Oglądałem kilka dni temu Epokę Lodowcową 3 i uświadomiłem sobie ze wielu tego typu bajkach nie ma żadnego odwołania do Boga. Wszystkie te zwierzątka w bajkach to ateiści. Ich świat jest pozbawiony jakichkolwiek religii.
Wiele różnych zwyczajów ludzkich jest przeniesione na te zwierzątka w bajce. A całkowicie są pozbawione jakichkolwiek religii, jakiejkolwiek wzmianki o życiu pozagrobowym. Zwierzewa w bajce mówią i zachowują się jak ludzie pod każdym względem, tylko z wyjątkiem religii.
Czy waszym zdaniem dobrze tak dzieciom pokazywać zwierzęcą społeczność całkowicie ateistyczną w bajkach? Czy takie bajki nie nauczą dzieci ze wiara nie jest konieczna do szczęścia?
Niby w bajce są zwierzęta a wiec nie mają duszy. Ale one mówią i zachowują się jak ludzie, dziecko się z nimi utożsamia. Dziecko ogląda bajki i utożsamia się z ateistami! Czy to nie jest zagrożeniem dla wiary?

To kwestia wysoce względna. Czy zależy Ci aby te zwierzątka przejawiały jakąkolwiek wiarę, nawet najbardziej prymitywną, przez co ośmieszającą wiarę, czy ma to być np. katolicyzm epoki lodowcowej, albo cokolwiek co Ty byś chciał tam widzieć. Osobiście nie zwalałbym winy na bajkę, bo nie pamiętam abym jako dziecko, oglądając np Reksia jakoś nadmiernie się ateizował. Dziecko albo nie myśli o pewnych rzeczach, albo jeśli myśli to dzięki dobremu wychowaniu, a nie dzięki animacji, zresztą nie wiem czy nie głównie dla dorosłych.

WIST, nie przesadzaj, to że zwierzęta miałyby jakąś religię, choćby wiarę w Boga, nie ośmieszałoby jej w żaden sposób. No chyba, że uważasz, że Bóg jest Bogiem wyłącznie ludzi? Zwierzęta w bajkach są antropomorfizowane, czują, myślą, uczą się, kochają, płaczą, miewają śluby i pogrzeby, czy uważasz, że wszystko to jest ośmieszane bo osobą, która to przeżywa nie jest dwunoga małpa a żyrafa albo pingwin?
Kwestia ateizacji bajek to nie tylko sprawa bajek o zwierzętach. Kopciuszek nie modliła się do Boga i nie w Bogu znalazła pomoc. W ogóle nie mogę przypomnieć sobie ani jednej bajki, w której występowałby Bóg. Wydaje mi się, że w bajkach nie ma sfery duchowej, nie ma Boga, nikt się nie modli, a dobro pojawia się bardziej namacalne w postaci wróżek, duszków i krasnoludków. Zdecydowanie częstszą postacią w bajkach jest diabeł.

Jeśli się nad tym zastanowić to chyba większość bajek (i nie mówię tu bynajmniej o filmach animowanych) nie ma żadnych bezpośrednich odniesień do religii - są w nich natomiast jakieś elfy, wróżki, czarodzieje (zarówno dobrzy jak i źli), wiedźmy i inne stwory. Czy to jest zagrożenie dla wiary? Chyba nie bardzo. Myślę, że dziecko naprawdę bardzo wcześnie rozumie, że to co dostaje w bajce to tylko jakiś fragment, część historii. Już naprawdę małe dzieci sobie wymyślają własne historie osadzone w znanych bajkach. Rolą rodziców jest tak kierować rozwojem dziecka by miało skąd czerpać pozytywne wzorce (w tym także te religijne) do tych własnych historii.



Sheeta - nie spiesz się tak z odpowiedzią. Wist pisał o "najbardziej prymitywnej, przez co ośmieszającej wiarę" a Ty to przekręciłaś. Gdyby tą religią było np. składanie pokłonu dziurawemu trampkowi znalezionemu na plaży to:
a) mielibyśmy zwierzaki mające jakąkolwiek religię
b) byłoby to tak prymitywne, że ośmieszałoby normalną wiarę.
Czegoś takiego nie chciałbym oglądać w żadnym filmie.

bajki sa dla dzieci, ogólnie, nie dzielmy zaraz ich na wyznania, bo wyjda w kinach 4wersje jednej bajki.nie szukajmy problemu tam gdzie go nie ma.do tego dojdzie ze juz wizerunek Boga bedzie umieszcany na platkach sniadaniowych, bo je jedza dzieci.
Sa zekranizowane przypowiesci biblijne dla dzieci i to naprawde dobrze i fajnie zrobione, po co wiecej?bo jak w bajce nie ma Boga to zaraz ateizm....
ludzie, co sie z Wami dzieje?
Bajki maja uczyc, jak nie ma Boga to juz nie ucza?Bajki rozowijaja wyobrażnie,poruszaja wazne problemy albo po prostu bawia.

Bóg i religia pojawia się coraz częściej w amerykańskich filmach. Nawet w filmach SF takich jak BattleStar Galactica.
Cały czas o jakimś jedynym Bogu tam mówią ze mi obrzydzili oglądanie. Nawet sztuczna inteligencja w tym filmie wierzy fanatycznie w tego jakiegoś jedynego Boga.
W filmach dla dorosłych to już niekiedy do przesady wciskają w fabułę jakieś religie. A w bajkach dla dzieci w ogóle.
A może dzieci nie chcą wierzyć w jedynego Boga i dlatego nie ma religii w bajkach. Dzieci wolą wierzyć w czary mary, wózki i krasnoludki.
Producenci wstawiają właśnie to do filmów dla dzieci, aby film lepiej się sprzedał. A dorosłym do filmów wrzucają deistycznego Boga, by film się lepiej sprzedał.
Taki Bóg deistyczny bardzo dobrze się sprzedaje bo wielu protestantów, katolików, prawosławnych i muzułman jest deistami. No może tylko w Chinach, Japonii i Indiach się nie sprzeda bo tam nijak deizm ma się do ich wiary.

Wydaje mi sie ze blednie nazywacie te bajki ateistycznymi. Zeby takie byly, musialaby byc w nich mowa o tym ze boga NIE MA. A ze nic na ten temat w bajkach nie ma, rownie dobrze mozna powiedziec ze bog dla tych postaci istnieje, tylko po prostu o nim nie wspominaja

Dla mnie wprowadzanie tematu religii do bajek raczej nie ma sensu, dzieci (zwlaszcza te najmlodsze) przeciez nie ogarniaja tak naprawde kim jest bog i o co chodzi w religii, wiec gdyby probowac przedstawic to w kreskowce wyszloby infantylnie i karykaturalnie. Poza tym co z czarami, wrozkami itp motywami ktore sa w wielu bajkach, a chyba (gdyby wziac ten temat serio) kloca sie z zasadami kazdej religii. Bajki to swiat fantastyczny i wymyslony, czy jest sens mieszac do niego jakiekolwiek boga?

Nie to miałem na myśli. Miałem na myśli że odpowiednio do poziomu tych animowanych zwierzątek, trzbabybyło dopasować jakiś system wierzeń. A że są to animacje komediowe, to naturalne że przykładowo jakieś obrzędy powinny mieć formę zabawną. A to że Bóg jest Bogiem wszystkich, nijak się ma do tematu. mÓwimy tu o filmie animowanym, gdzie panują inne zasady. Animacja jak widac może wszystko, ale istnieje w pewnej konwencji i nie widzę tu powodu aby wstawiać tam jakąs religię, bo ona musiała by się podprządować głównemu celowi, czyli rozśmieszeniu wiadza i to mogłby potem zaowocować u dziecka wnioskami że samo chodzenie do kościoła jest jakoś absurdalne.
igor jak widzę świetnie wyłapałeś o co mi chodzi.

Animacje typowo chrześcijańskie odnoszą się do Boga, animacje z kinowego ekranu nie po to są aby ewangelizować, ale aby śmieszyć, a przez to dawać pieniądze twórcom. Nie ma się co tu oburzać, bo to wcale nie przyniosło by wielkiej korzyści.

Lepsze "kwiatki" bywają ze słownictwem
Trzylatka zdenerwowana krzyczy do ojca "ty stary zboku"...konsternacja , szok skąd dzieciak zna takie słówka.
Dopytywana mała przynosi płytkę z bajką dopiero co zakupioną przez rodziców.
Okazało się, że w niewinnej bajeczce o czerwonym kapturku, kapturek, gajowy i babcia co i rusz wrzeszczą na wilka "ty stary zboku".
Mała tak podłapała słówka, że długo wstydzili się wychodzić z nią z domu, bo co i rusz w chwilach emocji wrzeszczała "Ty stary zboku".
Fakt z mojej najbliższej rodziny - teraz wpierw sami przeglądają zanim posadzą dzieciaka do bajki.

filmy to co innego.
jaki jest sens zeby w bajkach, bo glownie w bajkach pojawiaja sie zwierzeta, pojawial sie Bóg?jak to sobie ktos wyobraza?zwierzeta maja sie modlic, czy jak?bajki muzsa byc religijnie neutralne, bo sa adresowane do wszytskich mlodych odbiorcow.

. "Dzieci wolą wierzyć w czary mary, wrózki i krasnoludki. "-pewnie, bo to rozwiaj wyobraznie. tearz tez lubie czasem bajki poogladac, od tak dla relaksu, bo wiele jest naprawde swietnych;)

Ciekawa sytuacja występuje w popularnym anime "Saint Seyia". Otóż cała fabuła opiera się na mitologii greckiej - rycerze walczą w obronie Ateny. Ona też w najtrudniejszych momentach wspiera swą mocą wojowników. Co więcej potrafi również przywrócić ich do życia. Znajdujemy też wiele elementów innych mitologii, choćby nordyckiej. Los bohaterów łączony jest z ich gwiazdą. Tymczasem pośród walk o pokój na świecie jeden z głównych bohaterów krzyczy: "O mój Boże!". Więc wyraźny wydźwięk politeistyczny zostaje połączony z monoteizmem. Istnieją więc też produkcje wręcz przepełnione wiarą tworzące istny mętlik.

Skoro już o przykładach, co z anime w którym pomieszane są wątpi wampirów, Watykanu, Protestantów i mocy nadprzyrodzonych? Jak pisałem w pierwszej mojej wypowiedzi, to nie może być tylko kwestia jakiegoś odwołania do Boga, bo tutaj takowe mamy ale jest ono pomieszane z innymi elementami. Czy zatem oczekujesz Vacariusie że kolejne przykładowe i hipotetyczne opowieści o przygodach Reksia będą totalnie w pełni katolickie? Bo inne mieszańce na pewno będą szkodliwe. W takim razie rodzą się nowe problemy i tak naprawdę zastrzeżenie do jednej Epoki Lodowcowej rodzi masę kwestii które trzeba by rozwiązać. Ja stoję na stanowisku abyśmy jednak nie popadali w filozofię oblężonej twierdzy aż tak, gdzie wszystko co mogłoby, a nie zawiera żadnych treśći religijnych jest już spiskiem ateistów.

Saint Seiya ma elementy buddyjskie, ale czerpie tez sporo z mitologii greckiej. Zauważ, że Saori jest kolejną inkarnacją Ateny, sporo tam się mówi o reinkarnacji.
Ktoś to przetłumaczył jako "Mój Boże" w oryginale jest pewnie co innego.



O jakie konkretnie chodzi ?

Przyznam, że nie zrozumiałam, o co Ci chodzi. Myślałam, że uznałeś, że Bóg jest zbyt poważny, by taki wątek umieszczać w bajkach dla dzieci. Ja w ogóle nie pomyślałam, o takim sposobie umieszczania Boga w bajkach, nie w postaci jakiegoś kultu. Dzieci nie potrzebują wcale skomplikowanych religii, systemów wierzeń. Miałam na myśli raczej przekazanie odczucia, że jest ktoś wyżej kto czuwa. To mogłoby przybliżyć wiarę dzieciom, gdyby Bóg był pokazywany jako element rzeczywistości. Z jakiegoś powodu jednak bajki nie ukazują Boga, tak jakby mogła istnieć albo magia, wróżki i smoki, albo Bóg. Bóg więc przestaje być elementem rzeczywistości, kłóci się z nią (bo wszystkie inne elementy w bajkach występują: nikt nie robi bajek bez drzew, bez chmur, bez zwierząt, ludzi, czy jakichkolwiek innych elementów świata). Dziecko widzi, że choć rodzice mówią o Bogu, to on nie jest taki oczywisty, jest jakby zrównany ze światem fantazji, niczym bajkowe stwory.

Na moje skojarzenie to będzie Hellsing