"Kod Leonarda da Vinci" - opinie
Autor |
Wiadomość |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Wrócę jeszcze na chwilkę do dyskusji:
No właśnie. Ten kardynał. Bertone, sam swoją wypowiedzią zrobił reklamę książce
Przewrotne myślenie. To niby jak to jest - że Kościół mówiąc, że współżycie przed małżeństwem jest złe - robi mu w ten sposób reklamę?
Kościół mówiąc, że coś nie jest dobrem - automatycznie zachęca do tego?
Koścół zwraca się przede wszystkim do swoich wiernych - a oni powinni go słuchać. Kard. Bertone zachęcał wiernych aby nie czytali tej książki - całkiem słusznie. A wierni zrobili różnie. Niektórzy postanowili czytać. To jest sprawa sumienia, jego ukształtowania.
Pozdrawiam
|
Wt maja 10, 2005 9:46 |
|
|
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Moria napisał(a): Przewrotne myślenie. Zero w tym przewrotności. Prawda rynku. Moria napisał(a): To niby jak to jest - że Kościół mówiąc, że współżycie przed małżeństwem jest złe - robi mu w ten sposób reklamę? Seks przedmałżeński nie jest rzeczą, a książka jest. Kościół również. Moria napisał(a): Niektórzy postanowili czytać
I bardzo dobrze, że postanowili. Jeśli ktokolwiek chce, aby jego wypowiedź była w jakikolwiek sposób miarodajna - powinien znać to, o czym się wypowiada.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt maja 10, 2005 17:49 |
|
|
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Moria napisał(a): Koścół zwraca się przede wszystkim do swoich wiernych - a oni powinni go słuchać. Przede wszystkim jeden kardynał to jeszcze nie Kościół. Zabierając głos w tej sprawie po pierwsze zrobił olbrzymią reklamę tej marnej książczynie, po drugie wywołał wrażenie, ze w "Kodzie" są zawarte jakieś niesłychane tajemnice, których katolicy się obawiają, podczas, gdy w rzeczywistości nic tam nie ma, po trzecie od razu podniosły się głosy, że oto powraca kościelna cenzura i indeks ksiąg zakazanych. Kard Bertone nie wykorzystał okazji żeby siedzieć cicho. Ja sam odradzam lekturę "kodu", ale nie z powodu zawartych w niej antykatolickich i antyracjonalnych pseudomistycznych wycieczek, ale dlatego, że jest to literacki gniot niewart lektury. Nawet taka "Julietta" markiza de Sade jest już lepiej napisana. Cytuj: Kard. Bertone zachęcał wiernych aby nie czytali tej książki - całkiem słusznie.
Słusznie, gdyby wypowiadał się jako krytyk literacki, którym nie jest. Angażując autorytet Kościoła w tej sprawie, czyli wytaczając wyrzutnie atomowe do walki z komarem, tylko wzmógł znaczenie tego ostatniego.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Wt maja 10, 2005 19:23 |
|
|
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Pilaster napisał(a): Przede wszystkim jeden kardynał to jeszcze nie Kościół. Brawo - szkoda, że tak wiele osób utożsamia jedno z drugim. Niekiedy stawiając w miejscu (w tym wypadku kardynała) zwykłego księdza Pilaster napisał(a): w "Kodzie" są zawarte jakieś niesłychane tajemnice, których katolicy się obawiają,
... albo wręcz coś zakazanego. Oczywisty więc efekt jest odwrotny - ludzie lgną do tego. A tajemnic Ja tam nic takiego nie zauważyłem... No chyba, że ktoś uwierzył w to małżeństwo Jezusa z Marią.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt maja 10, 2005 22:06 |
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Wy cały czas oceniacie książkę z punktu widzenia poziomu literackiego. Dostrzegacie także że to jest fikcja. Widzicie także niezgodności z nauczaniem Kościoła. Ale to Wy (ToMu, Pilaster). Niestety na zachodzie Europy i również juz w Polsce ludzie czytają "Kod Leonarda da Vinci" - tak jakby to była ukryta przez Kościół prawda. Niestety to jest fakt. Poza tym chcą być modni, więc czytają. Z duchowego punktu widzenia tu jest problem.
O tym co Kard. Bertone powiedział na temat "Kodu Leonarda da Vinci" i dlaczego to zrobił:
http://www.wiara.pl/wiadomosc.php?idenart=1111035000
Pozdrawiam!
|
Śr maja 11, 2005 9:20 |
|
|
|
|
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Moria napisał(a): Wy cały czas oceniacie książkę z punktu widzenia poziomu literackiego. A z jakiego innego można ją oceniać? Nie jest to zaden traktat naukowy, czy choćby filozoficzny, tylko powieść sensacyjna z rodzaju "wagonowych". Do przeczytania i wyrzucenia. Cytuj: Niestety na zachodzie Europy i również juz w Polsce ludzie czytają "Kod Leonarda da Vinci" - tak jakby to była ukryta przez Kościół prawda.
Jeżeli ktoś to uważa za prawdę, to nalezy tylko mu współczuć. Są ludzie, ktrzy na serio wierzą w UFO, kręcące kręgi w zbożu i tym podobne Humanistyczne "prawdy". Zakon Syjonu strzegacy straszliwej tajemnicy (o której z resztą wszyscy wiedzą) mogącej zatrząść posadami cywilizacji, należy do tej samej kategorii.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Cz maja 12, 2005 20:45 |
|
|
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Chi, chi, zastanawiam się czy najciekawszym efektem tej pozycji nie jest to iż ludzie uświadomią sobie iż przeszłość nie musiała koniecznie wyglądać tak jak się ją powierzchownie prezentuje. Każdy kto choć odrobinę interesował się historią, wie, że za suchymi faktami, datami i wydarzeniami kryją się ludzie z krwi i kości których motywacje nie zawsze są tak czyste jak niektórzy chcieli by wierzyć lub tak bezwzględne czy podłe. Za niektóymi z pozoru błachymi wydarzeniami kryją się niezwykłe okoliczności a zarozdmuchanymi i opiewanymi często banalny przypadek. Umiejętność czytania pomiędzy linijkami tekstów a także branie pod uwagę motywacji autorów tekstów przy ich czytaniu jest niezbędna do ich poprawnego rozumienia.
Autor "kodu" puścił wodzę fantazji i uzyskał ciekawy efekt w formie równoległej do ogólnie przyjętej "wersji wydarzeń". Czy to prawda ? Raczej nie, ale czy ta "ogólnie przyjęta" wersja jest prawdziwa? Czy dostępne źródła rzeczywiście są w pełni wiarygodne?
|
Cz maja 12, 2005 21:04 |
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Myslę, że propagowanie książki "Kod Leonarda da Vinci" ma określony cel. Ci których chrzescijaństwo jest mocne oczywiście nie uwierza w jej treść, ale Ci, którzy sie wahają w wierze, których wiara nie jest ugruntowana mogą zacząć w to wierzyć. Oczywiste argumenty do nich nie trafiają. Byc może komuś zależało aby tak się stało.
Ale próby podobnych działań były już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa - jak o tym napisał o. Salij:
http://www.mateusz.pl/wdrodze/redakcja/archiwum.htm
Pozdrawiam!
|
So maja 14, 2005 18:49 |
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Przepraszam - poprawny adres:
http://www.kulty.info/art/342
Pozdrawiam
|
So maja 14, 2005 18:52 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
PugCondoin napisał(a): Chi, chi, zastanawiam się czy najciekawszym efektem tej pozycji nie jest to iż ludzie uświadomią sobie iż przeszłość nie musiała koniecznie wyglądać tak jak się ją powierzchownie prezentuje.
Taaa - tu się z Tobą zgodzę Pugu ...
Taka pozycja do prosta droga do "relatywizmu" i wypaczania znaczenia historii w umysłach ludzi mało wykształconych ... (bądź nie mających czasu na doszukiwanie się źródeł
|
So maja 14, 2005 18:56 |
|
|
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Cytuj: Taaa - tu się z Tobą zgodzę Pugu ... Taka pozycja do prosta droga do "relatywizmu" i wypaczania znaczenia historii w umysłach ludzi mało wykształconych ... (bądź nie mających czasu na doszukiwanie się źródeł
Boisz się relatywizmu Ddv bo odbiera Ci broń w postaci prostych wyroków które możesz ferować bez zastanowienia. Gdybyś zaczął głębiej rozważać każdy problem okazało by się, że nic nie jest takie proste na jakie wygląda. Dlatego lepiej tego nie robić, czyż nie? Lepiej trzymać się prostych "żelaznych zasad". Pewnie żyje się tak łatwiej, ale z drugiej strony co to za życie ...
|
So maja 14, 2005 20:47 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Masz rację.
Można również zacząc twierdzić, że katolicyzm to najbardziej agresywna z religii - lub że to Polacy mordowali Żydów w POLSKICH obozach koncentracyjnych.
Do tego prowadzi "dobrowolność" w interpretowaniu historii.
|
So maja 14, 2005 20:50 |
|
|
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Najbardziej agresywna? To przegięcie, ale twierdzenie iż była i jest pozbawiona agresji to jedynie myślenie życzeniowe.
Historia to nie matematyka, tu nie zawsze wszystko jest jednoznaczne, a binarne odczytywanie motywów, zdarzeń i procesów daje bardzo wątpliwej jakości informacje.
Polacy może nie mordowali Żydów w obozach, ale czy wiesz iż np. w Warszawie i innych dużych miastach funkcjonowały mafie specjalizujące się w wymuszaniu od Żydów okupu za nie wydanie ich Niemcom? Tysiące hien żerujących na najgorszych instynktach? Generalizowanie i płaskie postrzeganie wydarzeń typu: ten był dobry a ten zły jest kuszące ... ale z inteletualnego punktu widzenia zwyczajnie żenujące ...
|
So maja 14, 2005 21:40 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Taa. - istniały również takie nieformalne "organizacje" takie jak szabrownicy, donosiciele i tak dalej. I to zarówno na Żydów jak i na Polaków.
Również wśród Żydów istnieli szabrownicy i donosiciele - donoszący zarówno na Żydów jak i na Polaków
Tyle tylko, że ogranizacje podziemne - zarówno polskie jak i żydowskie bardzo osto rozprawiały się z tego typu osobami ...
A pomoc ze ztrony zarówno Armii Krajowej szczególnie "Żegoty", osób prywatnych, Kapłanów katolickich uratowała życie wielu tysiącom osób...
Narażając własne życie - bądź idąc do obozu koncentracyjnego i na śmierć za pomoc Żydom ...
Coś takiego jak "wancki" znadą sie wszędzie.
Tyle tylko, że nagłaśniając postawy "wszawe" bez mówienia całej prawdy historycznej to najzwyklejsza krzywda wyrządzana tym wszystkim osobom oraz wypaczanie prawdy historycznej.
Istnieją tutaj dość duże podobieństwa i różnice:
O ile jednak prawdę o przyczynach sytuacji mordowanych Żydów próbuje sie fałszować historię po upływie ok. 50 lat zwalając winę na Polaków bo młodym Niemcom trudno się przyznawać do popełniania takich zbrodni i chcą sie oczyścić - i zafałszowanie historii następuje z przyczyn politycznych
- o tyle prawdę o Chrześcijaństwie i jego roli w historii próbuje się zafałszowywać praktycznie od początku Chrześcijaństwa po dzień dzisiejszy - z przyczyn ideologicznych,.
Prawda o Chrześcijaństwie nie podoba się bowiem widocznie co niektórym ...
|
N maja 15, 2005 7:28 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Tym wszystkim porządnym osobom - ratującym życie cudze z narażeniem własnego i całej swojej rodziny.
Nie zapominajmy o nich.
Nie zapominajmy o tych wszystkich - zarówno uznanych przez Yad Vashem za 'sprawiedliwych wśród narodów świata - jak i tych bezimiennych - którzy zginęli próbując ratować cudze życie
Nieważne dla nich było, że to nie "Katolik" tylko "Żyd".
Oni ratowali ludzi w potrzebie - z narażeniem własnego.
A poźniej, za jakiś czas jakiś S... syn z sobie wiadomych powodów uznaje Polaków bądź Katolików za "krwiożerczych Katolików mordujących żydów"...
To się nazywa mówieniem " innej prawdy historycznej" bądź ujmuje się ładnym zwrotem "to tylko relatywizm" - inne "spojrzenie"
|
N maja 15, 2005 7:35 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|