Chciałem się podzielić takim spostrzeżeniem.
Jan Paweł II odszedł prawie rok temu. Jednak nawet za życia jego - jak niewiele się pojawiło biografii autorstwa Polaków. Sporo pisał x Maliński (po śmierci o Janie Pawle jednak wydał tylko "Drogę do świętości", będącą zbitką dwóch wcześniejszych książek), jest "Pontyfikat" Poniewierskiego, "JPII Nieśmiertelny" Szulca.
I nic więcej. "Świadka nadziei" napisał Weigel. Czytam teraz "Pasterza", chyba najciekawszą biografię papieża z jaką się zetknąłem - autor (B. Lecomte) jest Francuzem. Ciekawie, po śmierci papieża, napisał swoją książkę-wywiad Artuto Mari ("Do zobaczenia w raju")
Jak to jest - tyle osób miało kontakt z papieżem, także w Polsce, a nikt jakoś nic nie napisał, szczególnie po jego śmierci. Czy nie jest dziwne
