Rodzaje muzyki - chrześcijańska?
Autor |
Wiadomość |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
 Rodzaje muzyki - chrześcijańska?
Mam kilka pytań - głównie skierowanych do chrześcijan (jednak nie tylko) - czy według was dobre sklepy muzyczne powinny mieć osobne miejsca, działy dla muzyki chrześcijańskiej? Gdzie podkategoriami będą konkretne rodzaje muzyki (w tym wypadku rodzaje muzyki chrześcijańskiej).
Czy muzyka chrześcijańska (chrześcijan) powinna być 'wymieszana' z różną muzyką?
Proszę - napiszcie jak to widzicie i dlaczego
Czy uważacie, że muzycy chrześcijańscy - powinni jasno mówić jaką muzykę grają, czy raczej poprzestać na ogólnej charakterystyce? Jaśniej - mówić, że grają o Bogu i dla Niego, czy też, że ta muzyka ma dobre przesłanie - etc...
Mam na myśli - wywiady, zapraszanie dalszych znajomych (i nieznajomych) na swoje koncerty...
I jak wam się wydaje - na jakim poziomie jest ten rodzaj muzyki w Polsce i na świecie?

_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
Pt paź 27, 2006 19:40 |
|
|
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Zacznę od końca- nie mam pojęcia na jakim poziomie, bo jej nie słucham.
Co do sklepów- też szczerze nie wiem. Z jednej strony ktoś kto kupuje na chybił trafił(ale takich to raczej mało, szczególnie w tym kraju) może trafić na coś, czego naprawde nie chciał. Z drugiej ułatwi to poszukiwania, choć zorientowani w temacie znajdą to co chcą także bez własnego działu. Jeszcze z innego punktu widzenia- czy mamy tak samo wyróżniać muzyke np. "satanistyczną", "pogańską", "islamską"- mnożyć podziały w nieskończoność? Kiedyś sądziłem, że im szczegółowszy podział, tym łatwiej wszystko załatwiać, ale podział zbyt rozbudowany tylko utrudnia. No i co z tymi "nieokreślonymi" do końca- powołać komisje, która by go przypisywała?
Tu dochodzimy do kolejnego wątku- to, że ktoś ma w tekscie Boga, nie znaczy że tworzy muzyke religijną i na odwrót- tworząc muzyke religijną, nie musi bezpośrednio uderzać bezpośrednio.
Co do tego jak powinni mówić- sądzę, że śpiewanie o Bogu nie powinno wykluczać dobrego przesłania, nie sądzisz?
Ale z drugiej strony- może nie chcą się do tego przyznawać? Tylko pytanie czemu? Jeśli tworzy się muzyke religijną, to powinno sie to nazywać po imieniu. Można powiedzieć, że gra się chrześcijański rock, bo takie określenie funkcjonuje, a więc łączy ogólną charakterystyke z pewnym jej dopełnieniem 
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Pt paź 27, 2006 20:08 |
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Dzięki za szybką reakcje
Dodam jedno - w moich pytaniach raczej chodzilo nie o wstyd (przyznania się do swojej wiary), ale czasami z zalożenia - niektórzy - nie mowią o tym. A to dlatego, że muzyka "religijna" nie cieszy się wielką popularnością i od razu się ją odrzuca (teraz wyolbrzymiam  ) lepiej powiedzieć - gramy pop, rock (etc) niż - wpadnij, gramy fajną muze chrześcijańską (?)
Kwestia samego 'przyciągnięcia' ludzi, a nie wstydu
No, ale może ktoś jeszcze się odezwie 
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
Pt paź 27, 2006 20:16 |
|
|
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Ja się odezwe;]
To właśnie rozumiałem pod pojęciem "wstydu". Muzyka chrześcijańska wydaje mi się, że jest mało atrakcyjna dla wielu ludzi już z samej nazwy. Sam nie miałbym zamiaru słuchać 2tm,2-3 gdybym od razu wiedział co to jest, a to dlatego, że zazwyczaj(pewnie często mylnie) wychodze z założenia, że ta muzyka nie ma być ambitna, a religijna.
Może częściowo wpłynęły na ten obraz produkcje puszczane w medium ojca dyrektora, które moim osobistym zdaniem są nie najwyższych lotów^^
Tak więc w obawie o "sprzedaż" samych siebie(bo wiadomo, że w życiu, szczególnie artysty, trzeba umieć się jednak sprzedać) tuszuje się pewne rzeczy, które ludzie postrzegają stereotypowo. Bo gdy raz poznają, że coś jest fajne, to już nie będą mieli tego "odruchu" odpychającego- czy to od muzyki religijne, czy hh, czy metalu.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Pt paź 27, 2006 21:07 |
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
No właśnie - o to mi chodziło
(Dzięki  )
Z jednej strony - jeżeli ktoś ma ochotę sobie posłuchać jakiegoś konkretnego rodzaju muzyki - chrześcijańskiej - takie konkretne miejsca w sklepie muzycznym są fajnym pomysłem...
Z drugiej strony - Ci wykonawcy chcą wychodzić także do innych ludzi (nie koniecznie chrześcijan) a zaszufladkowanie ich w takiej kategorii nie bardzo pomoże im w dotarciu do innych...
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
Pt paź 27, 2006 21:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
NIE, absolutnie nie powinno się dzielic muzyki na chrześcijańską i niechrześcijańską  !! jedyne kryterium dla mnie w ostatnim czasie to muzyka dobra albo kiepska (tej nie słucham) : i nie ma znaczenia czy to muzyka tzw stricte "poważna" czy rock, czy jazz czy cokolwiek innego 
|
So paź 28, 2006 7:37 |
|
 |
razel482
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 18:50 Posty: 70
|
powinno się wyróżniać zespoły Chrześcijańskie o niechrześcijańskie, a to co innego
Zna ktoś jakiś ciekawy/cięzki Christ metal oprócz P.O.D ?
_________________ Marana Tha!
|
So paź 28, 2006 18:33 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Chyba każdy wierzący muzyk zadaje sobie to pytanie - czy gra muzykę chrześcijańską?
Moim zdaniem, jeśli ktoś jest muzykiem, to powinien być... dobrym muzykiem. Czyli gitarzysta powinien świetnie grać, a tekściarz powinien świetnie wyrażać słowem to, co mu w sercu gra.
Jeśli ktoś otrzymał łaskę silnej wiary, doznał nawrócenia, to jasne, że w sercu gra mu Chrystus i każdy artysta będzie się starał Go wyrażać. W jaki sposób, to zależy od jego wrażliwości.
Nie wydzielałbym muzyki chrześcijańskiej. Jeden powód podałem powyżej - każdy szczery artysta wyraża swoje wnętrze. Mnie wystarczy, że wiem, że zespół 2Tm2,3 to ludzie, dla których ważny jest Bóg. Wtedy ich płyt szukam na początku półki, pod "2".
Drugi powód niewydzielania - stworzenie odrębnej kategorii oddziela Boga i Boże tematy od "zwyczajnego życia", które wyraża "zwykła muzyka". A Bóg jest w naszym zwykłym życiu (choć owszem - Tym Niezwykłym  ).
Trzeci powód - tworzenie kategorii może zrodzić modę na dany rodzaj muzyki, bo "jest przecież wyjątkowa" i gdy nadchodzi zwyżka trendu - "muzyka chrześcijańska" jest etykietką, pod którą może śpiewać każdy, byle o Bogu. Takie przypadki zdarzają się obecnie w zespołach "współczesnej muzyki chrześcijańskiej" (CCM) w USA.
Na koniec fragment wywiadu z zespołem 2Tm2,3:
Czy liczycie, że ludzie, którzy Was słuchają dla ostrego brzmienia, zaczną zauważać teksty?
R.F.: - Szczerze? Ja uważam, że to, co robię, ma mieć jakość. Nie kieruję się kalkulacjami. One najczęściej zawodzą. Chodzi o to, żeby jakość muzyki do tak ważnych tekstów była odpowiednia. Jeżeli to jest ostra muzyka, musi to być najlepsza ostra muzyka.
