Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 2:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Oaza czy neokatechumenat? Oto jest pytanie. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 22, 2009 9:34
Posty: 49
Post 
Wydaje mi się, że tu nie zawinila Droga(w wielu przypadkach) tylko sami rodzice, którzy stali sie zbyt swięci :P ale nie wydaje mi się zeby to były nagminne przypadki, bo ja o niczym takim nie slyszalem w życiu, dopiero od ciebie. Trzeba pamietac ze katechistom zawsze mozna powiedziec NIE kiedy cos narusza twoją godność. I na Drodze panuje wolność, wiec kiedy nie chcesz juz chodzić, to po prostu nie chodzisz. Droga na pewnym etapi moze byc zbyt dużym wyzwaniem i tak tez czesto jest. A dodatkowo to wiele historii z 2 ręki opowiadają ci którzy na Drodze byli ale odeszli, bo coś sie stalo, czasem też bo byli ludzmi chorymi. Wiec trzeba z pewnym dystansem podchodzic do wielu takich spraw.


Pt paź 30, 2009 8:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post 
Nie mówię, że za te przypadki odpowiedzialny jest neokatechumenat ogólnie, jego formacja czy coś. Skoro Kościół po długim przyglądaniu się neo uznał że ta droga przynosi dobre owoce (papież nazwał neo "powszechnym dziedzictwem Kościoła") to nie może być to coś złego.

Jednak z mojego krótkiego doświadczenia wynika, że neo ma pewną specyfikę, która jakby sprzyja powstawaniu takich sytuacji. Oczywiście, że wszystko zależy od konkretnych ludzi, ale... czy nie jest tak, że rodzice są zachęcani, żeby zabierać dzieci na np. Wigilię Paschalną? A często nawet od małego zabierają dziecko na eucharystię i jest to popierane, uważane za coś dobrego. Ale skutek tego jest często taki, że dzieci często nie znają Kościoła poza "drogą" a rodzice - z najlepszymi intencjami - zachęcają czy wręcz naciskają na dzieci, żeby potem same poszły do wspólnoty. Szczególnie jesli to np. dzieci katechistów czy odpowiedzialnych - rodzice nieraz uważają że "droga" jest najlepszą i jedyną możliwą drogą dla ich dzieci.

Jeszcze raz mówię: wiem, że to wszystko zależy od konkretnych ludzi. Ale ja spotkałam jakoś podejrzanie dużo osób, które mają niezbyt dobre doświadczenie z neokatechumenatem.

Uważam więc, że neo jest dobre, mam duży szacunek dla ludzi którzy idą tą "drogą" ale uważam, że wybierając neońską wspólnotę trzeba zachować zdrowy rozsądek i mieć pewien dystans do słów katechistów, decydować przede wszystkim autonomicznie o sobie a nie pozwalać żeby ktoś decydował za człowieka. No i w przyszłości pamiętać o tym, żeby zostawić wolność wyboru swoim dzieciom.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt paź 30, 2009 10:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36
Posty: 474
Post 
Silva, bardzo to wszystko wydaje się u Ciebie proste: zaangażowanie rodziców - skutki u dzieci.

Myślę, że to nie takie proste.
Niemal każdy chrześcijanin, który będzie serio traktował swoją wiarę, Chrystusa, może się spotkać z niechęcią innych. Bo będzie dla nich pewnym wyrzutem sumienia. I to niezależnie od tego czy jest a Drodze, czy nie (taki Jan Paweł II - jakoś jego nauki dotyczącej ludzkiej seksualności nie cieszyły się, ani nie cieszą nadal powszechnym uwielbieniem milionów katolików).

Co do dzieci - sorry, ale ja i moja Żona na dłuuuuugi czas przed wejściem na Drogę nie widzieliśmy możliwości chodzenia do kościoła li tylko bez dzieci. Jesteśmy rodziną, naturalne jest, że i w liturgii uczestniczymy rodziną. Całą.
Co jest dziwnego w tym, że rodzice są dziećmi na Eucharystii? Zresztą można i na tym forum znaleźć wątki o tym, jak ludzie w kościele traktują rodziców z dziećmi, a jednocześnie jak rodzice chcą z dziećmi być w Kościele. I nie każdy z tych rodziców jest z neo.

Psychiczne kłopoty... No, żeby to stwierdzić nie wystarczy spojrzeć. Wielu nastolatków ma kryzys młodzieńczy, w czasie którego odcina się od rodziców "grubą kreską". Nieliczni takiego kryzysu nie przeżywają. Elementem tego kryzysu jest też negacja postawy rodziców co do wiary. W neo może to silniej widać - bo i więzy, i postawa rodziców wobec Kościoła i wiary jest nieco bardziej jednoznaczna.

Pozdrawiam

_________________
Mikael - Któż jak Bóg!


Śr lis 04, 2009 14:01
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL