Naprawdę? Naprawdę twierdzisz, że ktoś normalny wierzy, że jak UK przez Brexit padnie, to nam się może udać? A skąd Ty chcesz wypłacać 500+, jak dopłaty nie będą łatać innych punktów budżetu?
I na czym ta pomoc ma polegać? Na kroplówce finansowej? Ta się kiedyś skończy. Na przyjęciu do NAFTA?
Bo wiedziano, że Jaruzelski nie jest samobójcą?

A skąd się biorą pieniądze?

Nie przecenia pilaster. Zresztą przykład brytyjski bedzie bardzo pouczający




Ale oni też zapominają i uważają że już zawsze im się będzie należeć



Reżim Orbana nawet w połowie nie poszedł tak daleko w stronę rosyjskiego modelu ustrojowego, jak PIS. Tyle że werbalnie Orban chętnie mizia się z Putinem, ale to jednak co innego.





Jaką pomoc? Jeżeli prezydentem będzie nadal Trump, to korzystając z okazji wyciśnie UK jak cytrynę. A jeżeli będzie kto inny, to też nie będzie przecież Brytoli utrzymywał.





No i Jaruzelski porównywał. Węgry 1956 - Nagy rozwalony. Czechosłowacja 1968 - Dubczek wywieziony do Moskwy ale ocalał. Afganistan 1979 - Amin rozwalony. Szanse jak 2:1



Jeżeli nawet, to ta wiedza nie była dostępna Jaruzeslkiemu w 1981 roku.

W systemie fiduncjarnym – z polityki pieniężnej. W systemie z autonomicznym bankiem centralnym – decyduje o tym ten bank. Być może Ty feelek już wiesz że PiS planuje skok na NBP i zniszczenie złotówki. Ale co w takim razie po 500+, jeśli chleb będzie kosztował 1000 zł?

Nie mogłeś po prostu napisać, że pieniądze są emitowane przez bank centralny?

Mogłem. Ale takie pytanie obnaża sposób myślenia „jeśli jest za mało pieniędzy, to zawsze można je wydrukować”. Domyślam się, że wielu sympatyków PiS tak właśnie myśli. Na szczęście PiS nie może takiego planu zgodnie z prawem zrealizować.

Domyślam się, że jesteś przeciwny dodrukowi. Dlaczego?

Dlatego:

Zobacz, a na przykład taki Europejski Bank Centralny od 2015 r. (z niewielką przerwą) też drukuje i to po kilkadziesiąt mld euro miesięcznie, a w szczytowym okresie 2016 r. drukował nawet 80 mld euro miesięcznie.

Owszem. Europejski Bank Centralny drukuje pieniądze kierując się ustalonymi celami inflacyjnymi. Te cele są wypełniane i poza jednym incydentem, gdy dobiła do 4% inflacja Euro nie przekracza 3%.

Ty natomiast sugerujesz, aby Kaczyński dostał prawo drukowania pieniędzy w dowolnej ilości, jaka będzie potrzebna do kupienia kiełbasy wyborczej. Jeśli nie widzisz różnicy między tymi sytuacjami, to już jest Twój problem.

Czy to oznacza, że już nie jesteś przeciwny dodrukowi?

Czy mógłbyś okazać mi minimum szacunku i przeczytać, co pisałem? Wszystko już wyjaśniłem.

Hm, jak to teraz podsumować w miarę kulturalnie.

Widzisz felek, ja nie wiem o co ci chodzi, ale wynika z twojej pisaniny, że jakbym ci teraz objawił, że kokainę stosuje się w medycynie, okulistyce konkretnie, to byś albo zakrzyknął że narkomania jest dobra i ćpajmy wszyscy kokainę, albo że należy pozamykać wszystkich chirurgów narządu wzroku, bo to gorzej niż dilerzy. Bo niuanse takie że (nie)szkodliwość danego środka zależy od wysokości jego dawki, widocznie przekraczają pułap zdolności kognitywnych twojego umysłu; ewentualnie żeś świadomie zdecydował, że pozostaniesz na nie ślepy.

No co ty, Ergo, wcale bym tak nie zakrzyknął. Nigdy.

To tylko czesciowa prawda i ta czesc jest w dodatku bardzo mala w porownaniu do ilosci pieniadza w obiegu. w dodatku rzad pozycza pieniadze od bankow komercyjnych i od obywateli pod postacia obligacji, ktorych wykup z oprocentowaniem jest dla nich okreslony.
Glownie pieniadze biora sie z pieniadza elektronicznego udzielanego przez banki komercyjne obywatelom jako kredyt.

Sprawa Brexitu i losow brytyjskiej gospodarki nie mozna przyrownac w zaden sposob do innych panstw, czlonkow UE - jako ze W.Brytania ma specjalne relacje gospodarcze zarowno ze Stanami jak bylymi panstwami Commonwealth jak Indie, Australia i Kanada, poza tym Brexit na podstawie porozumienia z EU zakladal dalszy udzial W.Brytanii w rynku UE i ponoszenie z tego tytulu oplat podobnie jak np robi Norwegia. Caly problem z tym porozumieniem polegal wlasnie na tym ze poziom tych oplat nie bardzo sie roznil od tego co W.Brytania placila jako czlonek UE, a na to parlament nie chcial sie zgodzic.

Reszta postow tego watku odnosi sie do definicji narodu - slowa wytrychu prawicy ktory ma decydowac o wszystkim, jedyny problem jest taki ze ciezko zdefiniowac co tym narodem jest.
Nie mowiac o tym ze samo pojecie powstalo jakies 200 lat temu.
Dlatego ja osobiscie preferuje zamiane slowa narod przez spoleczenstwo.