Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 19:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Tajemnica Brokeback Mountain 
Autor Wiadomość
Post Tajemnica Brokeback Mountain
Zakładam temat o tym znakomitym filmie. Nie wiem, czy regulamin tego forum pozwala zakładać w tym temacie wątki o kulturze nie związanej bezposednio z religią. Jeśli nie pozwala to proszę skasować.

Za recenzję tego filmu niech posluży wypowiedź mojego kolegi, gdyż sam lepiej bym tego nie ujął>>>>

Wydaje się, że Brokeback Mountain to jedna z lepiej opowiedzianych historii ostatnich czasów.

Ten film prawdziwie i głęboko porusza. Widziałem, w jakim nastroju, i z jakim wyrazem twarzy ludzie wychodzą z kina po seansie. Wiele osób było naprawdę wzruszonych. Tak jakoś dziwnie odwracali oczy od światła...
W domu nie mogłem zasnąć, a w nocy przewijały mi się przed oczami obrazy z filmu.

Film można czytać jako współczesną tragedię o tym, jak trudno jest się spełnić nieoczekiwanemu uczuciu - miłość trafia dwu facetów jak grom z jasnego nieba (to tego celnie i na trwałe) - w "sformatowanym", niezdolnym do zaakceptowania odmienności świecie.

"Coś" przyciąga ich do siebie z wielką siłą. Próbują sobie z tym poradzić "po męsku" (mało słów, napięcię, szorstkie gesty, agresja przemieszana z pożądaniem, gwałtowność, bójka, młodzieńcza radość). Temu, co się pomiędzy nimi zaczęło, próbują zaprzeczyć, chcą zwalczyć rodzące się między nimi uczucie, stłumić je w sobie. Na próżno.

Związek dwu bohaterów pokazany jest bardzo prawdziwie, a do tego oszczędnie, kameralnie, dyskretnie. W filmie piękne jest to, że gesty bohaterów, ich zachowanie, mówią więcej, niż potrafią wyrazić ich słowa.

Tym, co najbardziej dręczy widza, jest przekonanie (czy świadomość) bohaterów, że nie będą mogli ułożyć sobie życia we dwóch tak, jak by chcieli. Żyć razem byłoby nie sposób ("świat" nie zaakceptuje), a osobno się nie daje. Wielu z nas zna takie sytuacje z życia swojego, czy przyjaciół. W filmie dochodzi jeszcze motyw rodzin, które założyli Jack i Ennis. Najbliższych (żony i dzieci) przecież kochają, ale z rodzinami nie łączy ich związek tak silny, jak ten, jakim połączyła ich Brokeback Mountain. (Chyba to jednak dobrze, że nie żyjemy w świecie kowbojów lat 60. i 70. Chociaż, czy na pewno nie żyjemy?)

Dla mnie ten film pokazuje przede wszystkim prawdziwa milosc miedzy dwoma nieprzegietymi facetami. To jest cos pieknego. Faceci, ktorzy sa uosobieniem meskosci, bo w koncu kowboje, zakochuja sie w sobie po uszy i to jest tak niesamowicie silne i czyste (!) uczucie, ze szok. I to jest dla mnie najladniejsze w tym filmie.

Uczucie, jakie połączyło tych dwu facetów jest fantastyczne. I prawdziwie pokazane.

a teraz kilka moich słów>>>

Ostatnie pół godizny filmu to prawdziwy wyciskacz łez, zwłaszcza na moją wrażliwość i uczuciowość, a ostatnia scena filmu z szafą przejdzie chyba do historii gejowksiego kanonu kinemtografii.

Myślę, że filmowi Ennis i Jack walczyli z imagem narzucanym im przez środowisko w jakim żyli, zwłaszcza w ówczesnym czasie. To było dla nich utrapienie i w głebi duszy marzyli o uczuciach, o byciu razem, ale otaczający ich świat im nie pozawalał i na tym polegała cała tragedia.

Uważam, że dalej żyjemy w świecie ówczesnych kowbojów i oglądając ten film łzy mi leciały, że w tragizmie bohaterów jest też w jakimś sensie moja tragedia, że mogę się z nią w jakiś sposób identyfikować. Chyba na tym polega całe nieszczęście gejostwa, że żyjemy w tak a nie inaczej "sformatowanym" świecie:/

Świetny film, polecam nie tylko gejom. Zresztą zauważyłem, że film ten budzi ogromne zainteresowanie nie tylko wśród samych gejów, ale idą na niego do kina takze pary heteroseksualne, bo zawiera w sobie uniwersalne przekazy. Może też co poniektórzy nieprzychylnie nastawieni homoseksualzimowi spojżą na gejów innym światłem po obejeżeniu tego filmu? Jestem tez ciekaw, czy forumowicze wiara.pl oglądali ten film, a jesli tak to co o nim myślicie?

