Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N cze 16, 2024 19:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Czy można mieć dwóch kierowników duchowych?? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Teresse skoro Ninielka już wybrała po co jeszcze jej mącisz w głowie? Podjęła decyzje w swoim sumieniu i jest ona według jej osądu dobra i niech już tak pozostanie. A rady w stylu "tylko sędziwy zakonnik" chyba też nie są najtrafniejsze... tak jakby księża diecezjalni byli jakiejś "gorszej kategorii"...

Ninielko po prostu powiedz wprost jaka jest sytuacja, podziękuj, przeproś za zamieszanie i po sprawie. No i oczywiście zdecydowanie lepiej bezpośrednio w twarz a nie za pośrednictwem telefonu/maila/listu/itp.

Pozdrawiam :)

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Wt wrz 25, 2007 13:17
Zobacz profil
Post 
Każdy z kim rozmawiam woli spowiadać się u zakonników...

Natomiast mam wrażenie, że Ninielka nie tyle wybiera świadomie, co kieruje się impulsami...W takim wypadku najlepiej pozostać przy pierwszej decyzji, bo za niedługo pojawi się kolejny kierownik itd...


Wt wrz 25, 2007 13:21
Post 
Teresse napisał(a):
Każdy z kim rozmawiam woli spowiadać się u zakonników...



To wynika zazwyczaj z większej ilości czasu, jaką dysponują zakonicy właśnie na duszpasterstwo - kierownictwo duchowe. Często jest to jeden z charyzmatów zakonu. - Księża diecezjalni mają sporo innej pracy :) - co nie znaczy, że nie są świetnymi spowiednikami- kierownikami duchowymi.

Osobiście znam 5 świetnych księży dicezjalnych - co "gorsza" - młodzi i przystojni :D

Cytuj:
Ja gdybym miała wybierać kierownika to wybrałabym sędziwego zakonnika Smile

oczywiście porada ta nie odnosi się do idealnych, w pełni panujących nad swoimi popędami...


A ja bym nie wybierała żadnego :) - tak się składa, że to za mnie Bóg wybiera :)- wszystkich swoich kierowników poznałam w dość nietypowy sposób, na dodatek miałam 100 % pewności, że to jest ksiądz dla mnie (raz "od pierwszego wejrzenia", drugi raz .. po nazwisku z listy uczestników wycieczki - w ogóle ich wcześniej nie znając)
- i różnie bywa z moją akceptacją tych wyborów ... jednego z grupy mniej przystojnych- na początku się normalnie przestraszyłam :D


Niepotrzebna też ironia, Teresse. Sędziwy zakonnik może mieć 2 wady-
- niedosłyszeć
- wstydzić się zadać pytanie o 6 przykazanie - mówię z własnego doświadczenia, kiedy 3 razy nie rozumiejąc pytania, poprosiłam, żeby sformułował je jakoś bardziej wprost ... - naprawdę wolę młodszego księdza, który nie każe mi się domyślać (mam bujną wyobraźnię) o co chodzi :)

Idealnie by było, gdyby kierownik starzał się razem ze mną ;) - ale nie odbieram też mądrości i światła Ducha Świętego młodym księżom (jedna z lepszych moich spowiedzi była u neoprezbitera .. byłam 1 albo 2 jego penitentką )

Ninielka- nie musisz niczego tłumaczyć- choć zapewne byłoby to miłe. Myślę, że ksiądz zrozumie, iż wolisz kogoś bliżej :)

Do tego drugiego księdza możesz iść raz na rok do spowiedzi :) - pozwala uniknąć przyzwyczajenia tylko do 1 kapłana :)

Tak naprawdę każdy ma 1 kierownika- Boga, który kieruje nami poprzesz głos sumienia i swoich kapłanów, a czasem także świeckich kierowników :)


Wt wrz 25, 2007 13:59
Post 
Nie kieruję się wiekiem ani urodą kierownika... Ten, którego teraz chcę wybrać, jest w średnim wieku i jest zupełnie nieatrakcyjny... za to jest mądry, co wnioskuję z częstej spowiedzi u niego... ten kapłan, którego wcześniej wybrałam, nie tylko na mnie nie zrobił dobrego wrażenia... na domiar złego przestał mi odpowiadać na smsy w kwestii umówienia się na spotkanie, choć sam taką wolę deklarował. Mija już drugi dzień jak on się nie odzywa, nie można tego wytłumaczyć w żaden sposób. Po prostu spróbuję, zapytam dziś tego księdza z mojej parafii... może akurat będzie przychylny. Jest mi głupio, bo zna on wszystkie moje najgorsze grzechy (i wiem, że je pamięta, mówił mi o tym), ale jestem do niego wewnętrznie przekonana. Wiem, że trochę się miotam, ale czuję, że muszę mieć jakieś wsparcie w rozwoju duchowym...

W mojej miejscowości nie ma zakonników, przynajmniej ja na oczy w życiu żadnego nie widziałam. Jest kilka zakonnic, to wszystko.


Wt wrz 25, 2007 14:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Ninielka, dobry kierownik duchowy to nie jest koniecznie ten kierownik, ktory odpowiada na wszystkie nasze "zachcianki" i spelnia wszystkie nasze oczekiwania, podaje gotowe recepty. Dobry kierownik to ten, ktory pomaga nam odkryc, gdzie jestesmy i co naprawde jest nam potrzebne, ale na to potrzeba czasu. Wydaje mi sie, ze istotne jest jescze jedno kryterium do rozeznania, czy kierownik, ktorego mamy, jest ta wlasciwa osoba. Chodzi mi tu o kryterium zaufania - czy w obecnosci kierownika jestesmy w stanie powiedziec absolutnie wszystko o sobie tak, jak mowimy Bogu i jak sie z tym czujemy. Jezeli trapi Cie, co ten ksiadz o Tobie pomysli, w jakim swietle Cie zobaczy, to chyba wybor nie jest wlasciwy. I nie przeczac, ze czasami po pierwszym czy drugim spotkaniu jestesmy w stanie stwierdzic, ze to nie jest ten kierownik, ktorego szukamy, potrzebujemy, to jednak uwazam tak jak napisalam wyzej, potrzeba czasu.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Wt wrz 25, 2007 15:03
Zobacz profil
Post 
Myślę, że mój wstyd jest naturalny... nie paraliżuje mnie. I właśnie przed tym księdzem otwieram się jak przed żadnym innym. Wiem, że dobrze mnie poznał. Proszę o modlitwę - niedługo idę do kościoła i jak Bóg da, wrócę z dobrym kierownikiem :) Oczywiście może się dziś nie udać, może nie będzie spowiadał, no ale wszystko się okaże. Trochę się stresuję, dlatego proszę o modlitwę.

Przy wyborze kierowałam się pobożnością danego kapłana, na tyle na ile można ją poznać w spowiedzi... słyszałam też o nim dobre rzeczy od innej osoby - jeden parafianin był z tym księdzem na pielgrzymce... Takiego księdza, który dobrze spowiada, spotyka się raz na jakiś czas... wierzę, że będzie umiał mnie poprowadzić...


Wt wrz 25, 2007 15:34
Post 
Cytuj:
Niepotrzebna też ironia, Teresse. Sędziwy zakonnik może mieć 2 wady-
- niedosłyszeć
- wstydzić się zadać pytanie o 6 przykazanie - mówię z własnego doświadczenia, kiedy 3 razy nie rozumiejąc pytania, poprosiłam, żeby sformułował je jakoś bardziej wprost ... - naprawdę wolę młodszego księdza, który nie każe mi się domyślać (mam bujną wyobraźnię) o co chodzi


Wspaniałe !!
Tak właśnie powinno być !! Ta sfera powinna być otoczona wstydem !! Znasz taką piosenkę "Tok Szoł" kabaretu "pod budą" ?? "Powiedział ile razy może i z kim od wczoraj dzieli łoże, Europejczyk, a nie jakiś cioł, WOW ! Tok Szoł ... :D

Poza tym młoda osoba też może niedosłyszeć...


Wt wrz 25, 2007 20:16

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Teresse napisał(a):
Wspaniałe !!
Tak właśnie powinno być !! Ta sfera powinna być otoczona wstydem !!

O tak, jakby ginekolodzy byli tak idelanie wstydliwi i nie nazywali rzeczy po imieniu, tylko dziesięć razy naprowadzali wyobraźnie pacjentki przy pomocy zwrotów w stylu "no, ten tego" - byłoby wspaniale, nie Teresse? :? Jeśli jest się spowiednikiem, to powinno się umieć o takich sprawach rozmawiać, a nie dębieć jak chłopczyk który właśnie pierwszy raz w życiu zobaczył kobietę.


Wt wrz 25, 2007 20:52
Zobacz profil
Post 
moj spowiednik jest bezpośredni mimo tego ze ma 70 lat ... ostatnio mówił że wyrosne na małego świntucha;p ale luuz ksieza rozumieją sprawy związane z "tą" sferą


Wt wrz 25, 2007 22:15
Post 
Wczoraj było spotkanie dzieci pierwszokomunijnych i po Mszy ksiądz mi powiedział, bym przyszła na rozmowę jutro, czyli dzisiaj po Mszy. Szczerze mówiąc, był trochę zdziwiony. Nie wiem co z tego wyjdzie. :x


Śr wrz 26, 2007 8:08
Post 
No i już wiem. Ksiądz mi powiedział, że w każdej chwili mogę z niego zrezygnować, gdy nie będzie mi odpowiadać kierownictwo, że propozycja jest nie do odrzucenia i że sam ma, UWAGA, dwóch kierowników duchowych. A więc miałam rację, :) można mieć dwóch :-D No jeśli doświadczony ksiądz (to nie jest młodzieniec) ma dwóch kierowników, to ja chyba też mogę? ALe ten mój pierwszy i tak do mnie nie pisze, więc czuję się jakbym miała jednego...


Śr wrz 26, 2007 18:33

Dołączył(a): Śr lis 07, 2007 8:34
Posty: 3
Post 
Co do dwoch kierownikow, to zgadzam sie z wypowiedziami, ze lepiej gdyby byl jeden, ale z tego co kojarze, to np o. Pio tez mial dwoch kierownikow, wiec roznie to wyglada. :)


Śr lis 07, 2007 10:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 09, 2008 12:02
Posty: 99
Post 
Musisz wybrac ktorego z nich wolisz aby był twoim kierownikiem.


Pn cze 16, 2008 12:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL