Teraz piekny utwór moj "ukochany" TGD - W cieniu Twoich rąk.
Pozdrawiam was kochani serdecznie ania.

happysad - jesli nie rozjada nas czolgi.

Sud Sound System - Erba erba

Queen + Paul Rodgers

A perfect circle - Imagine

Bardzo jestem ciekaw co Bartas o tym sądzi, bo to cover Lennona

No i co o tym sądzisz? Nie lepiej, ażeby grali pod innym szyldem?



Ano to, że jedna wielka profanacja kultowego hymnu pokolenia. Ot, co! Słyszałem już to kiedyś w Minimaxie i byłem zbulwersowany tym, że pan Piotr Kaczkowski (szacuneczek mimo wszystko wobec niego) ośmielił się to odtworzyć Cóż ...

U mnie: Genesis - The Battle Of Epping Forest

a potem w kolejce Black Sabbath - Heaven And Hell (z pierwszej płyty z Ronnie Jamesem Dio na wokalu).

a mnie się podoba Arka Noego ale tylko niektóre piosenki:)

Cassidy - Leanin' on the Lord (feat. Angie Stone)

A Perfect Circle - Passive

Najlepszy utwór z albumu eMOTIVe (najsłabszego w dorobku APC moim zdaniem), do tego ze świetną oprawą wizualną pochodzącą z gry Dirge of Cerberus. Czysta moc

Wczoraj Gabrielowski, a dziś Collinsowy Genesis: Home By The Sea i połączone z nim Second Home By The Sea (2 utwory w jednym pliku), a następnie w kolejce Afterglow.

wielkim fanem rhcp nie jestem, ale niektore kawalki (szczegolnie balladki) calkiem, calkiem sa.

co do genesis. kilka osob mnie tak namawia do tego zespolu, ze chyba sie za nich wezme. poki co tylko pare kawalkow znam.

a w chwili obecnej z glosnikow leci kazik na zywo - legenda ludowa.

Większość ludzi kojarzy Genesis głównie z Philem Collinsem i całkiem niezłymi utworkami popowymi typu "Invisible Touch", "Mama", "No Son Of Mine" oraz być może z fajnymi teledyskami do "Land Of Confusion" i "I Can't Dance". Ogólnie rzecz biorąc na tym cała wiedza się kończy, wielu nie wie nawet, że Phil to przede wszystkim perkusista i to całkiem dobry. Okres, w którym powstały owe utwory nie należy jednak do najbardziej twórczych w życiu grupy, jest to w zasadzie cień dawnej świetności.

Najważniejsze utwory grupy powstały w latach 1971-1976, kiedy składzie zespołu byli Tony Banks, Peter Gabriel, Mike Rutherford, Steve Hackett oraz Phil Collins. Te utwory nigdy nie stały się przebojami. Są to wspaniałe, niekiedy bardzo rozbudowane kompozycje, w których króluje melodia, zmienność nastrojów, różnorodność rytmów. Nie są to oczywiście żadne dziwadła muzyczne, zespół zawsze tworzył piosenki, niekiedy dość długie i rozbudowane, czasem z dziwnym tekstem, ale piosenki. Posłuchaj takich utworów jak: Musical Box, Supper's Ready, Firth Of Fifth, Cinema Show, In The Cage czy One For The Vine, a będziesz wiedział co mam na myśli.

Po odejściu wokalisty Petera Gabriela oraz później gitarzysty Steve'a Hacketta zespół powoli zaczął wydawać coraz słabsze płyty kończąc na dobrym pop-rocku, co przysporzyło grupie wielu fanów lecz muzyka stała się prosta i całkiem zwyczajna.

Jeżeli chcesz posłuchać muzyki z tego najbardziej twórczego okresu, powinieneś posłuchać płyt: "Trespass", "Nursery Cryme", Foxtrot", Selling England By The Pound", The Lamb Lies Down On Broadway" oraz kilku płyt bez Petera Gabriela, na których śpiewa Phil Collins: "A Trick Of The Tail" i "Wind And Wuthering" oraz "...And Then There Were Three...". Następna płyta jest jakby przejściem pomiędzy rockiem progresywnym a muzyką pop. Są na niej krótsze kompozycje, ale muzyka nadal jest oryginalna i także warto jej posłuchać, a jest to "Duke". Na następnych płytach zdarzają się czasem dobre kompozycje, takie jak: "Dodo/Lurker", obie części "Home By The Sea" czy "Fading Lights" lecz są to niestety chlubne wyjątki. Jeżeli jesteś fanem lmniej skomplikowanej muzyki, jeśli podobają Ci się takie utwory jak Invisible Touch, Land Of Confusion czy Mama", a więc muzyka nadal bardzo melodyjna, posłuchaj płyt: "Duke", "Genesis", "Invisible Touch" oraz "We Can't Dance". Ostatnia płyta studyjna Genesis, z Rayem Wilsonem przy mikrofonie, zatytułowana "Calling All Stations", mimo że nie odniosła sukcesu rynkowego, ma również w naszym kraju wielu zwolenników, zwłaszcza w żeńskiej części publiczności

A co do tematu: Porcupine Tree i album In Absentia

ło matko, kolejny ;]

juz wczoraj kumpel przez dobre trzy godziny mi o genesisach opowiadal. a to, ze dzis moj informatyk na widok koszulki the cure zapytal 'czy slucham tez czasami genesis', to juz naprawde przegiecie! :D

prosze, wlasnie leci z glosnikow wyswiechtany i znany land of confusion. :)

Dlaczego przegięcie?



A, to jest właśnie ten popowy okres działalności grupy, który ma się nijak do tych wspaniałości co tworzyli z Gabrielem i 3 płyty po jego odejściu z Collinsem na wokalu.

U mnie kończy się płyta Misplaced Childhood zespołu Marillion

Coś pięknego!!! Znasz? Nie, to posłuchaj!