Pod warunkiem, że na drugie nie miałby Kaczyński


Crosis

nie no, to juz jest oczywiste

A widział ktoś "Hogfathera" (wiedźmikołaja) sfilmowanego? Wersja telewizyjna niestety, nie było w kinach.
Ale świetne, a pan Her-bat-ka po prostu rewelacyjny, boski, cudowny i w ogóle... ech

No i magowie i Sławna już na forum Wróżka Zębuszka i potwór zjadający skarpetki

Magowie to w ogóle bezkonkurencyjni są:
-A może zmieszamy wszystko razem i zobaczymy co się stanie?
-niezły pomysł

lubie kwestora i ridculiego xD

nie mialem okazji obejrzec wersji filmowej, niestety... ale wydaje mi sie ze jednak trocha traci, bo jednak pratchett w bardzo zabawny sposob opowiada historie, znaczy, sama narracja jest genialna

Ja też tak myślałam, ale film okazał się bardzo plastyczny. No i Śmierć, z poduszką i sztuczną brodą

A właśnie ostatnio zastanawiałam się, czy jest możliwa ekranizacja Pratchetta i doszłam do wniosku, że zubożenie go o narrację byłoby przestępstwem A tu proszę... Oglądnę

Ja oczywiście najbardziej lubię anguę Na drugim miejscu będzie chyba Bagaż, a potem postaci z książek o Straży. To zdecydowanie mój ulubiony wątek...

Ja lubię bibliotekarza, z jego praktycznym podejściem do człowieczeństwa.

Ja też bardzo lubię lorda Vetinari. Jest nieco mniej cyniczny niż Vimes... chwilami przypomina mi Petroniusza z Quo Vadis.

Mnie zachwycił Otto, wampir na odwyku z baaardzo niebezpiecznym (dla wampira) hobby

Ano

Dla mnie każdy charakter Pratchetta jest genialny. Są dopracowane. Nie są idealne. Są perfekcyjne

Ich brak idealności czyni z nich genialnych bohaterów, cudowne postacie których losy splatają się w świecie dysku. Świecie, w którym Bogów się nie tyle czci, co obwinia

I pamiętacje:
Chaos pokonuje porzadek ponieważ jest lepiej zorganizowany.


Crosis

Nie można zapomnieć o Pani i jej grach z Losem (mało kto jest w stanie wyrzucić siedem oczek rzucając jedną kością).

A ja mam super pytanie....
Wiele ostatni słyszałam na temat fntazy i ich złym wpływie na człowieka, wręcz demonicznym wpływie...
A co wy na to???

Oj tak, zwłaszcza u Pratchetta... Jak czytam o zamienionym w orangutana bibliotekarzu siedzącym wśród budyniu ananasowego albo walce rektora Ridcully'ego z łysieniem, względnie z o wampirach na odwyku śpiewających "Obym czystą wodę pił", natychmiast czuję, jak wstępują we mnie siły ciemności i biorą mnie w swoje władanie

To nie jest zabawne!!! Ja pytam serio... Liczyłam na chos troche zrozumienia...

Kamyczek: to "bezedura"

Crosis