|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
Czy mozna stracic wiare z dnia na dzien
Autor |
Wiadomość |
proreg
Dołączył(a): So mar 03, 2007 19:42 Posty: 1
|
 Czy mozna stracic wiare z dnia na dzien
Moj znajomy twierdzi , ze stracił nagle wiarę , tak po prostu z dnia na dzień. Najdziwniejsze jest to , ze w jego życiu w tamtej chwili nie wydarzyło sie nic co mogłoby wpłynąć na jego zdanie. Czy mógł to być wpływ , nie wiem jakiegoś powiedzmy nawiedzenia. Przedtem by człowiekiem bardzo religijnym natomiast teraz to co mowi na temat wiary w Boga to wstyd powtarzać.
|
N mar 11, 2007 13:10 |
|
|
|
 |
Kasiulka=)
Dołączył(a): Pn paź 16, 2006 15:01 Posty: 490
|
Ano można.
Może coś przeczytał?
Zobaczył?
Przemyślał?
_________________ "- A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec.
- To mianowicei, że nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.W tym tkwi największe kłamstwo świata."
|
N mar 11, 2007 14:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie wiem...
Mnie to zajęło z 10 lat.
Wiara opierać się powinna na setkach różnych założeń. Wierzący powinien wiedzieć dlaczego wierzy, co jest przyczyną jego wiary, jak ją nabył, dlaczego ta a nie inna, i dziesiątki tego typu pytań.
Nie uważam, aby dało się na nie z dnia na dzień odpowiedzieć.
Ale owszem wierzący, który nie zadaje sobie tego typu pytań może stracić wiarę z dnia na dzień.
Taki wierzący również z dnia na dzień może zmienić wiarę na inną. Gdyż nie zadaje on sobie tego typu pytań...
|
N mar 11, 2007 14:41 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
W kontekście pytania - polecam lekturę pewnej małej książeczki:
http://www.wydsal.pl/bookDetail.php?boo ... 9c2e702fa6
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N mar 11, 2007 17:47 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Często myli się wiarę z religią, albo raczej utożsamia je ze sobą (stosuje zamiennie), pierwsza jest celem samym w sobie, druga jest środkiem (narzędziem) do celu. Wiara to pojęcie pierwotne, dopiero z wiary wynika religijność, nie odwrotnie.
Wiary stracić nie można, to co można stracić to religię (religijność)
Z wiarą się rodzimy, jest (ona) na stałe wpisana w nasze człowieczeństwo, w naszą naturę (homo fidelis, człowiek od zawsze wierzący).
Wiara to nie zęby czy głowa, które można ot tak stracić, wiarę można co najwyżej przygłuszyć, zepchnąć do podświadomości, ale ona prędzej czy później (w najmniej oczekiwanej chwili) i tak da o sobie znać.
Na poziomie świadomego umysłu możemy sobie tworzyć takie czy inne światopoglądy, być teistą lub ateistą co wcale nie znaczy że przestajemy automatycznie wierzyć.
Nie można w ogóle w nic nie wierzyć, to absurd.
Przypuszczam że ten znajomy proreg’a zmienił jedynie jedno wyobrażenie na drugie a właściwie odrzucił tradycyjną religijność i zapewne zastąpił ją czymś innym (czym, trudno powiedzieć, zbyt mało informacji)
Stracił nie tyle wiarę co religijność ponieważ wiara kojarzyła mu się z religią którą wcześniej tak sumiennie praktykował, wygląda na to że jego wiara była płytka i ograniczała się wyłącznie do zewnętrznych praktyk
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pn mar 12, 2007 16:47 |
|
|
|
 |
whistle
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43 Posty: 275 Lokalizacja: Imielin
|
W ostatnią (11.03) na ten temat była właśnie audycja w radiu Em. Postaram się przywołać główny sens wypowiedzi:
Czy jest możliwe by kobieta, któa urodziła dziecko, karmiła je, przewijała pieluchy, pudrowała, bawiła się z nim, uczyłą je mówić itd nagle bierze w ręce pogrzebacz <szast pras> i morduje ot tak dzieciaka?
No chyba nie! Na pewno ta idea rozgrzewała się w niej przez miesiące, do czasu aż coś wybuchło... Jeżeli ktoś traci wiarę "z dnia na dzień" tak na prawdę rozpoczął ten proces dużo dużo wcześńiej. Analogicznie z nagłym oświeceniem na wiarę: Nast sytuacja: Mąż zdradza żonę. Dniami i nocami gryzie go sumienie i w końcu pełen płaczu idzie do niej skruszony by przeprosić. -Dla żony jest to nagłe nawrócienie. Nie dla niego.
|
Śr mar 14, 2007 22:37 |
|
 |
Adrianho
Dołączył(a): Cz lis 23, 2006 11:48 Posty: 18
|
whistle chyba ma racje..
to tak jak spacer po lekkim deszczyku..
idziesz długo to przemokniesz, włosy, sweter, spodnie..
zanim je ususzysz to trochę mija..
może oni chwycili pewnego dnia spodnie w ręce i stwierdzili, że już są suche?
|
Cz mar 29, 2007 21:12 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Jesli nie zadawał sobie trudu pytań o swoja wiare tak jak pisał Aztec to istotnie stracił ja.Pozornie szybko.Bo proces zapoczątkowany został brakiem interesowania sie religia.
I wcale nie musiał przyjąć innej wiary w coś tam [religii].Po prostu wpadł w proces wyzbywania się tego co sie nauczył do tej pory.Bedzie agresywny bo przy pozbywaniu się ideii tak jest.
No chyba, ze się cofnie duchowo i tak bedzie trwał zupełnie jak siedzacy Indianin w jednym metrze kwadratowym dopoóki głód go nie zmui by ruszyć się z miejsca.
Kiedy głod wiary poczuje?Może wcale.
Media nam proponują ciekawe dość propozycje wierzeń.
Jest do wyboru do koloru można by rzec.
Wedle tego co się komu podoba.Byleby w to głebiej wpadł bez refleksji i można by na tym zarobić...
Religia jest to ustosunkowanie się życia przyrodzonego do nadprzyrodzonego.
Wiara jest wyznawanie tych zasad i wprowadzanie ich w zycie.
Stracił więc wiare.
Nie stracił na razie rekigii dopóki nie zadeklarował odmienności.
Lecz z tego co wiemy zadeklarował ją poprzez wykpienie?
Teraz proces dalszy to jego apatyczne trwanie "w niczym" lub poszukiwanie.Domyslam się, poszukiwanie prawdy.
Prawde moze znaleźć u nas i powrócić może tez dac sie okłamac i znaleźć inna jej wersje lub wiele nawet wersji...
Jak pisałem. Do wyboru do koloru.
Można tez dodam wyzbyć sie religii a nie pozbyc się ideii.
Dlatego Aztecu zauwazyleś być może u kogos madre porzucenie religii ale tez i pozostawienie jej wiekszj częsci zasad moralnych.
Wierzyc można w te same zasady [tutaj chodzi mi o katolicyzm] nie będac katolikiem wcale Aztecu.
Az miło mi to ci napisać. 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Cz mar 29, 2007 21:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mieszek napisał(a): Dlatego Aztecu zauwazyleś być może u kogos madre porzucenie religii ale tez i pozostawienie jej wiekszj częsci zasad moralnych. Wierzyc można w te same zasady [tutaj chodzi mi o katolicyzm] nie będac katolikiem wcale Aztecu.
Oczywiście, że tak. Bo te zasady moralne obowiązują nie tylko w religii ale i w każdym prawie społeczeństwie.
Zasady moralne takie jak, nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż rodzą się w każdej religii i każdej kulturze automatycznie.
Naruszenie tych zasad powoduje, że ograniczasz wolność innych ludzi i tym samym jesteś narażony na reakcję z ich strony.
Takie zasady rodzą się same z siebie bez względu na naród kulturę itd.
Nie można więc powiedzieć, że ateista pozostaje z ... (wyznaje) zasadami moralnymi katolicyzmu. Bo to nie są wyłącznie zasady katolicyzmu. To zasady każdego społeczeństwa.
Za morderstwo i kradzież idzie się zazwyczaj do więzienia bez względu na religię, nawet w środowiskach ateistycznych. To normalne ludzkie zasady moralne, a nie wyłącznie katolickie.
|
Cz mar 29, 2007 22:32 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Aztec Cytuj: Takie zasady rodzą się same z siebie bez względu na naród kulturę itd. Co powiesz o społeczeństwach kanibali? Aztec Cytuj: Takie zasady rodzą się same z siebie bez względu na naród kulturę itd. Do tego potrzeba checi.A te nie wszędzie sie pojawiły gdzie były skupiska ludności. Aztec Cytuj: Za morderstwo i kradzież idzie się zazwyczaj do więzienia bez względu na religię, nawet w środowiskach ateistycznych.
Przebywasz często na wiara.pl. Co wiesz na temat przypowiesci o misłosiernym Samarytaninie?
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Pt mar 30, 2007 0:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mieszek napisał(a): Co powiesz o społeczeństwach kanibali? To szczególny przypadek. Dlatego społeczeństwo kanibali nie przyjęło się na całym świecie. Każde społeczeństwo dąży do tego, że wszyscy obywatele chcą żyć zazwyczaj jak najdłużej. Cytuj: Co wiesz na temat przypowiesci o misłosiernym Samarytaninie?
Nie wiem, czego ma to być przykład. Gdzie jest powiedziane, że osoby, którym należy pomagać mają nam się przewracać pod nogami. Czemu wszyscy nie wyjadą do Afryki, gdzie takich potrzebujących jest setki.
|
Pt mar 30, 2007 7:24 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
Najczęściej wiara jest skutkiem wychowania dziecka w danej religii.Dziecko nie dyskutuje z rodzicami - do pewno momentu akceptuje wszystko. Inaczej mówiąc religia jest mu narzucana, czasem jej praktykowanie jest egzekwowane w sposób bezwzględny, na siłę. Po dojściu do pełnoletności może być różnie - zależy to cech osobowościowych, wykształcenia, środowiska nawet przypadku. Czasem przestrzega się wyłącznie tradycjii rodzinnej, czasem zgłębia się dogmaty, naukę i historię danej religii chcąc podejśc do niej bardziej rozumowo. I może się zdarzyć tak,że człowiek się budzi i nagle stwierdza: " to nie moja bajka"
Niekoniecznie z dnia na dzień, może się to stać z nocy na noc,lol
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Pt mar 30, 2007 7:56 |
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
 Re: Czy mozna stracic wiare z dnia na dzien
proreg napisał(a): Moj znajomy twierdzi , ze stracił nagle wiarę , tak po prostu z dnia na dzień. Najdziwniejsze jest to , ze w jego życiu w tamtej chwili nie wydarzyło sie nic co mogłoby wpłynąć na jego zdanie. Czy mógł to być wpływ , nie wiem jakiegoś powiedzmy nawiedzenia. Przedtem by człowiekiem bardzo religijnym natomiast teraz to co mowi na temat wiary w Boga to wstyd powtarzać.
nie można ... Wiare można stracić pod wpływem długotrwałego rozbicia - jjakim jest grzech
ciagle powszednie grzechy powoduje zaslepienie - i oddalanie się od PANA JEZUSA
Pamietam takiego kolege ktory Wierzył a pożnie na wszkutek alkocholu Św. ewangelia zaczeła mu się dziewnie nie realna itp. alkochol , ale i inne grzechy niszcza Wiare .
Inna sprawa wobec tych co mówia ze maja wWiare - ba chodżą do Kościoła - w takim wypadku ich Wiara wisi na jednym włosku - i jakis czyn,pogadanku czy nawet szatanski cud moze spowodowac utrate Wiary i ateizm .
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
So kwi 21, 2007 19:17 |
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
aaaaa i BRAK ZDECYDOWANEGO CODZIENNEGO UŚWIĘCANIA SIĘ tez powoduje rozbicie WIARY . , itp - wszytsko jest wtedy skazone grzechem i slaboscia
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
So kwi 21, 2007 19:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak, można.
Mózg to bardzo skomplikowany element.
Można zyskać, stracić wiarę z dnia na dzień.
Mało tego, z dnia nadzień może ci odbić, i pozostajesz głupi do końca życia.
Mój znajomy tak ma. Był normalnym człowiekiem, uczył się, studiował, pobożny. A tu nagle fik. zmiana w mózgu, i "głupi jasio" do dzisiaj.
To znowuż inny znajomy normalny, dzieci, rodzina, pobożny katolik, żadnych problemów ponoć. A tu nagle dowiadujemy się, że się powiesił - z dnia na dzień.
Nie wiem skąd się takie rzeczy biorą.
Ale jak najbardziej z dnia na dzień wszystko jest na tym świecie możliwe.
|
So kwi 21, 2007 21:35 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|