Zapraszam do mojej książki "Jak zostać czarodziejem"

Umieszczona jest pod adresem:
http://j.1asphost.com/mklin/

"Jak zostać czarodziejem"
przypomina trochę późne Baśnie Andersena, trochę „Małego księcia”
a trochę lepsza część„Imię róży”.
Mam nadzieję że się spodoba.
Zapraszam

Małego księcia? Imię róży? Mocno na wyrost napisane.
Cholernie chaotyczne. Nawet ciężko mi prześledzić losy, co się dzieje, nic narazie się kupy nie trzyma... I nie myślałem wcale o białej ciężarówce:/ Zresztą moja roślina do uschnięcia miała baaaaaardzo daleko. Poza tym nieziemsko duże musiały być te smoki:> I przekaz "seksualność jest be" jest conajmniej denny... Choć smoki na miotłach są dość oryginalne, co nie znaczy że fajne... Nie chciało mi się doczytać do końca, no i niestety nie spodobało mi się.

Hmm... Może się nie znam, ale chaotyczne to bardzo delikatne sformułowanie

Przykro mi, że akurat wam sie nie podobało.
Spotkałem się jednak z opinią ludzi,
którym się ta książka bardzo podobała.

Do pobrania na powyższej stronie jest teraz ksiażka "Jak zostać czarodziejem" w pliku tekstowym;
można też zapisać sobie na dysku cała stronę w Internet Explorerze:
menu File potem Save As lub polskiej wersji menu Plik i Zapisz jako.
Dodatkowo umieściłem w plikach zawierający obrazki format pdf otwierany bezpłatnym Adobe Reader(Acrobat Reader) z http://www.adobe.com/.

Jak wspomnial ToMu:

Te zdania nastepuja po sobie, ale nie ma pomiedzy nimi zadnej lacznasci. Po pierwsze, nie wiemy, czemu byl smutny? Po drugie, jak mogl powiedziec, skoro sie schowal.

Skoro go to nie interesowalo, to jak moglo sie podobac. I czemu poszedl do tej chatki?

Drugie zdanie jest troche niezgrabnie sformulowane, poza tym to pierwsza wzmianka o smokach.


a) Co jesli ktos nie wyobrazil sobie bialej ciezarowki?
b) Jaki to ma zwiazek z istnieniem czarodzieja? Rozumiem, istnieje umownosc przedstawionego swiata, jednak bez przesady. Reasumujac, to nie jest zaden dowod, to nawet nie jest logiczne.

Wybacz, to troche nie ma sensu.


Rozgorzala jest slowem raczej "wysokim" i wymaga takiej kontynuacji. Takie mieszanie stylow nie jest dobre. Poza tym nie mowi sie raczej "na czary"


I juz ostatnie. Wojna wybuchla miedzy smokami i krasnalami. Tak? O Boba. Tak? To czemu Bob byl atakowany przez jedna strone? I co znaczy, ze bronil ale ten jego czaru nei sluchal? I skad wzial sie ten smok? Przeciez atakowal bohatera. I skad ta naga dziewczyna?

Jest troche chaotycznie, to fakt. Nawet bardzo. Do kogo wlasciwie jest adresowane to opowiadanie? Jesli do dzieci w wieku przedszkolnym, to ok(tylko co robi wtedy ta naga dziewczyna), ale starsi juz zauwaza, ze zdania sa zlozone niezgrabnie i czesto w niepoprawnym szyku.

Zgadzam się,że książka wymaga korekty redakcyjnej.
Nie mniej jednak przekazuje pewną opowieść, która jest skierowana
do młodzieży i dorosłych, do takich dzieci.
Dla mnie ważniejsza była treść niż styl.
Zdania są tak budowane w tej opowieści by reszte dopowiedział sobie czytelnik, każdy inaczej w oparciu o swoje doświadczenia.

Oczywiscie, tylko tresc musi byc tak podana, by(nie wykluczajac pola interpretacji) mozna sie bylo do niej dostac, by czytelnika nie odrzucily trudy lektury i by po prostu czerpal z tego przyjemnosc.

W kazdym razie, zycze powodzenia .

Dodałem drugą książkę - raczej może opowiadanie.
Niestety to wszystko co mogłem napisać.
Dziękuje za poświęcony czas na ich przeczytanie.

Niestety mój komentarz będzie taki jak zielonej_mrówki: książka jest kiepska.

Nie wyobraziłem sobie białej ciężarówki, tylko czerwonego garbusa, nie uschniętą roślinę tylko zielony bonsai. Nie ma w tej książce konkretnej fabuły, stylistyka jest na poziomie "pożal się Boże" i szczerze mówiąc nie mogę o tej książce powiedziec nic dobrego.
Jeśli chcesz byc pisarzem, powinienes jeszcze przeczytac duuuuużo książek, żeby nauczyc sie pisac poprawnie.

Przepraszam Cię ale sobie cenie prostoty styl, potocznych wypowiedzi, nie wyszukany. To jest moje zdanie na życie. Napisz proszę co myślisz o drugiej.

Strona się nie wyświetla a tak chciałam przeczytać

Spróbuj jeszcze raz. U mnie wchodzi bez problemu.