Film zdobył gówną nagrodę na festiwalu filmowym w Wenecji, jak również został nominowany w 8 kategoriach do oscara z czego dostał 3.


pozdrawiam,
michał


Wt mar 14, 2006 10:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Filmu nie widziałem, ale pod wpływem opisów, dojrzewm do sięgnięcia po ten tytuł.


Kilka opisów, info o filmie, obsada itp - na http://tajemnica.brokeback.mountain.filmweb.pl/ :)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt mar 14, 2006 11:01
Zobacz profil WWW
Post 
Jak ktoś jest zainteresowany to mogę podać torrenty do tego filmu, ale to porszę na privie, bo publicznie to chyba nie legalne ;)


pozdrawiam,
michał


Wt mar 14, 2006 11:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Nawet na pewno jest to nielegalne :)

art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych :)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt mar 14, 2006 11:14
Zobacz profil WWW
Post 
Tomu, jednak jest to legalne, inaczej wszystkei strony z torrentami byłyby pozamykane, a nie sa to jakieś małe prywatne nikomu nie znane strony, ale potężne duże portale, których nie sposób nie zauważyć. A legalne jest to dlatego, że jest tu wykorzystwany kruczek prawny, któy polega na tym, że portal zamieszcza linki do mediów (muzyki, filmów itd) na zasadzie udostęponiania kopii zapasowej. Każdy kto zakupił np oryginalną płytę muzyczną w sklepie ma prawo zrobić jej kopię zapasową, więc portale udostępniają media na takiej samej zasadzie i zastrzegają, że moa je pobierać wyłacznie ci, którzy mają oryginalne wersje. To prawnie nie jest zabronione. A, że w praktyce ściagają wszyscy to już jest inna sprawa. Niei stnieje żadna efektywna kontrola, czy dana osoba, która ściągnęła film ma go w swoim domu w oryginalnej wersji zakupionej w sklepie. I to jest właśnie ten kruczek, daltego te strony istnieją pełnoprawnie i nikt nie może ich zakmnąć, bo nie łamią prawa. Podobnie jest ze stronami udostępniajacymi pełne weresje gier. Tam też autorzy takich portali zaznaczają, że przeznaczone są one tylko i wyłacznie jako kopie zapasowe dla uzytkowników którzy zakupili orygianlne wersje w sklepach.


pozdrawiam,
michał


Wt mar 14, 2006 11:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Ale wiesz dobrze, że kruczek prawny jest obejściem prawa (wykorzystanie niespójności). A obchodzenie prawa jest również karane :)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt mar 14, 2006 11:57
Zobacz profil WWW
Post 
oj to bardizej skomplikowane niż sie wydaje ;) Myślę, że bład tkwi w samym prawie, ale to już inna kwestia. Sprawa wygląda w ten sposób, że niemal każdy potępia nielegalne ściaganie mediów z neta, i rónocześnie prawie każdy to robi...

Niemniej jednak odchodzimy chyba za bardzo od tematu wątku Brokeback Mountain ;)


pozdrawiam,
michał


Wt mar 14, 2006 12:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Jeszcze dygresja - przed powrotem do wątku - że piracenie płytek spowodowane jest bardzo wysokimi cenami tychże oryginalnych, zdecydowanie odbiegającymi od wartości zawartości płyt i od wysiłku (nakładów finansowych) potrzebnego na wyprodukowanie płyt :)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt mar 14, 2006 12:22
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Moderator wrócił z weekendu więc proszę już nei off-topicować, bo nożyczki będę musiała wziąć ręki.
___________________________________

A ja nie jestem przekonana, czy trzeba czyste wartości lansować przez "nieczyste" związki gejowskie... widać, piękno miłości zbrzydło opinii publicznej w swoich normalnych ramach, a szkoda moim zdaniem.

