No cóż. Potrzeba tutaj nieco dystansu do spraw wiary. Szukam wszelkich ciekawych gier komputerowych z Jezusem w roli głównej. Rodzaj gry dowolny. Zaznaczam, że nie jest to żart i naprawdę jestem ciekaw czy jest coś ciekawego. Googlowałem, ale nie znalazłem wiele.

Faktycznie, przesadą jest uważać że gra gdzie chodzi się postacią stylizowana na Jezusa która kijem zwalcza wszelkiej maści demony i diabły jest dziwne, a już na pewno że nie ma to nic wspólnego z naśladowaniem Jezusa. Link właśnie do takiej gry dałeś w ostatnim temacie z rozbrajającym twierdzeniem że szukasz gdy aby lepiej wczuć się w życie Jezusa, bo przecież mamy go naśladować...

Przecież wiem o tym, ale mi chodzi o jakąś ciekawszą grę. Zresztą Jezus to zwycięzca śmierci i szatana. Więc czemu miałby nie zabić demona kijem. Trochę dystansu, przecież życie to też gra. Można wygrać albo przegrać. Życie duchowe to też gra. Też można wygrać albo przegrać.
Zresztą przeczytaj sobie Stary Testament. Żydzi zawsze zwyciężali dopuki mieli arkę, niesioną przez kapłanów. Mi się maży taka gra z fajną grafiką i ciekawymi przygodami.

Mamy po protu inną definicje słowa dystans. Mnie takie tłumaczenia nie przekonają, ale szukaj kogoś kogo przekona.

Bez komentarza.
Odważne stwierdzenie. Każdy ma prawo do postrzegania własnego życia tak, jak mu się podoba, jednak warto zastanowić się do czego to prowadzi. Zadaj sobie pytanie: "kim dla mnie jest Jezus?"; Czy jest osobą, która wyzwala od grzechu i obecności złego ducha, czy osobą, która chodzi z kijem i zabija czerwone diabełki z rogami? Zresztą Jezus już swoją przygodę za ziemi miał, nikt z nas scenariusza mu nie wymyślał. Dlatego nie jestem pewien, czy jako chrześcijanin chciałbym wcielać się w Jezusa i decydować o życiu innych.

A ja nie potrafiłabym grać w grę, w której "bawię się" kimś, kogo szanuję. Wyobrażasz sobie taką grę ze swoją mamą w roli głównej?

A kto powiedział, że byś się Jezusem bawił, podejmowałbyś decyzję. Podejmowanie decyzji to nie zabawa.

Bo gry komputerowe to rodzaj zabawy, w której bawimy się postaciami. Tak ja to widzę, co nie znaczy, że mam rację.