Autor |
Wiadomość |
Ola_
Dołączył(a): So maja 01, 2004 20:05 Posty: 4
|
 Myśl na każdy dzien
Jedno życzliwe słowo, jeden przyjazny uśmiech, jeden znak
braterskiej dobroci więcej zrobi niż cały militaryzm świata.
Krótka ta odpowiedź ale za to jak bardzo życiowa i prawdziwa...

_________________ " On jest Drogą, Prawdą i Życiem... - i ja w to wierzę "
|
Pn maja 24, 2004 16:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Każdy dzień...
Każdy dzień przyjmij,
jak podarunek od Boga.
Nie wstawaj za późno.
Popatrz w lustro,
uśmiechnij się serdecznie i powiedz sobie:
"Dzień dobry"!
A gdy zdobędziesz już w tym wprawę
postępuj podobnie także wobec innych.
/Phil Bosmans/
|
N maja 30, 2004 20:15 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Pewnego dnia, był to jeden z pierwszych dni w nowym liceum, zobaczyłem chłopaka z mojej klasy wracajacego do domu. Nazywał się Kyle. Wygladało na to, że niósł ze soba wszystkie ksiażki. Pomyślałem sobie: "Dlaczego ktos, w piatek, miałby nieść do domu wszystkie swoje ksiażki? To musi być skończony osioł."
Miałem sporo planów na ten weekend (imprezy, mecz futbolowy jutro popołudniu), więc wzruszyłem ramionami i poszedłem dalej.
Kiedy szedłem zobaczyłem grupę dzieciaków biegnacych w jego stronę. Wpadli na niego, wyrwali mu z rak wszystkie książki i podstawili nogę, tak że wyladował w kurzu. Jego okulary poleciały w powietrze i zobaczyłem jak wyladowały w trawie około pięciu metrów od niego.
Spojrzał w górę i zobaczyłem bezgraniczny smutek w jego oczach. Moje serce wyrwało się ku niemu, więc podbiegłem do niego,a kiedy czołgał się, rozgladajac się wkoło w poszukiwaniu swoich okularów, zobaczyłem w jego oczach łzy.
Podałem mu okulary i powiedziałem: - Ci faceci to dupki. Powinno się im dokopać!
Spojrzał na mnie i powiedział: - Hej, dzięki!
Na jego twarzy pojawił się szeroki usmiech, jeden z tych uśmiechów wyrażających prawdziwa wdzięcznosć.
Pomogłem mu pozbierać książki i zapytałem gdzie mieszka. Okazało się, że mieszka niedaleko mnie, więc zapytałem dlaczego nigdy wcześniej go nie widziałem. Powiedział, że wczesniej chodził do szkoły prywatnej. Nigdy wczesniej nie kolegowałem się z chłopakiem ze szkoły prywatnej. Cała drogę do domu rozmawialismy, a ja pomogłem mu niesć ksiażki. Okazało się, że był całkiem fajnym chłopakiem. Zapytałem czy nie chciałby pograć z moimi przyjaciółmi w piłkę. Odpowiedział, że tak.
Trzymaliśmy się razem przez cały weekend, a im lepiej poznawałem Kyle'a, tym bardziej go lubiłem. Tak samo mysleli o nim moi przyjaciele.
Nastał poniedziałkowy poranek, a Kyle znów szedł z naręczem swoich ksiażek.
Zatrzymałem go i powiedziałem: - Jeśli codziennie będziesz nosił te ksiażki, dorobisz się niezłych muskułów!
Roześmiał się tylko i podał mi połowę ksiażek.
W ciągu następnych czterech lat, Kyle i ja bardzo się zaprzyjaznilismy.
Kiedy staliśmy się seniorami, zaczęlismy mysleć o pójściu na studia.
Kyle zdecydował się na Georgetown, a ja wybierałem się do Duke.
Wiedziałem, że na zawsze pozostaniemy przyjaciółmi i że ta odległość nigdy nie będzie problemem. On zamierzał zostać lekarzem, a ja chciałem dostać sportowe stypendium.
Kyle miał wygłosić mowę pożegnalna na zakończeniu roku, więc musiał się
przygotować. Drażniłem się z nim, mówiac że jest kujonem.
Byłem bardzo zadowolony, że to nie ja będę musiał stanać na podium i
wygłosić mowę.
Na zakończeniu roku, zobaczyłem Kyle'a. Wyglądał wspaniale, był jednym z tych facetów, którzy odnaleźli się podczas nauki w szkole. Przybrał na
wadze i własciwie, to wygladał dobrze w okularach.
Miał więcej randek niż ja i kochały go wszystkie dziewczyny.
Matko, czasami byłem zazdrosny!
Dzisiaj był jeden z tych dni. Widziałem, że denerwował się mowa. Więc szturchnałem go w plecy i powiedziałem: - Hej, wielkoludzie! Będziesz wspaniały!
Spojrzał na mnie z jednym z tych wyrazów twarzy tym wyrażającym wdzięczność) i uśmiechnął się.
- Dziękuję - Powiedział.
Kiedy rozpoczął swoja mowę, odchrzaknał kilka razy i zaczał:
- Zakończenie roku, jest czasem kiedy dziękujemy ludziom, którzy nam pomogli przejsć przez te trudne lata. Swoim rodzicom, nauczycielom, rodzeństwu, może trenerom... ale najbardziej swoim przyjaciołom.. Chcę wam powiedzieć, że bycie przyjacielem jest najlepszym darem jaki możecie im dać. Zamierzam opowiedzieć wam pewna historię.
Spojrzałem z niedowierzaniem na mojego przyjaciela, kiedy opowiedział o dniu, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy. Podczas tamtego weekendu zamierzał się zabić.
Opowiedział w jaki sposób opróżnił swoją szafkę, żeby jego mama nie musiała pózniej tego robić, i jak niósł swoje rzeczy do domu.
Spojrzał na mnie i usmiechnał się słabo.
- Dzięki Bogu, zostałem uratowany. Mój przyjaciel uratował mnie przed zrobieniem tej strasznej rzeczy.
Usłyszałem szept rozchodzący się po tłumie, kiedy ten przystojny, popularny chłopak opowiadał o swojej słabosci. Zobaczyłem jego mamę
i tatę uśmiechających się do mnie w ten sam, pełen wdzięczności sposób.
Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z jego głębi.
Nigdy nie oceniaj zbyt nisko swoich czynów.
Jednym drobnym gestem, możesz odmienić życie innej osoby. Na lepsze lub na gorsze. Bóg stawia nas na czyjejs drodze, abyśmy w jakiś sposób wpłynęli na życie innej osoby. Szukaj Boga w innych.
"Przyjaciele są jak anioły, które stawiaja nas na nogi, kiedy nasze skrzydła zapomniały jak się lata."
Nie istnieje żaden poczatek ani koniec...
Dzień wczorajszy jest historia
Dzień jutrzejszy - tajemnica.
Dzisiejszy jest - DAREM!.
|
Pn maja 31, 2004 10:29 |
|
|
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Ewa Szelburg-Zarembina: "Pieta"
Widzisz -
mówiłam -
Ludzie są dobrzy: podnieśli Cię, Synu, wysoko.
Z wysokiego, z wysokiego drewna,
gdy oczami wspierasz się o ziemię,
i na mnie wsparło się Twe oko.
Pamiętam -
Dzieckiem małym chciałam Cię,
matka,
zamknąć w łonie -
a Tyś urósł
i królujesz teraz
w wielkiej cierniowej koronie.
To ludzie,
choć sami mali,
wznieśli Cię
i ukoronowali.
Myślałam:
Dziecko bez serca -
gdyś zgubił się nam w drodze
i znaleźliśmy Cię między kapłany
nad księgą w synagodze.
A oto-
bok Ci włócznią otwarli
i serce Twe widać,
jak krwawi.
Nie dziw się Synu,
że matka oprawcom Twym
błogosławi.
Żeby nie ludzie,
nie grzeszni,
nic by nie zaszło w niebie:
nie poczęłabym,
nie urodziłabym
Ciebie.
I nie poznałabym, co to
matczyna radość
i boleść.
Taka to, Synu Boży,
o nas obojgu opowieść.

_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
Pn maja 31, 2004 13:21 |
|
 |
chmurka_
Dołączył(a): So maja 29, 2004 12:36 Posty: 427
|
Mnie bardzo podoba się jeden z tekstów piosenki Antoniny Krzysztoń: "DZIĘKUJĘ CI BOŻE ZA WSZYSTKIE PRZEMIANY I ZA TO, ŻE JESTEŚ MIĘDZY NAMI."
_________________ Wiara jest to pewność bez dowodu.
|
Pn maja 31, 2004 13:40 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Nie potrafimy życia naszego ani przedłużyć, ani poszerzyć. - Możemy je jedynie pogłębić.
Nie wiem, czyje - z tekstu na wierze Ale bardzo mi się podoba 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz cze 03, 2004 17:26 |
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Kiedy Pan stworzyl kobiete, byl to juz jego 6 dzien pracy,
w dodatku po godzinach...
Pojawil sie aniol i spytal:
- Czemu tyle czasu Ci to zajmuje Panie?
Pan mu odpowiedzial:
-Widziales zamówienie? Musi byc calkowicie zmywalna, ale nie
plastykowa, ma 200 ruchomych czesci - wszystkie wymienne,dziala
na kawie i resztkach jedzenia, ma lono, w którym sie miesci 2
dzieci naraz, ma taki pocalunek, który leczy kazda rzecz - od startego
kolana do
zlamanego serca.
Aniol staral sie powstrzymac Pana:
- To jest za duzo pracy na jeden dzien, lepiej poczekac ze
skonczeniem do jutra.
- Nie moge, powiedzial Pan. Jestem tak blisko skonczenia
tego dziela, które jest tak bliskim memu sercu.
Aniol zblizyl sie i dotknal kobiety:
- Ale zrobiles ja taka miekka, Panie?
- Ona jest miekka, ale zrobilem ja takze twarda. Nawet nie> wiesz ile moze zniesc lub osiagnac.
- Bedzie myslec? - spytal aniol (szowinistyczna swinia z
tego aniola - przypisek tlumacza)
Pan odpowiedzial: - Nie tylko bedzie myslec, ale rozumowac i negocjowac.
Aniol zauwazyl cos, zblizyl i dotknal policzka kobiety.
- Wydaje sie, ze ten model ma skaze. Powiedzialem Ci, ze
starales sie dac za wiele rzeczy.
- To nie jest skaza - sprzeciwil sie Pan - to jest lza. - A po co sa lzy? zapytal aniol.
Pan powiedzialł
- Lza to jest forma, która ona wyraza swoja radosc, wstyd
rozczarowanie,samotnosc, ból i dume.
Aniol byl pod wrazeniem.
- Jestes Panie geniuszem, pomyslales o wszystkim, to prawda, ze kobiety sa zdumiewajace.
- Kobiety maja sile, która zdumiewa mezczyzn.
Maja dzieci, przezwyciezaja trudnosci, dzwigaja ciezary,ale
obstaja przy szczesciu, milosci i radosci.
Usmiechaja sie kiedy chca krzyczec, spiewaja kiedy chca
plakac, placza kiedy sa szczesliwe i smieja sie kiedy sa
zdenerwowane.
Walcza o to w co wierza, sprzeciwiaja sie niesprawiedliwosci,
nie zgadzaja sie na "nie" jako odpowiedz, kiedy wierza, ze jest
lepsze rozwiazanie.
Nie kupia sobie nowych butów, ale swoim dzieciom tak...
Ida do lekarza z przestraszonym przyjacielem, kochaja
bezwarunkowo, placza kiedy ich dzieci osiagaja sukcesy i
ciesza sie kiedy sukcesy odnosza przyjaciele.
Lamie sie im serce kiedy umiera przyjaciel, cierpia kiedy
traca czlonka rodziny, ale sa silne kiedy nie ma skad wziac
sily.
Wiedza, ze objecie i pocalunek moze uzdrowic zranione serce.
Kobiety sa róznych wielkosci, kolorów i ksztaltów.
Prowadza, lataja, chodza lub wysylaja ci maile zeby
powiedziec
ci,ZE CIE KOCHAJA.
Serce kobiety jest tym co powoduje, ze swiat sie kreci.
Kobiety robia wiecej niz to, ze rodza. Przynosza radosc i
nadzieje,
wspólczucie i idealy.
Kobiety maja wiele do powiedzenia i do dania. Tak, serce
kobiety jest zadziwiajace.

_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
Cz cze 03, 2004 19:23 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
O mój Jezu, budzą mnie nad ranem Twe oczy kochające niekochane nie chcę bliskich najbliższych sam zostanę gdy Twe serce kochające niekochane weź me życie udane nieudane w Twoje ręce kochające niekochane
x. Jan Twardowski
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
N cze 13, 2004 21:38 |
|
 |
mini
Dołączył(a): Pn lut 09, 2004 22:06 Posty: 35
|
 Bywa tak
Dużo dni bezczynnych,zmarnowanych.Dużo dni nie pozostawiających w pamięci żadnego śladu.Godziny,doby całe,które zapadły się w czarną dziurę czasu.Spoglądanie na zegar- już minęła dziesiąta,już trzecia,już siódma.Niestrudzony równomierny marsz sekund i minut,jak nie kończącej się kolumny mrówek,która pojawia się znikąd i po chwili ginie z oczu na zawsze.Przerażenie,że coś wymyka się z rąk,że nie możemy tego zatrzymać.I uczucie ubywania nas samych,uczucie,że zajmujemy przestrzeń coraz mniejszą, coraz mniej widoczną.
R.Kapuściński"Lapidaria"
|
Pn cze 14, 2004 16:23 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Jan Petryszyn "Piosenka dla ptaka"
Kiedy podnieść się nie możesz i ogarnia cię zwątpienie, wtedy nie płacz, ptaku, nie płacz.
Podnieś głowę w stronę nieba, uwierz skrzydłom, własnym skrzydłom, one kiedyś ci pomogą unieść się nad ziemię, wstać.
Lot twój będzie tak wysoki, lot twój będzie tak daleki, ile wiary i nadziei własnym skrzydłom możesz dać.
A jak będziesz w pierwszym locie, bliżej nieba, dalej ziemi, nie zapomnij tam w przestrzeni
nie zapomnij tam w błękicie o tym małym skrawku ziemi, gdzie powstało twoje życie.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Śr cze 23, 2004 15:48 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Zobaczę Cię po drugiej stronie
Głosy, tysiące, tysiące głosów szepcze,
Czas wybierania przeminął.
Złote dni przemijają.
Mam wrażenie, że nie widzę Cię ukochana,
Choć mam oczy otwarte szeroko.
Ale wiem, że zobaczę Cię raz jeszcze.
Kiedy zobaczę Cię, zobaczę Cię po drugiej stronie.
Tak zobaczę Cię, zobaczę Cię po drugiej stronie.
Odchodzę, nienawidzę patrzeć jak płaczesz.
Smutno mi, nienawidzę mówić żegnaj.
Obracam się w proch na zawsze.
Choć wiem, że musimy być rozdzieleni,
To pewne jak gwiazdy na niebie,
Chcę wiedzieć kiedy nadejdzie wieczność.
I zobaczę Cię, zobaczę Cię po drugiej stronie.
Tak zobaczę Cię, zobaczę Cię po drugiej stronie.
Nigdy nie myślałem, że będę się czuł w ten sposób.
Dziwnie jest być samotnym.
Ale będziemy razem,
Wyryci w kamieniu, wyryci w kamieniu, wyryci w kamieniu.
Przytul mnie, przytul mnie mocno,
Spadam daleko stąd, głosy w oddali wołają.
Jest mi tak zimno, potrzebuję Cię ukochana.
Byłem na dnie, ale teraz lecę
Prosto poprzez wielkie podzielenie.
Wiem, że płaczesz, ale zatrzymam Twój płacz.
Kiedy zobaczę Cię, zobaczę Cię po drugiej stronie.
Tak zobaczę Cię, zobaczę Cię po drugiej stronie.
Chcę zobaczyć Cię, zobaczyć Cię po drugiej stronie.
Bóg wie, że zobaczę Cię, zobaczę Cię po drugiej stronie.
Ozzy Osbourne, Ozzmosis
<sorry za nieudolne tłumaczenie>
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt cze 29, 2004 7:38 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
I jeszcze jedenpiękny tekst, który dostałem od mojego ukochanego przyjaciela
<autora niestety nie znam>
Doza miłości
Nie ma trudności
której by odpowiednia doza miłości
nie pokonała;
Nie ma choroby,
której by wystarczająca doza miłości
nie wyleczyła;
Nie ma drzwi,
których by wystarczająca doza miłości
nie otworzyła;
Nie ma przepaści,
nad którą odpowiednia doza miłości
nie przerzuciłaby mostu;
Nie ma grzechu,
którego by odpowiednia doza miłości
nie odkupiła...
To bez znaczenia, jak głęboko tkwi troska, jak beznadziejne są perspektywy, jak bardzo splątany węzeł, jak wielka pomyłka. Wystarczające doznanie miłości wszystko rozwiąże. Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.
Pzdr w szczególności dla NIKITY
<serce>
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt cze 29, 2004 12:29 |
|
 |
mini
Dołączył(a): Pn lut 09, 2004 22:06 Posty: 35
|
 pocieszanka"dziadkowa"
Nie czekaj na wzajemność
telefon i róże
gdy ciebie nie chcą
nie piszcz, nie szlochaj
najważniejsze przecież
że ty kogoś KOCHASZ
czy wiesz
że łzy się śmieją,kiedy są za duże
x.J.T.
|
Śr lip 14, 2004 10:41 |
|
 |
mini
Dołączył(a): Pn lut 09, 2004 22:06 Posty: 35
|
 czytając Szymborską
Kot w pustym mieszkaniu
Umrzeć- tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta,co kładła.
Coś sie tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś sie tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no sie pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę,
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków pisków na początek.
|
Śr lip 14, 2004 10:59 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
RUDYARD KIPLING
Jeżeli zdołasz
Jeżeli zdołasz zachować spokój, chociażby wszyscy już go stracili, ciebie oskarżając;
Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o tobie zwątpili, licząc się jednak z ich zastrzeżeniami;
Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia, jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami, jeżeli nie odpłacasz za nienawiść nienawiścią, nie udając jednakże mędrca i świętego;
Jeżeli marząc - nie ulegasz marzeniom;
Jeżeli rozumując - rozumowania nie czynisz celem;
Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę, traktując jednakowo oba te złudzenia;
Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez ciebie głoszonej, kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych, albo zaakceptujesz ruinę tego co było treścią twego życia, kiedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;
jeżeli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy i potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę, jeżeli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa , nie żaląc się, że przegrałeś;
Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły, choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie, byleby wytrwać , gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu;
Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości lub spacerować z królem w sposób naturalny;
Jeżeli nie mogą cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;
Jeśli potrafisz spożytkować każdą minutę, nadając wartość każdej przemijającej chwili;
twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
i - co najważniejsze - synu mój - będziesz CZŁOWIEKIEM.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn lip 19, 2004 17:28 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|