Autor |
Wiadomość |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Widzialem rzeczy, w ktore wy, ludzie, nigdy byscie nie uwierzyli. Widzialem plonace statki podczas ataku poza pasem Oriona. Widzialem jak promienie C rozblyskuja w ciemnosci obok Bramy Tannhausera... I wszystkie te chwile zgina w czasie jak lzy w deszczu
Roy Batty z filmu "Blade runner" (Łowca androidów).
|
Pt paź 12, 2007 20:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie muszę mówić o dotkliwym mrozie,
Boleje tylko nad zimnym okrucieństwem świata.
Spoglądam w mrok na bielejący śnieg,
Widząc w nim przebłysk smutku i wielkiej odwagi.
Saigo Takamori
|
Pt paź 12, 2007 20:54 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
U2 - Walk On
And love
It's not the easy thing
The only baggage
That you can bring
Not the easy thing
The only baggage you can bring
Is all that you can't leave behind
And if the darkness is to keep us apart
And if the daylight feels like it's a long way off
And if your glass heart should crack
Before the second you turn back
Oh no, be strong
Walk on
Walk on
What you got, they can't steal it
No they can't even feel it
Walk on
Walk on
Stay safe tonight
You're packing a suitcase for a place
None of us has been
A place that has to be believed
To be seen
You could have flown away
A singing bird
In an open cage
Who will only fly
Only fly for freedom
Walk on
Walk on
What you got
You can't deny it
Can't sell it or buy it
Walk on
Walk on
You stay safe tonight
And I know it aches
How your heart it breaks
You can only take so much
Walk on
Walk on
Home
Hard to know what it is
If you never had one
Home
I can't say where it is
But I know I'm going
Home
That's where the heart is
And I know it aches
And your heart it breaks
You can only take so much
Walk on
Leave it behind
You've got to leave it behind
All that you fashion
All that you make
All that you build
All that you break
All that you measure
All that you feel
All this you can leave behind
All that you reason
All that you care
It's only time
And I'll never fill up all my mind(???)
All that you sense
All that you scheme
All you dress up
And all that you see
All you create
All that you wreck
All that you hate
Tłumaczenie:
Idź Dalej
A miłość
To nie taka prosta rzecz
Jedyny bagaż
Jaki możesz ze sobą wnieść
Nie taka prosta rzecz
Jedyny bagaż, jaki możesz ze sobą wnieść
To wszystko to, czego nie potrafisz zostawić za sobą
A jeśli ciemność jest po to, by nas rozdzielić
A światło dnia wydaje się być daleko
A twoje szklane serce pęka
A ty na chwilę się odwracasz
O nie, bądź silna
Idź dalej
Idź dalej
To co masz, tego ukraść ci nie mogą
Nie mogą tego nawet poczuć
Idź dalej
Idź dalej
Dziś w nocy pozostań bezpieczna
Pakujesz walizki, by udać się w miejsce
W którym nikt z nas jeszcze nie był
W miejsce, w które trzeba wierzyć
Że istnieje
Mogłaś odlecieć w dal
Śpiewający ptak
W otwartej klatce
Który odleci
Odleci tylko ku wolności
Idż dalej
Idź dalej
To, co masz
Nie możesz temu zaprzeczyć
Nie możesz tego sprzedać, ani kupić
Idź dalej
Idź dalej
Dziś w nocy pozostań bezpieczna
I wiem, że to boli
Kiedy twoje serce pęka
Tylko ty możesz tyle znieść
Idź dalej
Idź dalej
Dom
Trudno oczekiwać, żebyś wiedziała co to jest
Skoro nigdy go nie miałaś
Dom
Nie potrafię powiedzieć, gdzie to jest
Ale wiem, że idę
Do domu
Tam panuje krzywda
I wiem, że to boli
A twoje serce pęka
Tylko ty możesz tyle znieść
Idź dalej
Pozostaw to za sobą
Musisz pozostawić to za sobą
Wszystko, co sporządzasz
Wszystko, co robisz
Wszystko, co budujesz
Wszystko, co niszczysz
Wszystko, co mierzysz
Wszystko, co czujesz
Wszystko to możesz pozostawić za sobą
Wszystko, co tylko rozważasz
Wszystko, na czym ci zależy
Nadszedł czas
I nigdy nie uda mi się wypełnić mojego całego umysłu
Wszystko, co wyczuwasz
Wszystko, co knujesz
Wszystko, co na siebie bierzesz
I wszystko, co widzisz
Wszystko, co tworzysz
Wszystko, co burzysz
Wszystko, czego nienawidzisz
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Pt paź 12, 2007 21:25 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Brutalny upał lata minął i nadeszły pogodne dni jesieni
W chłodnym wietrze wyruszam w podróż do stolicy Korei
Chcę być wierny jak Sun Wu był przez dziesięciolecia
Może zostanie po mnie sława jak po Yan Zhenqingu
Bez słów oznajmię to, co chcę powiedzieć potomności
Chociaż odchodzę, pamiętam obietnicę daną przyjaciołom
Złote jesienne liście błyszczą na obcej ziemi
Z mieczem u boku pokłonię się przez wysokim tronem.
