Polecam na DVD bo do kina to szkoda tych 18 zł wydawać. Wierz mi.

Właśnie ściągam z emula.

Zależy, zdania są mocno podzielone. ja jestem gdzieś pośrodku. A płaciłem 13 w dniu premiery .

Tez płaciłam 13zł w dniu premiery......18zł- gdzie wy do kina chodzicie?

pozdrawiam

W takiej dziurze jak Wrocław czy Legnica widocznie inne ceny mają.

Dla mnie ksiazka jest zupelnie...zbedna i tak nic nie zmieni bo wierze w to i ufam temu co glosi Kosciol a nie jakis Brown...ale znam osoby ktore po przeczytaniu ...uwierzyly i choc nie cale 2 miesiace temu przyzekaly bronic i rozpowszechniac wiare slowem i czynem...teraz zachwycaja sie ta "powiescia"...strasznie sie ciesze ze film zostal tak sucho i bez entuzjazmu przyjety...a ja osobiscie nie dam zarobic i nie pojde na to do kina na pewno

Też ufam temu, co mówi Kościół - bo tylko ludzie z małą wiedzą wierzą w prawdę historyczną tego, co Brown tam zawarł.

A książkę uważam za naprawdę dobrą, w tym gatunku literatury

Zastanawia mnie reakcja władz Kościoła na takie zjawiska popkulturalne jak Kod da Vinci czy nawet Harry Potter. Wiadomo że nawoływanie do bojkotu tych książek (filmów) wywołuje zawsze efekt odwrotny od zamierzonego czyli większe zainteresowanie ze strony czytelników (widzów). Wydawać by się mogło że istniejąca od tak dawna i skądinąd bardzo sprawna organizacja powinna zachowywać się w takich sytuacjach racjonalniej i zajmować lepsze moim zdaniem stanowisko czyli ignorować takie zjawiska, z punktu widzenia Kościoła może i niepożądane ale tak naprawdę nie mające wpływu na jego żywotne interesy.
Poza tym moim zdaniem niewiele jest warta wiara która chwieje się pod wrażeniem takich fantastycznych czy pseudonaukowych historii i jeśli ktoś ze względu na nie odejdzie od Kościoła to tylko lepiej dla, że się tak wyrażę, czystości i zwartości jego szeregów.
Gdybym był wierzący to podejrzewam że wolałbym żeby moja wspólnota religijna liczyła mniej członków ale za to bardziej zaangażowanych i żarliwych niż całą masę chwiejnych, nie wiedzących tak naprawdę zbyt wiele o swojej religii.
Wzywając do bojkotu w takich sytuacjach Kościół daje jak sądzę do zrozumienia że nie ma zbyt wysokiego mniemania o sile i wartości przekonań religijnych swoich owieczek.

Gdzie indziej już była mowa o racjonalności podejścia Kościoła do zjawisk popkultury, w tym Kodu DV (w tym przypadku to niestety nie tylko popkultura). Nie ma sensu do tego wracać. W przypadku Kodu DV kościół zachował się naprawdę racjonalnie - ani przesadnie nie krytykując, ani nie udając, że nic się nie stało.

W tym właśnie problem. Jesteś niewierzący. Patrzysz na wspólnotę religijną jak na zwykłą organizację. Jakaś struktura. Jacyś członkowie. Jakaś hierarchia. Jakieś relacje.
W takiej wspólnocie religijnej jaką jest Kościół, ważny jest każdy człowiek. Nawet ten wątpiący. A z pewnego punktu widzenia - może najważniejszy.

Ciekawe, że nie dziwi ludzi, gdy rodzice okazują zainteresowanie lekturą swoich pociech...
Kościół to Matka, wierni (i ci mocni - i ile tacy istnieją - i ci słabi również) jej dzieci, więc czymś naturalnym jest, że interesuje się lekturami swych pociech i wyraża swoje zdanie...

Ale te opinie są bez sensu.

Oczywistym jest, że "Kod" to fikcja. Więc po co tyle szumu Jak ktoś ma rozum i podstawową wiedzę hsitoryczną, nie potraktuje książki inaczje jak radosną twórczość autora.

A co jak jej nie ma??

A co jak ma jedno i drugie i traktuje ksiazke zgola inaczej niz Ty ?

1. Współczuć;
2. No i zawsze można się pomodlić w jego intencji...

To znaczy, że nie potrafi wiedzy wykorzystać. Nie myśli