Pasjonująca i podniecająca lektura, outsiderze

Zaczynam dziś czytać Paulo Coelho - Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam

Komentarz do kodeksu karnego pod red. Zolla- wartka akcja, tylko bohaterowie nieciekawi
"Nie lękajcie się"- wywiad-rzeka z Janem Pawłem II (Andre Frossard)

dobre...

Ja czytam "Listy" św. Teresy z Lisieux...az zal się robi, że taka piekna tradycja pisania listów, bilecików itp. zanikła

kawa jesli chcesz mnogosc bohaterow to ksiazke telefoniczna,moze jakby polaczyl te dwie pozycje wyszloby cos ciekawego?

W ciągu jednego wieczoru udało mi się przeczytać Na brzegu Piedry usiadłam i płakałam Paulo Coelho

Autor w swojej książce opowiada o spotkaniu dwojga ludzi po latach rozłąki. Nie widzieli się wiele lat. Dużo zostało przemilczanych spraw między nimi. On wstąpił do seminarium Karmelitów Bosych i z cyklem rewolucyjnych wykładów objeżdża świat. Ona prowadzi uporządkowane życie. Pewnego dnia dostaje od niego zaproszenie na jeden z odczytów. Powieść moim skromnym zdaniem po Alchemiku i Piątej Górze jest jedną z najlepszych książek Coelho. Mówi o wierze. Wierze w Boga i jego poszukiwaniu. O wierze w samego siebie i we własne siły. Wierze w drugiego człowieka i siłę jego uczuć. O strachu przed porażką i odtrącaniem. Nawołuje do odwagi w marzeniach, do nie poprzestawania na tym, co już się ma. Do sięgania w swoich planach daleko.

Powieść wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Pomijam tylko kwestię Matki Boskiej rozumianej tutaj jako Bogini - troszkę mnie zbulwersowała ta "herezja", ale .... cóż najważniejsze było w niej dobre przesłanie

Nie wiem, czemu ta herezja znalazła się w cudzysłowie. To jedna z książek, w której lepiej wychodzą na wierzch prawdziwe poglądy Coelho i jego związek z chrześcijaństwem, pod płaszczykiem którego publikuje swoje książki...

Fakt. Bo to jest herezja

Ja za chwilę zabieram się na lekturę "Miłość i odpowiedzialność" Karola Wojtyły trzymajcie kciuki...

wewnętrzne drżenie i 4 tom sagi o wiedźminie

Życzę powodzenia

Ja to czytałem nie z polecenia jakiegoś księdza profesora, ale dla siebie i muszę stwierdzić, że nie jest to na pewno książka do poduszki (tak jak próbowałem), ale na prawdę do myślenia. Filozoficzna. A ja, biedak, wkuwałem dwa lata tę cholerną filozofię i już mam jej po dziurki w nosie. Co nie znaczy, że książka Kardynała (wówczas) Wojtyły była zła. Nie. Ciężka.
Przedstawił najważniejsze wartości moralne w kwestiach miłości między kobietą a mężczyzną i katolickiej nauki w rodzinie.

Dobrze, że od trzeciego mamy prawdziwe nauki teologiczne
Bogu Najlepszemu dzięki

Zabieram się za Europa między wschodem a zachodem Normana Daviesa

Świetna, polecam

"Winnetou" - fajna bajeczka!

Anna Rice - Przebudzenie śpiącej królewny