Saigo Takamori
|
Pt paź 12, 2007 22:55 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Jedynym sposobem walki z lękiem jest adoracja. Dzisiaj, kiedy lęk ściska i nurtuje świat, a zwłaszcza wielu młodych ludzi, trzeba zrozumieć, że walczyć z lękiem można tylko adorując. Ktoś, kto jest zalękniony, z pewnością powie, że nie jest już w stanie tego czynić; trzeba jednak próbować, starając się odnaleźć skałę. Ktoś, kto jest zalękniony, pogrąża się w ruchomych piaskach. To właśnie jest w lęku straszne: im bardziej się szamoczemy, tym głębiej się zapadamy; jesteśmy wtedy zupełnie zahamowani, już nie umiemy posuwać się naprzód. Trzeba więc na nowo odkryć skałę, aby się odbić. Adoracja to umożliwia, gdyż wtedy opieramy się na skale, którą jest Serce Jezusa. To z Nim, ukryci jak gołąbka w zagłębieniach skały, czynimy ten akt miłości.
Marie-Dominique Philippe OP
Iść za Barankiem dokądkolwiek idzie
Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa, luty 2007
http://opoka.org.pl/biblioteka/M/MR/isc ... m2_01.html

_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pn paź 15, 2007 11:50 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Poniższy tekst to tłumaczenie utworu "I want more, part1" zespołu Faithless. Myślę, że wielu osobom przydałoby się przeczytać go.
Hej przyjacielu, twoja rozpacz oszałamia mnie
Jak to możliwe, że nigdy nie jesteś zadowolony lub spełniony
Cztery ściany i dach, elektryczność
Stabilny umysł, żona i dziecko
Gorącą i ciepłą wodę masz na zawołanie
Ale mimo to narzekasz
Chcę więcej
Bezdomny mógłby przeszukać twój kosz
i żyć jak król
na tylko jednym okruchu twojego ciasta
Mówisz, że twoje życie potrzebuje spełnienia
Niektórzy oddaliby wszystko by żyć jak ty
Szkoda że twój umysł nie świeci
tak jak twoje własności
Narzekając, skarżąc się cały czas
Nie widzisz padającego na ciebie deszczu
Po której stronie posmarowany jest twój chleb
Gdybyś tylko wiedział
Jak to "chcę więcej"?
Gdy byłem dzieckiem powiedziano mi,
"ja chcieje" nigdy nie dostają
Nauczyłem się liczyć moje błogosławieństwa
na długo zanim zobaczyłem liczydło
Co z tego, że twoja rodzina nie mówi
przynajmniej żyją
Pokaż mi człowieka bez winy
Lub duszę, której nikt nie okłamuje
Nie wiesz co masz
Otwórz oczy, rozejrzyj się
Naprawdę, posłuchaj ty mnie
Nie masz powodu by czuć się źle
Jak to "chcę więcej"?
Przyjacielu, czego ty szukasz
Co ty próbujesz odnaleźć?
Kiedyś, mam nadzieję, zrozumiesz
że to świeciło w tobie cały czas
Wzgórza do wspinania, widoki do zobaczenia, morza do przekroczenia
Przyjaciele do poznania, dłonie do uściśnięcia, świat jest twój
Jedzenie do spróbowania, dźwięki do usłyszenia, miłość do poczucia
Nasiona do zasiania, rzeczy do dowiedzenia się, ryby do złowienia
Wszechświat do rozgryzienia, kamienie do podniesienia, życie to dar
Jak to "chcę więcej"?
|
Wt paź 16, 2007 19:10 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Pink Floyd - Świeć Szalony Diamencie
Pamiętasz gdy byłeś młody
świeciłeś jak słońce.
Świeć szalony diamencie.
Teraz twoje spojrzenie jest
jak czarna dziura w niebie.
Świeć szalony diamencie
Złapano cię w krzyżowym ogniu
dzieciństwa i gwiazdorstwa
Gdy rozdmuchałeś je w pył.
Chodź przedmiocie
ośmieszenia.
Chodź nieznajomy
Legendo,
Męczenniku,
I świeć
Sięgnąłeś po tajemnicę zbyt wcześnie,
wyłeś do księżyca
Świeć szalony diamencie
Zagrożony cieniami noc,
zdemaskowany w świetle
Świeć szalony diamencie
Całkowicie zniszczyłeś swe powitanie, z przypadkową precyzją
Rozjechałeś w pył.
Chodź majacząc, Jasnowidzu,
Malarzu,
Kobziarzu
Więźniu,
I świeć !
Nikt nie wie gdzie jesteś,
Daleko czy blisko
Świec szalony diamencie.
Kupa forsy jeszcze więcej hazardzistów,
Wprowadzę cię tam,
Świec szalony diamencie.
Będziemy się wygrzewać w cieniu
wczorajszego triumfu,
I żeglować smagani wiatrem
. No, chłopcze
Zwycięzco i przegrani
Chodź poszukiwaczu prawdy i kłamstwa
I świeć!
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Wt paź 16, 2007 19:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
OBRAZ BOŻEGO SERCA
Święte życie Jezusa na ziemi ukazało ludzkości najpiękniejsze cechy Jego Boskiego Serca. "Przeszedł przez ziemię czyniąc dobrze" - pochylał się nad każdym smutnym, chorym, strapionym, potrzebującym. Nie wahał się stanąć w obronie najmniejszych, przebaczał grzesznikom, wszystkich bezgranicznie kochał. Ta miłość właśnie zaprowadziła Go na Krzyż, na którym w całej pełni odsłonił przed nami swoje pełne miłości Serce. Pozwolił, by włócznia żołnierza przebiła je uwalniając z niego obfite strumienie krwi i wody. Oto najbardziej żywy Obraz jaki na kartach Ewangelii opisuje świadek bardzo krwawych, a jednocześnie ostatnich chwil ziemskiego życia naszego Zbawiciela.
Bóg wielu wybranym duszom ukazywał tajemnice Swojego Boskiego Serca. I tak na przykład współczesna nam św. siostra Faustyna Kowalska prowadzi nas do Jezusowego Serca przez pryzmat Nieskończonego Jego Miłosierdzia. Kieruje nasz wzrok na dwa strumienie: krew i wodę, które przeobficie tryskają na zagubioną ludzkość. Jakże bardzo ona pragnęła, by żadna z tej świętej kropli nie upadła na ziemię! Robiła wszystko, by zraszały one dusze grzeszników - zmywając z nich brud grzechu, a użyźniały dla lepszego wzrostu łaski! My jednak zatrzymamy się w Paray-le-Monial, gdzie Bóg zechciał powierzyć swoje tajemnice bardzo rozmodlonej, młodej zakonnicy - św. Małgorzacie Marii Alacoque. Wybrał właśnie ją, by poprzez objawienia przedstawić jej Swoje Serce tak bardzo kochające ludzi i spragnione miłości.
Dzięki wrażliwości duszy i głębokiemu zapatrzeniu w Zbawiciela - Małgorzata okazała się najwłaściwszą osobą, do której Bóg pospieszył ze swoim Orędziem Miłości. To jej pozwolił oglądać Swoje Serce i mieć udział w Jego radościach, jak i ogromnych cierpieniach. Małgorzata była siostrą za Zgromadzenia Sióstr Wizytek i tam z niesamowitą pieczołowitością pracowała nad uświęcaniem własnej duszy, poprzez bardzo gorliwe życie zakonne. Dobrze znamy treść objawień, które szczegółowo opisała w swoim pamiętniku. Pan Jezus prosił Małgorzatę, aby przyczyniła się do ustanowienia liturgicznego święta ku czci Jego Serca, w celu przebłagania za oziębłość ludzką i zniewagi wyrządzone Mu w Sakramencie Miłości. Mimo licznych trudności, oporu i sprzeciwu z wielu stron, nie wahała się trwać przy realizacji Bożych pragnień mimo, iż po ludzku wydawać by się mogło, że nigdy nie zdoła zaszczepić miłości do tego nabożeństwa, tym bardziej, że zza klauzury jeszcze bardziej wydawało się to niemożliwe. Tymczasem Jezus sam kierował tym dziełem i troszczył się o nie bardzo. Dlatego doprowadził je do końca, mówiąc do Małgorzaty: "Moje Boskie Serce płonie tak silną miłością ku ludziom, że nie może dłużej utrzymać tych płomieni, zamkniętych w moim łonie. Ono pragnie je rozlewać za twoim pośrednictwem i pragnie wzbogacić ludzi swoimi skarbami. To nabożeństwo jest ostatnim wysiłkiem miłości i będzie dla ludzi jedynym ratunkiem w tych ostatnich czasach".
"Modliłam się przed Najświętszym Sakramentem", wspomina św. Małgorzata Maria i "ukazał mi się Pan Jezus jaśniejący chwałą, ze stygmatami pięciu ran, błyszczącymi jak słońce. Z Jego świętej postaci biły promienie, a z piersi płomienie jakby z ogniska gorejącego. Pan Jezus rozwarł swoją pierś i ukazał swe miłujące i najbardziej uwielbienia godne Serce, które było źródłem tych promieni. Wtedy Jezus powiedział: "Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, a w zamian za to otrzymuje wzgardę i zapomnienie. Ty przynajmniej staraj się mi zadośćuczynić, o ile to będzie w twojej mocy, za ich niewdzięczność". Małgorzata czuła głęboki żal i smutek Jezusa wypowiadającego te słowa. Starała się z heroiczną gorliwością wypełniać to, o co w dalszej części objawienia prosił Pan: "Żądam, osobnego święta na uczczenie mojego Serca i wynagrodzenie mi przez Komunię św. za zniewagi, jakich doznaję. W zamian za to obiecuję, że Serce moje wyleje hojne łaski na tych wszystkich, którzy w ten sposób Sercu memu oddadzą cześć lub przyczynią się do jej rozszerzenia".
Małgorzata rozumiała, że to Boskie Serce jest otwarte dla wszystkich ludzi i stanowi sens naszego istnienia. W Jego otwartym Sercu jest miłosierdzie i przebaczenie, którego tak bardzo potrzebują ludzie. Pan Jezus sam zaprasza: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11, 28 ). Zachęca do trwania przy Swoim Sercu. Mimo najszczerszych chęci żaden talent ludzki nigdy nie odda piękna Tego Serca w żadnym obrazie. Bóg sam swój obraz maluje w duszach ludzkich: "Stań przed Obliczem naszego Pana jak czyste płótno oczekujące na malarza" - powiedziała przełożona do Małgorzaty, a Bóg wyjaśnił jej, że to jej dusza jest tym płótnem, na którym On sam zamierza wymalować obraz swojego cierpiącego życia, tego życia, które bez reszty upłynęło w miłości i wyrzeczeniu, w samotności, milczeniu i ofierze, aż do wyniszczenia.
Tak jak niegdyś Jezus chciał taki Swój Obraz odtworzyć w duszy Małgorzaty - dziś na nowo poszukuje rozmiłowanych serc gotowych wszystko dla Niego poświęcić.
Ikona Boga
"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11, 28 . Przyjść do Jezusa - to chyba nie było trudne. Wszyscy o Nim mówili. Wieść o nim podawały usta tych, których uzdrowił, i tych, których nakarmił, i tych, którym sen z powiek spędzały słowa Jezusowej prawdy. Wystarczyło pójść, siąść gdzieś u stóp Mistrza z Nazaretu i słuchać, i patrzeć - tak zwyczajnie być przy Nim. A dziś? Dziś jest trochę trudniej... Przychodzę, Panie, codziennie przed Twój wizerunek w moim utrudzeniu. Siadam i patrzę, i jestem. Patrzę na Twój obraz... Jeszcze w uszach dźwięczą mi słowa przeczytane na nowo w Biblii, przypomniane przez uczniów próbujących zaskoczyć księdza na katechezie. Bóg wśród błyskawic i grzmotu mówił na Synaju: "Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!" (Wj 20, 3n ).
- A ksiądz, przed jakim obrazkiem się modli?
- Najświętszego Serca Pana Jezusa.
- A przecież Bóg powiedział: "Nie sporządzisz obrazu..."
- Do czasu... - odpowiadam. - Bo kiedy czas się wypełnił, to Bóg sam namalował swój obraz. "Filipie, jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca" (J 14,9 ). Jezus Chrystus - On jest obrazem Boga niewidzialnego. Obrazem - ikoną Boga, nie ludzką, lecz Bożą ręką uczynioną.
Wpatruję się, Panie, w Twoją ikonę i czytam... Odczytuję najpierw Twoją twarz pełną jakiegoś tajemniczego piękna, z wpisanym w jej rysy pokojem i łagodnością. Nikt się nie bał przyjść przed Twoje oblicze. W ikonie tak ważne są oczy, więc i ja wpatruję się w oczy Twe, Panie. Oczy, w których tylu znalazło błysk zrozumienia, oczy, w których tylu znalazło odpuszczenie grzechów.
Oczy, w których Piotr zobaczył miłosierdzie i przebaczenie, w których Judasz znalazł cichą prośbę: Nie czyń tego, Przyjacielu. Chcę wpatrzeć się w oczy Twe, Panie i ujrzeć w nich odblask nieba, cień domu, w którym jest mieszkań wiele i Ojca, który wybiega naprzeciw i mówi: Synu wróciłeś. Co jeszcze wyczytam z ikony? Bóg namalował stopy, które zawsze są w drodze. "Oto idę, Ojcze, aby pełnić Twoją wolę". "Jak piękne na wzgórzach stopy tych, którzy głoszą dobrą nowinę". Bóg namalował dłonie, rozdzielające chleb, dotykające chorych, wyrzucające złe duchy. Dłonie, które podnosiły, wskrzeszały, pisały na ziemi podanie o łaskę dla jawnogrzesznicy, błogosławiły, wycierały kurz z ludzkich nóg i ludzkiego serca. Bóg namalował dłonie, na których gwoździe wypisały wyznanie miłości: umiłowałem Ciebie, Człowieku. "Oto wyryłem cię na obu swych dłoniach".
Na końcu na ikonie Chrystusa Bóg namalował Serce. Serce, które tak bardzo ludzi ukochało. Serce otwarte z miłości na oścież. Serce, które porusza dłonie dobrze czyniące i stopy podejmujące drogę. Serce, które kształtuje rysy twarzy, pozwala mówić ustom. Serce otwarte dla wszystkich. "Przyjdźcie do mnie wszyscy..." Tylu ludzi, którzy przyszli, by wpatrzeć się w "Tego, którego przebili" znalazło tutaj schronienie, pokrzepienie i ukojenie. W sercu otwartym miłością Boga jest także miejsce dla Ciebie. Przyjdź, usiądź, patrz, słuchaj i trwaj.
A potem...
Potem odszukaj ślad tej ikony w twarzy drugiego człowieka. W każdym z nas ukryty jest Boży obraz. Czasem przykryty warstwą codziennej biedy, czasem tak zniekształcony przez rysy, które grzech nadpisuje. Ale ciągle obecny i niemożliwy do starcia. Im dłużej patrzeć będziesz w oryginał - tym łatwiej odnajdziesz znajome rysy, odsłonisz ukryte piękno.
A potem...
Potem usłyszysz wezwanie, które Pan skierował do siostry Faustyny: namaluj obraz. I już nie szukaj malarzy, artystów. Ty bądź artystą, który użyczy Bogu swego niepowtarzalnego talentu i serca. Tam właśnie, w sercu, wymaluj ręce i nogi, oblicze i oczy, a w końcu wymaluj serce, które tak bardzo ukocha ludzi. Chciej stać się ikoną Boga - a On dopomoże, bo tych, których "od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali, na wzór obrazu Jego Syna" - najwierniejszej Ikony Boga.
ks. Krzysztof Napora SCJ
|
Cz paź 18, 2007 0:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
I feel so lost for me inside,
lost am I, will it never end,
but never am I stained black
Now the end is drawing near,
my hate is growing, can't you hear,
it burns me with my cruelty
(And I'm off!)
Like the fire of pain in the daylight
Full of hate, your hatred gets up doom
[Chorus:]
Hate... I can't control it anymore,
you'll see the red light more and more
Trapping you in destroying despite
by the red light in my eyes
So, better wake up, drink your blood,
follow me and be a god
Can't you fucking look into my eyes,
watch this god arise, yeah
(Come on!)
I feel the last one in this time,
lost am I, will it never end
but never am I stained black, jet black
Now walk away and flee into Hell,
take away and bleed my heart
I do my blood-red sigh
I can feel your hate of death,
I'm running on this darkened little path
Take your time, beat me down, sometime, to die (die!)
[Chorus:]
Hate... I can't control it anymore,
see the red light more and more
Trapping you in destroying despite
by the red light in my eyes
Doesn't matter what is on the top, right, way too down below,
that's how the werewolf burns in me
Oh God, I see the light again,
I'm gonna be getting someone in my grave
[Chorus:]
Hate... I can't control it anymore,
see the red light more and more
Trapping you in destroying despite
by the red light in my eyes
Piękny utwór.
|
Cz paź 18, 2007 5:57 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Cz paź 18, 2007 7:39 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
U2 - Sunday Bloody Sunday
Tekst oryginalny
I can't believe the news today
Oh, I can't close my eyes
And make it go away
How long...
How long must we sing this song
How long, how long...
'cause tonight...we can be as one
Tonight...
Broken bottles under children's feet
Bodies strewn across the dead end street
But I won't heed the battle call
It puts my back up
Puts my back up against the wall
Sunday, Bloody Sunday
Sunday, Bloody Sunday
Sunday, Bloody Sunday
And the battle's just begun
There's many lost, but tell me who has won
The trench is dug within our hearts
And mothers, children, brothers, sisters
Torn apart
Sunday, Bloody Sunday
Sunday, Bloody Sunday
How long...
How long must we sing this song
How long, how long...
'cause tonight...we can be as one
Tonight...tonight...
Sunday, Bloody Sunday
Sunday, Bloody Sunday
Wipe the tears from your eyes
Wipe your tears away
Oh, wipe your tears away
Oh, wipe your tears away
(Sunday, Bloody Sunday)
Oh, wipe your blood shot eyes
(Sunday, Bloody Sunday)
Sunday, Bloody Sunday
Sunday, Bloody Sunday
And it's true we are immune
When fact is fiction and TV reality
And today the millions cry
We eat and drink while tomorrow they die
(Sunday, Bloody Sunday)
The real battle just begun
To claim the victory Jesus won
On...
tłuczenie piosenki: (żeby moderacja się nie czepiała  )
Niedziela, krwawa niedziela
Nie mogę uwierzyć w dzisiejsze wiadomości
nie mogę zamknąć oczu i odpędzić ich od siebie
jak długo, jak długo jeszcze
musimy śpiewać tą pieśń?
Jak długo, tej nocy możemy być razem
Potłuczone butelki pod dzięciecymi stopami,
ciała porozrzucane w poprzek ślepiej ulicy
ale ja nie poderwę się do walki
bo to mnie niszczy, to przypiera mnie do muru
Niedziela, krwawa niedziela
Niedziela, krwawa niedziela
Ta bitwa właśnie się zaczęła,
wielu przegrało, ale powiedz mi kto wygrał?
Okopy biegną poprzez nasze serca
i dzieci matek, braca, siostry
wszyscy są rozdarci
Niedziela, krwawa niedziela
Niedziela, krwawa niedziela
Jak długo? jak długo musimy śpiewać tą pieśń?
Jak długo? tej nocy możemy być razem
tej nocy, tej nocy
Niedziela, krwawa niedziela
Niedziela, krwawa niedziela
Otrzyj łzy ze swoich oczu,
otrzyj z oczu łzy
Otrzyj swe nabiegłe krwią oczy.
Niedziela, krwawa niedziela
Niedziela, krwawa niedziela
To prawda, że jesteśmy odporni
jeśli fakt jest dla nas fikcją
a telewizja rzeczywistością
dzisiaj płaczą miliony
jemy, pijemy, wiedząc, że jutro zginą
prawdziwa bitwa dopiero się zaczeła
Jezus ogłosił zwycięstwo
w niedzielę, krwawą niedzielę
niedzielę, krwawą niedzielę
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Cz paź 18, 2007 9:05 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
To też jest piękny tekst:
U2 - 40
I waited patiently for the Lord
He inclined and heard my cry
He brought me up out of the pit
Out of the mire and clay
I will sing, sing a new song
I will sing, sing a new song
How long to sing this song
How long to sing this song
How long...how long...how long...
How long...to sing this song
He set my feet upon a rock
And made my footsteps firm
Many will see
Many will see and fear
I will sing, sing a new song
I will sing, sing a new song
I will sing, sing a new song
I will sing, sing a new song
How long to sing this song
How long to sing this song
How long...how long...how long...
How long...to sing this song
Tłumczenie:
Chodzi o psalm 40, tzn. pewne nawiązania do niego, bo przecież nie jest dokładnie tak ani napisany ani przetłumaczony, ale w dużej mierze oddaje sens tego. Kto nie pamięta niech sprawdzi TUTAJ
40
Czekałem cierpliwie na Pana
Pochylił się i usłyszał mój płacz
Wyciągnął mnie z otchłani
Z bagnistej gliny
Będę śpiewał, śpiewał nową pieśń
Będę śpiewał, śpiewał nową pieśń
Jak długo mam śpiewać tę pieśń?
Jak długo mam śpiewać tę pieśń?
Jak długo, jak długo, jak długo, jak długo
Mam śpiewać tę pieśń?
Postawiłeś me stopy na skale
I mocno odcisnąłeś ślad
Wielu ujrzy
Wielu ujrzy i usłyszy
Będę śpiewał, śpiewał nową pieśń
Będę śpiewał, śpiewał nową pieśń
Jak długo mam śpiewać tę pieśń?
Jak długo, jak długo, jak długo
Jak długo mam śpiewać tę pieśń?
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Cz paź 18, 2007 13:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Trzy Miłości
Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz
I walizkę ma spakowaną już.
Pierwsza wojna - pal ją sześć, to już tyle lat.
Druga wojna - jeszcze dziś winnych szuka świat
A tej trzeciej co chce przerwać nasze dni,
Winien będziesz ty, winien będziesz ty.
Pierwsze kłamstwo, myślisz : ech, zażartował ktoś
Drugie kłamstwo - gorzki śmiech, śmiechu nigdy dość.
A to trzecie, gdy już przejdzie przez twój próg
Głębiej zrani cię, niż na wojnie wróg.
Bułat Okudżawa
|
Cz paź 18, 2007 23:42 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Zdumienie
Zatoka lasu zstępuje
w rytmie górskich potoków
ten rytm objawia mi Ciebie,
Przedwieczne Słowo.
Jakże przedziwne jest Twoje milczenie
we wszystkim, czym zewsząd przemawia
stworzony świat...
co razem z zatoką lasu
zstępuje w dół każdym zboczem...
to wszystko, co z sobą unosi
srebrzysta kaskada potoku,
który spada z góry rytmicznie
niesiony swym własnym prądem...
— niesiony dokąd?
Co mi mówisz górski strumieniu?
w którym miejscu ze mną się spotykasz?
ze mną, który także przemijam —
podobnie jak ty...
Czy podobnie jak ty?
(Pozwól mi się tutaj zatrzymać —
pozwól mi się zatrzymać na progu,
oto jedno z tych najprostszych zdumień.)
Potok się nie zdumiewa, gdy spada w dół
i lasy milcząco zstępują w rytmie potoku
— lecz zdumiewa się człowiek!
Próg, który świat w nim przekracza,
jest progiem zdumienia.
(Kiedyś temu właśnie zdumieniu nadano imię «Adam».)
Był samotny z tym swoim zdumieniem
pośród istot, które się nie zdumiewały
— wystarczyło im istnieć i przemijać.
Człowiek przemijał wraz z nimi
na fali zdumień.
Zdumiewając się, wciąż się wyłaniał
z tej fali, która go unosiła,
jakby mówiąc wszystkiemu wokoło:
«zatrzymaj się! — masz we mnie przystań»
«we mnie jest miejsce spotkania
z Przedwiecznym Słowem» —
«zatrzymaj się, to przemijanie ma sens»
«ma sens... ma sens... ma sens!»
Jan Paweł II - Tryptyk Rzymski
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Pt paź 19, 2007 7:25 |
|
 |
renia
Dołączył(a): Pt lut 17, 2006 19:17 Posty: 149
|
Inspiracją do napisania tej ballady było opowiadanie ks.Mieczysława Malińskiego
pt -Opowiadanie o ludzkich krzyżach-.
Ballada o człowieku i krzyżu
Był sobie człowiek który niósł krzyż swój
w sam raz na jego wątłe ramiona
i chociaż go nosił przez wszystkie lata
nie mógł się jakoś do niego przekonać.
Narzekał ,że ciężki i że uwiera,
że nie pasuje bo trochę za długi,
chciałby go w końcu zmienić na inny
a ten zostawić , zbyt go nie lubi.
Nie mógł już dłużej Pan na niebiosach
ścierpieć narzekań człowieka słabego,
posłał Anioła by go zaprowadził
gdzie inne krzyże czekały na niego.
Pokazał miejsce gdzie przeróżne krzyże
jak drzewa z ziemi powyrastały,
aby mógł wybrać ten co mu pasuje
leciutki gładki i całkiem mały.
Niemądry człowiek widząc tyle krzyży
z radości podskoczył, ręce zaciera,
chodzi jak w transie i godzinami
krzyż odpowiedni dla siebie wybiera.
Ten jest za ciężki ,chociaż ze złota
a ten za prosty, biedny i surowy
ten niestabilny zbyt ozdobiony,
ten znów za duży i całkiem nowy.
Zmęczony szukaniem usiadł na ziemi
patrzy cień krzyża widać na trawie
jak oparzony zerwał się wołając:
-ten mi pasuje tego nie zostawię-
Anioł uśmiechnął się do człowieka
mówi do niego wielce rozbawiony
-mój drogi ten krzyż który znalazłeś
to ten przez Ciebie wcześniej porzucony.
Ja jestem Stróżem a Twój Ojciec w niebie
powierzył mi kiedyś poważne zadanie,
bym dopasował krzyż na Twą miarę
taką jaką krawiec szyje ubranie,
Bo Pan nie obarczy dziecka swojego
ciężarem którego unieś nie zdoła
byś mógł cierpliwie nieść go przez życie
a do pomocy posłał mnie Anioła-
Renia
|
Pt paź 19, 2007 18:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|