|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
tzeerek
Dołączył(a): N lut 08, 2009 23:40 Posty: 1
|
 Wspólnota poszukiwana.
Zwracam się z gorącą prośbą do osób działających na tym forum o pomoc w następującej kwestii.
Mam 21 lat i jestem studentem zamieszkałym w Warszawie. Ponieważ swoją edukację szkolną zakończyłem już jakiś czas temu, od czasu pójścia na studia nie mam do czynienia z lekcjami religii. Myślę jednak, że potrzebuję pogłębiania swojej wiary i czuję, że wstąpienie do jakiejś wspólnoty było by najrozsądniejszym rozwiązaniem. Niestety - nie mam zbyt wielkiego rozeznania jeśli chodzi o tego typu organizacje. Zwracam się więc z gorącą prośbą o pomoc. Wiem, że internet jest pełen informacji i każdy mógłby mi odpowiedzieć: to łatwo znaleźć samemu. Trochę czytałem na ten temat, ale po pierwsze nie wiem, na ile można wierzyć internetowi (niektóre znalezione przeze mnie informacje nie pochodziły od sympatyków i miały raczej pejoratywny wydźwięk), a po drugie nie tylko o informacje mi chodzi, ale także od doradztwo w wyborze. Także serdecznie proszę o jakieś treściwe informacje na temat wspólnot. Najcenniejsze oczywiście będą dla mnie informacje od osób, które znają warszawskie środowisko.
Ponieważ proszę nie tylko o informację, ale i o doradztwo w wyborze wspólnoty do której będę pasował i która pasować mogła by do mnie, pragnę w tym miejscu nakreślić swoją sytuację życiowo-religijną
Od pewnego czasu mam dziewczynę, również katoliczkę. Ma w tej chwili 19 lat i kończy w tym roku szkołę średnią. Ona również zdaje sobie sprawę z faktu, że jej religijna edukacja w szkole niedługo dobiegnie końca i będzie potrzebowała czegoś, co pozwoli ją zastąpić. Rozmawialiśmy na temat poszukiwania wspólnoty, lecz uznaliśmy, że nie dysponujemy dostateczną ilością informacji i postanowiliśmy zwrócić do rozmowy po zaczerpnięciu odpowiedniej wiedzy na rzeczony temat.
Oboje pochodzimy z katolickich, praktykujących rodzin i nasi rodzice zawsze starali się nas wychować w tym duchu, także nie szukamy wspólnoty dla osób słabo znających katolicyzm. Oboje przystąpiliśmy do chrztu, pierwszej komunii i bierzmowania.
Mimo iż jesteśmy młodzi (ona 19, ja 21), czujemy że wolą Boga jest, byśmy żyli razem i założyli w przyszłości rodzinę. Pragniemy w sposób świadomy i odpowiedzialny przygotować się do kolejnego sakramentu. Dlatego najlepiej by było, gdyby wspólnota, do której trafimy zrzeszała podobnych nam - młodych pełnoletich, myślących poważnie o małżeństwie.
Co więcej na nasz temat? Nie szukamy grupy dla zagubionych, mocno wątpiących ani niczego tego typu. Nie szukamy również grupy typu - tego typu scenariusze (nazwijmy je młodzieżowo-gitarowe) już przerabialiśmy i oboje widzimy, że czas na kolejny etap.
Także jeszcze raz serdecznie proszę o doradztwo, ja nawet jeśli ktoś nie jest pewien czy umie w tej sytuacji doradzić, niech choć w skrócie opisze grupy które zna (gdzie działają, jaki mają 'profil' działalności, jaką formę itd.)
