powodu przestaje „hałasować” świadomość istoty ludzkiej (duszy) znacznie się rozszerza właśnie o te dodatkowe wymiary i stąd te „mistyczne” przeżycia
Gdybyś był zorientowany w temacie nie wrzucał byś całkowicie różnych zjawisk do tego samego worka ponieważ stany halucynacji czy innych zaburzeń umysłowych znacznie różnią się od tego typu przeżyć o których jest mowa, pierwsze powstają w wyniku uszkodzenia lub złego funkcjonowania mózgu a drugie w wyniku jego wyłączenia (bezczynności) . Halucynacje w swoje treści są niespójne i nielogiczne – dziwaczne, brak w nich wyrazistości oraz logiki - elementów przyczynowo skutkowych jak po przebudzeniu ze snu.
Przeżycia mistyczne - wręcz przeciwnie – wszyscy doświadczający tego fenomenu potwierdzają, że ich doświadczenia są bardzo realne, wyraziste i są głębio przekonani o ich prawdziwości. Poza tym halucynacje mają charakter indywidualny, natomiast PM mają zawsze te same, powtarzalne i wspólne elementy.
Wiem że przekonanego nic nie przekona, zresztą nie miałem zamiaru nikogo przekonywać do moich przemyśleń, po prostu wyraziłem swoją opinię i tyle…
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
N paź 15, 2006 19:25 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
buscador napisał(a): Czytaj dokładniej moje posty – czy ja w tym cytacie wspominałem o jakichkolwiek tajnych badaniach, przedstawiłem jedynie co wie oficjalna nauka na temat energii i materii (fizycy znają obecnie ponad 200 cząstek sób - atomowych i co jakiś czas dochodzą nowe w dodatku każda z nich mogłaby pretendować do miana podstawowej), a reszta to już moje osobiste przemyślenia na ten temat, ja jedynie zaczynam tam gdzie kończy nauka, czy mi nie wolno? Przekręciłeś mój tekst w dodatku zrobiłeś sobie z tego jaja
Przedstawilem to w formacie ironii bo mysle, ze to dosc skutecznie pokazalo moj punkt widzenia  Mowisz o niestworzonych rzeczach, fantastycznych wrecz. Gdyby Twoje poglady byly chociaz w czesci prawdziwe to bylaby to rewolucja nauki i fizyki.
Widzisz, tutaj pokutuje pewne zle postrzeganie nauki. Naukowcy to nie sa ludzie ktorzy zajmowali by sie tylko i wylacznie swiatem materialnym jakby istnial jakis duchowy. Nauka dazy do tego aby stworzyc obraz swiata i jesli istnieje swiat duchowy to nauka takze by sie tym zajmowala - i to bardzo chetnie!
Co mam tutaj na mysli - przedstawiasz pewne poglady, poglady ktore sa czesto bardzo specyficzne. Wlasciwie przedstawiasz cale struktury swiatow duchowych mowiac o nich prawie-ze-naukowym jezykiem. To brzmi tak jakby ktos juz przeprowadzil okreslone eksperymenty i na podstawie tego zbudowal cale teorie o roznych niepoznanych formach energii.
Ironizowalem sobie z prostego powodu - jesli istnialyby jakiekolwiek poszlaki ktore moglyby to potwierdzic(a hipotezy ktore przedstawiasz wygladaja na jak najbardziej weryfikowalne) to jakis naukowiec juz by sie tym zajal. Albo bylyby chociaz jakies eksperymenty. A nie ma nic.
Moja cala ironie mozesz odebrac jako nieco wydluzona forme pytania - dlaczego nikt sie tym nie zajmuje? Przeciez tutaj jest naprawde sporo do zdobycia - cala nowa dziedzina wiedzy dla naukowcow, tona pieniedzy, slawa dla odkrywcow. Nie widze powodow dla ktorych ktos mialby takie doswiadczenia ukrywac. To po prostu nie ma sensu.
