A tak z ciekawości co teraz jest "czystym metalem" ? Jako dziadek dawno temu słuchający Slayer, Iron Maiden, Metallica, AC/DC, Running Wild, Sodom, Venom to już się w tym pogubiłem.

Jak chcesz się przysłuchać prawdziwemu metalowi, to najlepiej posłuchać jak SKM tudzież PKP hamuje, aż iskry wtedy lecą, dobrze brzmi też statek który kończy swój żywot i wjeżdża na plażę, wtedy to dopiero porażający metal słychać:)

Witam wszystkich!
Chciałbym odgrzać troszkę temat, bo włos się jeży na głowie, kiedy czyta się niektóre posty "ekspertów" od muzyki...

1. Mówiąc, że Rammstein nie jest heavy, popełniamy błąd. Heavy metal to nie koniecznie tylko i wyłącznie Iron Maiden. Black, death, symfoniczny, a także industrialny (rammstein) i wiele innych należą do tej grupy metalu. http://www.youtube.com/watch?v=3ZhTGr3b ... re=related dla kumających angielski
2. Pisząc, że metal jest "dla mnie za mocny" nie wnosimy niczego nowego do dyskusji
3. "Ja słucham metalu, np. Iron Maiden, ACDC, Metallica, Sabaton" świetnie mistrzu, szkoda, że wchłaniasz papkę, którą Ci podają na tacy. Nie neguję wielkości tych zespołów, ale możnaby się rozejrzeć szerzej. I zresztą, tak jak wyżej, nic oryginalnego.
4. Kpiąc z 2TM23 pokazujemy własną niewiedzę. Państwo znają Litzę? Ten gość jest dla mnie jednym z lepszych polskich gitarzystów. Słyszeli może Acid Drinkers? To jego robota, podobnie z resztą jak Creation of Death - ich płyta Purify your soul wg. wielu Polaków to misterna robota. No i jest jeszcze Arka Noego:D - za to szacunek dla Roberta.
5. Nie zapominajmy o Armii. Co prawda teraz Budzyński z płytką Freak (zresztą już wcześniej) zmierza ostro w stronę jazzu i lekkich kawałków, ale stare albumy były ostrzejsze.
6. Chrześcijaństwo propaguje dobro i piękno. Tymczasem metal pod tym względem jest co najmniej brzydko pachnący. To mnie trochę martwi.
7. Obrażając się na Death jako na satanistyczny, również popełniamy błąd. TEn gatunek traktuje o śmierci, bólu itp itd. NIE o religii. patrz: Opeth - kurcze, niesamowita muzyka.

pozdrawiam!

o, witamy eksperta muzyczego

co do pkt 6.świat raczej nie składa się tylko z dobra i piękna.Śpiewanie o tym jak jest pieknie i wspaniale kiedy fakty sa inne jest jednak naiwne. A zeby byla wzgledna równowaga dla ludzi ktorzy widza wszytsko w barwach kolorowych i szukaja dobra tam gdzie nie koniecznie jest pozostaje "brzydko pachnaca"alternatywa, ktora jednak lepiej obrazuje to ze swiat nie jest jednak taki cudny.

Ja się tak nie nazwałem. Jeśli się ktoś wypowiada, to powinno mu zależeć na rzetelności przytoczonych faktów. Niektórzy jednak tego nie rozumieją.

Dwa, oczywiście, rozumiem, że trzeba wypełniać lukę i śpiewać także o ciemnej stronie świata.
Jednak we wcześniejszym poście myślałem o propagowaniu brzydoty i przyzwyczajaniu ludzi do niskiego poziomu etyczności.

pzdr!

W trendach jest tak, ze propaguje sie rzeczy na zmiane.tak samo jest z moda, szuka, muzyka. Jeszcze niedawno propagowany byl pop, rap, kawalki dyskotekowe z pieknymi panienkami o cialach wysmarowanych oliwka...teraz natomiast roi sie od dzieci ktore sa emo i mowia ze słuchaja rocka.

Jestem na NIE. Powód? To muzyka wulgarna. Nie chodzi tutaj tylko o teksty. Nawet o teksty wcale nie chodzi.

Czyli proponujesz do brzydoty i zła dodawać brzydotę i zło? Ja się na to nie godzę.

Czyli szarpidruty to zło, więc powinniśmy słuchać poezji śpiewanej?

Widzisz, można być WULGARNYM nie używając słów... Można być wulgarnym poprzez wydawane odgłosy i sposob ekspresji.

Wulgarną dla ucha jest "improwizacja" (a raczej kakofonia) fortepianowa - to ZABÓJSTWO klasyki i brak gustu.
//oczywiście nie mam tu na myśli jazzu

Wiesz.. Wydawanie z siebie jakichś "demonicznych" ryków, czasem nawet śpiewając Psalmy, uważam za wulgarne i niestosowne.

bo kolega, to ułożony, kulturalny, zawsze stonowany elegancik...
ale nie każdy taki jest
ja na ten przykład potrzebuję czasem mocnego kopa... Chopin mi tego efektu nie da... chociaż sam gram na pianinie i cenię sobie tego gościa (w ogóle twórców klasycznych)..
aha, kurcze, taki offtop, powiem Wam szczerze, że Bracia ze Wschodu robili dobrą muzę: patrz: Rachmaninow, Korsakow, itd.

pozdrawiam!

Co do mojej osobowości to się grubo pomyliłeś, na pewno nie chodzę w krawatach i garniturach, żyję tak, jak Ty prawdopodobnie nie żyjesz. Bardzo lubię np. Warszawską Jesień, ale heavy-metal uważam za tandetny i przede wszystkim wulgarny (np. pretensjonalny, nienaturalny ryk nazywany śpiewem).

ehh, czemu tak wielu utożsamia jeden rodzaj metalu (death) jako całość...
"Pretensjonalny, nienaturalny ryk nazywany śpiewem"
Pokazujesz swoją ignorancję. Growling- z angielskiego własnie "warczenie" jest bardzo trudną formą wokalną. I na pewno lepszą, niż cukierkowe, przerabiane syntezatorami, głosiki "gwiazd" muzyki rozrywkowej.
"heavy-metal uważam za tandetny"
Po pierwsze- zapraszam do słownika poprawnej polszczyzny- to taka książeczka, którą dzieci używają od podstawówki. Poprawnie pisze się "heavy metal", bez myślnika.
"tandetny"
podążając za internetowym słownikiem PWN
"1. pogard. «rzeczy tanie, niedbale wykonane lub bez wartości»"
Tanie- sztuki raczej nie określa się jej wartością materialną, natomiast wartość artystyczna jest zwykle bardo duża: gra na gitarze wymaga sporych umiejętności, większych niż np. gra na pianinie. Perkusja- instrument uniwersalny, wymagający sporych umiejętności do równej gry. A wokal to nie tylko Twój znienawidzony ryk, ale również czyste partie wokalne w classic heavy jak i europejskim power metalu.
Innymi słowy- jeśli chcesz coś krytykować to polecam najpierw zaznajomić się z tematem, a nie kompromitować się wiedzą serwowaną przez TVP i inne TRWAM