Za każdą informację z góry serdecznie dziękuję,
|
Pn lut 09, 2009 1:22 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Pn lut 09, 2009 8:24 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Mimo, że całym sercem jestem za duszpasterstwami akademickimi dominikanów to o ile szukasz rzeczywiści rzetelnej formacji to może warto iść do Oazy? Co prawda "oaza" może kojarzyć się z duszpasterstwem młodzieżowym i gitarami ale oaza tworzy różne grupy wiekowe i grupy studenckie charakteryzują się zupełnie inną dynamiką od tych młodszych. Jeżeli chodzi o program formacyjny to jestem pod wrażeniem. Ale konkretną wspólnotę w Warszawie już am musisz znaleźć. Pozdrawiam 
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Pn lut 09, 2009 9:54 |
|
|
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
Cóż - módlcie się o wspólnotę.
O rozeznanie.
O poznanie woli Bożej wobec Was i zgodę na pójście za nią taką jaką Bóg da Wam poznać (bo jeśli szukacie "wspólnoty która by pasowała" - to możecie się rozczarować - będzie wprawdzie miło i przyjemnie w takiej "pasującej" wspólnocie, ale rozwoju duchowego nie będzie).
Czytajcie znaki jakie Pan Bóg, bez wątpienia, Wam da.
Moje rozeznanie i mojej Żony zaprowadziło nas na Drogę Neokatechumenalną. Ale to był plan Boga dla nas.
Jaki będzie dla Ciebie i Twojej dziewczyny - pytajcie Go sami!
Pozdrawiam
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Śr lut 11, 2009 8:49 |
|
 |
Ceroferarius
Dołączył(a): Wt lut 10, 2009 23:58 Posty: 14
|
Jakiś czas temu szukałem wspólnoty.
Robiłem to trochę na zasadzie poznawania.
Duszpasterstwa akademickie mają jeden minus. Kończysz studia i tak naprawdę jeżeli nie mają formacji dla ludzi post akademickich to trzeba szukać znowu.
Oaza ma może całkiem niezłą formację ale jej program ewangelizacyjny jest praktycznie martwy, potencjał która ma jest niewykorzystana.
Są wspólnoty modlące się kanonami z Taize.
Modlitwa jest bardziej kontemplacyjna, natomiast nie wiem czy mają jakikolwiek plan ewangelizacyjny i formacyjny.
Odnowa w Duchu Świętym, zazwyczaj bardzo dobra formacja, natomiast jako tako nie ma plany ewangelizacyjnego. Trudnością też może być to, że większość takich grup ma dosyć dużą średnia wieku, (prawdopodobnie wynika to ze słabej ewangelizacji, bo znam wspólnotę, która opracowała sobie plan i jest coraz młodsza i większa
Neokatechumenat
Rewelacyjna formacja, wymagająca i bardzo "mocna". Ponoć jedna z najlepszych. Niestety więcej nie potrafię powiedzieć. Nie byłem a moje doświadczenie z członkami takich wspólnot jest nie duże i niezbyt dobre więc trudno mi być obiektywnym.
Szkoły nowej ewangelizacji(ew. wspólnoty modlitewno-ewangelizacyjne)
Formacja opiera się na kursach oraz formacji ciągłej.
Kursy jest to aktywna forma rekolekcji na której uczestnik zapraszany jest do odpowiedzi Bogu. (więcej o kursach i programie redemptoris missio http://www.ddm.wroc.pl/3148.xml )
Formacja ciągła jest różna w zależności od wspólnoty, jej wielkości i potrzeb.
Oprócz modlitwy i formacji wspólnota taka powinna czynnie ewangelizować. Daje to niesamowitą okazję do tego by dzielić się wiarą i doświadczeniem Boga- dzięki temu wzrastam sama formacja to mało, nie daje żywej wiary.
To jest tylko kilka rodzajów wspólnot.
Można zawsze pójść na dane spotkanie, popytać o formację w danej wspólnocie o modlitwę, ewangelizację. A potem modlić się. Bóg wskaże drogę.
Powodzenia 
|
Śr lut 11, 2009 12:17 |
|
|
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
Ceroferarius napisał(a): Neokatechumenat Rewelacyjna formacja, wymagająca i bardzo "mocna". Ponoć jedna z najlepszych.
Też tak uważam.
tzeerek,
Na podstawie tego co napisałeś myślę, że ty i twoja dziewczyna dobrze byście pasowali do Neokatechumenatu. Wspólnoty neokatechumenalne organizują cykle katechez w wielu kościołach w Warszawie. Każdy taki cykl ma na celu utworzenie nowej wspólnoty spośród słuchaczy. Osobiście znam 3 warszawskie kościoły, w których od czasu do czasu odbywają się katechezy:
Kościół akademicki Św. Anny
Kościół Św. Ducha
Kościół Św. Augustyna
Niestety z tego co wiem, to nie ma żadnej pojedynczej strony internetowej, na której byłyby zebrane informacje o wszystkich planowanych katechezach neokatechumenalnych w Warszawie
Trzeba mieć trochę szczęścia, żeby trafić. 
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Wt mar 17, 2009 0:36 |
|
 |
sartrowicz
Dołączył(a): Śr sty 28, 2009 11:35 Posty: 66
|
Ja też kiedyś szukałem wspólnoty a teraz moja żona próbuje znaleźć wspólnotę dla nas dwojga. Przeszedłem różne grupy i formacje, zawsze poszukując głębszego kontaktu z Bogiem. Wreszcie podczas studiów doznałem olśnienia i to zmieniło kawał mojego życia. Zrozumiałem, że coś takiego jak wspólnota nie istnieje i jest tylko wyrazem nie niosącym żadnego znaczenia. Zawsze to są grupy wzajemnej adoracji służące nie wiadomo do końcxa czemu. Gdy to zrozumiałem. natychmiast opuściłem ostatnią grupę w której się znalazłem. Poczułem świeży powiew wolności i każdemu tego zyczę. Człowiek musi sam podejmowac swoje decyzje i jeśli nawet zmierza do Boga, musi się to dokonywać w samotności. Wspólnoty w znaczeniu ruchów obecnych w Kościele to wymysł ostatnich kilkudziesięciu lat. Najwięksi mistycy zarówno chrześcijańscy jak i wywodzący się z innych tradycji podkreślali że jeśli się szuka czegoś więcej to należy wejść w głąb siebie. Owszem nie jets to łatwe i często prostsze jest pytanie o radę braci i siostry ze wspólnotuy albo duszpasterzy. Łatwe nie jest ale jest prawdziwe. Zachęcam więc wszystkich do odejścia od tej utopijnej wizji człowieka i pójścia własną drogą.
_________________ http://feminista007.bloog.pl/
|
Wt mar 17, 2009 9:58 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Mnisi na pustyni egipskiej w III wieku jednak się łączyli mimo że byli pustelnikami. Wspólnoty typu III zakonów świeckich (dominikanie, franciszkanie) to głębokie średniowiecze - raczej nie można powiedzieć, że wspólnoty to "wymysł ostatnich kilkudziesięciu lat"! Co więcej takim stwierdzeniem podważasz wszystkie zakony. Nie wspominając o pierwotnych gminach chrześcijańskich 
Co więcej jeżeli sięgasz "w głąb siebie" to czytasz chyba mistyków wschodnich a nie chrześcijańskich. Chrześcijaństwo zawsze odnosi się do Pana Boga a nie mojego "ja".
Sartowicz ok możesz nie rozumieć, ale takie klepanie nieprzemyślane w klawiaturę jest bez sensu.
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Wt mar 17, 2009 10:41 |
|
 |
sartrowicz
Dołączył(a): Śr sty 28, 2009 11:35 Posty: 66
|
No widzisz, chyba się nie zrozumieliśmy, albo nie chcieliśmy się zrozumieć. Przypominam, że katolicki- oznacza powszechny. Mówiłem, że wspólnoty w znaceniu ruchów religijnych- Odnowa, Neo, itp sa wymysłem ostatnich kilkudziesięciu lat. Podtrzymuję ten pogląd. Nie zestawiam ich z zakonami czy ludźmi praktykującymi pustelnicze lub monastyczne formy duchowości. Temu się nie da zaprzeczyć bo fakty są wyraźne. Nie należy zestawiać zakonu z konkrentną dochowością, ślubami i trudnymi wymogami reguły z formami które chrześcijaństwo nieco wypaczają. Podtrzymuję pogląd, że sa to towarzystwa wzajemnej adoracji a w skrajnych przypadkach (NEO) dochodzi do tego, że Bracia ze wspólnoty są ważniejsi niż inne relacje i nawet przyszłej towarzyszki zycia należy szukać wewnątrz wspólnoty albo przerobić przyszłego partnera/żonę/męża na zaangażowanie się we wspólnocie. Wejście wewnątrz siebie postrzegam jako właśnie drogę do Boga, trudną, pełną ciemności i wątpliwości. Nie rozumiem co złego może być w nauczaniu mistyków wschodu, jesli coś widziś to powiedz, ale proszę konkretnie. Wiele osób zajmującch się duchowością (benedyktyni, dominikanie) także udzielają głosu tradycjom wschodnim i czerpią z nich. Mnisi buddyjscy zapraszani są na sesje medytacyjne do klasztorów benedyktyńskich i tam także mają wykłady o medytacji. Na stronie klasztoru w Lubiniu są zdjęcia, na których widać siedzących obok siebie mnichow w czarnych i pomarańczowych szatach. Dopiero tu można mówić o wspólnocie, gdy się wzajemnie prawdziwie otwieramy i poszukujemy prawdy. Co do wejścia w siebie to polecma Mistrza Eckharta lub Jana od Krzyża.
_________________ http://feminista007.bloog.pl/
|
Wt mar 17, 2009 11:31 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Wt mar 17, 2009 11:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Możesz wymienić konkretne przykłady tych dominikanów czerpiących ze tradycji wschodnich (i nie chodzi oczywiście o wschód chrześcijański)?
|
Wt mar 17, 2009 12:19 |
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
Sartowicz - takie wejście w siebie jest szalenie fajne. Ale z kim Ty się tam ścierasz poza samym sobą? Gdzie tu nauka Chrystusa o tym, że masz kochać rónież bliźniego? Jak się realizuje Twoja miłość do bliźniego jak tego bliźniego nie masz koło siebie?
Bazowanie na wchodzeniu li tylko w siebie jest niebezpieczne dla życia chrześcijanina.
A co do neo - nie zgodzę się z Tobą, że to towarzystwo wzajemnej adoracji: we wspólnotach są tak różni ludzie, którzy nie dobierali się wchodząc do wspólnoty, że tam o wzajemnej adoracji nie ma mowy. O miłości bliźniego w wymiarze krzyża - z czasem, długim czasem - tak. Choć pewnie z zewnątrz - łatwo to ocenić inaczej, zwłaszcza jak się bazuje na doświadczeniu "wchodzenia w siebie".
A tak z ciekawości, bo pisałeś że te "nowoczesne" wspólnoty wypaczają chrześcijaństwo.
Możesz przybliżyć, na czym według Ciebie polega chrześcijaństwo i na czym polega jego "wypaczanie" przez wspólnoty?
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Wt mar 17, 2009 13:44 |
|
 |
Hieronim
Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 17:36 Posty: 64
|
Zachęcam do wysłuchania katechez Neokatechumenatu,poznasz czym jest prawdziwa wiara.Będziesz wiedział czy jesteś letni czy masz wiarę żywą.Nauczysz się czytać i rozważać Słowo Boże i przeżywać świadomie Eucharystię.
_________________ Kiedy człowiek z otwartym sercem kroczy drogą wiary, może zbliżyć się do Boga i czynić cuda.
|
Śr sie 19, 2009 21:21 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|