|
N paź 15, 2006 19:43 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
buscador napisał(a): Czytaj dokładniej moje posty – czy ja w tym cytacie wspominałem o jakichkolwiek tajnych badaniach, przedstawiłem jedynie co wie oficjalna nauka na temat energii i materii (fizycy znają obecnie ponad 200 cząstek sób - atomowych i co jakiś czas dochodzą nowe w dodatku każda z nich mogłaby pretendować do miana podstawowej) I to jest właśnie takie fajne w nauce - ciągły rozwój. Dla mnie osobiście taka wiedza (weryfikowana, zmieniana w świetle nowych faktów, starająca się dotrzec do głębi danego zjawiska) jest znacznie bardziej satysfakcjonująca, niż "wola boska, niezbadane są wyroki boskie". Nauka nie twierdzi, że zna odpowiedzi na wszystkie pytania - więc wciąż uparcie ich szuka i ewoluuje z każdym nowym "znaleziskiem". Cytuj: Sama świadomość jako taka jest czystą energią i funkcjonuje równocześnie w wielu różnych wymiarach rzeczywistego świata. Gdy mózg z jakiegoś (wyżej wymienionego) powodu przestaje „hałasować” świadomość istoty ludzkiej (duszy) znacznie się rozszerza właśnie o te dodatkowe wymiary i stąd te „mistyczne” przeżycia
A to już Twoja osobista hipoteza, mająca się obecnie nijak do nauki. Mógłbym się jeszcze przyczepić, do sformułowania "czysta energia", bo to troche absurdalne określenie, ale mniejsza z tym. Zgadzam się natomiast z Tobą co do wcześniejszej części. Ale, jeśli trzymać się komputerowych analogii, o ile się nie mylę to w takich sytuacjach (sen, hipnoza) mózg raczej robi taki zrzut zawartości RAMu - wszystkie różne śmieci, które zostały zepchnięte w podświadomość, się wysypują i tworzą dziwne obrazy. Nie bez powodu zarówno wizje senne jak i wywołane hipnozą można dopasować do rzeczywistości, w sensie "siedziałem cały dzień nad zadaniami z matmy i śniły mi się goniące mnie kreski ułamkowe", albo hipnotyczne obrazy ukrytych wspomnień. Natomiast u pilotów w trakcie przeciążeń i ludzi przeżywających śmierć kliniczną działa inny mechanizm - niedotlenienie/niedokrwienie mózgu, dlatego w ich wypadku objawy są podobne, tj. zawężone pole widzenia (tunel ze światłem na końcu), zaburzenia równowagi, słuchu, czucia. Akurat lotnictwo to mój konik i troszkę wiem o tym, co się dzieje z biednym człowiekiem przy podtrzymanym przeciążeniu powyżej 6-7g  Cytuj: Gdybyś był zorientowany w temacie nie wrzucał byś całkowicie różnych zjawisk do tego samego worka ponieważ stany halucynacji czy innych zaburzeń umysłowych znacznie różnią się od tego typu przeżyć o których jest mowa, pierwsze powstają w wyniku uszkodzenia lub złego funkcjonowania mózgu a drugie w wyniku jego wyłączenia (bezczynności) . Halucynacje w swoje treści są niespójne i nielogiczne – dziwaczne, brak w nich wyrazistości oraz logiki - elementów przyczynowo skutkowych jak po przebudzeniu ze snu. Przeżycia mistyczne - wręcz przeciwnie – wszyscy doświadczający tego fenomenu potwierdzają, że ich doświadczenia są bardzo realne, wyraziste i są głębio przekonani o ich prawdziwości. Poza tym halucynacje mają charakter indywidualny, natomiast PM mają zawsze te same, powtarzalne i wspólne elementy. Pamiętaj, że nauka nie wie jeszcze wszystkiego o mózgu  Ale wiadomo np., że niesłchanie dużo zależy od interpretacji po fakcie. Katolik uzna tunel ze światłem na końcu za drogę do Boga, pilot wojskowy powie, że to normalne przeciążenie, muzłumanin że to Allah się mu ukazał. Mózg potrafi płatać niesamowite figle z pamięcią i interpretacją. Był kiedyś przeprowadzony taki eksperyment, puszczali film na Discovery. Wzięli grupkę turystów na takie jakby safari, nie tłumacząc im, że biorą udział w eksperymencie. Przewodnik oprowadzał ich po pustyni, objaśniał jak się nazywają dane roślinki i nagle trafili na scenę: jakieś kawały powyginanego metalu, dwóch ludzi w białych kombinezonach z maskami tlenowymi niesie nosze i jeden żolnierz z karabinem - jakby się rozbiło UFO. Grupka wróciła i po miesiącu przyszli redaktorzy zrobić wywiad, co widzieli. Okazało się, że jeden widział jakąś ciężarówkę, inny przynajmniej 4-5 wartowników uzbrojonych po zęby, ktoś nawet twierdził, że żołnierze kazali im "natychmiast opuścić teren" (choć w rzeczywistości samotny szwej z karabinem nic do nikogo nie mówił). Jedna kobieta "widziała" ciała obcych i była w stanie nawet opisać kolor ich skóry. Co ciekawe, wycieczkowicze byli całkowicie przekonani, że mówią prawdę - testy na wykrywaczu kłamstw by potwierdziły ich prawdomówność. Po prostu po pewnym czasie w nasze wspomnienia wkradają się emocje i to, w co chcielibyśmy wierzyć i mózg dokonuje dowolnej interpretacji zdarzeń. Wszyscy wiemy, że najlepiej pamiętamy miłe wydarzenia, ale to się dzieje w naszym umyśle na ogromną skalę, nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak zwodnicze są wspomnienia - już nie mówiąc o wizjach przy "wyłączonym" mózgu. Cytuj: Wiem że przekonanego nic nie przekona, zresztą nie miałem zamiaru nikogo przekonywać do moich przemyśleń, po prostu wyraziłem swoją opinię i tyle…
Na tym polega to forum 
_________________
gg 3287237
|
N paź 15, 2006 20:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja mam dwie skrajne hipotezy na temat świata i człowieka.
Jest oczywistym, że odbieramy przez zmysły jakieś bodźce, które programują nasz mózg.
Gdyby nie było zmysłów nie moglibyśmy wiedzieć dosłownie nic. Sam mózg jest niczym, gdyż nie mógł by się tutaj wytworzyć żaden program, nie miał by narzędzi do programowania siebie.
Wygląda na to, że faktycznie istnieje jakiś program przy pomocy któego odbieramy i odczuwamy. I teraz pytanie, czy to faktycznie mózg odbiera te bodźce, czy naszemu programowi wydaje się, że to mózg je odbiera.
Równie dobrze program ten mógłby działać na jakiejś innej "platformie sprzętowej" i mógłby oszukiwać "nas", co do tego świata.
Wszystko co myślimy, robimy z przeświadczeniem, że to wszystko jest prawdziwe. A jeżeli nie jest... 
|
N paź 15, 2006 21:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|