Autor |
Wiadomość |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
" Bóg patrzy przede wszystkim na intencje, patrzy przede wszystkim na pragnienia w ich czystej intencjonalności.
Pozwala nam to odkryć najgłębszy wymiar miłości ojcowskiej. Ojciec nie jest sędzią. Sędzia patrzy na fakty, i dlatego może tak poważnie się pomylić, gdyż nie patrzy na fakty w ich intencji; patrzy na nie w ich brutalności. Mówi: „Nie zapłacił pan, musi pan zapłacić!" Nie mówi: „Dlaczego pan nie zapłacił?" Nie! „Nie zapłacił pan, musi pan zapłacić!" Tak to jest. Sędzia patrzy na fakty z zewnątrz, w ich brutalności, w ich rozmiarach. Ojciec natomiast patrzy od wewnątrz, jest wyczulony na intencje, na pragnienia, i w tym świetle rozumie wszystko inne."
Marie-Dominique Philippe OP (1912 - 2006)
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pn sie 24, 2009 18:13 |
|
|
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Do tych, którzy nie mają schronienia,
kołyszę was bezpiecznie w rdzeniu mojej istoty.
Do tych, którzy sprawiają, że dziecko płacze,
daję wam wolność wyrazu własnej, zdławionej agonii.
Do tych, którzy sieją terror,
przypominam wam że lśnicie czystością tysiąca słońc.
Do tych, którzy ograniczają, uciskają i odmawiają,
daję wam bezkresną przestrzeń nieba.
Do tych, którzy potrzebują ciąć i palić,
przypominam wam o niezwyciężoności wiosny.
Do tych, któzy lgną i chwytają,
obiecuję wam więcej obfitości niż moglibyście objąć.
Do tych, którzy wyładowują swój gniew na małych dzieciach,
zwracam wam waszą najgłębszą niewinność.
Do tych, którzy muszą strachem wpędzać w poddanie,
trzymam was w sercu waszej matki.
Do tych, którzy przynoszą innym cierpienie,
daję wam dar wolno płynących łez.
Do tych, którzy odmawiają innym prawa bytu,
przypominam wam, że bogowie śpiewali świętując w dniu waszych narodzin.
Do tych, którzy widzą tylko podziały i oddzielenie,
przypominam wam, że część rodzi się tylko z przecięcia całości.
Do tych, którzy zapomnieli czułości matczynego objęcia,
ślę wam delikatną bryzę by pieściła wasze czoło.
Do tych, którzy nadal czują się niekompletni,
oferuję wam doskonałą świętość tej chwili.
Modlitwa Kuan Yin za krzywdzącego
|
Pn sie 24, 2009 18:45 |
|
|
niusia
Dołączył(a): N sie 30, 2009 20:27 Posty: 1
|
Uśmiecham się do Ciebie przez sen i przez wiersz więc jesteś.
Jeśli się do kogoś tęskni tak wiernie czy może go nie być.
Jesteś prawdziwiej niż jesteś, trwalej od nietrwałej chwili.
Zawsze po cichu wiedziałam.
Trzeba tylko KOCHAĆ abyśmy byli.
|
N sie 30, 2009 22:33 |
|
|
|
|
abrakadabra
Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 7:14 Posty: 144
|
Na skale czarnej, spadającej w morze,
stoi mój zamek...
Oplata go galeria w koronki z białego marmuru.
(W koronki z białego marmuru ?
W koronki z białego marmuru ?)
Tak!
Chciałem coś pisać...
(Co? Co? Co? Co?)
Coś dźwięczy jak daleki gong...
(gong , gong , gong)
Coś dźwięczy jak daleki gong świątyni.
(Kiedy? Kiedy? Kiedy?)
Kiedy wieczorne niebo migdałowe
sklepi swą kopułę nad miastem...
Nad zrębem planety, pośród gwiezdnej nocy,
szereg alefów w nieskończoność pełznie
i nieskończoność unieskończoniona
zawiera sama w sobie przez siebie zdradzona.
Kłęby, kłęby, kłęby tytanów
i rogate, i rogate widma
sypią, sypia, sypią gwiazd roje w wydarte otchłanie.
Myśl własne wątpia zapuściła szpony
i gryzie siebie sama w swej własnej otchłani.
Lecz myśl ta czyja? Samo się nie myśli,
tak jak grzmi samo i samo się błyska.
Punkt się sprężył w "n" wymiarów przestrzeń
i przestrzeń klapła jak przekłuty balon...
Hop, hop, hop szklankę piwa!
Hop, hop, hop szklankę piwa!
Hop , hop , hop szklankę piwa!
Hop szklankę piwa, hop !
Dnem mojej duszy jest pierwotna mściwość,
a moim herbem jest soczysta larwa,
zdębiałych koni lawiny, lawiny
i oficerów zasmucone miny!
Hop, hop, hop szklankę piwa!
Hop, hop, hop szklankę piwa!
Hop, hop, hop szklankę piwa!
Hop szklankę piwa, hop!
Ważę ciężary, o jakich nie myślał żaden cezar świata,
a wszystko ulata, ulata jak wata, ulata jak wata.
Hop szklankę piwa, hop!
Nad zrębem planety, pośród gwiezdnej nocy,
szereg alefów w nieskończoność pełznie
i nieskończoność unieskończoniona
zawiera sama w sobie, przez siebie zdradzona.
Kłęby, kłęby, kłęby tytanów
i rogate, i rogate widma
sypią, sypią gwiazd roje, wydarte otchłanie.
Myśl własne wątpia zapuściła szpony
i gryzie siebie sama w swej własnej otchłani...
Jest to tekst tryptyku Marka Grechuty pt. "Hop szklankę piwa", złożony z fragmentów liryki i PROZY Stanisława Ignacego Witkiewicza. W połączeniu z muzyką brzmi przefenomenalnie.
|
Pn sie 31, 2009 19:53 |
|
|
renia
Dołączył(a): Pt lut 17, 2006 19:17 Posty: 149
|
Ciernisty krzew- podsłuchane opowiadania
W pewnym ogrodzie na półce skalnej
wśród śpiewu ptaków i szumu drzew
gdzie róże pysznią się swoim pięknem
rósł niepozorny ciernisty krzew
Nie był on tutaj mile widzianym
wszyscy patrzyli na niego z góry
ranił odstraszał ludzie zwierzęta
uznano go przeto za wybryk natury
Nie miał przyjaciół krewnych znajomych
choć kuzynostwem róże mu były
i tylko odważne i dzielne ptaki
na szczycie kolców swe gniazda wiły
Uznały że tutaj bardzo bezpiecznie
by mogły swoje potomstwo chować
żaden zwierz chytry i ptak drapieżny
nie będzie pośród kolców buszować
Spokój i cisza trwały by wiecznie
gdyby nie pewne dziwne zdarzenie
a to za sprawą żołnierza rzymskiego
co szukał cierni na czyjeś zlecenie
A kiedy znalazł ucieszył się wielce
dostanie za to srebrników parę
korona z cierni wszak dla skazańca
iście prawdziwym królewskim darem
Ten wieniec bólu wśród uciech gawiedzi
założył na skronie pewnego człeka
za jakie grzechy ów cierpieć musi
gdy ludzka podłość głęboka jak rzeka
Wszystkie zwierzęta ptaki i krzewy
czekały na rozwój smutnych wydarzeń
aż doszły wieści że umarł na krzyżu
Ten co ofiarą okrutnych zdarzeń
A krzew ciernisty nie zaznał spokoju
że niewinnemu cierniem ból zadał
gdyby tylko mógł nie oddał by kolców
lecz taką mocą biedny nie władał
Gdy dnia trzeciego świątecznym rankiem
zasypiał krzew bardzo bardzo zmęczony
przyszedł do niego Ten co wstał z grobu
by zwrócić kolce cierniowej korony
Korona była jak szczere złoto
zamiast krwi róży szkarłatnej płatki
od tego czasu ten krzew ciernisty
posiada te piękne maleńkie kwiatki
Renia
|
Śr wrz 16, 2009 20:34 |
|
|
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
"Kiedy Maryja zostaje przyjęta przez wierzącego, modli się on coraz bardziej i doświadcza, że Maryja modli się razem z nim i za niego. Jest to podobne do obecności Ducha Świętego w nas, przenika nas szczególnie na modlitwie i pomaga wołać do Boga nieustannie. Coś podobnego dzieje się w przypadku Maryi, jak mówi Grignion de Montfort: „Kiedy Duch Święty znajdzie Maryję w duszy wierzącego, porywa ją i unosi". Pogłębimy naszą miłość i przywiązanie do Maryi przez ciągłą modlitwę. Modlitwa ta jednak nie ma nic wspólnego z jakimiś zmysłowymi uniesieniami, wprost przeciwnie, można powiedzieć, że kocha się Maryję mimo braku odczuć zmysłowych."
