"A Ty wiesz że to całkiem fajne jest ?"

No ba! Nie wiem o czym jest, ale takie fajne, że się śpiewać to nauczyłam

Czy zespół Europe odnosi się do religii, sekt lub światopoglądu? Przejrzałem kilka tekstów. Niektóre są lekko kontrowersyjne, np. "U Devil U", ale można je różnie interpretować.

Czego spodziewać się na koncertach? Są jakieś pokazy ognia albo przebierają się za diabłów? Raczej nie, bo oni grają melodyjny hard rock / metal, ale wolę się upewnić.

Czy członkowie wierzą?

Europe jeszcze istnieje?! I ma jakikolwiek kawałek poza "Final Countdown"?! I ktokolwiek chce iść na ich koncert?! Matko, post o Europe prawie sprawił, że popuściłem ze śmiechu.

Nie wiem czy juz o tym bylo, mam takie pytanie troche obok tematu: czy katolikom wolno ogladac filmy z aktorami homoseksualistami np Ianem McKellenem czy Jackiem Poniedzialkiem? Gdzies czytalam ze to moze oznaczac akceptacje ich stylu zycia, co jest zle. Albo ogladac komikow jak George Carlin , powiedzmy ze wystepy nie na temat religii, ale autorstwa osob ktore czesto sie z religii nabijaja.

uh.. ludzie.. z taki podejściem można zadać pytanie czy powinniście oglądać filmy z aktorami, którzy mają drugą żonę/męża, którzy palą/piją tzn że popieracie ich styl życia? Zastanów się trochę.

Ja proponuję wyrzucić telewizor oknem, albo chociaż taśmą izolacyjną dobrze go okleić

http://www.youtube.com/watch?v=eH0SpLhf ... Ps27seySsQ

A tu w ramach ciekawostki fajny cover (i całkiem słodki teledysk) utworu The Sisters of Mercy w wykonaniu Maryslim z wokalistą z zespołu The 69 Eyes - bardzo fajnego swoją drogą, grającego coś na kształt glam rocka i gothic

No z takim wyglądam i wstawkami "Yeah" to pasują do dyskusji o homoseksualnych aktorach na ekranie.

Tutaj tylko o metalu.
A co z taką np. Lady GaGą? Poważnie pytam bo jestem ciekawa. Czy gydbym zdecydowała się jednak zostac w Kościele to słuchanie jej jest grzechem?

Tak. Grzechem przeciwko muzyce.

A., nie nauczono Cię że o gustach się nie dyskutuje?

Nauczono mnie co to jest muzyka. Świecenie gołym tyłkiem w rytm marnego beatu muzyką nie jest.

Jest muzyką. To sie electropop nazywa (i beat chyba nie jest taki marny albo GaGa to hipnotyzerka jakaś), widać swoją muzyczną edukacje zakończyłeś zbyt wcześnie.

Obejrzyj sobie "Hitler, w poszukiwaniu electro".
Poza tym- co z tego, że się tak nazywa? Mogę Ci wymienić nazwy gatunków składające się z 3, 4, albo 5 i więcej wyrazów, więc co z tego? Nie jest muzyką, a ludzie są po prostu idiotami. "Miliony much jedzą g...". Dziś potrzeba prostej muzyki dla debili- stąd cały pop, techniawka i hh. Bolesna rzeczywistość, w której liczy się przede wszystkim jak najbardziej skandaliczna/skandalizująca otoczka pseudo-gwiazdki niż jej rzeczywiste umiejętności. Warstwa tekstowa zazwyczaj skierowana do pomidorów, muzyczka prosta jak budowa cepa żeby mózgi się nie przegrzały. A najlepiej, żeby banda idiotów mogła kopiować swoich idoli- stąd całe rzesze pokolenia "kopiuj-wklej" któremu wydaje się, że jest wyjątkowy i oryginalny, a tak na prawdę jest tylko i wyłącznie marną podróbą.
Dziś nie trzeba mieć umiejętności- wystarczy ubrać się jak cebula z porażeniem mózgowym, poświecić tyłkiem, wygenerować prosty rytmik wpadający w ucho i głupiutkie tekściki dla nastolatek pokrytych trądzikiem, najlepiej jeszcze trochę skandalu. Lady GaGa w jednym zdaniu. Gdzie tu jest muzyka, gdzie tu są umiejętności? Nigdzie. To tylko sztuczna lalka rzucona ludziom którym prosta rozrywka do szczęścia wystarczy, dzięki czemu łatwo wyciągnąć z nich kasę.
Gratuluję.

A Poker Face i tak lepsze jest w wykonaniu Cartmana.

Oglądałam. Electropop nie ma nic wspólnego z muzyką electro.
Ogólnie czytam tak Twoj post i troche mi smutno. Dlaczego w ludziach jest tyle nienawiści wymierzonej przeciwko ludziom których nie znają, o których nie mają bladego pojęcia.
Większość piosenek GaGi jest przeznaczona na imprezy - i tam się sprawdza, miło się do tego tańczy. Teksty są hedonistyczne właśnie po to żeby pasowały na impreze a nie dla pryszczatych nastolatek.
Co do talentu to posłuchaj sobie akustyczne wersje jej piosenek - bo pewnie zobaczyłeś tylko PokerFace i Bad Romance w telewizji i stwierdziłeś że na pewno nie umie śpiewać.
Ale cóż pewnie jesteś nieuleczalnym przypadkiem, który uważa że muzyką jest tylko to czego słucha znawca A., a raszta to (censored).

Acha, i ponawiam pytanie - czy słuchanie GaGi, pójście na jej koncert to grzech? (bo nie chce dyskutować o tym czy ma talent czy nie).