Tyle tytułem komentarza :)
Pozdrawiam :)

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Wt mar 14, 2006 13:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06
Posty: 968
Post 
Film jest skonstruowany w taki sposób, że każdy znajdzie coś dla siebie :D Traktowanie filmu jako wyciskacza łez uważam za dryf po płyciźnie... (nie wnikam, czy autorowi o to chodziło).
Dla mnie jest on przejmującym obrazem tego, jak jeden czyn homoseksualny może zrujnować życie. Fakty z filmu:

1. dwóch młodzieńców pochodzi z patologicznych rodzin (zwłaszcza ojcowie - jeden sadysta, drugi "typ zimny"),
2. spotykają się w pracy przy wypasie owiec i znajdują wspólny język, wygląda na to, że pierwszy raz w życiu,
3. nieuporządkowana seksualność i niezaspokojona potrzeba akceptacji dają o sobie znać w sytuacji dużego wyczerpania pracą fizyczną i zimna - dochodzi do zbliżenia,
4. to zdarzenie jest "zapamiętane" przez nich jako pierwsze tak szczere otwarcie przed drugim człowiekiem*, utożsamiają ten czas, miejsce, akt i osobę z największym szczęściem - jest to "mit Brokeback Mountain",
5. obydwaj jednak zakładają rodziny - w finale filmu mamy lekko licząc 10 nieszczęśliwych osób (dwie rodziny z dziećmi plus rodzice i kochanka),
6. jeden z nich chce normalnie żyć, lecz jest zakochany w drugim (wiele wskazuje na to, że wcale tego nie chce),
7. drugi też jest zakochany, ale zdradza pierwszego, bo nie daje rady wytrzymać miesiąc bez seksu gejowskiego.

Przesłanie negatywne: "jeśli nabyłeś skłonności homoseksualnych, nie zakładaj rodziny"

Przesłanie pozytywne: "a Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie..." (córka jednego z bohaterów, mimo trudnego dzieciństwa, zakłada własną rodzinę i będąc oczkiem w głowie taty zajmuje ważne miejsce w jego sercu, obok "mitu Brokeback Mountain").

Myślę, że "mit Brokeback Mountain" mógłby być dobrym określeniem na to, co dzieje się w psychice osoby, która w "sprzyjających" okolicznościach ulega dewiacji seksualnej.

Tak na marginesie - film moim zdaniem zdecydowanie różnicuje gejów. Występuje tu gej-"wrażliwy opiekun" i gej-"ofiara opiekuna". Odpowiedzialność za orietację homoseksualną to jedna z wielu kwestii, na które film nie daje prostej odpowiedzi.

*- jest to swoisty coming out pokazany jako całkowicie otwarcie, rzucenie się w ramiona drugiego człowieka, moment metafizyczny, który dla mnie, chrześcijanina, wiąże się z nocą poślubną ;) W subkulturze gejowskiej coming out rozumiany jest jako obnażenie swojej homoseksualności przed społeczeństwem w celu jej zaakceptowania w sobie.

_________________
Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)


Pn cze 12, 2006 14:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Witaj Spidy.
Cytuj:
[...]Przesłanie negatywne: "jeśli nabyłeś skłonności homoseksualnych, nie zakładaj rodziny"[...]
Cytuj:
[...]obydwaj jednak zakładają rodziny - w finale filmu mamy lekko licząc 10 nieszczęśliwych osób (dwie rodziny z dziećmi plus rodzice i kochanka)[...]

Jest mały problem z Twoją interpretacją filmu.
Po pierwsze odbierasz pokazanym tam osobom ludzkie uczucia i sprowadzasz wszystko do jednego "aktu". Homo też są ludźmi i też mają uczucia bez względu na ich praktyki seksualne.
Po drugie sugerujesz, że ich pedalstwo sprowadza nieszczęście na najbliższych... Pozwól, że zasugeruję Ci nieco inną interpretację.
Homoseksualizm (jak zapewne wiesz) kształtuje się gdzieś pomiędzy stanem płodowym a osiągnięciem seksualnej dojrzałości. Pedalstwem nie można się zarazić w dorosłym życiu, pedałem się po prostu JEST. Zapewniam Cię więc, że Ci panowie doskonale wiedzieli, że są gejami na długo przed tym nim się poznali i pojedynczy "akt" nic tu by nie wskórał.
Założenie rodziny nie było ich celem, był to imperatyw zewnętrzny, kamuflaż niezbędny dla ochrony biologicznej egzystencji przed społeczeństwem które zabija gejów. Szczególnie dla jednego z nich - tego który był w dzieciństwie świadkiem masakry pary gejów, jest to wręcz główny imperatyw, idee fixe, tak silny jest strach o życie swoje i kochanka.
Te dziesięć nieszczęśliwych osób w zakończeniu jest produktem społeczeństwa-Prokreustesa wciskającego wszystkich w jedną formę, a nie pedalstwa. Geje próbowali jedynie grać narzuconą im przez społeczeństwo rolę, rolę narzuconą siłą - pod karą śmierci. Musieli mieć żony, musieli mieć dzieci, nie mogli żyć razem. Jeden z nich próbował żyć po swojemu - ten który zginął.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Wt cze 13, 2006 11:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06
Posty: 968
Post 
Jak napisałem - film nie daje prostych odpowiedzi, bo dużo zależy od tego, jak odbiorca postrzega świat, społeczeństwo, sens życia i odpowiedzialność za nie.

