Pamietam niewiele z fabuły, ale została mi niechec do tej książki.

Tez pamietam ze szatan został przedstawiony jako kot który jeździ tramwajem, siła która zła pragnąc czyni niechcący dobro czy jakos tak. Niedokładnie pamietam ten cytat ale mowi cos takiego. Nie jest tez tak ze Małgorzata w jakis sposob sluzy mu zeby wybawic mistrza?

Takie ksiąki czyta sie w liceum - ona miala kilkaset stron i przeczytałam a Biblii nie moge jakos

Przecież ta książka, na co wskazuje jej motto zaczerpnięte z Fausta, jest skrajnie chrześcijańska. Wskazuje na ostateczne zwycięstwo Boga w każdej sytuacji, nawet wtedy, gdy rzeczywistość dokoła zdaje się skazywać na coś innego.

Ten cytat: "Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro" to opowieść o wielkim planie Boga, który nawet ze zła potrafi wywieść dobro, o tym, że zło przeminie, że zatryumfuje Bóg.
Bułhakow w pewien sposób daje ludziom nadzieję pokazując świat z jego czasów tak straszny, że nawet piekielni wysłannicy wydają się w nim być pozytywni, albo raczej przez pokazanie sympatycznych wysłanników piekieł wskazuje na zasadzie kontrastu na straszne rzeczy, jakie komunizm czynił z ludźmi. A jednocześnie daje ludziom nadzieję: nawet wysłannicy piekieł zostali, sami o tym nie wiedząc, zaprzęgnięci do pracy nad zwycięstwem dobra

Właśnie- a Chrystus mowi "nie bojcie sie tych co ciało mogą zabić" takze książka promuje swoją filozofię - bojcie sie komunistow a nie sympatycznego kota Behemota, ktory jezdzi tramwajem...po Moskwie...

Co do tego ze Bóg ze zła wyciąga dobro - to tak ale ile w tym swiecie nameczemy sie jeszcze ze złem. Zlo zostanie przy koncu pokonane, ale mam wrazenie ze placimy słono za uleganie mu - nawet jesli na koncu wychodzi z tego dobrze.

Nie umiem za bardzo ubrać w słowa tego co czuje-po prostu Bóg swoja Wszechmocą tak odwraca bieg sytuacji ze ze zła powstaje dobro, ale nie wiem czy możemy tak łatwo przechodzić nad tym do porządku dziennego.

Jak ktoś ma problemy ze zrozumieniem takiej pozycji jak Mistrz i Małgorzata ( swoją droga to kolejny dowód ze nasz system edukacji jest do reformy) to aż się boje co by się stało gdyby tacy ludzie dostali władze.
Myśle ze to przesada. To jest dzieło literackie i dorabianie ideologiii ze niby satanizm itp. to przesada.

@Teresse, Zanim coś napiszesz o książce racz przeczytać chociażby jakieś streszczenie by nie produkować podobnych bzdur jak powyżej...

Kot Behemot nie jest Szatanem.

Poza tym nie wiem jakim ignorantem trzeba być aby przekładać realia fikcyjnego świata wykreowanego przez Bułhakowa z ichniejszym Jeszuą Ha-Nocri i Wolandem 1:1 na nasz świat z Jezusem i Szatanem...

Czytałam ksiazke jakies 18+- lat temu- zostało wpamieci niewiele...Behemot to imie diabła

Nie zrozumiałaś więc powtórzę i zaznaczę kolorkiem co byś nie przegapiła:

Poza tym nie wiem jakim ignorantem trzeba być aby przekładać realia fikcyjnego świata wykreowanego przez Bułhakowa z ichniejszym Jeszuą Ha-Nocri i Wolandem 1:1 na nasz świat z Jezusem i Szatanem...

z wiki

Wiesz, Teresse, twoj upor w braniu doslownie ksiazek napisanych w konkretnych okolicznosciach historycznych przypomina mi mojego syna, ktory ma jako lekture ksiazke Petera Stamm “Agnes“. Ksiazka zaczyna sie slowami “Agnes nie zyje. Zabila ja pewna historia“. Po czym owa historia jest opowiedziana.

Wszyscy uczniowie w interpretacji ksiazki twierdza, ze Agnes nie zyje, a nauczyciel upiera sie, ze to nieprawda.

Co do (absurdalnej) tezy o satanizmie, czy nasze bajki, gdzie Boruta & Co sa przedstawieni jako zlosliwi, ale kompletnie nieporadni w zestawieniu z chlopskim sprytem i to czesto jeszcze kobiet sa satanistyczne???

A czy ja mowie ze sa satanistyczne? Nie wiem- to zalezy od definicji satanizmu. Tu bajka tam bajka, tu dyskretny seks pod pozorem serialu takiego czy innego - czy to Rzym czy Jane Austen czy Sherlock Holmes nowe interpretacje sa pełne tego...

I ani sie obrócilismy a mamy seksualna rewolucje gdzie prawie niemozliwe jest zycie bez grzechu do slubu...i mało kto wierzy w osobowe zło- i znowu tu kotek tam diabełek "chochlik" no i leci...

Rozumiem, że to wyraz twojej troski o bliźnich.
A sama dasz radę przeczytać MiM bez lęku przed Szatanem i tego, co może ci on wskutek tej lektury zrobić?

W odróżnieniu od Boruta & Co w MiM mamy prawdziwe zło. Ja polecałbym Drdę gdzie mamy zwycięstwo dobra nad złem.

Przeczytałam i lęku nie pamiętam. Lekturę okresliłabym jako stratę czasu. Nie bylam wtedy wierząca.

Ale kropla drąży skałę. Cos doprowadziło do tego ze dzisiaj mamy niewiarę w szatana i inne problemy.

Przeczytaliście np. ten post, czy w ogóle Was nie interesuje, o czym jest ta książka?

Ja się odniosłam do niego juz - jesli to do mnie...