Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So paź 18, 2025 9:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 852 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 57  Następna strona
 Piękne teksty 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Fragment listu Sługi Bożego ks. Michała Sopoćki:

Tak dużo się mówi dziś o służbie Bogu z radością, gdyż istotnie ona jest konieczna: "Służcie Panu z radością" woła Psalmista. Ale tej radości nie można wymusić według własnej woli. Przychodzi ona i ucieka bardzo często niepostrzeżenie. Radość bowiem jest to uczucie przyjemne powstające w nas przy posiadaniu jakiegokolwiek dobra. Trwałość jej zależy od trwałości tego dobra: zjawia się ona z dobrem i znika, gdy tracimy to dobro, albo gdy dobro było złudne, albo przynajmniej niedoskonałe. Zazwyczaj cierpienie wypędza i pożera radość, jeżeli się cierpi bez celu. Cierpienie zaś w intencji dobrej rodzi najpiękniejszą, najczystszą i najtrwalszą radość, jaką mieli męczennicy. Cierpienie bowiem takie zbliża nas do Boga, Dobra najwyższego, mogącego jedynie nas obdarzyć trwałą radością. Stąd ufność w Boże Miłosierdzie przekształca cierpienie w radość trwałą, a z aktu strzelistego "Jezu, ufam Tobie" spływa do wnętrza duszy cierpiącej pokój błogi, a na zewnątrz promienieje radość. W tej tedy ufności w Miłosierdzie Boże trzeba szukać pociechy w smutku, jak ją znaleźli święci, - w tej właśnie ufności kryje się tajemnica radości nadziemskiej, pomimo gorzkich łez, jakie mimowoli płyną z strwożonych oczu. Tylko bezgranicznie ufająca Bogu Maria Niepokalana mogła śpiewać hymn radości "I rozradował się duch mój w Bogu Zbawicielu moim", który to hymn śpiewała ona nie tylko przy Nawiedzeniu, ale prawdopodobnie i pod krzyżem, gdy miecz boleści przeszywał Jej serce, gdyż zawsze ufała i wysławiała Miłosierdzie Boże: "A Miłosierdzie Jego od narodu do narodu wszystkim bojącym się Jego... Przyjął Izraela sługę swego, wspomniawszy na Miłosierdzie swoje".

Na ziemi wszystko przemija: mijają bezpowrotnie i dni życia naszego, przybiżając nas do dnia śmierci, po której przejdziemy do wieczności; razem z życiem przemija i radość ziemska, która jest tylko słabym podobieństwem tej, jaka nas czeka w wieczności, gdzie niezmącony pokój i niezakłócona niczym radość będzie naszym udziałem na wieki. Otóż kto w życiu powtarzał często "Jezu, ufam Tobie!" tego śmierć nie zastanie śpiącym, lecz czuwającym z przepasanymi biodrami, u tego ufność będzie pochodnią gorejącą w ręku. Z ostatnim oddechem kończącego się życia wypowie "Jezu, ufam Tobie" i usłyszy zaraz błogie wezwanie: "Pójdź błogosławiona do radości wiecznej".

9. IV. 42.

źródło:
http://www.jezuufamtobie.pl/listy_kssopocki.php

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt lut 22, 2008 22:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
"Ufność daje męstwo i siłę do wytrwania w najtrudniejszych okolicznościach życia. Dlatego św. Jan Chryzostom nazywa ufność hełmem, który zasłania duszę przed pociskami nieprzyjaciół. Dowodem tego jest Dawid, który bez broni wystąpił przeciwko uzbrojonemu Goliatowi i w imię Boga Najwyższego zwyciężył. Ufność w Miłosierdzie Boże chroni nas przed atakami piekła. Wszystkie pokusy najłatwiej zwyciężamy przez krótki akt strzelisty, skierowany do Najmiłosierniejszego Chrystusa: "Jezu, ufam Tobie!"(...).

Ufność usuwa smutek i przygnębienie, a wlewa do duszy nadprzyrodzoną pociechę i radość. (...) Radość jest jedną z największych potrzeb życia. Czym światło dla rośliny, powietrze dla zwierząt, a woda dla ryby, tym jest radość dla człowieka. (...) Otóż ufność w Miłosierdzie Boże jest źródłem takiej radości, albowiem podnosi duszę znękaną, a krzyż życia czyni lżejszym i milszym. Dlatego św. Paweł raduje się wśród trudów apostolskich: "Raduję się w cierpieniach za was"(Kol 1,24). "

Sł. B. ks. M.Sopoćko, Skutki ufności
http://www.jezuufamtobie.pl/rozwazania_ ... erdziu.php

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn lut 25, 2008 12:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
"Czy nie jest dość, że zwierzęta które rządziły światem żyją w stałym odwrocie przed ludzkim postępem i ekspansją? Wiele gatunków po prostu nie ma już dokąd uciec. Wydaje się że losem wielu zwierząt jest być niechcianymi przez człowieka lub pożądanymi za bardzo. Wkraczamy jako panowie Ziemi, niosąc nadzwyczajne moce zarówno terroru jak i miłosierdzia. Ludzkie istoty powinny kochać zwierzęta tak jak obdarzony wiedzą kocha niewinnego, a silny kocha podatnego na zranienie."

Cytat z filmu "Earthlings".


Wt lut 26, 2008 22:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy. W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.
Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć, dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi, łagodni i delikatni w słowach, i wzajemnych kontaktach.

(Phil Bosmans)

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Wt lut 26, 2008 23:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13
Posty: 2267
Lokalizacja: Poznań
Post 
Genesis

Follow You Follow Me

Autor tekstu: Mike Rutherford
Muzyka: Tony Banks i Phil Collins

Stay with me,
My love I hope you'll always be
Right here by my side if ever I need you
Oh my love

In your arms,
I feels so safe and so secure
Every day is such a perfect day to spend
Alone with you

I will follow you will you follow me
All the days and nights that we know will be
I will stay with you, will you stay with me
Just one single tear in each passing year

With the dark
Oh I see so very clearly now
All my fears are drifting by me so slowly now
Fading away

I can say
The night is long but you are here
Close at hand though I'm better for the smile you give
And while I live

I will follow you, will you follow me
All the days and nights that we know will be
I will stay with you will you stay with me
Just on single tear in each passing year there will be

tłumaczenie tutaj

Jako ciekawostka:

Piosenka stała się pierwszym międzynarodowym hitem Genesis, była ich pierwszym utworem w top 40 amerykańskiej listy przebojów i top 10 brytyjskiej liczby przebojów. Follow You, Follow Me jest pierwszą oznaką odstępowania grupy od pierwotnego stylu - progresywnego rocka - i zwrócenia się ku bardziej popowej muzyce :? :?.

Ech ... ale mimo wszystko śliczny utworek :-)

_________________
[i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)


Cz lut 28, 2008 22:28
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
kard. Joseph Ratzinger, Homilia podczas Mszy św. "pro eligendo Romano Pontifice" 18 IV 2005 (fragment)

Nie powinniśmy pozostawać dziećmi w wierze, trwać w stanie niedojrzałości. Co to znaczy jednak być dziećmi w wierze? Odpowiada nam św. Paweł: znaczy być jak ci, "którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki" (Ef 4, 14). Jakże to aktualny opis!

Ileż "powiewów nauki" przyniosły nam ostatnie dziesięciolecia, ileż nurtów ideowych, ileż modnych kierunków myślowych... Były one często niczym wzburzone fale, które popychały myślenie wielu chrześcijan niczym małą łódkę z jednej skrajności w drugą: od marksizmu do liberalizmu, aż po libertynizm; od kolektywizmu po radykalny indywidualizm; od ateizmu do mglistego mistycyzmu religijnego; od agnostycyzmu do synkretyzmu i tak dalej. Każdego dnia powstają nowe sekty i urzeczywistnia się to, co mówi św. Paweł na temat "oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu" (Ef 4, 14). Wyznawanie jasno określonej wiary, zgodnej z Credo Kościoła, jest często określane jako fundamentalizm. Natomiast relatywizm, to znaczy poddawanie się "każdemu powiewowi nauki", jawi się jako jedyna postawa godna współczesnej epoki. Tworzy się swoista dyktatura relatywizmu, który niczego nie uznaje za ostateczne i jako jedyną miarę rzeczy pozostawia tylko własne ja i jego zachcianki. My natomiast mamy inną miarę: Syna Bożego, prawdziwego Człowieka. To On jest miarą prawdziwego humanizmu. Nie jest "dojrzała" wiara, która unosi się na falach mody i ostatnich nowinek; dorosła i dojrzała jest wiara zakorzeniona głęboko w przyjaźni z Chrystusem. Ta właśnie przyjaźń otwiera nas na wszystko, co dobre, i wskazuje nam kryterium, które pozwala odróżniać rzeczywistość od fałszu, oszustwo od prawdy. Taką dojrzałą wiarę musimy kształtować w sobie, ku takiej wierze musimy prowadzić owczarnię Chrystusową. I taka właśnie wiara — tylko wiara — tworzy jedność i urzeczywistnia się w miłości. Św. Paweł wskazuje nam piękną zasadę — "czynić prawdę w miłości" — jako przeciwieństwo nieustannego błąkania się tych, którzy są niczym dzieci miotane przez fale, i jako fundamentalną zasadę chrześcijańskiej egzystencji. W Chrystusie prawda i miłość stanowią jedność. W miarę jak zbliżamy się do Chrystusa, także w naszym życiu prawda zespala się z miłością. Miłość bez prawdy byłaby ślepa; prawda bez miłości byłaby jak "cymbał brzmiący" (1 Kor 13, 1).

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR ... 42005.html

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So mar 01, 2008 8:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
o. Jerzy Zieliński OCD
Tajemnice Bożego milczenia
GŁOS KARMELU, Marzec-Kwiecień/2008
(fragment)

Dlaczego Bóg milczy właśnie wtedy, gdy człowiek najbardziej potrzebuje znaku od Niego? Dlaczego nie cofa doświadczenia, widząc ludzką niemoc, miotanie się i bezradność?
Dotykamy tutaj wielkiej tajemnicy, którą w tym życiu możemy poznać jedynie w jakiejś części. Droga do zrozumienia wiedzie przez szczere wyrzeczenie się swojej własnej perspektywy. Można to wyrazić innymi słowami: tym, czego człowiek najbardziej potrzebuje, jest wyjście poza siebie, wyjście ku Jezusowi. Dopiero wówczas pojawi się przestrzeń, w której Bóg czuje się nieskrępowany, by odpowiedzieć.
Pytania, które stawiamy w pierwszym okresie kryzysu, zdruzgotani zaistniałą sytuacją, chociaż bardzo logiczne i sensowne, są pytaniami zdradzającymi skoncentrowanie się na sobie. Dopiero gdy z upływem czasu milczenie dojrzeje i zrodzi ewangeliczną rezygnację z siebie, Bóg da światło. Droga do odpowiedzi wiedzie przez nabieranie dystansu do własnej perspektywy widzenia. To jest klucz do zrozumienia milczenia Boga. To jest również klucz do przemiany. Częste milczenie Boga w trudnych doświadczeniach ludzkiego życia jest drogą górską, po której trzeba się wspinać.

Droga pod górę

O tym, że nie jest to droga nizinna, lecz droga na duchową górę, mówi wspaniały sen o milczeniu znanego pisarza Antoine'a de Saint-Exupery'ego.
"Rozpętała się burza i noc przeciekała jak konwia pełna wody. Uparcie wspinałem się, aby spotkać Boga i zapytać Go o sens rzeczy... Ale na wierzchołku góry znalazłem jedynie ciężki blok czarnego granitu, który był Bogiem.
"A więc to On", powiedziałem do siebie, "niezmienny i nieskorumpowany". Wciąż jednak miałem nadzieję, że nie będę musiał wracać do mojej samotności.
"Panie", powiedziałem do Niego, "poucz mnie. Spójrz: moi przyjaciele, moi towarzysze i moi poddani są dla mnie niczym więcej niż marionetkami. Trzymam ich w moich rękach i poruszam tak, jak chcę. Nie dręczy mnie to, że są mi posłuszni, bo dobrą jest rzeczą, gdy moja mądrość w nich przebywa. Dręczy mnie jednak to, że stali się moim odbiciem, co czyni mnie bardziej samotnym niż trędowatego. Gdy się śmieję, oni też się śmieją. Gdy nic nie mówię, wyglądają ponuro. To prawda, że tylko ja mogę dać im życie. Jednak nic za to nie otrzymuję, bo w tym ich niepohamowanym pragnieniu otwarcia się na moje słowa słyszę jedynie mój własny głos, który powraca do mnie jak lodowate echo świątyni. Dlaczego miłość mnie przeraża i czego mogę oczekiwać od miłości, która jest jedynie mnożeniem mnie samego?"
Jednak blok granitu, ociekający szarym deszczem, pozostał dla mnie nieprzenikniony. "Panie", powiedziałem do Niego, ponieważ dostrzegłem czarnego kruka siedzącego na pobliskiej gałęzi, ?doskonale rozumiem, że milczenie przystoi Twojemu majestatowi. Ja jednak potrzebuję znaku. Kiedy skończę moją modlitwę, rozkaż temu krukowi, aby odleciał. Będzie to jakby mrugnięcie oka Kogoś innego niż ja i już dłużej nie będę na świecie sam. Będę z Tobą połączony znakiem zaufania, chociaż niewyraźnym. Proszę jedynie o znak, że jest tutaj Ktoś, kto mnie rozumie.
Patrzyłem na kruka, ale on się nie poruszył. Wówczas skłoniłem się przed granitową ścianą. "Panie", powiedziałem do Niego, "masz rację. Naprawdę nie przystoi Twojemu majestatowi poddawać się moim poleceniom. Gdyby kruk odleciał, napełniłoby mnie to smutkiem. Taki znak mógłbym bowiem otrzymać tylko od kogoś, kto jest mi równy, od kogoś takiego jak ja, a więc ode mnie samego, od odbicia moich pragnień. I znowu musiałbym powrócić do mojej samotności?".

To piękny tekst, który trzeba przeczytać kilka razy, by odkryć jego przesłanie i mądrość. Sen o milczeniu uchyla nieco zasłonę, za którą skrywa się tajemnica milczenia Boga. Jego milczenie nie oznacza Jego nieobecności. To milczenie jest Jego odpowiedzią. Doskonała miłość Boga nie podąża ścieżkami ludzkiego sposobu widzenia. Bóg daje odpowiedzi, ale w sposób, który opisał pewien poeta: "Panie, nie dałeś mi nic z tego, o co prosiłem, ale dałeś mi wszystko, czego potrzebowałem, i to jakby wbrew mojej woli. Modlitwy, których nie zanosiłem, zostały wysłuchane".
Do zrozumienia tej tajemnicy potrzeba pokory. Sposób, w jaki Bóg nas kocha i kształtuje, nie jest w pełni dostępny naszemu poznaniu. Jego pełnia pojawi się w niebie. Tutaj potrzebujemy ufności dziecka, by zrozumieć chociaż tyle, że milczenie jest sposobem kochania.

Cały artykuł:
http://www.gloskarmelu.pl/artykuly/poka ... -milczenia

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr mar 05, 2008 21:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Zbawia przez...



Chrystus przez wierzących jeszcze nie poznany

zbawia znów

przez robotników dźwigających ciężkie kosze

przez odmrożone nogi

przez bóle głowy

przez okropne mieszkania

przez nowenny nie wysłuchane

przez korkiem wykładaną ścianę

co wariatom zdrowie ochrania

przez zająca nękanego ołowiem

który stanął ze strachu na głowie

przez śmieszne życie złamane

przez chorób niewyleczenie

choć tyle włożyłeś trudu

przez niespełnienie cudu

choć jak Matka prosiłeś w Kanie

przez heretyków bezradne szukanie

przez dziobatą twarz nieforemną

przez płacz dziecka zgubionego w pociągu

co upadło nosem w ciemna noc

przez twoje własne cierpienie

to ostatnie co tak bolało

przez twoją krew i ciało

przedłuża się ramie krzyża

wyszła msza –



Jezu przez pogan wyglądany

przez wierzących jeszcze nie znany


Ks. Jan Twardowski

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt mar 07, 2008 8:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
wierzyć - to znaczy nawet się nie pytać
jak długo jeszcze mamy iść po ciemku

Ks. Jan Twardowski

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr mar 12, 2008 12:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Jezu

Jezu, mądrzejszy od teologii
bliższy od reguł życia wewnętrznego
przepisów na zbawienie
odwrotna strono rozpaczy
świecący nawet niewierzącym jak ogromne ciało dobroci
ile razy klękam przed Tobą
z wszystkimi dowodami na istnienie Boga w torbie mózgu
i bezradną mordką swej łzy
prosząc
abyś mnie nauczył
cierpienia bez pytań

Ks. Jan Twardowski

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt mar 14, 2008 9:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Żaden anioł nie pomógł

Gdy umierał na krzyżu
cud się nie zdarzył
żaden anioł nie pomógł
deszcz nie obmył głowy
piorun się zagapił gdzie indziej uderzył
zaradna Matka Boska
z cudem nie zdążyła
wierzyć to znaczy ufać kiedy cudów nie ma
cud chce jak najlepiej
a utrudnia wiarę


ks. Jan Twardowski

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn mar 17, 2008 7:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Przetrzyma

Wzrusza mnie niebo
ciemne nie zawsze niebieskie
koper przydeptany
zwyczajna piosenka
znowu nie lekka
ale ciężka zima
baranek co ssąc matkę
pobożnie przyklęka
miłość tak poraniona
że i śmierć przetrzyma


ks. Jan Twardowski

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr mar 19, 2008 9:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
„Przedmiotem nadziei teologalnej jest powstanie z martwych: "Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam” (2 Kor 4,14). Nie istnieje tylko zmartwychwstanie ciała, istnieje również zmartwychwstanie serca i jeżeli zmartwychwstanie ciała dokona się w "ostatnim dniu", to zmartwychwstanie serca dokonuje się każdego dnia”
(R. Cantalamessa).

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


N mar 23, 2008 19:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Wilfrid Stinissen OCD

RÓŻANIEC


http://www.jezuici.pl/parakow/pismo1/2007/10-11/08.htm

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt mar 28, 2008 9:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Sł. B. ks. M. Sopoćko, Rozważania o Miłosierdziu Bożym i konferencje.
O ufności, AAB, T. LVII, s. 261-266

Rozważanie XX
W JAKI SPOSÓB UTWIERDZIĆ SIĘ W STAŁEJ UFNOŚCI BOGU

Pan Jezus w najrzewniejszych słowach i obrazach wzywa człowieka, by szedł za Nim drogą dziecięcej ufności i prostoty.
"Ja jestem dobrym pasterzem"(J 10,11) - mówi, a ten jeden tytuł winien wzbudzać w sercu każdego chrześcijanina bezgraniczne zaufanie. W stosunku do Ojca Zbawiciel podaje siebie za Baranka, złożonego na całopalenie za grzechy całego świata, a w stosunku do nas jest to Pasterz dobry: On zna i miłuje swe owce, karmi je swą nauka i łaską, a nawet oddaje Ciało i Krew swoją na pokarm.

(...) Dlaczego Bóg tak zaleca ufność? Dlatego, że ona jest hołdem złożonym Miłosierdziu Bożemu. Ufność to odpoczynek naszego umysłu, pogrążonego w stałej myśli o obecności Wszechmocnego i Miłosiernego Boga, pojmowanego raczej jako Ojca i Zbawiciela niż jako Pana. Ufność to zachęta i otucha zawsze dająca się pogodzić ze wszystkimi klęskami i próbami życia. Jakkolwiek głęboka w sercu byłaby boleść, jest jeszcze coś głębszego w nas samych:
To Bóg obecny w duszy z całą swą potęgą, dobrocią i miłosierdziem. A ta zachęta w duszy chrześcijańskiej rośnie w miarę, jak się wzmagają cierpienia. Im bardziej dusza czuje się przytłoczoną i niemocną, tym więcej pojmuje, że ma liczyć tylko na pomoc Boga.

(...) W jaki sposób utwierdzić się w stałej ufności Bogu? Trzeba przede wszystkim chcieć służyć Bogu, a chcieć szczerze, żyjąc prawdziwie po chrześcijańsku.
Dusza nasza ma jedną słabą stronę, a jest nią główna namiętność. Bóg wymaga od nas tej jednej ofiary, a której od dawna Mu odmawiamy, albo przynajmniej złożenie jej odkładamy. Wobec ostatecznych naszych przeznaczeń, musimy w gorącej modlitwie Bogu przyrzec, że chcemy ofiarować Mu wszystko, czego od nas wymaga dla uświęcenia naszego.
Taka stanowcza wola wytworzy w duszy pokój i ufność. Wszelkie wahanie przytłumia ufność, dlatego trzeba raz stanowczo się zdecydować. Po co te płonne wysiłki, by pogodzić wymagania Ewangelii z żądaniami świata? To się nigdy nie uda, bo kto się przywiązuje do świata, ogłasza się przeciwnikiem Jezusa. Cóż zyskamy stawiając opór łasce? Niepokój.

Bóg jest naszą ostoją i naszym Wodzem w bojach naszych. On potrafi zawsze obrócić wszystko na dobro: nasze pokusy, przykrości, boleści, choroby, oschłości itp. tak, że nie ma dnia, godziny, chwili, w której nie moglibyśmy mówić z Prorokiem: "Oto Bóg jest zbawieniem moim! Będę miał ufność i nie ulęknę się, bo mocą moją i pieśnią moją jest Pan. On stał się dla mnie zbawieniem!"(Iz 12,2). (...) Ufność to klucz do Miłosierdzia Bożego, to naczynie, jakim czerpiemy ze skarbca litości Bożej. "Jezu, ufam Tobie!".

(...) Jeszcze są dwie rady, jakie podaje Pismo św. dla utwierdzenia się w ufności - "Miej ufność w Panu i postępuj dobrze"(Ps 37,3), mówi Psalmista, byśmy nie roztrząsali, czy Bóg jest z nas zadowolony, ale raczej przypuszczali, że tak jest. Weźmy to za punkt wyjścia i czyńmy dobrze, pokładając w Bogu całą ufność. Drugą radę podaje Apostoł: "Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! (...) Pan jest blisko"(Flp 4,4). Radość ma być tak silna i serdeczna, by nic nie mogło jej nadwyrężyć i zmienić. Niech to uczucie będzie nieodmienne, jak jego pobudka - Bóg. Wszystko niech się zmienia, prócz naszego usposobienia względem Boga..

(...) Bóg nam towarzyszy wszędzie, uśmierza burze, dodaje odwagi, leczy ułomności.
Ręka Jego jest zawsze blisko nas, możemy ją chwycić ufną modlitwą. Nie traćmy odwagi, gdy wbrew naszym oczekiwaniom dotkną nas cierpienia, które wyleczą nas z wad ukrytych, jakie może przyniosłyby nam zgubę. Jak garncarz trzyma w piecu glinę, dopóki się nie stanie dobrą, tak Bóg każe nam pozostawać w piecu doświadczeń, dopóki nie wyćwiczymy się
w cnocie. (...) Wreszcie ufność ma być połączona z tęsknotą, czyli pragnienie oglądania obietnic Bożych. (...) Tęsknota za Bogiem ma zagrzewać nas do ustawicznej pracy i zupełnego ofiarowania się Jemu.

(...) Nie możemy dosyć ufać Bogu, ale nie wolno nam kusić Go, gdyż ufność prawdziwa nie jest ani zarozumiałością, ani bezwładnością. "Za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich"(1Kor 15,10), mówi św. Paweł, czyli że jest dział dla łaski i dział dla naszej działalności.
Nie jesteśmy zdolni do wszystkiego, więc i nie wymagajmy od siebie wszystkiego. Możemy mało, toteż i Bóg od nas nie żąda dużo, ale domaga się, byśmy z Jego łaską współpracowali. Jeżeli chcemy, chciejmy szczerze i czyńmy, co możemy, a modlitwa dopełni czynu, jak łaską dopełni naturę.

http://www.faustyna.eu/rozwazania4_pl.htm

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So mar 29, 2008 17:51
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 852 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 57  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL