Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N gru 14, 2025 9:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 RPG 

Czym dla Ciebie są gry fabularne?
Świetną rozrywką 77%  77%  [ 67 ]
Dziecinną zabawą 8%  8%  [ 7 ]
Ogromnym niebezpieczeństwem dla duszy 5%  5%  [ 4 ]
Nie mam zdania 10%  10%  [ 9 ]
Liczba głosów : 87

 RPG 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt sty 20, 2006 22:18
Posty: 67
Post 
Granie zajmuje dużo czasu i zaangażowania. Ludzie czują się wciągnięci w role – złe i dobre i neutralne. Kwestionuję zasadność takich „wcieleń”, bo o ile w grach podwórkowych są one bardzo powierzchowne i związane z reguły z dobrodziejstwem ruchu na świeżym powietrzu i zdobywaniem tężyzny fizycznej, to tutaj odwrotnie. Raczej tylko głowa pracuje, ale zajmuje się fikcją i jest umiejętnie - jak widać - wciągana w ezoteryzm. Tak umiejętnie, że nawet nie zauważa, że ezoteryka zupełnie nie idzie w parze z chrześcijaństwem, i tak umiejętnie, że moderator wycina mój tekst podejmujący ten bardzo istotny wątek, nie wiedząc?, że on jest bardzo ważnym elementem RPG. Oczywiście nie kwestionuję pozytywnych i fascynujących stron gry, ale trzeba mieć naprawdę dobrą orientację w znajomość własnej religii, własnych przekonań i wierzeń, aby uniknąć wciągnięcia w pułapkę, będącą kolebką infantylnych i irracjonalnych postaw.

Głębokie zaangażowanie psychologiczne, emocjonalne i duchowe w postaci, które są np. atrakcyjne, bo są wykształcone, kreatywne, wolne….”lepsze” od reszty społeczeństwa, w ogóle wcielanie się w role, których tak naprawdę w życiu codziennym nie pełnimy, ani pełnić nie powinniśmy, bo nie mamy do tego przyrodzonych zdolności, itd., itp., to wchodzenie w pułapkę. Wyobrażanie sobie, że skoro np.„jesteśmy” kimś, to nim będziemy naprawdę > to chciejstwo pozwalające wielu młodym na bycie niezmiernie aroganckim wobec innych, podczas gdy nie mają ku temu żadnych podstaw = sami z siebie nie posiadają ani wiedzy, ani umiejętności, ale posiadają pewność siebie. Być może, że jedyne co posiadają, to nieuzasadniona pewność siebie. Niejednokrotnie takie postawy młodzieży zauważają ze zdumieniem egzaminatorzy wyższych uczelni. Taki nastolatek twierdzi np., że rewolucja październikowa miała miejsce w średniowieczu – ale uważa, że ma podstawy aby startować na politologię. Nie zauważa, że wiedzę trzeba czerpać z wiarygodnych źródeł, i że czas na to jest właśnie w młodości, dopóki nie ma poważniejszych obowiązków.
Wyobrażanie sobie, że poddajemy się jakimś instynktom, którym nie poddalibyśmy się w życiu codziennym – z różnych względów – również jest pułapką, o której mądrzy ludzie wiedzieli od wieków: „z kim przestajesz, takim się stajesz”. Nikt nawet nie myślał wtedy o „wcielaniu się” w rolę podrzędną.
„Unikajcie wszystkiego co ma choćby pozór zła” – tak mówi Pismo Św. Jeżeli więc ktoś podaje się za chrześcijanina, to zwykła uczciwość wobec siebie samego nakazuje podjąć temat.
_________________

"Tak umiejętnie, że nawet nie zauważa, że ezoteryka zupełnie nie idzie w parze z chrześcijaństwem, i tak umiejętnie, że moderator wycina mój tekst podejmujący ten bardzo istotny wątek, nie wiedząc?, że on jest bardzo ważnym elementem RPG"
Usunięty post (i fragment postu Chaota) dotyczył podpisu (!) Nosphera... to temat o grach typu RPG, a nie o podpisach poszczególnych użytkowników, które są takie same przy każdym z postów (można to ustawić/zmienić) w ustawieniach profilu.
Moderator


So lut 11, 2006 12:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Cytuj:
że on jest bardzo ważnym elementem RPG

Wpierw coś o tym i o całości tego co piszesz- starasz się uczyć ojca jak dzieci robić, a nigdy nie grałeś/łaś w RPG, nigdy w życiu pewnie w ręku nie trzymałeś/łaś systemu, ba nawet masz problemy z rozróżnieniem co to jest RPG...

Cytuj:
związane z reguły z dobrodziejstwem ruchu na świeżym powietrzu i zdobywaniem tężyzny fizycznej

A LARP to pies nie? No tak, przecież nie wiesz co to LARP... To mniej więcej to samo co RPG, ale nastawione jeszcze bardziej na zabawe na świeżym powietrzu i zdobywaniem tęzyzny fizycznej(lol, zdobywanie tężyzny podczas zabawy w policjantów i złodzieji?!)- czyli przeniesienie RPG w teren. Dokładniej nie chce mi się tłumaczyć, na google.pl na pewno znajdziesz lepszy opis.

Cytuj:
że on jest bardzo ważnym elementem RPG

A skąd Ty to wiesz, skoro nie umiesz rozróżnić gry komputerowej od RPG. Dla mnie takie słowa w ustach kogoś dysponującego zerową wiedzą na temat zjawiska są po prostu śmieszne.

Cytuj:
to wchodzenie w pułapkę

Powiedz to aktorą grającym w teatrach i filmach.

Cytuj:
Głębokie zaangażowanie psychologiczne, emocjonalne i duchowe

NIe ma tu zaangażowania psychicznego i duchowego. Emocjonalne oczywiście, że jest, tak samo jak przy czytaniu książek, oglądaniu filmów, czy słuchaniu muzyki.

Cytuj:
egzaminatorzy wyższych uczelni

To akurat w najmniejszym stopniu nie jest wina RPG, ba! gdyby grali w RPG to by raczej tak nie powiedzieli. Często jest tak, że gra fabularna wpływa na zainteresowanie historią i mimo, ze na początku to bywa kulawe, to po dłuższym czasie staje się niemałą wiedzą na dany temat.

Cytuj:
Być może, że jedyne co posiadają, to nieuzasadniona pewność siebie.

Obrażasz mnie. Nigdy nie przenosi się postaci z gry do życia realnego- z prostego powodu- jest to najzwyczajniej w świecie niemożliwe. Każdy gracz zdaje sobie sprawę, że nie jest tą postacią, którą odgrywa, a jedynie właśnie odgrywa ją raz na jakiś czas. Poza tym, z jakich niewiarygodnych źródłem niby czerpię wiedzę? W systemach nie ma wiedzy, są tylko zasady gry i nic więcej. Po więdzę sięga się do książek z danej dziedziny i nie wiem dlaczego próbujesz insynuować, że gracze czy MG robią inaczej.

Cytuj:
Nikt nawet nie myślał wtedy o „wcielaniu się” w rolę podrzędną.

Wytłumacz mi jaka to jest rola podrzędna.

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


So lut 11, 2006 13:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 20, 2006 22:18
Posty: 67
Post 
Cytuj:
m: RPG to wchodzenie w pułapkę
a: Powiedz to aktorą grającym w teatrach i filmach.

Aktorzy grają, a nie wczuwają się w role, ani nie wchodzą w odgrywaną postać, z którą się nie identyfikują, bo byłoby to podobne do przypadków zachorowań u studentów medycyny, którzy nadmiernie przeżywają przyswajaną wiedzę. Sztuka lekarska ani aktorska nie polega na wchodzenie w czyjąś skórę, tylko na zdobyciu wiedzy - wcale nie tajemnej - lub na jej przekazaniu. Poza tym aktorzy i lekarze mają nieco bardziej ukształtowane osobowości niż bawiąca się młodzież, więc są mniej podatni na wpadnięcie w pułapkę.

Wg pierwszej lepszej www., typowe dla LARP:
1/Jedną z podstawowych zasad jest zasada przeciwstawności celów postaci/ najlepiej gdy wygrywa tylko 1 osoba = izolacja od społeczeństwa.


2/ Jest ezoteryzm. Skoro nie ezoteryzm, to proszę o wyjaśnienie jakie „moce” się zdobywa w tych grach. Dlaczego chce się zyskać respekt w oczach „wampirzego świata”, w którym to celu szuka się możliwości dokonania aktu diabolizacji, a jednocześnie mówi się o pogardzie dla Spokrewnionych, z którymi można sobie poradzić bez aprobaty prawa….itd., itp.

Takie teksty są totalnym odwróceniem rozumnego porządku, o którym zresztą mówi się jako o skostniałym tworze = że niby zmienienie go jest obowiązkiem myślącego człowieka.

