Możesz oczywiście Crosisie "nie dostrzegać" innych odmian metalu poza tymi pięcioma, ale faktycznie one jednak istnieją. Np. taki Soulfly (chociaż że podobno ta najnowsza płyta, która się właśnie pojawia, ma być powrotem do korzeni Maxa, czyli pierwszych płyt Sepultury).



Black nie musi być satanistyczny czy też "zły". I niektóre zespoły nie są.



Ale bredzenie. Wyszło na to, że także i ja w jakimś tam stopniu tępię chrześcijaństwo
.
Ludzie, posłuchajcie czasem trochę tego metalu.
Ja sam nie lubię wielu odmian. Słucham głównie tego "lekkiego".
Ale nie przesadzajcie, naprawdę.

co do slipknota to numetal jak by nie patrzyl a ze to sie nie powinno do metalu zaliczac to inna sprawa

jezeli bym bral texty na serio to bym kosciol spalil dawno ^^

Slipknot numetalem? A co ma Slipknot wspólnego z numetalem, choćby z takim Linkim Parkiem?
Ja osobiście nie lubię Slipknota, muszę to na początku napisać. Ale uważam też, że bardzo często nazywa się coś numetalem na takiej zasadzie, że nie mieści się nam do żadnej innej "szufladki". Trochę na wyrost.
Podobnie strasznie mnie śmieszy, jak ktoś nazywa Korna (notabene genialny zespół!) numetalem... Korn to Korn, i tyle. Tego się nie da zaszufladkować, podobnie jak inne nowatorskie kapele, jak choćby takie (niestety od 8 lat nieistniejące) Faith No More.

Nie rozumiem czemu jak ktos serwuje negatywny przekaz to katolik nie moze sluchac. Sluchajac nie identyfikuje sie przeciez z przekazem tekstu, podoba mu sie sama muzyka.
Gdybym osobiscie musial identyfikowac z pogladami muzykow jakich slucham bylbym jednoczesnie katolikiem i satanista.
Problem lezy chyba nie tu. Nie chodzi chyba o muze tylko o to co wokol niej sie tworzy. Osobiscie nigdy nie wzialbym udzialu w koncercie na ktorym bezczesci sie Pismo Sw. czy nawoluje do przemocy.

Widzisz Levis, ale na przyklad sluchajac tekstow: typu:
"Crush Jesus Christ" i tym podobnych (zacytowac moge cale mnostwo razem z zespolami) chyba jest katolikowi i w ogole chrzescijaninowi ciezko... ja osobiscie mialbym problem ze sluchaniem, jak ktos obraza to co, w co wierze.

Crosis

No oczywiscie, sa granice tolerancji.

Tu chyba nawet nie o granice tolerancji chodzi. Dla mnie przynajmniej rzecz jest prosta: jak ktoś obraża mnie/ mojego Przyjaciela - to go nie słucham.

Lekki metal OK,ale tekst musi być dobry. Jeżeli tekst mi się nie podoba nie słucham i już

Ja słucham rocka i metalu ( Behemoth, Cradle of Filh, Led Zeppelin, Republika, Vader, Pink Floyd, Dimmu Borgir, King Diamond). Nieprzeszkadzają mi żadne antyreligijne teksty.

Dla mnie metal (soft, hard) czy techno to takie ślepe uliczki ewolucji (muzyki). Wolę tradycyjny rock tak do końca lat 70. Może ze względu na podeszły wiek (jak wiadomo z wiekiem czasem się rozumu nabiera), a może dlatego że to muzyka mojego dzieciństwa. A może jedno i drugie ?

A ja lubie i rock, i metal Pod warunkiem że nie ma growlu (nie lubie) i że muzyka jest niezła i na poziomie. Generalnie nie przepadam za death, black (choć lubie Moonspell), za to bardzo lubie trash, heavy (Metallica, Iron Maiden)

A ja tam lubie film score metal Nie ma to jak porządny metal zmieszany z Bohuslav Martinu Philharmonic Orchestra, sir Christopher Lee jako narrator, Brno Academy Choir(zaledwie 40pare głosów) i na doprawienie kilka instrumentów barokowych

Ja tam słucham metalu od lat i jestem bardzo kontent, że poznałem tą muzykę. W pełni sie z nią utożsamiam. Metal wyraża ducha buntu wobec zakłamania współczesnego świta, metal wyrażą bunt wobec oszustw, nienawiści i nietolerancji. Wyrażą pragnienie stworzenie nowego leoszego świta, świata który stowrzyć musimy sobie sami.

Dokladnie, zniszczmy system, system wyzysku etc. Piekne haslo, prawda? Szkoda, ze nikt nie umie sprecyzowac o jaki system chodzi. Pokaz mi, gdzie w metalu jest pragnienie stworzenie nowego, lepszego swiata? Slucham tej muzyki od dosyc dawna i nie zauwazylem czegos takiego.

Tak można było mówić w latach 80 kiedy metal sie rodził. To samo mówił o sbie rock czy punk. Dzisiaj to samo mówi o sobie rap.