T.B.: - Jest taka historyjka o Styce, który malował Matkę Boską modląc się na kolanach. Naraz stał się cud i Matka Boska z obrazu przemówiła: " Styka, ty mnie nie maluj na kolanach, tylko maluj dobrze".
- Czy to, że związaliście się z nurtem muzyki chrześcijańskiej, nie stało się dla Was źródłem kłopotów?
T.B.: - W pewnym sensie tak. Od momentu kiedy powiedziałem słowo "Chrystus", przynajmniej połowa ludzi słuchających zespołu Armia przestała go słuchać, przychodzić na koncerty.
R.F.: - Ja to inaczej widzę. Połowa ludzi odeszła, ale na ich miejsce przyszli inni, którzy wlaśnie teraz przychodzą na Armię, kupują Twoją plytę. Ty się jasno określiłeś.
T.B.: - Teraz jestem wyrazisty i dlatego mam zdecydowanych wrogów i przyjaciół. Nie ma tych obojętnych. Taka sytuacja jest dobra.
R.F.: - Ja zawsze miałem jakiś wrogów i zawsze miałem kłopoty. Ale teraz te kłopoty mają sens, a dawniej były bez sensu. A to, że jakiś kolega powie, ze zdewociałem czy oszalałem, bo nie chcę iść z nim na wódke, to nie jest prawdziwy kłopot. Prawdziwym kłopotem jest to, żeby dobrze wychować dzieci.
- Czy nie spotyka was dyskryminacja ze strony wielkich mediów?
T.B.: - Faktem jest, że współczesna kultura medialna, to kultura wielkiego Babilonu.
R.F.: - Wiem od wydawcy naszej płyty, że duże radia świeckie są zainteresowane graniem naszej nowej płyty na power play. Są świadomi, jaka to muzyka i jaki przekaz - chcą to robić.
T.B.: - Dopóki nie usłyszę, to nie uwierzę. Wielki Babilon nie jest zainteresowany promocją takich tematów. To zreszta nie zmienia faktu, że to Jezus Chrystus jest Panem. Boga nie trzeba bronić, bo On sobie i tak poradzi, znajdzie innych, lepszych od nas. Bronić trzeba ludzi, im dać świadectwo, ich umocnić. To ludzie stoją na rozdrożu, zadają sobie poważne pytania. Chcemy pokazać im, jak to jest z nami.
R.F.: - Nie mamy ambicji snucia zawiłych teologicznych wywodów. Ja mam do powiedzenia tyle, że moja żona po dziesięciu latach nadal mnie kocha. Nie wiem, czy dzisiaj bylibyśmy razem, gdyby nie to, że Kościół nas przyjął, dał nam sakrament małżeństwa i o nas dba. W porównaniu z kolegami, którzy żyja na kocią łapę albo na kontraktach cywilnych, widzę, że takie związki mają słabą podstawę i są nietrwałe.
T.B.: - W wymiarze dzisiejszego świata nasza postawa może się wydawać niemożliwa. Przykładowo miłość w wymiarze krzyża. Według Babilonu taka miłość to szaleństwo. Świat mówi, że nie można tak kochać, bo to głupota. Tobie ma być dobrze, masz się wyżyć i rozwijać się indywidualnie, nawet kosztem innych. My chcemy pokazać, że można mieć jedną jedyną żonę i warto poświęcić się dla czwórki dzieci.
Źródło: Droga nr 18/99
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
N paź 29, 2006 12:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dział "muzyka chrzescijanska" wiele by ulatwil szukajacym wlasnie tego typu nagran w sklepach.
Moze i sprawiloby to, iz dbano by takich plyt bylo w danym sklepie wiecej.
Klijenci mogliby tez poznac wykonawcow zagranicznych, ktorzy takie utwory wykonuja a w dzialach ogolnych nie ma takiej mozliwosci.
|
Pn paź 30, 2006 15:25 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
A ja uważam, że jeśli w ogóle brać się za działy "muzyka chrześcijańska" -= to powinny one być tworzone w istniejących już działach z poszczególnymi gatunkami muzyki: jazz, pop, rock, metal itp.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn paź 30, 2006 17:29 |
|
 |
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
Po pierwsze: czegoś takiego jak "muzyka chrześcijańska" nie ma, sama muzyka nie jest ani chrześcijańska, ani niechrześcijańska. :-) Oczywiście, możemy nadać muzyce takie znaczenie, przez teksty, albo przez programowość (i np. znaczące tytuły, np. "msza", "requiem", "tren" itd.).
Po drugie, przypisywanie etykietek "grozi" modą, o której pisał Spidy. Chrześcijańskiej "niszy" poszukiwać mogą artyści, którzy w innych by sobie nie poradzili. Twórczość Rubika wyśmiewa wielu fanów muzyki klasycznej, ten jednak dołożył wzniosłe słowa i teraz tworzy "dzieła chrześcijańskie", co z tego że na poziomie Ich Troje.
Podobnie trochę na początku było ze wspominanym tutaj TM2,3. Ich pierwsza płyta "Przyjdź" robi na mnie wrażenie nagranej na spotkaniu oazy, na które wzięto gitary i wzmacniacz. I to mimo tak znanych nazwisk muzyków! Ale już ostatnia płyta została uznana przez raczej agnostyczny magazyn "Teraz Rock" za jedno z 3 najlepszych dokonań w polskim metalu. A i ja sobie nucę czasami "Biada, biada, Babilon upada. Biada ci pogańska stolico!" :-)
Po trzecie, wielu artystów miało w swojej karierze etapy fascynacji chrześcijaństwem czy Biblią, np. Bob Dylan, Rick Wakeman, a w Polsce Kazik z Kultem. A nikt przy zdrowych zmysłach nie nazwie starych płyt Kultu muzyką chrześcijańską, choć nagrali takie perełki jak:
- wyznanie wiary grzesznika w "Psalmie 151"
- barwną historię opartą na księdze Hioba w "Zabierz mu wszystko"
Tym bardziej, że czasami ta fascynacja przechodzi, Kazik twierdzi dziś że jest już ateistą (co potwierdza spadek po równi pochyłej poziomu jego płyt).
Po czwarte, istnieją też artyści u których wiara naturalnie splata się z twórczością i też rzadko kiedy przypina się im łatkę "christian music".
Przykładem może być taki młodzian, Sufjan Stevens, od paru lat objawienie gatunku "singer-songwriter", takie skrzyżowanie Dylana i Oldfielda. Nie koncertuje w kościołach, nie biegają za nim egzaltowane panienki z oazy (czy też ichniego odpowiednika). Natomiast teksty, które pisze czasami aż oszałamiają z racji tylu odwołań biblijnych, wielości interpretacji i zwykłej ludzkiej mądrości.
Np. "Casimir Pulaski Day", opowieść o święcie stanu Illinois (w którym wspominają naszego generała). Dziewczyna umiera na raka. Wraz z chłopakiem godzą z jej ojcem, który miał im złe zbytnie do siebie zbliżenie. Wspólnie modlą się o cud, próżne jednak nadzieje, wreszcie pełna bólu i wyrzutu "złość" chłopaka na Boga. Tekst tej jednej piosenki i pięć stron (!) analiz:
http://www.songmeanings.net/lyric.php?l ... 7858541824
|
Cz lis 02, 2006 11:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wg. mnie lepiej stworzyć dział "Muzyka religijna" i wszyscy byliby zadowoleni. Wyróżnianie chrześcijaństwa w taki sposób to dyskryminacja wobec wyznawców innych religii.
|
Cz lis 02, 2006 13:02 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Podtrzymuję - muzyką chrześcijańską może być równie dobrze jazz, folk, pop, rock, metal i inne.
"Muzykę chrześcijańską" można wyodrębnić w każdym znanym rodzaju muzyki.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N lis 05, 2006 22:48 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Jeśli chcesz brnąć w tę uliczkę, to podaj kryteria "wyodrębniania" muzyki chrześcijańskiej.
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Wt lis 07, 2006 13:39 |
|
 |
razel482
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 18:50 Posty: 70
|
głupie pytanie - tematyka
_________________ Marana Tha!
|
Wt lis 07, 2006 17:06 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|