Nie wiem co ma na celu umieszczenie w pasmie Polsatu filmu "Kod da Vinci". Tym bardziej, że mamy Wielki Tydzień, tydzień męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa, najważniejsze dni dla chrześcijanina, a tutaj taka prowokacja. Cóż, rozumiem, że telewizja komercyjna itp, ale żeby za wszelką cenę? Jestem zniesmaczony.

Niestety, mimo że żyjemy w kraju teoretycznie katolickim, nikt nie ma nic przeciwko puszczaniu filmu obrażającego uczucia religijne w okresie szczególnie dla chrześcijan ważny. Tak swoją drogą, gdyby to był film o islamie (o ile by w ogóle powstał film obrażający uczucia religijne muzułmanów) i był puszczony w jakimś ważnym dla nich święcie na pewno Polsat zostałby zbojkotowany. A tak...No ale mamy w kraju 95 % katolików. Z nazwy przynajmniej.

Co tam w tym steku bzdur jest obraźliwego to nie wiem . Głupota może najwyżej śmieszyć
.
Panom cenzorom przypominam ze mamy wolność słowa.
A ja obejrzę, by się pośmiać z tych bzdur

Myślę że nie ma tutaj żadnego problemu. Przecież katolicy w Wielkim Tygodniu nie oglądają telewizji...

Dokładnie.

No, ale niektórym to przeszkadza i chcieliby żeby inni na siłę też świętowali to co oni. Czyli "ja mam wielki tydzień to i ty będziesz mieć!".

A sam film kiepski, książka o wiele lepsza.

zwiększenie oglądalności i zyski z reklam



proponuję zamknąć wszystkie stacje, które nie emitują chrześcijańskich (albo katolicko maryjnych) filmów...

zacznijcie uczyć się wolności wyboru
tego, że panuje wolny rynek nie tylko emisji programów ale także wolny rynek idei
żywot brajana w wielki piątek? - a kogo to obchodzi?
przełamując fale czy inny obrazoburczy film w wielką sobotę - a kogo to obchodzi...

Rozumiem, że ludzie z Polsatu przywiązali Cię do fotela przed telewizorem i zmusili do oglądania tego antykatolickiego chłamu?

nie?

więc o co chodzi?

A na poważnie. Wytłumacz dokładnie w czym przeszkadza Ci to, że prywatna telewizja wyemitowała jakiś film? Wytłumacz, bo naprawdę nie rozumiem.

Film jest znacznie lepszy od książki - w książce nie ma Audrey Tautou

Emisja filmu oczywiście jest prowokacją - tak samo, jak był prowokacją np. wywiad z Richardem Dawkinsem w " świątecznym " numerze Wprost. Cóż, na takich prowokacjach jedzie dzisiaj marketing. A wszelkie treści godzące w chrześcijaństwo sprzedają się dzisiaj fantastycznie. Jest to naturalna reakcja na całe wieki panowania chrześcijaństwa w Europie, i jeszcze trochę ona potrwa. Trzeba to po prostu przeczekać.

Ja właściwie tak do końca nie wiem, co to znaczy " obrazić uczucia religijne ". Ktoś chce zarobić kasę na nośnym temacie - i taki banał ma obrażać moje uczucia religijne ? Co innego, gdy ktoś np. profanuje hostie - ale to jest wtedy dla mnie obraza Chrystusa obecnego w Eucharystii, a nie jakichś " uczuć religijnych ". Ja wierzę w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, a nie w to, że moja cześć wobec Niej jest wynikiem " uczuć religijnych ". Powiedziałbym nawet, że używanie stwierdzenia " obraza uczuć religijnych " obraża mnie znacznie bardziej.

Nic dodać nic ująć świetnie to napisałeś
Nie żebym był za obrażaniem ludzi ze względu na religię - ludzi wogóle nie można obrażać, jednakże właśnie czasem czują się obrażeni mimo, że coś nie godzi bezpośrednio w nich.

Bo np. nie spowodowałoby u was uśmiechu na twarzy, gdyby ktoś oburzał się o obrazę jego uczuć lewicowych? lub o obrazę jego uczuć w związku z zamiłowaniem do zwierząt gdyby w przedzień światowego dnia dobroci dla zwierząt wyemitowano film o wściekłych psach? Każdy by sobie pomyślał - o czym oni mówią? nie ma przecież takich uczuć.... no właśnie.

Jasne, dobrze powiedziane A na prowokacje odpowiadamy...lekceważeniem programów czy filmów w złym guście, niesmacznych, nie na miejscu... czyli po prostu nie oglądamy ich, nie ma nas wśród telewidzów takich chłamów!

Mój błąd. Aczkolwiek i tak dziwny czas sobie dobrali z puszczaniem filmu. Dobrze chociaż, że nie na Wielkanoc.

Jednak gdyby puścili w Wielkanoc, to co by to zmieniło? Ogląda przecież i tak tylko ten co chce. Jakoś nikt nie jest oburzony, że w wypożyczalni video można sobie DVD z tym filmem wypożyczyć mimo iż jest wielki tydzień - a sytuacja jest jak najbardziej analogiczna - i tak sięgnie tylko ten co chce.

Zasadniczo istnieje jeden warunek, który jest niezbędny do prawdziwego zajścia obrazy uczuć religijnych. Osoba obrażana musi bardzo chcieć się za coś obrazić. W przeciwnym razie byle filmidło nie zrobi na niej wrażenia, podobnie jak 100 innych bzdetów, które zdaniem niektórych są "obrazą uczuć religijnych". Niestety nie można tego powiedzieć o bulwersujących się biskupach, kompromitujących cały Kościół nawoływaniem do bojkotu tych bzdetów (kiedy to miało premierę...)




Tak swoją drogą, gdyby to był film o islamie i pokazywał by np. jakieś "nowe porażające fakty" o Mahomecie, to jego autorzy już by mieli wyznaczone przez islamskich fundamentalistów wyroki śmierci. Nie zniżajcie się do ich poziomu.




Nie tylko głupota, ale też np. potworna sztuczność tego całego filmu bijąca z każdej wypowiedzianej przez aktora kwestii, słaba gra aktorska i tak dalej. W końcu nie za swoją wielką dynamikę film został umieszczony na pierwszym miejscu największych rozczarowań kina 2006 roku.




...? A to coś nowego. Szczerze mówiąc jeszcze nigdy nie słyszałem, żeby jakikolwiek katolik ze względu na swoją wiarę powstrzymywał się od oglądania telewizji w wielkim tygodniu.

Takie praktyki bywają proponowane. Spotkałem się kiedyś z propozycją nie oglądania telewizji w Wielki Piątek. Znam ludzi którzy się powstrzymywali od oglądania telewizji ze względu na wiarę (w sensie pewnego umartwienia, nie z awersji do telewizji).

Niektórzy katolicy powstrzymują się od jedzenia w Wielki Piątek, inni ograniczają się do chleba i wody ( oba przypadki znam osobiście ). Oglądanie telewizji to już banał.