3/ można tu zdobyć „wiedzę” o tym jak „zostać wilkołakiem” :o i temu podobne, ale to chyba mniej więcej tyle. Jeśli się mylę, to proszę mnie uświadomić jaką wiedzę poza „wiedzą ezoteryczną” można tu zdobyć. Mówiłeś cos o historii? A jakieś konkrety? Jeżeli miałaby to być wiedza typu „królestwo Argentyny w XI wieku”, to pewnie taką „wiedzę” rzeczywiście można tu znaleźć.

4/ Skoro każdy ma przeciwstawne cele, to z pewnością nie ma tam miejsca na zdrową rodzinę. :przytul:
No tak – przecież rodzina to „Spokrewnieni”, „Starszyzna”, a w grze nie lubi się takich – chyba nie zaprzeczysz – w końcu znasz się na tym, a ja – no cóż, tylko jedno spojrzenie na www. Larp, i jakieś dawne czasopismo o grach.

5/ Jedyne co dobre, to że autorzy wpadli w końcu na pomysł, aby rozgrywki mogły się odbywać na powietrzu. Gracze odgrywający szemrane postaci: wilkołak diabolo, etc., mają nie wchodzić w „interakcje” z przechodniami, no bo po co ich draznić. Aż zdumienie ogarnia człowieka jakie to były dziwne czasy, gdy policja pałowała klientów chodzących po ulicach z tablicami: ”ty nie wiesz”. Ale to historia, taka prawdziwsza, o której pewnie twórcy gry nie mówią.


_________________
„Unikajcie wszystkiego co ma choćby pozór zła” – ezoteryka zupełnie nie idzie w parze z chrześcijaństwem.


So lut 11, 2006 19:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Cytuj:
Aktorzy grają

Gracze też grają. Dotrze do Ciebie to tym razem, czy będę zmuszony powtarzać to przy każdym poscie?

Nie wiem skąd sobie taką stronę ubzdurałeś, która takie coś by pisała o LARPie... Przypomnę Ci tylko Twoją myśl, że trzeba patrzeć na dobre źródła, z czym widzę masz problemy. Wikipedia:
Cytuj:
LARP (ang. Live Action Role Play) - odmiana gry fabularnej rozgrywana na żywo.

LARP jest bardzo podobny do improwizowanej sztuki teatralnej. Reżyser i scenarzysta w jednej osobie, zwany Mistrzem Gry (MG), jest jedyną osobą, która zna scenariusz w całości. Reszta uczestników (graczy) staje się aktorami - wciela się w swoje postaci i odgrywa przydzielone im role w tworzonej wspólnie historii. To, co mówią jest traktowane jako wypowiedzi prowadzonych przez nich postaci, a to co robią - jako akcje postaci. Postaci te mogą być odgórnie przydzielone przez MG lub stworzone przez graczy w uzgodnieniu z nim. Prowadzący zdradza każdemu z uczestników tylko tyle informacji, ile posiada jego postać w chwili rozpoczęcia rozgrywki. Gracze mają za zadanie dostosować się do zaistniałej sytuacji, nie wychodząc jednocześnie z roli (zachowując się tak, jak zachowywałyby się ich postaci).

W zależności od warunków gra toczy się w plenerze lub we wnętrzach z odpowiednio zaaranżowaną scenografią. Najczęściej, również, gracze przebrani są w kostiumy odpowiednie dla odgrywanych przez nich postaci. Scenografia i kostiumy różnią się w zależności od LARPa - bywają bogate i barwne, symboliczne i umówne lub też nie ma ich wcale, a przywołanie odpowiednich obrazów pozostawione jest wyobraźni graczy.

LARPy bardzo często stanowią jedną z atrakcji konwentów fanów fantastyki.


Teraz po kolei:
AD1-podstawa gry to drużyna, drużyna to wspólny cel do którego dąży się razem. Nie widzę tutaj miejsca na zbytnie wygrywanie jednostki, poza tym kiedy następuje zwycięstwo w RPG?! :? Aha i napisz to też do olimpijczyków, też jeden może tylko wygrać...

AD2-
Cytuj:
wyjaśnienie jakie „moce” się zdobywa w tych grach

Nie zdobywa się żadnych mocy. Skąd takie, bądź co bądź, głupie przemyślenie? W sumie to można zdobyć jedną moc- dobrą zabawe i miłe spędzenie czasu.

Cytuj:
Dlaczego chce się zyskać respekt w oczach „wampirzego świata"

Sądzę, że mówisz tu o Wampirze, w którego dość mało grałem, wiec nie wiem czy dobrze to ujmę, ale to jest po prostu pięcie się w góre po drabinie społecznej, tak samo jak awans w pracy czy społeczeństwie, tylko tutaj społeczeństwo jest trochę inne.

Cytuj:
a jednocześnie mówi się o pogardzie dla Spokrewnionych, z którymi można sobie poradzić bez aprobaty prawa

E... Że co? Sorry, ale mimo, że używasz języka polskiego nie jestem w stanie tego zrozumieć. Kim są Spokrewnieni, jakie prawo? O czym Ty mówisz racz mi wyjaśnić.

AD3-
Cytuj:
można tu zdobyć „wiedzę” o tym jak „zostać wilkołakiem”

Tja i jak obsługiwać koparke. I co jeszcze? To co tu piszesz z mojej perspektywy, czyli kogoś kto się w tym orientuje, a nie świeci pustkami w wiedzy na temat, jest zupełnym idiotyzmem. Jaką wiedzę jak zostać wilkołakiem? :? Może chodzi Ci o systemowe rozwiązanie stworzenia parametrów postaci-wilkołaka określane losowym rzutem kością do gry? Sam już nie wiem...

Cytuj:
Mówiłeś cos o historii?

Tak mówiłem o historii. Że gry te rozbudzają zainteresowanie historią, szczególnie gry z gatunku fantasy. Przykład? Ja. Od kilku lat bawię się w rycerstwo, przeglądam skany średniowiecznych książek, obrazów, dzieł sztuki, czytam książki- Gutkowską, Nadolskiego i innych i mimo, że nie jestem jeszcze super specjalistą w tej dziedzinie, to swoją wiedzę, pewnie przewyższe większość userów tego forum.

Cytuj:
Skoro każdy ma przeciwstawne cele, to z pewnością nie ma tam miejsca na zdrową rodzinę.

Nie każdy ma przeciwstawne cele, bo inaczej gra byłaby, hm, zdeka bezsensu. Prawda- każdy ma indywidualne cele, ale tak samo jak grupe ludzi jednoczy szkoła, praca, koleżeństwo, przyjaźń- tak samo jednoczy drużynę w RPG. Miejsce jest- na miłość, przyjaźń, poświęcenie, nawet rodzinę. Pamiętać należy, że świat gry, wyimaginowany świat jest skomplikowany praktycznie w równym stopniu co świat realny- tylko że ten najzupełniej nie jest realny. Są tam też inne postaci, niż gracze- gdy się poszczęści, można założyć szczęśliwą rodzinę. Wszystko zależy od graczy, po raz któryś powtarzam.

Cytuj:
No tak – przecież rodzina to „Spokrewnieni”, „Starszyzna”, a w grze nie lubi się takich – chyba nie zaprzeczysz – w końcu znasz się na tym

Oczywiście, że zaprzecze. Rodzina to rodzina- biologiczna matka, ojciec, rodzeństwo, tudzież przybrana macocha np. Rodzina bohatera jest najnormalniejszą w świecie rodziną, tyle że wymyśloną na potrzeby gry i tylko w świecie gry egzystująca. Nie są to żadne mityczne demony. Ojciec to może być prosty rybak, czy kupiec podróżujący od wsi do wsi starając się utrzymać rodzinę, etc.
Dodam, że strona którą znalazłes jest conajmniej nierzetelna, a czasopismo nie traktuje o RPG.

Cytuj:
Gracze odgrywający szemrane postaci: wilkołak diabolo, etc., mają nie wchodzić w „interakcje” z przechodniami, no bo po co ich draznić.

Proszę Cię zacznij czytać moje posty i spróbuj, żeby dotarły do mózgu i tam zostały. NIE MUSISZ GRAĆ ŻADNYCH WILKOŁAKÓW! Kapewu? Doszło? Przyswojone? Grasz kogo chcesz- możesz grać żebraka jak Ci się podoba. Dwa- nie robi się zazwyczaj LARPów w miastach, chyba, że organizuje je miasto, tak jak czasem bywa.

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


So lut 11, 2006 20:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 20, 2006 22:18
Posty: 67
Post 
Cytuj:
Obrażasz mnie. Nigdy nie przenosi się postaci z gry do życia realnego- z prostego powodu- jest to najzwyczajniej w świecie niemożliwe. Każdy gracz zdaje sobie sprawę, że nie jest tą postacią, którą odgrywa, a jedynie właśnie odgrywa ją raz na jakiś czas.


Z pierwszego lepszego źródła „wiedzy” o LARP dowiaduję się, że ponoć każdy z graczy słyszał o przypadkach samobójstw graczy ,których postacie zginęły.
Nie muszę znać gry, czy czegokolwiek z autopsji, aby dokonać oceny, wystarczy że z wiarygodnego źródła wiem, że ktoś propaguje ewidentne zło – nie mam wątpliwości, że jest to złe i tyle. Nie muszę już tego zgłębiać.


Cytuj:
Nie zdobywa się żadnych mocy. Skąd takie, bądź co bądź, głupie przemyślenie?

Wszystkie informacje o wilkołakach, demonach, pogardzie dla starszyzny, zdobywaniu mocy……..mam z pierwszej strony google – hasło LARP i jej odnośników.

Już pierwsza informacja mówi:” "Kontener A" jest przykładem realizacji jednej z podstawowych zasad LARPów, tj. zasady przeciwstawności celów postaci.”. Zauważ, że to co innego niż realizacja celów indywidualnych, i że olimpijczycy nie mają przeciwstawnych celów, i z założenia nie czynią sobie krzywdy.

Wikipedia niekoniecznie jest dobrym źródłem informacji – bywa stronnicza, natomiast strona propagująca grę mówi po prostu o faktach, a nie o teorii.



Cytuj:
- podstawa gry to drużyna, drużyna to wspólny cel do którego dąży się razem. Nie widzę tutaj miejsca na zbytnie wygrywanie jednostki, poza tym kiedy następuje zwycięstwo w RPG?!

- gry te rozbudzają zainteresowanie historią, szczególnie gry z gatunku fantasy. Przykład? Ja. Od kilku lat bawię się w rycerstwo, przeglądam skany średniowiecznych książek, obrazów, dzieł sztuki, czytam książki- Gutkowską, Nadolskiego i innych i mimo, że nie jestem jeszcze super specjalistą w tej dziedzinie, to swoją wiedzę, pewnie przewyższe większość userów tego forum.
- strona którą znalazłes jest conajmniej nierzetelna, a czasopismo nie traktuje o RPG


Może się z nami podzielisz swoją pasją – jeśli zechcesz oczywiście. Może temat : ~~ moje fascynacje historią, inspirowane RPG.
Przede wszystkim jednak poproszę o prawidłowy adres :-D .
_________________
a.: Obrażasz mnie.
m.:Oceniam grę według informacji jakie posiadam. Zwykłe prawo każdego człowieka, i nie ma nic wspólnego z obrażaniem kogokolwiek. Odbieranie do siebie/ przekonanie, że jest się podmiotem szczególnego zainteresowania/ odnoszenie każdej niewinnej uwagi do siebie osobiście, tzw. odnoszenia ksobne – nie. Nie mówię o Tobie.
Nie obrażam, i proponuję nie ulegać negatywnym emocjom.
Pozdrawiam. :)


So lut 11, 2006 21:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Cytuj:
że ponoć każdy z graczy słyszał o przypadkach samobójstw graczy

Nigdy nie słyszałem- a żeby nie było, że jestem nowicjuszem to gram już od 6 lat. Więc sorry, ale Twoi informacje są błędne, albo dotyczą marginesu, który występuje w praktycznie każdej dziedzinie życia. Ja np. słyszałem o ludziach, któży popełniali samobójstwa bo stracili prace. Czyli praca jest zła? Nie. Bo to nie jest zależne ani od pracy, ani od gry, choć jeszcze raz podkreślam, że nie słyszałem przez ostatnie 6 lat o czymś takim.

Cóż, gildia nie jest najszczęśliwszym trafem na poszukiwanie takich informacji, a tam konkretnie jest błąd rzeczowy. Nie wiem dlaczego tak napisali, ale mogę się domyślać- po prostu, żeby był dobry LARP, to trzeba się spotykać z NPc, a do tego potrzeba ludzi.

Cytuj:
Wikipedia niekoniecznie jest dobrym źródłem informacji – bywa stronnicza, natomiast strona propagująca grę mówi po prostu o faktach, a nie o teorii.

Akurat Wikipedia jest dośc dobrym źródłem wiedzy. A widzisz, ta strona akurat nie promuje gry, która zresztą nie jest LARPem. Do tego pamiętaj, że są strony katolickie i jest RM. Tak samo w RPG- są strony rzetelniejsze i mniej- gildia jest w kręgu podejżanych o niską rzetelność. Cóż mogę powiedzieć, wstydzę się za nich, że takie głupoty przekazują ludzią niezorientowanym. Więc sam z 6 letnim doświadczeniem jednak to wytłumaczę:
LARP to przeniesienie RPG w teren. Ogółem mile widziane są np. przebrania, czyli jakby jeszcze bliżej do teatru. Odgrywa się tutaj nie tylko słowa, ale także gesty, z wyłączeniem (zazwyczaj) walk(chyba, że sprzęt pozwala na bezpieczną zabawę). Ograniczenia z tego wypływające są różne- przede wszystkim teren, niestety nie każdy rozumie, że niektórzy się bawią i patrzą spode łba. Druga sprawa, że mimo, że to LARP i różne wesołe akrobacje się mogą dziać- w sensie ucieczki, skakanie, czołganie się, to nie należy niszczyć cudzego mienia, tudzież straszyć kogoś. Mimo wszystko chodzi o dobrą zabawę, a nie robienie szkód czy kłopotów. Kolejna sprawa to ograniczona ilość uczestników- mimo wszystko w RPG spotyka się wioski, wieśniaków, zamki, miasta, różniastych ludzi, w LARPie czasem cieżko to odtworzyć gdy grają 4 osoby wliczając w to MG. Gracze mają przed sobą jakiś cel- zdobycie sławy, pomoc przyjaciołą uwięzionym przez złego władce, czy choćby(co miałem w sesji RPG) pomoc wieśniaką, których pola nie przyniosły urodzaju, nie mieli ani zbytnio co do mordy włożyć, ani czym zapłacić władcy.
Po prostu to co jest złe w Twoim podejściu to to, że uważasz to za zło wcielone, mimo moich usilnych tłumaczen i przykładów. Po prostu musisz zrozumieć, że RPG nie wmusza nikomu żadnych wzorców postępowania. Przyklady z sesji w których osobiście brałem udział-> wyżej wspomniani wieśniacy. Jako grupa bohaterów i należący do w miarę wpływowej organizacji państwowej(wszystko WYIMAGINOWANE, nigdy w życiu realnym nie uważaliśmy i nie uważamy się za takich) udaliśmy się do władcy i wynegocjowaliśmy korzystny układ dla nich. Inny przykład- kobieta z dzieckiem porwana przez tych złych- uratowaliśmy oboje, a to że trzeba było użyć przemocy w celu ocalenia życia to chyba raczej dobre użycie przemocy(choć nadal WSZYSTKO jest wyimaginowane, i przemoc raczej nie jest dobra). Przykładów takich można mnożyć.
Choć są też negatywne przykłady oczywiście- znam ludzi(coby nie patrzeć byli w moich drużynach) co chcieli rabować, palic i gwałcić. Osobiście tego nie pochwalam i zupełnie mi się taki styl gry nie podoba. Im się podoba. Wszystko zależy od człowieka. Tak samo masz w religii- są ludzie ok, np. JPII, a są ludzie, któży są mniej ok i chcą się wzbogacić na religii(patrz opatentowanie marki JPII).
Najłatwiej by mi było Ci to wytłumaczyć, gdybyś mógł wziąć udział w normalnej sesji, tak jak pedagog i psycholog z mojej starej szkoły, które chciały się na własnej skórze, więc im pokazaliśmy jak to wygląda od "wewnątrz". Ciebie też bym zaprosił do gry- jest w końcu za darmo(czasem na żarcie, słodycze się zrzucamy), jest bez zobowiązań, nikt nie ma o nic pretensji, jak się nie spodoba możesz więcej nie przychodzić, jak się spodoba możesz dalej grać. Jak się boisz, że szatan skradnie Ci dusze, to mogę Ci pokazać systemy, czyli zasady, żebyś sam ocenił, czy jest tam jakiś przepis na zostanie wilkołakiem, a zapewniam Cię, że nie ma tam nic takiego po prostu. No ale dopóki nie zobaczysz to pewnie i tak nie uwierzysz w moje zapewnienia.

Cytuj:
Może się z nami podzielisz swoją pasją – jeśli zechcesz oczywiście

Jak ktoś chce to mogę, mi to tam nie przeszkadza napisać kilka zdań, jakbyście ładnie poprosili to mogę nawet wstawić zdjęcie ciuchów z epoki, których rekonstrukcją się zajmuję. Ale nie jestem pewien, czy ktokolwiek chciałby słuchać o bascinetach, barbutach, bigwantach, wszelkich korbaczach i berdyszach, robach, chaperonach, doubletach i innych takich. A dla znawców i tak nic nowego nie powiem, więc lepiej, żeby spojżeli na www.freha.pl .

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


So lut 11, 2006 22:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 20, 2006 22:18
Posty: 67
Post 
Dzięki za informacje. Dobrze wiedzieć, że strona Gildii nie jest miarodajna, i że są dwie strony medalu.

Cytuj:
jakbyście ładnie poprosili to mogę nawet wstawić zdjęcie ciuchów z epoki, których rekonstrukcją się zajmuję. Ale nie jestem pewien, czy ktokolwiek chciałby słuchać o bascinetach, barbutach, bigwantach, wszelkich korbaczach i berdyszach, robach, chaperonach, doubletach i innych takich.


Takie efekty grania w RPG :-D
To ja bardzo ładnie :tancze: proszę o zdjęcia i ewentualny komentarz pod kreską.
_________________
Dokładnie poczytam jutro. Na grę nie mam czasu, przynajmniej na razie, ale dzięki jeszcze raz. Bardzo ciekawe co piszesz, no i strona historyczna frehy :spoko:


So lut 11, 2006 23:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Zawsze są dwie strony medalu, a czasem i trzecia, choć to abstrakcyjne mocno...

Co do zdjęć, przeszukałem moje archiwum i niestety tylko jedna fotka mi wpadła, a nowych nie zrobie, bo sprzęt jest jakieś 200 km odemnie w tej chwili, może jak zląduje w domu na ferie to coś zrobie, ale tymczasem, żeby nie czuć zawodu:
http://members.lycos.co.uk/tomcio/100_0880a.JPG
To ja, jakby co. Czerwona suknia wierzchnia- Robe, a przynajmniej starałem się, żeby to było Robe i w miarę wyszło, u góry zapinana na 3 guziki, rękawy rozszerzające się, lekki kołnierz. W pasie ściągnięta pasem, dlatego też u dołu się trochę fałduje, niestety nie widać zbytnio. Przy pasie sakiewka. Na głowie- czarne to chaperon, forma ewolucyjna kaptura, białe wystające to czepeczek, vel plemiór, choć w sumie pdoobno nie powinno go tam być, więc jest be. Pod Robe doublet- wiązany wiązadełkami, pod doubletem koszula. Do doubletu przywiązane dwie osobne nogawice, widać troszke na dole, na nogach, czego zupełnie nie widać buty skórzane, szyte na miarę, wysokie. Gacie też są.
Niestety zdjęcia w zbroji nie mam w tej chwili, postaram się jakoś nadrobić, ale dla rozpalenia wyobraźni:
http://members.lycos.co.uk/tomcio/toby_3.jpg

A freha to akurat marka sama w sobie 8)

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


N lut 12, 2006 0:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 20, 2006 22:18
Posty: 67
Post 
Cytuj:
Zawsze są dwie strony medalu, a czasem i trzecia, choć to abstrakcyjne mocno...

Jedna strona, to RPG właściwy = twórczy w pozytywnym sensie tego słowa.
Druga – RPG wg Gildii = szemrany.
Trzecia – występuje czasem i jest to mocno abstrakcyjne…:co: .
__________________________________
No! Te zdjęcia: http://members.lycos.co.uk/tomcio/toby_3.jpg http://members.lycos.co.uk/tomcio/100_0880a.JPG - To jest coś! :jupi: Dzięki!


N lut 12, 2006 20:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Ten podział oczywiście jest tworzony tylko orientacyjnie i formalnie nic takiego nie istnieje, więc jest abstrakcyjny, ale można podzielić na
1-"ambitne", można czasem powiedzieć, że jest to pewna forma dramy
2-nie ambitne, czyli te reprezentowane przede wszystkim przez zupełnie niedoświadczonych, bądź zafascynowanych grami komputerowymi- cRPG i H&S, gdzie główny nacis kładziony jest na to co najmniej istotne w RPG, czyli naparzanie.
3-połączenie obu, ani nie unika się "twardszych" elementów rozgrywki, ani też tych płytszych.

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


N lut 12, 2006 21:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 29, 2005 15:56
Posty: 1576
Post 
meta napisał(a):
Raczej tylko głowa pracuje, ale zajmuje się fikcją i jest umiejętnie - jak widać - wciągana w ezoteryzm.

Chyba nie wiesz, że nie wszystkie systemy opierają się na fantasy. Część to political fiction albo nawet próby odwzorowania rzeczywistości. Ciężko wpaść tam w 'sidłą' ezoteryki. Więcej grzechu można już usłyszeć w niektórych 'katolickich' mediach.

Cytuj:
„Unikajcie wszystkiego co ma choćby pozór zła” – tak mówi Pismo Św. Jeżeli więc ktoś podaje się za chrześcijanina, to zwykła uczciwość wobec siebie samego nakazuje podjąć temat.

Bleh, najpierw wypada dokładnie poznać temat przed przystapieniem do dyskusji. Przejrzenie jednej strony nic nie da, trzeba zagrać albo być świadkiem. I to nie jednej sesji a kilku. RPG nie są złem same w sobie, to ludzie wyzwalają swoje prawdziwe, skrywane oblicze. Czy prawda jest zła?

ps. ktoś może mi napisać na priv o co chodzi z moim podpisem? :tuptup:

_________________
Mors dicit


Pn lut 13, 2006 13:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 20, 2006 22:18
Posty: 67
Post 
nospheratu napisał(a):
RPG nie są złem same w sobie, to ludzie wyzwalają swoje prawdziwe, skrywane oblicze. Czy prawda jest zła?

:-D Good question, jak mawiają Anglicy. :-D
Poprzednie kwestie rozstrzygnęliśmy sobie w rozmowie z A., natomiast to pytanie jest tak filozoficzne, że naprwdę nie wiem kiedy cos wymyślę w odpowiedzi.
Pozdrawiam. :-D


Wt lut 14, 2006 23:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14
Posty: 671
Post 
nospheratu napisał(a):
RPG nie są złem same w sobie, to ludzie wyzwalają swoje prawdziwe, skrywane oblicze. Czy prawda jest zła?

RPG pozwala ludziom realizować ich marzenia, które w żaden inny sposób nie mogą zostać zrealizowane. Grałem przez 15 lat. Byłem tzw. Game Masterem oraz zwykłym graczem.
Z poczatku, jako młody, 20-letni człowiek, bawiłem się świetnie zabijając hordy orków, goblinów, szkieletów itp. Zdarzły się przy tym kłótnie i zwady między postaciami graczy.
Z czasem nasze (moje i moich kolegów) wymagania rosły. Nie wystarczało już samo "zabijanie". Oczekiwaliśmy wyzwań intelektualnych - zagadek, trudnych problemów do rozwiązania w grze. Nierzadko stawaliśmy przed wyborem - pieniądze czy pomoc bezinteresowna, honor czy zdrada. I to prawda - z czasem dorastaliśmy i poznawaliśmy lepiej siebie na wzajem.
Jednak RPG to tylko zabawa, więc w końcu z tego wyrośliśmy. Praca, rodziny, zmiana adresu, spowodowały, że już nie gramy od kilku lat, jednak pozostały miłe wspomnienia.
Gdyby zamiast prawdziwej agresji na ulicach, na stadionach, w blokowiskach, młodzi ludzie poznali RPG, to byłoby dużo bezpieczniej wychodzić wieczorami.

_________________
Always Look on the Bright Side of Life


Śr lut 15, 2006 11:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Fakt. Im dłużej grasz tym większe wymagania stawiasz rozgrywce. Prosta bijka może radować na początku, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy- jak długo można robić to samo? Po jakimś czasie, kilku poziomach, kilku zminach ekwipunku wszystko dochodzi do jednego schematu, nawet brak już pomału przeciwników, którzy mogą naprawde stanowić wyzwanie. Chyba, że... no właśnie- przeciwnik nie będzie silny fizycznie, ale zacznie robić użytek z intelektu, władzy, czy czegokolwiek. Łatwo pomóc wieśniaką nękanym przez kilka goblinów, ale co, gdy problemu nie da się rozwiązać siłowo? Mam dość prosty przykład dwóch różnych podejść do zabawy- otóż jeden scenariusz prowadziłem z dwoma drużynami- jedna to "starzy gracze", druga to wesołe pokolenie wychowane na Diablo.
Zadanie było proste- inwigilacja, wykradzenie kilku ważnych informacji i długa zanim się zorientują.
Ci drudzy wbili się w nocy z kopa do posiadłości, przerąbywali sobie drogę toporami, z miasta zwiewali walcząc z oddziałami straży miejskiej- obie strony ponosiły ciężkie straty.
Ci pierwsi- zarobili na jakichś drobnych usługach troche kasy, dorwali ciuchy pozwalające im niepostrzeżenie wejść do budynku, weszli w biały dzień, szybko znaleźli co mieli i przez nikogo nie niepokojeni wyszli przed zachodem słońca poza bramy miasta.
Osobiście wolę drugi sposób 8)

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


Śr lut 15, 2006 13:33
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
sam troche grywam w RPG, mało bo mało, ale grywam, i mam pojęcie jak to wygląda. I naprawde nie jest to złe, przeciwnie, rozwija wyobraźnię, jest to świetna zabawa ze znajomymi. To ludzie, którzy "coś" zasłyszeli lub przeczytali, sieją groze że RPG to zło. Nie widze żadnych powodów by tak uważać. RPG to jedna z najlepszych gier i rozwijająca, wspaniała rozrywka :)


Śr lut 22, 2006 18:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL