Autor |
Wiadomość |
bietka.romaniak
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 13:26 Posty: 163
|
Z wywiadu przeprowadzonego z ks.Janem Twardowskim:
Spytał kiedyś małego chłopca: " Masz silną wolę?", na co chłopiec odpowiedział:" Nie mam wyjścia".
Ksiądz poeta wyznaje:- "Humor mnie uzdrawia, pomaga mi. Jest tajemnicą ludzkości. Lubię zaskoczenie takie jak dobra puenta w wierszu.
Myślę, że ten, kto śmieszy, to dobroczyńca ludzkości".
|
Śr sty 28, 2009 16:58 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
"Mały Łukasz"
Codziennie w południe pewien młody człowiek zjawiał sie przy drzwiach kościoła i po chwili odchodził.Nosił kraciastą koszulę i podarte dżinsy,tak jak wszyscy chłopcy w jego wieku.Miał w ręku papierową torebkę z bułkami na obiad.Proboszcz,troche nieufny zapytał go kiedyś,po co tu przychodzi.Wiadomo,że w obecnych czasach istnieja ludzie,którzy okradają równiez kościoły.
-Przychodze sie pomodlić-odpowiedział chłopak.
-Pomodlic sie...Jak możesz modlić sie tak szybko?
-Och...codziennie zjawiam się w tym kościele w południe i mówię tylko:"Jezu,przyszedł Łukasz".Potem odchodzę.To jest maleńka modlitwa,ale jestem pewien,ze On mnie słucha.
W kilka godzin pózniej,w wyniku wypadku,chłopiec został przewieziony do szpitala z bardzo bolesnymi złamaniami.Umieszczono go w pokoju razem z innymi chorymi.Jego przybycie zmieniło oddział.Po kilku dniach,jego pokój stał się miejscem spotkań pacjentów z tego samego korytarza.Młodzi i starzy spotykali się przy jego łóżku,a on miał uśmiech i słowo otuchy dla każdego.
Przyszedł odwiedzić go równiez proboszcz i w towarzystwie pielęgniarki stanął przy łóżku chłopaka.
-Powiedziano mi,że jesteś cały pokiereszowany,ale że pomimo to wszystkim dodajesz otuchy.Jak to robisz?
-To dzieki Komuś,Kto przychodzi odwiedzić mnie w południe.
Pielęgniarka przerwała mu:Tu nikt nie przychodzi w południe...
-O,tak!Przychodzi tu codziennie i stojąc w drzwiach mówi:"Łukaszu,to Ja,Jezus"-i odchodzi...
|
Pt sty 30, 2009 2:20 |
|
|
bietka.romaniak
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 13:26 Posty: 163
|
-" Ja też cię kocham.
- Ale wy, ojcze, nie jesteście moją matką. Nawet Joanet ma mamę, która głaszcze go po głowie.
- Nie wszystkie dzieci mają...- zaczął tłumaczyć Bernat.
Matka wszystkich chrześcijan...Bernat przypomniał sobie tylekroć słyszane słowa księży.
- Co mówiliście, ojcze?
- Masz matkę. Oczywiście, że masz matkę. - Bernat poczuł, że Arnau nieruchomieje. - Wszystkim osieroconym dzieciom Pan Bóg zsyła inną, wspólną matkę, Matkę Boską.
- A gdzie jest ta Boska?, a potem powiedział:
- Matka Boska - poprawił syna Bernat
- Matka Boska - poprawił syna Bernat - Czyli Madonna. Mieszka w niebie.
Arnau milczał przez chwilę, a potem powiedział:
- Na co komu taka matka, która mieszka w niebie? Taka matka nie może mnie przytulić ani pocałować, ani się ze mną bawić, ani...
- Oczywiście, że może. - Bernat pamiętał słowa swego ojca, gdy zadał mu kiedyś to samo pytanie.- Matka Boska rozmawia ze swymi dziećmi za pośrednictwem ptaków. Gdy zobaczysz ptaka, przekaż mu wiadomość dla Madonny, a on zaniesie ją do nieba..."
" Katedra w Barcelonie" Ildefonso Falconesa
|
Pt sty 30, 2009 17:22 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
ksiądz_na_czacie7 napisał(a): Jeden z najpiękniejszych chyba miłosnych wierszy ostatnich czasów napisała pewna amerykańska dziewczyna. Nosi on tytuł: ,,O tym, czego nie uczyniłeś":
Pamiętasz ten dzień, kiedy pożyczyłam od ciebie Twój nowy samochód i rozbiłam go? Myślałam, że mnie zabijesz, ale nie zrobiłeś tego. Czy pamiętasz, jak kiedyś wyciągnęłam cię na plażę, chociaż twierdziłeś, że będzie padać, i rzeczywiście padało? Myślałam, że zawołasz: „A nie mówiłem?". Ale nie zrobiłeś tego. A pamiętasz, jak kokietowałam wszystkich, żeby wzbudzić twoją zazdrość, i ty byłeś zazdrosny? Myślałam, że odejdziesz ode mnie, ale tego przecież nie zrobiłeś. Czy pamiętasz, jak zrzuciłam tort truskawkowy na dywanik twego samochodu? Myślałam, że mnie uderzysz, ale nie uczyniłeś tego. Czy pamiętasz, jak zapomniałam ci powiedzie, że na pewnym przyjęciu obowiązują stroje wieczorowe i ty przyszedłeś w dżinsach? Myślałam, że mnie wtedy spoliczkujesz, ale nie zrobiłeś Zawsze miałeś dla mnie cierpliwość, kochałeś mnie i broniłeś. Mam na sumieniu tyle win wobec Ciebie. Tak bardzo chciałam Cię prosić o przebaczenie kiedy wrócisz z Wietnamu. Lecz ty nie wróciłeś.
Pamiętaj: przychodzisz na Zatem całe dobro, które możesz wyświadczyć drugiemu człowiekowi — okaż natychmiast! Nie odkładajmy tego na później ponieważ nie będziemy dwa razy żyć na tym świecie
Chciałam tylko przypomnieć ten cudowny tekst,jeśli ktoś nie zerknął na początek tematu.Zgadzam się z księdzem.Jest piekny.
|
Pt sty 30, 2009 18:54 |
|
|
renia
Dołączył(a): Pt lut 17, 2006 19:17 Posty: 149
|
Matko Gromniczna
Pani Gromniczna Matko Światłości
pośród burz i zawiei
śpieszysz do dzieci Swoich
niosąc światełko nadziei
Wśród niebezpieczeństw życia
gdy trudne nasze drogi
do Ciebie się uciekamy
byś ratowała od trwogi
Kiedy ostatnia iskierka
w powiece naszej zaśnie
światło które przyniosłaś
nigdy przenigdy nie zgaśnie
Ono nas poprowadzi
gdy ostatnia godzina
płomieniem żywej wiary
prosto do Twego Syna
Renia
|
So sty 31, 2009 23:43 |
|
|
|
|
bietka.romaniak
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 13:26 Posty: 163
|
- " Spojrzałem na księgarza, stareńkiego i chuchrowatego jak nigdy, cień tego silnego i władczego mężczyzny, jakim go zapamiętałem z lat mojego dzieciństwa, i poczułem, że cały świat mi się wali. Podszedłem doń i nim zdążyłem pomyśleć, zrobiłem oś, czego nie zrobiłem nigdy w tak długim okresie naszej znajomości. Pocałowałem go w czoło pokryte plamkami i z opadającymi siwymi kosmykami".
"Gra Anioła" Carlosa Ruiza Zafona
|
Cz lut 05, 2009 16:31 |
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
So lut 07, 2009 19:23 |
|
|
renia
Dołączył(a): Pt lut 17, 2006 19:17 Posty: 149
|
Matka Bolesna
Strzałą rozpaczy raniona
po drodze usłanej kamieniem
idziesz pokorna i cicha
za swoim przeznaczeniem
Przy Synu doczekać starości
nie było Mateńko Ci dane
Twe serce cierpi okrutnie
kolcem boleści zadanej
Bo tam na szczycie Golgoty
gdzie krzyż rozpostarł ramiona
Syn Twój za grzechy nasze
w objęciach śmierci kona
Choć żałość odbiera rozum
a serce z rozpaczy pęka
Ty wiesz nie pójdzie na darmo
Jezusa okrutna męka
Renia
|
Pt mar 06, 2009 22:53 |
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Panie, daj, abym mógł pojąć, jak wielką jest rzeczą cierpieć za innych! Wszystkie Twe bóle mają ukrytą słodycz, bo Ty wiesz, że z nich wypływa błogosławieństw i zbawienie dla nas. Czy nie mogę i ja mieć takiego samego usposobienia? Czy nie mogę tego, co mnie uciska znosić dla innych? Moich trosk, moich trudów, moich bólów, czyż nie mogę w połączeniu z Twymi zbawczymi cierpieniami zanieść w ofierze Niebieskiemu Ojcu? Za wszystkich, którzy mi są drodzy, za męża, żonę, dzieci, rodziców, rodzeństwo... Za wszystką nędzę na dalekim świecie... Za wszystko, co wielkie, czyste, święte, a co znajduje się w niebezpieczeństwie... Za wielu, którzy błądzą, którzy są w grzechach, którzy się zagubili... Obym to pojął do głębi, że moje cierpienie stanie się błogosławieństwem dla innych! Że ma ono udział w mocy cierpień Zbawiciela. Ściąga łaskę Boga na innych i pomaga tam, gdzie nic już pomóc nie może. Tak, wtedy cierpienie byłoby zaiste pokonane! Zostałoby przełamane w swej najgłębszej istocie i zamiast sarkać miałbym wśród cierpień radość w sercu, iż jestem pomocnikiem Boga samego w dziele miłości i zbawienia. Panie, błagam Cię z całego serca, daj mi to zrozumienie! Rozprzestrzeń mnie wielkodusznie, abym pojął tę niewypowiedzianie wielką prawdę i udziel mi daru miłości, abym ją praktykował.
Romano Guardini (1885 - 1968)
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pt mar 13, 2009 13:09 |
|
|
bietka.romaniak
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 13:26 Posty: 163
|
Zachwycenie
Bo mój Stworzyciel znalazł mię na ziemi I napadł w nocy ogniami złotemi...
Bo Pan, mówiący w objawieniu: Jestem, Napadł mię w ogniach z trzaskiem i szelestem.
Przetoż się Panie, wiecznie ukorzę Pomnąc na ono płomieniste łoże.
Gdy Pan nade mną stał w ognia oponach, Gdym był jak ptaszek w Pana mego szponach,
Gdy stał nade mną jak ogień straszliwy Kiedym się w strachu sądził już nieżywy.
Dlaczegoż bym się o Panie zapierał Żem drżał i cały z przestrachu umierał...
Dlaczegoż bym się miał zapierać strachu, Żem drżał jak listek w Pana mego gmachu?
Takiej bojażni bym nie doznał, Panie, Choćbym się dostał pod mieczów ścinanie.
Choćbym czuł w sobie to, co ludzie święci, Tak bym nie stracił wiedzy i pamięci.
Przywalon byłem twej lekkości skałą, Serce jak ptaszek zlękniony latało.
Światłem zalały się moje alkierze, A jam był porwan jako lekkie pierze.
I przez wiatr lekki, i przez szelest święty Byłem pochwycon, a z łoża nie zdjęty.
Juliusz Słowacki
|
Wt mar 17, 2009 17:01 |
|
|
Gabi1986
Dołączył(a): Śr mar 18, 2009 15:17 Posty: 6
|
Piękne teksty? Książka, która ostatnio czytałam. O ultrakatolickiej rodzinie wychowującej swoje dzieci na prawych katolików. Historia o dorastaniu i próbie dorównania nastoletnim rówieśnikom a jednocześnie sprostania ambicjom rodziców... Przezabawna i wzruszająca historia:) "Najdłuższa podróż do domu" Grogana zaskakuje tym, że jest biografią! Nigdy nie czytałam tak wzruszającej i zabawnej biografii..zwykle omijałam je szerokim łukiem bo kojarzyły mi się z nudą więc świadczy to chyba całkiem dobrze o tej książce... Dla nieorientujących się w książkowej branży... autorem książki jest autor "Marley i ja"- świetnej książki na podstawie której nakręcono film z Jennifer Aniston. Gorąco polecam tę nową książkę! Marleya nie czytałam ani nie widziałam..wiec na razie się nie wypowiadam
|
Śr mar 18, 2009 17:35 |
|
|
bietka.romaniak
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 13:26 Posty: 163
|
Boże
Boże którego nie widzę
a kiedyś zobaczę
przychodzę bezrobotny
przystaję w ogonku
i proszę Cię o miłość
jak o ciężką pracę
ks. Jan Twardowski
|
N mar 22, 2009 12:47 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
1. Krzyżu mój Krzyżu, com dla Ciebie zrobił, czym Ciebie uczciłem, albo czym ozdobił? Ty mnie ratowałeś całe moje życie, a ja szykowałem gwoździe w Ciebie wbite.
2. Krzyżu, mój Krzyżu, czym Ci wynagrodzę? Żem stał obojętny przy Krzyżowej Drodze. Zamiast dźwigać ciężar, który inni niosą, zaparłem się Ciebie, jak Piotr ongiś nocą.
3. Krzyżu, mój Krzyżu, wiem, że mi przebaczysz. Tyś znakiem nadziei, nie znakiem rozpaczy. Na Twoich ramionach los świata spoczywa i też los człowieka, który Ciebie wzywa.
|
Śr mar 25, 2009 23:13 |
|
|
renia
Dołączył(a): Pt lut 17, 2006 19:17 Posty: 149
|
W rocznicę śmierci Jana Pawła II
A stąd do nieba mu bliżej
Stamtąd mu było daleko
a jednak poszedł do Ciebie
mogłeś Go przecież zatrzymać
masz tylu innych u Siebie
On mógł jeszcze być z nami
przyjechać w odwiedziny
my czekaliśmy jak dzieci
na Ojca polskiej rodziny
Patrz u nas wiosna rozkwita
w ogrodach kwitną żonkile
mógłby nacieszyć swe oko
chociaż przez krótką chwilę
Stokrotkę zerwać na szlaku
popatrzeć na szczyt góry
ukłonić się przed obrazem
Madonny z Jasnej Góry
Przecież to tu wśród swoich
bliżej mu było do nieba
gdzie z przyjaciółmi rodziną
dzielił się kromką chleba
Renia
|
Śr kwi 01, 2009 20:24 |
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
PAWEŁ VI
Zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara
Przemówienie podczas Audiencji generalnej - 5 IV 1967
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... 41967.html
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
So kwi 25, 2009 18:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|