Jean Lafrance (1931-1991)
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Wt wrz 29, 2009 21:08 |
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
„Żaden z naszych braci, nawet gdyby tego chciał, nie może być dla nas nieobecny. W najbardziej zimnym skąpcu, w prostytutce i pijaku jest nieśmiertelna dusza święcie zajęta oddychaniem, która odcięta od światła odprawia nocną adorację. Słyszę, jak one mówią, kiedy my mówimy. Jak łkają, gdy padam na kolana. Przyjmuję wszystko! Biorę je wszystkie i wszystkie obejmuję. Nie ma wśród nich ani jednej, której bym nie potrzebował i bez której mógłbym się obyć! Jest tyle gwiazd na niebie, że nie mogę ich zliczyć, a jednak nie ma tam ani jednej takiej gwiazdy, która by mi nie była potrzebna do oddania Bogu chwały. Jest tyle istot żyjących, że zaledwie niektóre z nich dostrzegamy, podczas gdy reszta trzepoce się w chaosie i mroku. Tyle jest dusz. Ale nie ma ani jednej takiej duszy, z którą bym pozostawał w łączności przez coś świętego w niej, co mówi: Ojcze nasz.”
Paul Claudel Cantique de Palmyre
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
N paź 18, 2009 15:15 |
|
|
renia
Dołączył(a): Pt lut 17, 2006 19:17 Posty: 149
|
Światło nadziei
Blask świec
zamknięty w kaganku przemijania
nieme usta
szepczą modlitwę za Tych co odeszli
a my samotni
ze wspomnieniami które ranią i bolą
czekamy z nadzieją
na spotkanie po drugiej stronie tęczy
R.S
Zadumanie
Ostatni listek z drzewa spada
wiatr gasi znicza mały płomień
Myśli gdzieś błądzą do przeszłości
pamięć przywoła kartę wspomnień
Ile tu mogił zaniedbanych
o których nikt już nie pamięta
i tylko czasem jakiś człowiek
lampion zapali tu od święta
A ile mogił w kwiatach tonie
dla Tych co z życiem już przegrali
to Oni wcześniej niż my żywi
bilet na tamten świat dostali
Człowieczy los wpisany w księgę
której śmierć nawet nie zamyka
ciąg dalszy wieczność nam dopisze
przed sprawiedliwym obliczem Stwórcy
Renia S
|
So paź 31, 2009 16:01 |
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Objawienie pokazuje nam, że Bóg jest Ojcem, i można powiedzieć, że to właśnie objawienie miłosierdzia Ojca pozwala nam bardziej zagłębić się w źródło wszelkiej miłości. Miłosierdzie to przeobfitość miłości. To miłość, która wytryska i dokonuje podbojów, zwycięża zło, wchłania je i umie się nim posłużyć, aby dokonać czegoś większego. Negowanie zła niczemu bowiem nie służy; niedostrzeganie zła niczemu nie służy. Trzeba zrozumieć, że Bóg w swoim miłosierdziu umie posłużyć się złem dla dokonania czegoś większego. Jest to dla nas jedyny sposób, by przełamać zgorszenie złem, zwłaszcza złem uczynionym niewinnemu. W obliczu zła trzeba zrozumieć, że Bóg umie się nim posłużyć, by pójść nieskończenie dalej w darze swej miłości. Trzeba często kontemplować to miłosierdzie – Misericordias Domini in aeternum cantabo. Św. Teresa od Jezusa lubiła powtarzać, że w niebie będzie nieustannie opiewać nieskończone miłosierdzie Boga. Stale powinniśmy kontemplować miłosierdzie Ojca, który przyciąga nas do siebie i otacza nim. Być może jest to najczulsze i najbardziej miłujące ze wszystkich objawień o Ojcu, jakie przekazuje nam Jezus. Pomyślmy o przypowieści o synu marnotrawnym, która pozwala nam odkryć miłosierdzie Ojca...