Nie odebrałem bohaterom uczuć - obaj są bardzo uczuciowi. Tylko że w przypadku przynajmniej jednego z bohaterów uczucia, ukrywane przez lata, wybuchły w towarzystwie geja i zostały "związane" w "mit Brokeback Mountain".

Nie odbieram im uczuć, odbieram im natomiast, jeśli tak można powiedzieć:
- prawowierność i poszanowanie bliźniego (np. zniszczenie żony, która miała chyba prawo oczekiwać miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej, a dostała zdradę i to z mężczyzną),
- opanowanie emocji, namiętności.
Cytuj:
Zapewniam Cię więc, że Ci panowie doskonale wiedzieli, że są gejami na długo przed tym nim się poznali i pojedynczy "akt" nic tu by nie wskórał.
W żaden sposób nie ma tego w fabule filmu ani z niej nie wynika.
Cytuj:
Założenie rodziny nie było ich celem, był to imperatyw zewnętrzny, kamuflaż niezbędny dla ochrony biologicznej egzystencji przed społeczeństwem które zabija gejów (...) Musieli mieć żony, musieli mieć dzieci (...)
I tu chyba najbardziej się z Tobą nie zgadzam. Niewiele jest dziedzin, w których człowiek miałby taką wolność, jak ta - z kim spędzi życie. Nikt nie kazał im się żenić. U katolików takie małżeństwo byłoby nieważne.

Jestem też przeciwny innej Twojej sugestii. Film nie daje odpowiedzi na pytanie, czy gejem po prostu się jest.

_________________
Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)


Wt cze 13, 2006 17:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Sensownie argumentujesz, nie będę polemizował pomimo innego zdania :).
Spidy napisał(a):
Jestem też przeciwny innej Twojej sugestii. Film nie daje odpowiedzi na pytanie, czy gejem po prostu się jest.

Oczywiście, że film tego nie mówi, nie o to w nim chodzi, to nie "poglądówka"...
Nic tu nie jest wytłumaczone, film jest historią tak skonstruowaną, że właściwie nic tu nie jest jednoznaczne, ale na podstawie swojej wiedzy i spojrzenia na świat (znam środowisko gejowskie) tak właśnie twierdzę.
Dlatego dla mnie bardzo interesujący i nasycony emocjami był okres "podchodów" w górach (i przed górami), gdy panowie nie wiedzieli, że obaj są gejami - zauważyłem, że dla większości osób jest to niepotrzebna dłużyzna, co wynikaja prawdopodobnie z nieświadomości uwarunkowań społecznonych i psychologicznych u homo...
Z mojej strony traczej EOT, bo film widziałem dawno i słabo go już pamiętam.
Pozdrawiam i dziękuję za polemikę.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr cze 14, 2006 9:02
Zobacz profil
Post 
Film o ktorym rozprawiacie nie jest godny polecenia by go ogladac, pisala juz nie raz o tym prasa katolicka.
Ale oczywiscie kazdy ma wolnosc wyboru i sam decyduje czym bedzie karmil swoja dusze ( przez oczy do duszy).


Śr cze 14, 2006 12:53
Post 
Cytuj:
Film o ktorym rozprawiacie nie jest godny polecenia by go ogladac, pisala juz nie raz o tym prasa katolicka.
Ale oczywiscie kazdy ma wolnosc wyboru i sam decyduje czym bedzie karmil swoja dusze ( przez oczy do duszy).

A przez filmweb.pl jest polecany, no i co z tego wynika?

Abstrahując od wartości jaki ten obraz niesie, muszę przyznać,że film mi się nie podobał. Przede wszystkim dlatego, że był nudny. 2 godziny dwóch facetów smętnie snuło się po ekranie... Zero akcji nawet dla miłośników filmów melancholijnych. Do mnie ten film zdecydowanie nie trafił.


Śr cze 28, 2006 15:59
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL