I co z tego?....zaprojektował tą okładkę?
Nie dodałeś tylko, że Hołownia napisał kilka artykułów do Machiny w 2002r a ten numer z okładką pochodzi z 2006r, po reaktywowaniu.
Manipulacja czy niewiedza??????

Cristof:

Wiesz, takie dzielenie ludzi na owce i wilki jest niesprawiedliwe i uwłaczające. Naprawdę nie każdy pracownik massmediów jest wcieleniem zła. W pierwszej kolejności wszyscy jesteśmy ludźmi, lepszymi lub gorszymi, upadającymi, poszukującymi. Showbiznes i massmedia to nie siedlisko węży. To ludzie.
Nie wydaje mi się żeby Hołownia miał zapędy aby kogokolwiek nauczać w dziedzinie teologii. On po prostu ma swój punkt widzenia, zadaje pytania, które zmuszają do myślenia zarówno ludzi wierzących jak i niewierzących. A jeśli chodzi o dbanie o "owce", to w pierwszej kolejności trzeba ja nauczyć samodzielnego myślenia i dokonywania wyborów, co właśnie Hołownia robi. Nie ma nic lepszego dla Kościoła niż "owca", która świadomie wybrała Chrystusa ze wszelkimi tego konsekwencjami.

Ale czasem są bliżej Boga niż niedzielni katolicy. To już jest jednak zupełnie inny temat.

Nie miałam do tej pory okazji oglądać tej telewizji, ale jeśli jest tak jak piszesz, to bardzo mi się to podoba. Jeśli katolikom serwuje się wiedzę o innych religiach, to znaczy że traktuje się ich jak ludzi myślących i świadomych. Takie informacje nie stanowią zagrożenia. Służą poszerzaniu horyzontów i lepszemu rozumieniu wiary, również swojej własnej.

To samo można powiedzieć o TV i prasie. Obecność Hołowni innych dziennikarzy chrześcijańskich na tym rynku stwarza możliwość wyboru. Ktoś, kto nigdy nie sięgnąłby po Gościa Niedzielnego może natknąć się na felieton Hołowni w Newsweeku. Ktoś, kto nigdy nie włączyłby TV Trwam, może zatrzymać się na ReligiaTV na platformie TVN. Wszystkie te media mają masowy odbiór i to naprawdę można dobrze wykorzystać.

Maciek+, sięgasz po coraz niższe argumenty...

Nadal uważam, że tego typu publikowanie nie jest dobrą metodą na przemianę Kościoła na lepsze. Nie sądzę, żeby taka "promocja niedoskonałości" miała rzeczywiście wiele pozytywów. No ale nikt nie jest nieomylny, tylko Bóg Jeden.
Zobaczymy, czy ta konstruktywna krytyka, okaże się rzeczywiście taka budująca czy nie...


Pełna zgoda. Jeżeli działania Szymona Hołowni rzeczywiście się do tego przyczynią, to świetnie. Mam jednak wątpliwości.


Jak to mówią: "co za dużo to niezdrowo". Niezdrowo również dla duszy.


Problem polega tylko na tym, czy te media się na to godzą i czy taką masową ewangelizację dopuszczą?
Ewangelizacja krytyką? Dziwnie brzmi...

Cristof napisał(a):

eveleth napisał(a):

Nie miałam do tej pory okazji oglądać tej telewizji, ale jeśli jest tak jak piszesz, to bardzo mi się to podoba. Jeśli katolikom serwuje się wiedzę o innych religiach, to znaczy że traktuje się ich jak ludzi myślących i świadomych. Takie informacje nie stanowią zagrożenia. Służą poszerzaniu horyzontów i lepszemu rozumieniu wiary, również swojej własnej.

Jak to mówią: "co za dużo to niezdrowo". Niezdrowo również dla duszy.

[quote]





Zawsze zostacje ci telewizja o. Rydzyka, jesli boisz się poszerzenia horyzontów.

Cristof, nie bądź śmieszny. Nikt nie ogląda ReligiaTV całą dobę. Jeśli ktoś obejrzy sobie ze dwa razy w tygodniu program o innych religiach, nic mu nie będzie.
O jakiej masowej ewangelizacji mówisz? Od tego jest ewentualnie Rydzyk i spółka. Hołownia i inni dziennikarze chrześcijańscy nie ewangelizują, nie jest to ich celem. Oni wypowiadają się i rozmawiają na temat wiary i problemów chrześcijaństwa. Jeśli kogoś przyciągają swoją postawą, to dobrze, ale nie o masową ewangelizację tu chodzi.

Myślę że przesadzasz i szukasz dziury w całym.

Co więc jest celem takich wypowiedzi i tych rozmów wg. Ciebie? Jeśli nie ewangelizacja (a to już nie najlepiej świadczy o publicystach "katolickich"), to co? Chętnie się dowiem.

@Alus'ie i Evoleth'io

Pan Szymon Hołownia nie ma nic wspólnego z okładką Machiny z Madonną.
Nie powstało ono nawet w czasie, gdy publikował w Machinie.
Nie o pana Hołownię mi chodzi.

Chcę zwrócić Waszą uwagę na środowisko show biznesu.
Stanęliście w obronie pana Hołowni, a co z Maryją? Brak komentarza z Waszej strony,
co do świętokradztwa, jakiego dopuściło się to pismo, że bądź co bądź, ale mówiąc delikatnie "przegięli". Wiem, wiem, przecież temat forum dotyczy pana Hołowni.

Show biznes nie potrzebuje świadomych katolików, wykształconych, mających ukształtowane podstawy swej wiary. Tacy katolicy, aktywni, odważni, reagujący, zaangażowani, są raczej dlań przeciwnikami.

Show biznes potrzebuje rozmiękczać katolików. Ok., bądźcie sobie katolikami, bądźcie dobrymi grzecznymi, miłymi katolikami, bądźcie tolerancyjni, otwarci, światli, chętni do dialogu, ale nie do konfrontacji, nazywania rzeczy po imieniu, nie do głoszenia Nauki Jezusa, nie do bezkompromisowości, walki, odwagi i pokornej służby na rzecz najsłabszych.

Taka okładka to test. Dla nas. Na czym się skupimy. Co zrobimy. Jak bardzo jesteśmy już miękkimi kluchami.
Jak bardzo już jesteśmy Kościołem Wątpiących, a nie Wierzących (wierzący ma wątpliwości, ale stawia na wiarę, na Jezusa, wątpliwości stara się pokonywać, zaufać, pokonywać, nie podsycać i pieścić się nimi).

Show biznes potrzebuje katolików wątpiących, grzecznych, łagodnych, spokojnych, eleganckich., złotoustych. Potrzebuje katolików "wykastrowanych", z protezami zamiast zębów.

Dlaczego?

Bo na takich zdobywa się największy zysk.

Nie tyle samą kasę, ale rząd dusz...

Pozdrawiam.

No właśnie. Sądzę, że rozmowa o show businessie jako takim, o współczesnej popkulturze i świętokradztwach jakich się coraz częściej dopuszcza powinna być prowadzona w osobnym wątku. Jeśli chcesz nam na to zwrócić uwagę to dlaczego nie założysz stosownego wątku? W wątku właściwie nazwanym mógłbyś zwrócić uwagę większej liczbie osób. Niewielu czytelników forum spodziewa się w wątku o S. Hołowni poruszania aż tak ważnych tematów.

Komentowanie aktualnych wydarzeń, szukanie przyczyn i rozwiązań różnych problemów, dialog z ludźmi o odmiennych poglądach, przedstawianie swojego punktu widzenia, zadawanie pytań zmuszających do myślenia. To jest celem dziennikarstwa. Nie ewangelizacja. A w każdym razie nie tylko ona.
Natomiast jeśli wierzący dziennikarz ewangelizuje swoją postawą i przykładem to dobrze. To znaczy, że żyje tym w co wierzy, jest szczery, postępuje zgodnie ze swoimi przekonaniami. Ja to dostrzegam właśnie u Hołowni i daje mi to do myślenia.

Wg. Ciebie celem jest komentowanie, szukanie, dialog, przedstawianie, zadawanie pytań... Masło maślane. Ja pytam o główny cel.
Ewangelizacja powinna być celem każdego katolika. Dziennikarz powinien szukać prawdy. Prawdą zaś jest Bóg.
Antyewangelizacja jest to z kolei bunt przeciwko Bogu i dzieło zniewalania człowieka przez ducha tego świata i tych, którzy mu służą. Podkopywanie zaufania do Kościoła jest częścią składową antyewangelizacji...
Widać więc, że Szymonowi Hołowni bliżej właśnie do antyewangelizacji...

Zapominałeś dodać: według mnie. Każdy dostrzega to, co chce dostrzegać.

Kolejny antyewangelizator zaprezentował sie wczoraj w TVN24 w programie Rymanowskiego - red . Terlikowski.
W dyskusji z ex zakonnikiem Bartosiem przyznał, że instrukcja Vatykanu w kwestii pedofii duchownych miała na celu ochronę ofiar.
A biskupi potraktowali ją jako metodę ochrony kapłanów i zamiatali sprawy "pod dywan".
Problem istnieje, wymaga radykalnych zmian i reakcji.
W kwestiach show biznesu Maciek podobnie generalizuje jak wojujący ateiści, którzy grzech pedifii kilkunastu duchownych rozciagnęli na wszystkich duchownych.

Według mnie, patrząc obiektywnie.
Nie odpowiedziałaś Mi na zadane przeze mnie pytanie, które brzmiało: Co więc jest głównym celem takich wypowiedzi i tych rozmów Szymona Hołowni wg. Ciebie?


No to faktycznie wiarygodna stacja.


Czemu nie rozmawiamy o Szymonie Hołowni? Czemu znów "wertowana" jest pedofilia księży?


Tyle, że Maciek ma rację - powinniśmy bronić naszej wiary. Podkopywanie autorytetu Kościoła w wykonaniu pana Hołowni jej zaś nie obroni.

Czy dyskutujemu o tv ale o ludziach...umkneło Ci nazwisko Terlikowski? - a może jako "prawdziwy katolik" nie powinien brać udziału w dyspucie w TVN?


Czytasz ze zrozumieniem? - czy udajesz? - wskazuję na red Terlikowskiego, nie problem pedofilii duchownych.

Bronienie wiary nie polega na ślepnięciu i głuchnięciu gdy sprawa tyczy trudnych problemów Koscioła.
Już napisałam - nie załatwi to Kościół, to obśmieje, opluje, wykpi, splugawi "Nie" Urbana, FiM, Fakt.
Uciekanie od rzeczywistych problemów Kościoła to idealna pożywka dla takich brukowców.

No właśnie nie bardzo.

Odpowiedziałam, jaki wg mnie jest cel dziennikarstwa chrześcijańskiego. Rozmawiamy o wierze i Kościele, ponieważ jest to część naszego życia. Nie każda rozmowa musi mieć na celu ewangelizowanie. Ktoś mądrze powiedział: nie mów o Chrystusie jeżeli nie pytają, ale żyj tak, żeby pytali. Jeśli dziennikarz porusza sprawy Kościoła i deklaruje, że są one dla niego ważne, to właśnie zmusza do pytań o wiarę.

Sądzę, że celem Hołowni nie jest podkopywanie autorytetu Kościoła.
Zdajecie się tego nie dostrzegać, ale jest ogromna różnica pomiędzy szykanowaniem Kościoła a dyskusją o jego problemach. Hołownia robi to drugie i jest jednym z niewielu ludzi, którzy mają do tego odwagę. Dlaczego miałby podkopywać autorytet Kościoła, w którym sam jest i z którym się utożsamia?