A zatem Boże miłosierdzie w naszym sercu najbardziej przybliża nas do Ojca, czyni z nas umiłowane dzieci Ojca. Wiemy jednak, że to miłosierdzie nie może się w nas urzeczywistniać bez łaski Bożej. Po ludzku zbyt trudno być miłosiernym. Sprawiedliwym, owszem. Ale miłosierdzie to co innego, gdyż w miłosierdziu musimy przyjąć nędzę drugiego człowieka tak jak własną. Nie tylko musimy na nią patrzeć – co już nie jest łatwe, gdyż sami jesteśmy pełni nędzy i często wieloraka nędza sprawia, że zamykamy się w sobie. Kiedy wiele wycierpieliśmy, instynktownie stajemy się wrażliwymi roślinkami, które zamykają się w sobie. Miłosierdzie, przeciwnie, polega na tym, że otwieramy serce na nędzę innych, tak dalece, że ich nędza staje się naszą nędzą. A wtedy przestajemy osądzać, niesiemy nędzę drugiego człowieka i robimy wszystko, by przynieść mu ulgę, by mu pomóc, a to nie może się dokonać bez Chrystusa. Wyraźnie czujemy, że istnieje w nas bardzo silne wezwanie do miłosierdzia, ale ten gest nie może dokonać się bez Chrystusa. Nasze serce jest zbyt małe, niedostatecznie wielkoduszne, a szatan usiłuje powstrzymać w nas to miłosierdzie i sprawić, że staniemy się nieczuli na nędzę innych.
Boże miłosierdzie domaga się zatem ogromnej przenikliwości, co jest bardzo trudne. Być przenikliwym w sprawiedliwości, to oczywiste, ale w miłosierdziu, to zupełnie co innego: wciąż poddajemy się w jakiejś mierze emocjom, afektom, zmysłowości. Dlatego tak ważne jest, że Jezus tuż po wielkodusznym geście miłosierdzia wobec kobiety cudzołożnej, stwierdza: “Ja jestem światłością świata”. Dlaczego? Dlatego, byśmy zrozumieli, że Jego miłosierne serce czyni to miłosierdzie w kontemplacji, w świetle. I to w świetle, które dostrzega świat, gdyż cudzołożna kobieta reprezentuje świat zniewolony przez grzech, świat odwracający się od Ojca, świat, o którym mówi św. Jan w Pierwszym Liście. Temu światu, który Bóg tak bardzo umiłował, że dał mu swego Jednorodzonego Syna, Jezus objawia się jako “światłość świata”, okazując miłosierdzie, które wszystko podejmuje i stwarza na nowo.
Ponieważ zaś Jezus jest “światłością świata”, chce wziąć w posiadanie cały nasz umysł, ale nam trudno jest Mu go oddać. Wiemy, że jest On Bogiem, “Światłością ze Światłości”, i że możemy oddać swój umysł tylko Bogu, ale musimy Mu go oddać: jest to właściwością tajemnicy wiary. Dopóki nie oddamy umysłu Bogu, wcielonemu Słowu, nie jesteśmy w pełni wierzącymi, istnieje w nas coś, w czym nie ma życia. Oddać umysł to oddać swoją zdolność do rozeznawania, osądzania, oddać swoją autonomię. Ośrodkiem naszej autonomii jest bowiem umysł, zdolność rozumienia, i wszyscy ją posiadamy, lecz każdy w odmiennej formie; i właśnie ta osobista forma zdolności rozumienia charakteryzuje naszą osobowość. To właśnie ofiarujemy Jezusowi, aby był dla nas światłością świata. Błagajmy więc Jezusa, aby wziął w posiadanie nasz umysł, czyli naszą autonomię. Jezus jest światłością świata, a – jak mawiali starożytni – każdy z nas jest “mikrokosmosem”, małym światem. Niech światłość Jezusa stopniowo ogarnia nas całych.
Marie-Dominique Philippe OP Iść za Barankiem - Światłość świata Wydawnictwo Księży Marianów Warszawa, luty 2007
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pn lis 09, 2009 11:10 |
|
|
renia
Dołączył(a): Pt lut 17, 2006 19:17 Posty: 149
|
Gdyby lenistwo było przymiotem
Po morzu głębokim wśród burz i szkwału
samotny rozbitek do brzegu dryfuje
maleńka plaża jałowej wyspy
choć niegościnna życie ratuje
Wyspa nieznana kamień i skała
niszczy nadzieję na szansę przetrwania
myśli rozbitek moim ratunkiem
będą wzniesione do Boga błagania
W imię zasady ludowej mądrości
że to bez pracy nie ma kołaczy
ten co w modlitwie czekał ratunku
w końcu też wziął się do ciężkiej pracy
Wzniecił więc ogień by ogrzać ciało
strawę choć lichą też przygotował
a kiedy już syty i wypoczęty
z suchych gałęzi szałas zbudował
W modlitwie i pracy dni mu mijały
przerwane chwilą spoczynku na plaży
one mu były taką nadzieją
o której biedny rozbitek marzył
Niezapisane wyroki niebios
zesłały na wyspę wicher znad morza
który to siłą i mocą wielką
jednym podmuchem rozniecił pożar
Gdy niszczycielskim ogniem zapłonął
unosząc z dymem dobytek człeka
był takim znakiem dla Tych na morzu
że tam na wyspie Ktoś bardzo czeka
A że ratunek przyszedł tu w porę
nie będzie człowiek niczego żałował
choć szałas pracę rąk własnych stawiany
dwukrotnie życie mu uratował
Gdy sam tu mieszkał on był mu domem
takim azylem bezpiecznym schronieniem
kiedy posłużył za znak pomocy
unicestwiony był ocaleniem
Zrozumiał tedy człowiek z pokorą
że wszędzie nawet na krańcu świata
gdyby lenistwo było przymiotem
żył by samotnie przez wszystkie lata
Praca modlitwa tylko pomogły
gdyż jak dwie siostry się wspomagały
a że szły razem w parze z rozsądkiem
to wielką moc łaski od Boga miały
Renia
|
Śr lis 18, 2009 16:00 |
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
“Jedyną pasją mojego życia była obrona wiary”
kard. Henri de Lubac (1896-1991)
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pt lis 20, 2009 16:28 |
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Re: Piękne teksty
"Zgubna desakralizacja świętego człowieczeństwa Chrystusa, która jak już podkreślaliśmy, idzie w parze z nienawiścią do tego, co święte, do wszelkich cudów, wiąże się także najgłębiej z absolutyzacją doczesności – z przeniesieniem punktu ciężkości z wieczności na doczesność. Glorificatio Boga poprzez nasze uświęcenie, ba, nawet salvatio dusz na wieczność staje się sprawą drugorzędną w stosunku do naprawy świata, walki z ubóstwem i wojnami. Tendencja ta jest szczególnie niebezpieczna dlatego, że po pierwsze, jest podstawą wielu katastrofalnych błędów, a po drugie, nie występuje jak inne herezje jako wyraźnie sformułowana teza, lecz jako przyjęta w skrytości przesłanka wewnętrzna postawa czy przesunięcie akcentu. Z tego powodu niemożliwość pogodzenia jej z objawieniem Chrystusa i nauczaniem Kościoła świętego pozostaje dla licznych wiernych czymś niedostrzegalnym. Wielu głęboko wierzących katolików zostaje tą postawą zarażonych w sposób niezauważalny, a wynikające z niej ciężkie błędy są tak samo niepostrzeżenie akceptowane. Owa absolutyzacja doczesności i wynikające z niej błędy nie są nigdy przytaczane jako przeciwne oficjalnemu nauczaniu Kościoła, bowiem nie więżą się z wyraźnym negowaniem dogmatów. [...] To przecenianie doczesności ujawnia się w wielu listach pasterskich, a przede wszystkim w niezliczonych kazaniach. Mówi się więcej o walce z ubóstwem, o pokoju między narodami, o sprawiedliwości społecznej, jednym słowem – o poprawie tego świata niż o obrażaniu Boga naszymi grzechami, uświęcaniu jednostki, o niebie i piekle, o wieczności i nadziei na zjednoczenie z Bogiem w visio beatifica."
Dietrich von Hildebrand (1889 – 1977)
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pt gru 04, 2009 13:03 |
|
|
renia
Dołączył(a): Pt lut 17, 2006 19:17 Posty: 149
|
Re: Piękne teksty
Górnikom w hołdzie
Śląsk to przecież ich ziemia tu mieli swoje korzenie które wyrosły z potu dziadków ojców i braci
Odważni w znojnym trudzie kuli los w czarnym złocie rękami szorstkimi od pracy stawiali przedsionek nieba
Kochali tę Małą Ojczyznę choć szara brudna od sadzy to dla niej trud i wysiłek by mogła przetrwać na wieki
A kiedy święta.Barbara chciała przytulić Swe wojsko poszli na wieczną służbę
Zawsze wierni tej ziemi Renia
|
Pt gru 04, 2009 13:56 |
|
|
mini
Dołączył(a): Pn lut 09, 2004 22:06 Posty: 35
|
Re: Piękne teksty
Modlitwa o prawdziwą miłość Panie,tak bardzo szukam człowieka,który by mnie zrozumiał i któremu bym mógł wszystko powiedzieć. Szukam człowieka,który by mnie naprawdę kochał. Pozwól mi znaleźć kogoś,kto by nie tylko chciał bawić się moją miłością. Pozwól mi znaleźć kogoś, kto by szukał mego serca, a nie tylko mego ciała, kto by moje życie na długi czas ubogacił, kto by pewnego dnia nie porzucił mnie zubożonego i zrujnowanego. Pomóż mi też, bym życiu tego drugiego człowieka dodał wiele radości i blasku. Pozwól mi dawać i brać miłość, w której by była siła i wierność taka, jak w miłości, którą Ty nas umiłowałeś.
ks.Lucjan Szubartowski ,W:Medytacje.Hymn o miłości
|
N gru 13, 2009 21:00 |
|
|
renia
Dołączył(a): Pt lut 17, 2006 19:17 Posty: 149
|
Re: Piękne teksty
Umieć rozmawiać opowieści podsłuchane
Gdzieś na pustkowiu wśród skał kamieni gdzie życie toczy się swoim tokiem mieszkał mąż mądry znany asceta w grocie ukrytej przed ludzkim okiem Modlitwą wypełniał dzionek calutki myśli swe zwracał zawsze do Boga post medytacja wewnętrzny spokój to była Jego właściwa droga Gdy tak rozmyślał o różnych sprawach błahych lub ważnych w życiu każdego nie zauważył nawet że w grocie ma przecież gościa nieproszonego To myszka mała głodem zmożona przyszła szukając tu pożywienia sandał ascety z prawdziwej skóry to smaczny kąsek warty zjedzenia Więc się zabrała z wielką ochotą do obgryzania sandału tego i nawet na myśl biednej nie przyszło że burzy spokój i robi coś złego Wściekł się asceta nie bez przyczyny jak to stworzenie śmie mu przeszkadzać nie dość że brzydkie to jeszcze głupie a On chce sobie z Bogiem pogadać Na to mu myszka że pojąć nie umie już się zaczyna w tym wszystkim gubić bo mąż tak zacny rozmawia z Panem a z nią się nie chce nawet rozmówić Przecież i ona stworzeniem bożym więc porozmawiać z nią chyba może a że nie słucha to chyba głuchy przed takim Mędrcem broń Panie Boże
Renia
|
Cz gru 17, 2009 23:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|